Dorośli mieszkańcy Flandrii, a więc północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii, wypadli relatywnie dobrze w międzynarodowym badaniu dotyczącym umiejętność liczenia, czytania ze zrozumieniem i rozwiązywania praktycznych problemów.

Tego rodzaju badanie przeprowadziła Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju OECD. W Belgii uczestniczyli w nim jedynie mieszkańcy Flandrii (w Walonii i w Regionie Stołecznym Brukseli testów nie przeprowadzono).

OECD zrzesza 38 wysoko rozwiniętych, demokratycznych krajów. Badanie to przeprowadzono jednak tylko w 31 państwach lub regionach należących do tej organizacji.

Najlepiej wypadli dorośli mieszkańcy Finlandii. Na drugim miejscu uplasowali się Japończycy, a na trzecim Szwedzi. Kolejne miejsca zajęły Norwegia, Holandia i Estonia. Flandria uplasowała się na siódmej pozycji.

Uczestnicy badania musieli rozwiązać zadania dotyczące praktycznych, codziennych sytuacji związanych z prostymi obliczeniami (np. wysokości odsetek kredytu), rozumieniem tekstu (np. formularzy) i rozwiązywaniem problemów (np. planowaniem trasy podróży).

Polska wypadła słabo i zajęła dopiero trzecie miejsce od końca (jedynie Chile i Portugalia uzyskały gorsze wyniki). W omówieniu badania eksperci OECD wskazali jednak na niską wiarygodność danych z Polski i zalecili „ostrożność” w ich interpretowaniu.

W poprzedniej edycji badania Polska uzyskała dużo więcej punktów, więc nagły spadek rzeczywiście może się wiązać z metodologicznymi niedociągnięciami, a nie z realnym pogorszeniem się tego rodzaju umiejętności wśród mieszkańców Polski.

11.12.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

W pierwszych dziewięciu miesiącach 2024 r. belgijskie paszporty uzyskało ponad 1,6 tys. ludzi pochodzących z Polski - wynika z danych udostępnionych przez Belgijski Urząd Statystyczny Statbel.

W całym ubiegłym roku belgijskie paszporty dostało ponad 1,8 tys. ludzi pochodzących z Polski. Co miesiąc Belgami zostawało w 2023 r. około 153 Polaków. W tym roku było to do września średnio 181 miesięcznie. Liczba Polaków decydujących się na przyjęcie belgijskiego obywatelstwa zatem zauważalnie wzrosła.

Całkowita liczba ludzi, którzy uzyskali w okresie od początku stycznia do końca września tego roku belgijskie obywatelstwo, zbliżyła się do 46 tys. Około 3,6% tegorocznych „nowych Belgów” to zatem ludzie polskiego pochodzenia (stan na wrzesień 2024 r).

To jednak nie Polacy są europejską nacją, która najczęściej przyjmuje belgijskie obywatelstwo. W tym roku belgijskie paszporty dostało np. już około 2,6 tys. ludzi pochodzących z Rumunii, ponad 1,9 tys. Turków i prawie 1,7 tys. Włochów.

Z roku na rok naturalizacji w Belgii jest coraz więcej. W całym ubiegłym roku belgijskie obywatelstwo uzyskało ponad 55 tys. ludzi, a dwa lata temu ponad 48 tys. - poinformował urząd Statbel.

14.12.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

W okresie od początku stycznia do końca września tego roku obywatelstwo Belgii uzyskało prawie 46 tys. ludzi.

Tylko we wrześniu 2024 r. belgijskie paszporty przyznano prawie 4,5 tys. ludziom. Osoby, które we wrześniu zostały Belgami i Belgijkami, najczęściej pochodziły z Maroka, Rumunii, Syrii, Polski i Afganistanu - poinformował Belgijski Urząd Statystyczny Statbel.

Sporą część osób uzyskujących belgijskie obywatelstwo stanowią uchodźcy, którzy już od dłuższego czasu legalnie mieszkają w kraju ze stolicą w Brukseli. Liczba nowych Belgów polskiego pochodzenia też rośnie, w tym roku w tempie około 181 miesięcznie.

Całkowita liczba osób uzyskujących belgijskie obywatelstwo rośnie już od dobrych kilku lat. W 2021 r. takich ludzi było 39 tys., w 2022 r. 48 tys., a w 2023 r. już ponad 55 tys.

W tym roku nowych Belgów przybywa w wyniku naturalizacji w tempie przekraczającym 5 tys. miesięcznie. Jeśli tempo to się utrzyma, to w tym roku liczba naturalizacji przekroczy 60 tys. - i znów będzie wyższa niż rok wcześniej. 

We wrześniu tego roku najczęściej belgijskie paszporty dostawali ludzie pochodzący z innych państw europejskich (1,7 tys) oraz ludzi pochodzący z Afryki (1,3 tys.) i Azji (1 tys.).

11.12.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Zarówno liczba wolnych miejsc pracy, jak i tak zwany wskaźnik wakatów, są w Belgii najwyższe we Flandrii, a więc w północnej, niderlandzkojęzycznej części kraju.

Najpierw liczby bezwzględne: we Flandrii w trzecim kwartale tego roku na zainteresowanych czekało w sumie 116,5 tys. miejsc pracy. W Walonii, a więc w południowej, francuskojęzycznej części kraju, było ich 38 tys., a w Regionie Stołecznym Brukseli 22 tys.

Flandria to jednak największy region kraju pod względem liczby mieszkańców i firm, więc najwyższa liczba wakatów nie jest zaskoczeniem. Kiedy jednak uwzględnimy różnice w wielkości regionów, to okaże się, że także relatywna liczba wakatów jest największa na północy kraju.

Posłużyć może to tego tzw. wskaźnik wakatów. To stosunek liczby wolnych miejsc pracy do liczby wszystkich miejsc pracy, np. w danej firmie, branży czy regionie. We Flandrii wskaźnik wakatów wyniósł w trzecim kwartale 4,7%. Oznacza to, że około 4,7% stanowisk pracy było tutaj nieobsadzonych.

W Walonii i w Regionie Stołecznym wskaźniki te były wyraźnie niższe. W Walonii nieobsadzonych było 3,6% miejsc pracy, a w Regionie Stołecznym Brukseli 3,5% - wynika z danych udostępnionych na stronie internetowej Belgijskiego Urzędu Statystycznego Statbel.

14.12.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)