Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Złodziej torebek z Brukseli oczekuje na wyrok
Polska: Diety pudełkowe dla ludzi już były. Teraz hitem jest catering dla psów
36-letnia Belgijka zginęła w Szwajcarii
Polska: Co się dzieje z cenami owoców? „W tym roku przetworów nie będzie”
Temat dnia: Czy woda pitna w Belgii jest bezpieczna?
Polska: Będzie nowa funkcja w aplikacji mObywatel. Do stłuczki nie będzie trzeba już wzywać policji
Słowo dnia: Helaas
Poważny pożar w Watermael-Boitsfort. 50 osób ewakuowanych
Niemiec utonął u wybrzeży północnej Francji
Polska: Kiedy Sławosz Uznański-Wiśniewski wróci do Polski? Tu czeka na niego kolejna misja
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Belgia: Dramat Belgów w Berlinie. Matka i chłopiec nie żyją

- Jesteśmy w szoku… - tak na doniesienia z Berlina, gdzie zginęła 41-letnia Emeline i jej 4-letni syn Guy, zareagowali mieszkańcy Saint-Ghislain, walońskiej wioski, z której pochodził ta rodzina.

Świadkiem śmiertelnego potrącenia matki i syna był mąż Emeline i ojciec Guya, Grégory oraz siostra 41-letniej ofiary. Cała czwórka miała nadzieję spędzić spokojny weekend w Berlinie, ale skończyło się tragedią…

W sobotę około godz. 10:00 rano na ulicy Leipziger Strasse w centrum niemieckiej stolicy Emeline z Guyem w nosidełku chciała przejść na drugą stronę remontowanej, zakorkowanej ulicy. Samochody stały w bezruchu lub poruszały się powoli. W tym miejscu obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km/godz.

83-letni kierowca Forda Mondeo chciał jednak wyprzedzić stojące w korku auta, wjechał na ścieżkę rowerową i z duża prędkością jechał w kierunku placu Postdamer Platz. Emeline była już na jezdni, a staruszek nie zdołał odpowiednio szybko zareagować.

Według świadków siła uderzenia była tak wielka, że ciała 41-latki i jej syna znalazły się około 30 m od miejsca, w którym Ford Mondeo je staranował. Rozpędzony samochód uderzył w inne auta, a jeden z kierowców staranowanych pojazdów w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala.

Także Emeline i Guy zostali przewiezieni do szpitala. Kobieta zmarła kilka godzin po wypadku. Mimo operacji również życia chłopca nie udało się uratować. Czterolatek zmarł w nocy z soboty na niedzielę.

83-letni kierowca Forda Mondeo został lekko ranny. Staruszek nie był pod wpływem alkoholu. Odebrano mu czasowo prawo jazdy i czeka na postawienie zarzutów.


11.03.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Czy dbamy o ochronę prywatności online?

W ubiegłym roku około 64%% mieszkańców Belgii w wieku od 16 do 75 lat deklarowało, że podjęło kroki w celu ochrony prywatności w Internecie.

W skali całej Unii Europejskiej odsetek internautów aktywnie dbających o ochronę prywatności w sieci był nieco wyższy. Wyniósł on w ubiegłym roku około 67% - poinformowało unijne biuro statystyczne Eurostat.

Za działania na rzecz ochrony prywatności w Internecie uznaje się między innymi ograniczenie dostępu do danych dotyczących lokalizacji internauty lub jego profilu, brak zgody na przetwarzanie danych osobistych w celach komercyjnych i usuwanie danych z sieci.

Inne możliwe działania internautów, chcących zadbać o prywatność w sieci, to np. sprawdzanie bezpieczeństwa strony internetowej oraz uważna lektura oświadczeń na temat ochrony prywatności.

Najbardziej o prywatność online dbają mieszkańcy Holandii. Tam odsetek ten wyniósł 92%. W Finlandii było to niewiele mniej, bo 91% - wynika z danych Eurostatu.

Relatywnie najmniej ludzi chroniących prywatność w sieci w UE jest w Rumunii. Tam jedynie 46% ludzi w wieku 16-75 lat podjęło w ubiegłym roku jakiekolwiek kroki w tym celu. W Bułgarii było to 50%, a na Łotwie i w Polsce 51%.

15.03.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Z zakazem jazdy, ale za kierownicą. To coraz częstsze

W ubiegłym roku każdego dnia policja zatrzymywała do kontroli aż 63 kierowców, którzy nie mieli prawa prowadzić samochodu. To dużo więcej niż rok wcześniej.

W 2022 r. policjanci zatrzymywali do kontroli średnio 46 takich kierowców. W ubiegłym roku kontrole były jednak częstsze, a to przełożyło się na wzrost liczby przyłapanych kierowców z zakazem prowadzenia aut.

Co roku belgijskie sądy nakładają (czasowy) zakaz prowadzenia samochodów na ponad 100 tys. ludzi, przypomniał flamandzki dziennik „De Standaard”. Karani są w ten sposób kierowcy, którzy dopuścili się poważnych naruszeń przepisów, doprowadzili do wypadku czy są recydywistami na polu poważnych naruszeń przepisów ruchu drogowego.

Elektroniczny system rejestracji (Mercurius) tych kierowców „wciąż jednak nie działa w 100% tak, jak powinien” - przyznał minister sprawiedliwości Paul Van Tigchelt. Często zdarza się więc, że kierowca z zakazem prowadzenia pojazdów zostaje zatrzymany do kontroli, ale policjanci nie znajdują jego nazwiska w systemie i nie są w stanie stwierdzić, że kierowca złamał zakaz.

Wielu kierowców z zakazem jazdy zdaje sobie z tego sprawę i wciąż zasiada za kierownicą. Ryzyko zdemaskowania jest ograniczone, więc nie boją się kontroli tak, jak powinni.

Liczba przyłapywanych co roku na łamaniu zakazów jazdy kierowców to jedynie „wierzchołek góry lodowej”, uważa poseł Wouter Raskin, cytowany przez „De Standaard”. Tak na prawdę po belgijskich drogach i autostradach jeździ o wielu więcej kierowców z zakazem prowadzenia pojazdów, uważa parlamentarzysta prawicowej partii N-VA.

Flamandzka organizacja Vias apeluje do rządu, by ten stworzył osobny system „elektronicznych praw jazdy”. Dzięki niemu sądy mogłyby od razu umieszczać informacje o zakazie nałożonym na daną osobę w systemie internetowym działającym na zasadzie „chmury” (cloud), do której dostęp mieliby funkcjonariusze drogówki.

W takim systemie informacje o ważności prawa jazdy i ewentualnych zakazach prowadzenia aut zawsze byłyby aktualne, a to ułatwiłoby przeprowadzanie kontroli i wychwytywanie kierowców ignorujących zakaz prowadzenia samochodów.

11.03.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Tyle samo pracy, ale nie płacy… Kobiety wciąż zarabiają mniej

W 2022 r. średnia stawka godzinowa dla kobiet zatrudnionych w Belgii była o około 5% niższa niż w przypadku mężczyzn - poinformował Belgijski Urząd Statystyczny Statbel.

Dekadę wcześniej kobiety pracujące w Belgii zarabiały jeszcze średnio o 8,3% mniej na godzinę niż mężczyźni. Różnica w wysokości płac mężczyzn i kobiet zatem powoli maleje.

Na tle innych państw Unii Europejskiej Belgia nie wypada na tym polu źle. W 2022 r. jedynie w trzech krajach UE kobiety były płacowo mniej pokrzywdzone niż w kraju ze stolicą w Brukseli.

W jednym z tych państw to nawet kobiety zarabiały minimalnie więcej niż mężczyźni. Tym krajem był niewielki Luksemburg, gdzie średnia płaca godzinowa kobiet była w 2022 r. o 0,7% wyższa niż średni zarobek mężczyzn.

We Włoszech kobiety zarabiały wtedy o 4,3% mniej niż mężczyźni, a w Rumunii o 4,5% mniej. W Belgii było to wspomniane 5%, a na kolejnym miejscu w tym zestawieniu przygotowanym przez unijne biuro statystyczne Eurostat znalazła się Polska. Tutaj mężczyźni zarabiali o 7,8% więcej niż kobiety.

W niektórych krajach UE różnica w zarobkach mężczyzn i kobiet jest wciąż bardzo duża. Najgorzej wygląda to w Estonii, gdzie mężczyźni zarabiali w 2022 r. aż o 21,3% więcej niż kobiety. W Austrii było to 18,4%, a w Czechach 17,9%.

10.03.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed