Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek 5 maja 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Coraz częściej ubezpieczamy swoje rowery!
Polska: Kleszczowe zapalenie mózgu nie odpuszcza. Trzeba się szczepić
Mieszkańcy Belgii zaoszczędzili w 2024 roku mniej niż inni Europejczycy!
Belgia: Niezapowiedziane kontrole w niderlandzkich szkołach
Niemieccy producenci samochodów odnotowują ogromny spadek zysków!
Belgia: Gandawa też zmaga się z przepełnionymi więzieniami
Słowo dnia: Mei
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 4 maja 2025, www.PRACA.BE)
W Brukseli otwarto „Muzeum Frytek"!
Redakcja

Redakcja

W Holandii otwarto pierwszy 'bank kału'

„Holenderski Bank Dawców Kału", tak nazywa się otwarta przy Uniwersytecie w Leiden klinika, oferująca chorym na nawracające infekcje przewodu pokarmowego, przeszczep zdrowej flory bakteryjnej w postaci kału.  

Bakteria Clostridum difficile powodująca zakażenie jelitowe jest stosunkowo powszechna. Każdego roku zaraża się nią w Holandii około 3000 osób i choć czasami infekcja jest stosunkowo nieszkodliwa i daje jedynie kilka lekkich objawów, może przerodzić się w dużo poważniejszą chorobę, w której 'transplantacja' kału jest jedynym sposobem na wyleczenie.

Obecnie terapii poddawane są około 3 osoby na miesiąc, jednak otwarcie banku kału ma sprawić, że przeszczepy dokonywane będą znacznie częściej.

- Skuteczność przeszczepów kału u osób z zakażeniem Clostrdium difficile zostało udowodnione w 2013 roku. Od tamtej pory leczenie zostało uwzględnione w  krajowych i międzynarodowych wytycznych - mówi profesor Ed Kuijpera z Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej LUMC.

Zainteresowani dawcy mogą się zgłaszać na stronie internetowej www.ndfb.nl (niestety tylko w języku niderlandzkim).

 

12.02.2016 MŚ Niedziela.BE // The Netherlands Donor Feces Bank (NDFB), www.ndfb.nl

Paryż, Rzym czy Amsterdam? Czyli Walentynki last minute

Paryż, Londyn a może Rzym? To miasta, które szczególnie w Walentynki odwiedzają Polacy. Ostatni rok przyniósł prawdziwy boom – na wyjazd w czasie święta zakochanych zdecydowało się o ponad 100 proc. więcej Polaków niż w 2014 roku, wynika z analizy serwisu Fru.pl.

- Mamy taki top nasz europejski i te miejsca także bardzo chętnie odwiedzamy w czasie Walentynek. Są to Paryż, Londyn i Rzym. Polacy stają się coraz bardziej otwarci jeżeli chodzi o podróżomanie w tym czasie i równie chętnie wybierają Amsterdam czy Sztokholm. W tym roku bardzo duże zainteresowanie widzimy jeżeli chodzi o Barcelonę – mówi newsrm.tv Izabela Ostrowska Fru.pl.

Ciekawą propozycją jest też Sztokholm, nazywany „Wenecją Północy”. Miłośnicy zabytków chętnie odwiedzą Gamla Stan, jedną z najlepiej zachowanych starówek w Europie lub liczne muzea, a ci, którzy wolą aktywny wypoczynek, będą zachwyceni Archipelagiem Sztokholmskim. Warto zobaczyć także Djurgarden – uroczą zieloną wyspę, jedno z ulubionych miejsc mieszkańców szwedzkiej stolicy.

– Chociaż kraje skandynawskie kojarzą się raczej z wysokimi kosztami utrzymania, kilkudniowy wyjazd do Sztokholmu nie wiąże się z wielkim wydatkiem. Przede wszystkim, do Szwecji dolecimy bardzo tanio – w tej chwili ceny biletów, nawet na walentynkowy weekend, zaczynają się od kilkudziesięciu złotych za podróż, więc oszczędności związane z przelotem zrekompensują wyższe wydatki na miejscu – mówi  Maciej Knopa, travel manager Fru.pl. Co więcej, w przypadku podróży w połowie lutego, średnia kwota, jaką wydamy na zakwaterowanie i podróż, należy do najniższych w Europie Zachodniej.

– Wielu pasażerów decyduje się w tym czasie na wyjazdy typu city break, czyli kilkudniowe podróże łączące przelot i hotel. Dzięki temu można łatwo i szybko zorganizować swoją wyprawę, nie przepłacając, a przy tym czas na miejscu spędzić w dowolny sposób. Jedni wolą spokojny, romantyczny weekend, drudzy intensywne dni przeznaczone na zwiedzanie i poznawanie nowego miejsca. Wśród tego typu pakietów Sztokholm w Walentynki należy do najtańszych – lepsze ceny możemy upolować tylko w Belgii. Flandria, z bajkową Brugią i z Brukselą, światową stolicą czekolady, to również świetny wybór na święto zakochanych – podpowiada Maciej Knopa.

 

Wypowiedź: Izabela Ostrowska, Fru.pl


11.02.2016 NRM

Belgia: Agresywny szaleniec na wolności; są (ciężko) ranni

45-latek uciekł z oddziału psychiatrycznego Szpitala Św. Franciszka w gminie Heusden-Zolder (prowincja Limburgia, niedaleko Hasselt), zaatakował kilka osób, trzy z nich ciężko raniąc i po pościgu w końcu trafił w ręce policji.

Około wpół do dziewiątej rano mężczyzna wtargnął do mieszkania przy ulicy Dennenweg. Zaatakował tam trzy kobiety, a dwie z nich (w wieku 49 i 54 lat) zostały w poważnym stanie odwiezione do szpitala. Lekkie obrażenia odniosła też 77-letnia kobieta; to właśnie ona powiadomiła policję, opisuje lokalny dziennik „Het Belang van Limburg”.

Według gazety „Het Laatste Nieuws” mężczyzna pobił kobiety pałką, a stan dwóch z nich jest na tyle poważny, że można mówić nawet o zagrożeniu życia.

Mężczyzna następnie ukradł samochód, ale szybko wjechał nim do kanału, uszkadzając po drodze dwa inne auta. 45-latek ukradł potem kolejny samochód, lekko raniąc kobietę, która chciała go zatrzymać. Potem wpadł do siedziby jednej z firm i groził ludziom nożem. Jadąc ukradzionym autem, znów zjechał z drogi i wylądował na poboczu, ale ponownie udało mu się uciec i drugim ukradzionym autem kontynuował szaloną jazdę.

W końcu zderzył się z nadjeżdżającym z przeciwka samochodem, raniąc 32-letnią kobietę. Dopiero wtedy udało się go aresztować, opisuje „Het Belang van Limburg”. Mężczyzna w sumie ranił pięć osób, z czego trzy trafiły do szpitala w stanie poważnym, informują belgijskie media.  

 

11.02.2016 ŁK Niedziela.BE

Antwerpia: pierwszy drapacz chmur w Europie

Zbudowana w latach 1929-1931 Boerentoren, dosłownie „Chłopska Wieża”, uważana jest przez wielu za pierwszy drapacz chmur na Starym Kontynencie.

W momencie oddania do użytku gmach zbudowany w stylu art déco liczył 87,5 m wysokości, co wówczas nie tylko w Antwerpii robiło wrażenie – żaden inny europejski budynek mieszkalny lub biurowy nie sięgał wówczas wyżej. Dziś, kiedy najwyższy budynek świata (Burdż Chalifa w Dubaju) przerasta antwerpskiego niegdysiejszego giganta prawie dziesięciokrotnie (828 m), Boerentoren to przede wszystkim historia.

W sfinansowanie budowy wieżowca zaangażowana była organizacja rolników Boerenbond i stąd właśnie potoczna nazwa budynku, Boerentoren, czyli „Chłopska Wieża” (inna, bardziej współczesna nazwa, to KBC-toren, wieża KBC). Tereny pod budowę wieżowca przy placu Eiermarkt w centrum Antwerpii władze miasta sprzedały bankowi Algemeene Bankvereeniging, a oficjalnego otwarcia dokonano w wigilię 1931 roku. Kilka miesięcy później oddano do użytku panoramę widokową na 24. piętrze.

Boerentoren jest drugim najwyższym budynkiem w Antwerpii, jedynie wieża Katedry Najświętszej Marii Panny jest wyższa. Po dziś dzień Boerentoren pozostaje symbolem gospodarczej siły ówczesnej Antwerpii oraz architektonicznego rozmachu (do zbudowania wieżowca zużyto 3.400 ton stali).       

Początkowo budynek był wielofunkcyjny, znajdowały się tu biura, siedziba banku, mieszkania, kawiarnie i restauracje. Zmieniło się to kilka dekad później, kiedy zrezygnowano z funkcji mieszkalnej i budynek stał się typowym biurowcem, służącym głównie pracownikom Kredietbanku, obecnie KBC. 

W latach siedemdziesiątych gmach się rozrósł, zarówno wzwyż jak i wszerz. U góry, jako 26. piętro, dobudowano nową panoramę widokową, dzięki której drapacz chmur liczy obecnie niespełna 96 metrów, a wzdłuż placu Eiermarkt dobudowano nowe skrzydło. W 1981 roku wieżowcowi przyznano status chronionego zabytku.

 

10.02.2016 tekst i fotki ŁK Niedziela.BE, aktualizacja 05.08.2020

 

Subscribe to this RSS feed