Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Temat dnia: Belgia ma problem. Dług publiczny wciąż olbrzymi
Polska: Listonosz nie przyszedł z listem, bo mu się nie chciało. A my mamy problem
Słowo dnia: Kardinalen
Belgia: Strzelanina w Brukseli. Jedna osoba ciężko ranna
Niemcy: Trwa obława po morderstwie w Bad Nauheim
Polska: 2 maja pracujemy, czy świętujemy? Tylko tak wydłużysz majówkę
Tragiczny wypadek w Brugii. Nie żyje 73-latek i jego 10-letnia wnuczka
Polska: Kiedy pogrzeb Franciszka? Wierni z Polski już organizują wyjazdy do Watykanu
Belgia: Pod domem w Tielt znaleziono tunel z czasów I wojny światowej
Polska: Wagary to będzie zły pomysł. Uczniowie nie będą już mogli tak uciekać z lekcji
Redakcja

Redakcja

73 lata temu powstała „Kotwica” – znak Polski Walczącej

73 lata temu powstała "Kotwica" - znak Polski Walczącej 22. letnia instruktorka harcerstwa Anna Smoleńska, ps. „Hanka” w 1942 r. zaprojektowała charakterystyczny znak Polski Walczącej – kotwicę. Po raz pierwszy symbol ten pojawił się w Warszawie 20 marca 1942 roku na uszkodzonej częściowo w 1939 roku werandzie warszawskiej cukierni Lardellego przy ul. Polnej. Wykonawcą symbolu był uczeń gimnazjum im. Stefana Batorego i harcerz Szarych Szeregów, Maciej Aleksy Dawidowski, ps. “Alek”.

Podobnie jak Żółw – inny znak straszy o rok od kotwicy, symbol Polski Walczącej malowany był na murach i chodnikach okupowanego kraju. Widnieje również na tle orła w godle Konfederacji Polski Niepodległej. Od 2014 jest elementem oznaki rozpoznawczej Jednostki Wojskowej Komandosów.

W czerwcu 2014 Sejm uchwalił ustawę o ochronie Znaku Polski Walczącej. Zgodnie z art. 1 ustawy znak, będący symbolem walki polskiego narodu z niemieckim agresorem i okupantem podczas II wojny światowej, stanowi dobro ogólnonarodowe i podlega ochronie należnej historycznej spuściźnie Rzeczypospolitej Polskiej. Otaczanie Znaku Polski Walczącej czcią i szacunkiem stało się prawem i obowiązkiem każdego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej, a jego publiczne znieważanie podlega karze grzywny.
Ustawa została podpisana przez prezydenta Bronisława Komorowskiego 30 lipca w Parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego podczas spotkania z powstańcami z okazji 70. rocznicy wybuchu walk.

23.03.2015 Europejczycy.info / Wikipedia.org


“Dzisiejsza Polska w świetle ideałów Solidarności” - spotkanie z Polonią w Brukseli - niedziela 22 marca 2015

Dnia 22 marca 2015 r. o godz. 16.00 w Centrum Polskim im. Ignacego Paderewskiego przy Rue du Croissant 68 w Brukseli odbędzie się spotkanie z Polonią belgijską pt. „Dzisiejsza Polska w świetle ideałów Solidarności”. W organizowanym przez prof. Krasnodębskiego spotkaniu wezmą udział wybitni goście z Polski - członkowie Komitetu Honorowego prof. Zdzisława Krasnodębskiego w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Debata będzie okazją do namysłu nad znaczeniem ideałów Solidarności dla współczesnej Polski i współczesnego społeczeństwa polskiego.

Swoje doświadczenia i poglądy na ten temat, obok prowadzącego debatę prof. Krasnodębskiego, przedstawią wybitni działacze Solidarności – Joanna i Andrzej Gwiazda oraz współtwórczyni Biura Interwencyjnego KSS “KOR” i Radia Solidarność – Pani Zofia Romaszewska.

Dodatkowo, spotkanie z Polonią uświetnią występy Leszka Długosza, Ryszarda Makowskiego i Marcina Wolskiego.

W spotkaniu wezmą również udział goście specjalni: Anna Bielecka, Piotr Gliński, Robert Kaczmarek, Miłowit Kuniński, Zuzanna Kurtyka, Antoni Libera, Andrzej Melak, Magdalena Merta, Maryna Miklaszewska, Bogusław Nizieński, Józef Orzeł, Andrzej Przyłębski, Ewa Stankiewicz, Krzysztof Szczerski, Piotr Walkowiak, Dawid Wildstein, Wanda Zwinogrodzka.

"Wizyta w Brukseli tych znakomitych osób to jeden z elementów realizacji mojej obietnicy wyborczej, że nasza wizja Polski będzie obecna w Europie, że będziemy przełamywać bariery milczenia i monopol informacyjny. Będzie ona służyć także lepszemu poznaniu naszej, ciężkiej, pracy w Brukseli." – powiedział Prof. Krasnodębski.

Miejsce:
Centrum Polskie im. Ignacego Jana Paderewskiego (www.centrumpolskie.com),
Rue du Croissant 68,
B-1190 Bruksela, Belgia

 


 

22.03.2015 Niedziela.BE, ostatnia zmiana 22.03.2015

Holandia: Strajk polskich pracowników w Brabancji

Pracodawca domagający się „zwrotu nadpłaconych wypłat”, brak pasków wypłat i fatalne warunki mieszkaniowe – w połowie marca holenderskie media poinformowały o strajku ok. 70-80 polskich pracowników mieszkających w magazynie w miejscowości Gerwen (gmina Neunen, kilka kilometrów na wschód od Eindhoven).

Chodzi o pracowników sezonowych zatrudnionych w firmie Thwan van Gennip z miejscowości Lierop. - Van Gennip uważa, że Polakom w ubiegłym roku wypłacono za wysokie pensje. I teraz odciąga im to z wypłat. Ale nikt nie widział tu żadnego paska wypłat, więc nie da się tego sprawdzić – słowa Andrzeja Próchniaka ze związku zawodowego FNV cytuje dziennik „de Volkskrant”.

Van Gennip to duża firma rolnicza zajmująca się uprawą roślin m.in. truskawek, malin, jeżyn i szparagów. Portal omroepbrabant.nl przypomina, że to właśnie Van Gennip przejął część gruntów po firmie Jose Janssen  z Someren, skazanej na trzy lata więzienia za wyzysk robotników tymczasowych z Portugalii, Rumunii i Polski. (O tej sprawie pisaliśmy m.in. tutaj).  

Domaganie się „zwrotu nadpłaconych rok temu wypłat” oznacza, że wielu z zatrudnionych musiała w tym roku przez wiele tygodni pracować… gratis. -  Jestem tu trzy tygodnie i te trzy tygodnie przepracowałam za darmo – „de Volkskrant” cytuje jedną z Polek. Od niektórych z zatrudnionych pracodawca domagał się nawet i ok. 2,600 euro rzekomo „nadpłaconego” w ubiegłym roku wynagrodzenia.

Dziennik cytuje też Polaka, który po tym, gdy już „spłacił” swoje 1,300 euro, dowiedział się, że teraz od jego wypłaty odciągnięte zostaną pieniądze rzekomo nadpłacone rok temu jego synowi. Nie jest więc zaskoczeniem, że strajkujący i związkowcy mówili o wyzysku.

Także warunki mieszkaniowe były fatalne: czasem w ciasnych pokoikach, w których ledwo mieściły się cztery piętrowe łóżka, spało i po 10 osób (w niektórych łóżkach po dwie osoby…), zaś na 110 mieszkańców przypadało pięć pryszniców, cztery toalety i trzy pisuary (z czego dwa zepsute), opisuje gazeta.  

Część ze strajkujących wraz z przedstawicielem związku zawodowego udała się w czwartek (19.03) do siedziby agencji pracy Van Gennip & Wiertz w Someren za pośrednictwem której są zatrudnieni. Nikogo tam jednak nie zastali; podobnie właściciel firmy odmówił komentarza holenderskim mediom.

W piątek (20.03) dziennik „Eindhovens Dagblad” poinformował, że w czwartek wieczorem Van Gennip przelał Polkom pieniądze za ostatni tydzień pracy. Większość Polaków zakończyła następnie strajk i wyruszyła w podróż powrotną do Polski (lub zamierza w nią wyruszyć), zaś pozostali zgodzili się na pracę za pośrednictwem agencji dla innej firmy, informuje „Eindhovens Dagblad”.

21.03.2015 ŁK, Niedziela.NL

 

Po Niemcach także Francuzi uderzają w polski sektor transportowy

Niemcy, a teraz i Francja, forsując stosowanie płacy minimalnej także dla polskich kierowców jeżdżących tranzytem przez te kraje, pogarszają konkurencyjność swojego głównego rywala w transporcie towarowym.

Francuski rząd dosyć niespodziewanie wniósł do Parlamentu projekt ustawy, w której wprowadza obowiązek stosowania płacy minimalnej dla kierowców ciężarówek świadczących usługi kabotażowe na terenie tego kraju.

Wysokość tego wynagrodzenia nie powinna być niższa niż 9,61 euro za godzinę i w ten sposób Francuzi przebili Niemców, którzy ustanowili płacę minimalną na poziomie 8,5 euro za godzinę pracy (między innymi dla kierowców ciężarówek) i rozwiązanie to wprowadzili w życie od 1 stycznia 2015 roku.

Jest to więc próba uderzenia w polski sektor transportowy przez drugą co do wielkości gospodarkę europejską, będąca wyrazem coraz mocniej objawiającego się protekcjonizmu na europejskim rynku.

Przypomnijmy tylko, że rząd Ewy Kopacz na początku tego roku, wydawał się bardzo zaskoczony niemiecką decyzją w sprawie płacy minimalnej i jej obowiązywaniem także w odniesieniu do polskiego transportu ciężarowego.

Bardzo zaskoczonym i zbulwersowanym ministrem okazał się szczególnie Janusz Piechociński, który w mediach określił jako skandaliczną decyzję Niemiec w sprawie ustanowieniu minimalnego wynagrodzenia za godzinę pracy na poziomie 8,5 euro i objęcia tym wymogiem także kierowców z Polski, którzy tranzytem przewożą towary przez terytorium tego kraju.

To zaskoczenie i zbulwersowanie było w tym przypadku tym dziwniejsze, że propozycja ustanowienia płacy minimalnej w Niemczech na tym poziomie, znalazła się już w porozumieniu kolacyjnym CDU-CSU-SPD w czasie tworzenia rządu po wyborach parlamentarnych na jesieni 2013 roku (a wiec ponad rok temu).

Już wtedy bowiem postanowiono, że ten poziom wynagrodzenia będzie obowiązywał generalnie od 1 stycznia 2015 roku przy czym dla niektórych dziedzin gospodarki te przepisy miały wejść w życie od 1 stycznia 2017 roku (wśród tych dziedzin nie było jednak transportu).

Ministrowie rządu Ewy Kopacz, nie wyjaśnili do tej pory, co robili urzędnicy ich resortów, a także przedstawiciele polskiego rządu w Brukseli przez ponad rok aby ta niemiecka decyzja nie zaszkodziła konkurencyjności polskiego transportu ciężarowego.

Nie pokazali pism w tej sprawie do swoich odpowiedników w Niemczech jakie wysłali w całym 2014 roku i o odpowiedzi na nie, niestety nic nie mówili o swoich interwencjach w Komisji Europejskiej, w sprawie zgodności z prawem europejskim wprowadzonych przez ten kraj rozwiązań.

Prawdopodobnie naiwnie zakładali, że Niemcy podejmując polityczną decyzję o minimalnym poziomie płac, nie będą osłaniali tych dziedzin swojej gospodarki, które są wiodące w Europie.

Po nerwowych interwencjach polskiego ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza, udało się zawiesić przepisy o płacy minimalnej przy przewozach tranzytowych przez Niemcy do czasu rozstrzygnięcia przez Komisję Europejską skarg na takie rozwiązanie (najprawdopodobniej decyzja KE w tej sprawie zostanie podjęta w kwietniu tego roku).

Niestety według Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce, zawieszenie niemieckich przepisów dotyczy tylko 1/3 przewozów realizowanych przez polskich przewoźników, ponieważ przewozy transgraniczne do i z Niemiec, a także przewozy kabotażowe (przewozy wykonywane przez polskich przewoźników na terenie Niemiec), są jednak objęte tymi przepisami.

Transport ciężarowy to dziedzina polskiej gospodarki, która przez ostatnie 25 lat bardzo się rozwinęła, obecnie jest to już pod względem wartości obrotów drugi przewoźnik w Europie, szybko goniący lidera czyli właśnie Niemcy.

Niemcy, a teraz i Francja, forsując stosowanie płacy minimalnej także dla polskich kierowców jeżdżących tranzytem przez te kraje, niejako przy zielonym stoliku, pogarszają konkurencyjność swojego głównego rywala w transporcie towarowym.

Miejmy nadzieję, że Komisja Europejska rozstrzygnie (także po zdecydowanych interwencjach polskich europosłów w tym także piszącego te słowa), że te wprowadzone już w życie przepisy o płacy minimalnej w Niemczech i zapowiedź wprowadzenia podobnego rozwiązania przez Francję, są jednak niezgodne z prawem europejskim.

21.03.2015 Zbigniew Kuźmiuk, Europejczycy.info

 

Subscribe to this RSS feed