Belgia: „To cud, temperatura ciała 32 stopnie”. Belg przetrwał kilka nocy w Alpach
- Written by Redakcja
- Published in Świat
- Add new comment
W niedzielny poranek odnaleziono 55-letniego Belga, który w czwartek zaginął w austriackich Alpach. Mężczyzna był skrajnie wychłodzony i ranny.
55-latek wyruszył w niedzielę 29 października w pieszą wędrówkę po Alpach. Rozpoczął ją w Scharnitz koło Innsbrucka, a kolejne noce spędzał w schroniskach. W czwartek zadzwonił jeszcze do brata, ale potem kontakt z nim się urwał - opisuje flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.
Mężczyzna nie pojawił się też w schronisku, w którym miał spędzić noc z czwartku na piątek. Nie odbierał telefonu, a w sobotę zaniepokojona rodzina zgłosiła zaginięcie 55-latka.
Rozpoczęła się akcja poszukiwawcza. W sobotę trwała ona aż do 4:30 nad ranem, ale niestety nie przyniosła skutku. Szanse na odnalezienie Belga żywego malały z każdą godziną. W niedzielę rano do akcji włączył się helikopter i doszło do przełomu.
Około godz. 9:15 rano ratownicy z helikoptera zauważyli na wysokości około 1.100 m n.p.m. zaginionego Belga. Jak się okazało, mężczyzna zranił się w nogę i nie mógł dalej iść. Był więc zmuszony czekać w mroźnych Alpach na ewentualną pomoc.
55-latek był przemoczony, wychłodzony i wycieńczony. Po trzech nocach w Alpach temperatura jego ciała spadła do 32 stopni i według austriackich mediów to „mały cud”, że udało mu się przeżyć. Mężczyznę przewieziono do szpitala.
06.11.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
(łk)
Latest from Redakcja
- Polska: Za tę butelkę kaucji już nie zapłacimy. W taki sposób obeszli system
- Polska: Ludzie się burzą, bo firmy wzywają ich do biur. Wolą pracę na odległość
- Polska: „Szon patrole” to nie niewinny wybryk, ale przemoc wobec innych
- Polska: 10 można, a 11 już nie. Taką tolerancję mają radary przy drogach
- Polska: Przenoszą zabiegi na kolejny rok. A kolejki pacjentów rosną