Rowerzysta, który zaginął w rezerwacie natury Kalmthout Heath, został znaleziony martwy. 37-latek z Mol zaginął w niedzielne południe. Mężczyzna odwiedził mieszkającą w okolicy rodzinę, a następnie pojechał rowerem do rezerwatu.

Jeszcze w niedziele krewni 37-latka zgłosili jego zaginięcie, ale pierwsze poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Dopiero w poniedziałek strażacy znaleźli ciało mężczyzny.

Przyczyna śmierci nie została jeszcze ustalona, ale zdaniem prokuratury osoby trzecie nie były w nią zaangażowane. Mężczyzna prawdopodobnie miał wypadek.

02.07.2019 Niedziela.NL

(mś)

Kilka linii autobusowych dojeżdżających do Brukseli ze wschodnich obrzeży miasta zatrzymało się, prowadząc do zakłóceń miejskiego transportu publicznego. Okazało się, że personel De Lijn zdecydował się na przeprowadzenie niezapowiedzianego strajku.

Strajk wybuchł około godziny 7:00, w zajezdni autobusowej w Dilbeek i Meerbeke. Na skutek protestu kilka linii jadących do Brukseli zostało całkowicie wstrzymanych (116, 117, 118, 126, 127, 128 i 129), prowadząc do zakłóceń innych linii, w tym 136 i 137 - w oficjalnym oświadczeniu poinformowało brukselskie przedsiębiorstwo komunikacyjne.

Jak wynika z najnowszych doniesień belgijskich mediów, nie wiadomo, dlaczego personel zdecydował się na nagłą akcję protestacyjną. Wszystko wskazuje na to, że strajk wciąż trwa.

02.07.2019 Niedziela.BE

(kk)

Brukselski urząd ds. gospodarki odpadami, Bruxelles-Propreté, został ostro skrytykowany za prowadzoną w ostatnich pięciu latach działalność.

Jak twierdzi anonimowy informator dziennika Le Soir, obecnie sytuacja jest „katastrofalna”. Urząd nie ma ustanowionej polityki zarządzania odpadami strukturalnymi oraz jego budżet stale się zmniejsza.

Krytyka spadła głównie na dwie osoby, dyrektora generalnego Bruxelles-Propreté, Vincenta Jumeau oraz Sekretarz Stanu odpowiedzialną za gospodarowanie odpadami, Fadilę Laanan. Obydwie wspomniane osoby za obecną sytuację winią siebie nawzajem.

Na ten moment w budżecie brakuje od ok. 20 do 50 mln euro na rok 2019. Na razie nie zaproponowano satysfakcjonującego rozwiązania dla tej sytuacji.

02.07.2019 Niedziela.BE

(kk)

Obywatel Belgii trafił w ciężkim stanie do szpitala po upadku z klifu na terenie Włoch. Głowa mężczyzny zaklinowała się pomiędzy dwoma skałami. Do zdarzenia doszło w sobotę wieczorem, w pobliżu nadmorskiej miejscowości Ventimiglia.

Wypadek miał miejsce około godziny 22:00. 50-latek szedł wzdłuż klifu przy plaży Balzi Rossi, kiedy doszło do nieszczęśliwego wypadku. Był sam, ale po upadku zachował przytomność i zaczął wołać o pomoc. Usłyszeli go przechodnie, którzy pomogli mu oswobodzić głowę.

W rozmowie z Het Laatste Nieuws, przedstawiciel lokalnej straży pożarnej potwierdził, że w czasie wypadku mężczyzna był sam i że przez około dwie godziny był uwięziony.

„Jego stan był bardzo zły, ale wciąż żył” - przekazano. Nie wiadomo, jaka jest obecna kondycja ofiary.

01.07.2019 Niedziela.BE

(kk)