Belgia: Klub z Gandawy zatrzymał Londyńczyków
- Written by Redakcja
- Published in Sport
- Add new comment
Do czwartku West Ham United mógł się pochwalić świetną serią: dziesięć meczów w Lidze Konferencji, dziesięć wygranych. W Gandawie nie było już jednak tak łatwo…
Pierwsze spotkanie dwumeczu ćwierćfinału Ligi Konferencji pomiędzy KAA Gent a West Hamem United zakończyło się remisem 1-1. Z jednej strony remis z mocnym rywalem z renomowanej ligi angielskiej powinien cieszyć. Z drugiej strony kibice klubu z Gandawy mogą mieć pewien niedosyt.
To bowiem gospodarze mieli więcej szans na wygranie tego meczu. Piłkarze KAA Gent oddali aż 20 strzałów, wobec tylko 4 prób gości. Mieli też przewagę w posiadaniu piłki (55%-45%) i w rzutach rożnych (8-3).
W najważniejszej statystyce było jednak 1-1. W doliczonym czasie pierwszej połowy prowadzenie gościom dał Danny Ings. W 56. min. wyrównującego gola zdobył dla KAA Gent Hugo Cuypers.
Rewanż w Londynie, zaplanowany na przyszły czwartek, zapowiada się bardzo ciekawie. Jeśli belgijski klub zagra tak jak w pierwszym meczu, to wyżej notowany West Ham nie może być pewny awansu.
Czwartkowy wieczór był całkiem dobry dla belgijskiego futbolu. Żadna z trzech belgijskich drużyn grających jeszcze w europejskich pucharach nie przegrała.
Anderlecht wygrał w ćwierćfinale Ligi Konferencji z holenderskim AZ Alkmaar 2-0. W ćwierćfinale Ligi Europy rywalem Unionu Saint-Gilloise był Bayer Leverkusen. To spotkanie, rozegrane w Niemczech, zakończyło się remisem 1-1.
Mniej powodów do radości mieli w czwartek polscy kibice. Lech Poznań nie wykorzystał atutu własnego stadionu i przegrał w ćwierćfinale Ligi Konferencji z Fiorentiną 1-4.
14.04.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
(łk)
Latest from Redakcja
- Polska: Spacerujesz po lesie z psem? Absolutnie nie puszczaj go luzem
- Polska: Są już pieniądz na podręczniki. Wystarczy złożyć wniosek
- Polska: Pieczesz sernik na Wielkanoc? Uważaj na rodzynki
- Polska: Koniec z ośmioma czekoladami. Dawcy chcą innych posiłków regeneracyjnych
- Polska: Wybory 2025. Wielu z nas wciąż nie wie, kogo wybierze z listy wyborczej