Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (czwartek 19 września 2024, www.PRACA.BE)
Belgia: Nauczyciel sztuk walki, który znokautował włamywacza, skazany!
Polska: Jesień już za drzwiami. Sprawdź, czy razem z nią zmieniamy czas
Belgia: Trzymał ciało 14-letniego syna w łóżku, bo wierzył, że... „wskrzesi go Bóg"
Polska: To on miał prowadzić auto i spowodować wypadek. Szuka go policja
Belgia: Rozbił się samolot wojskowy z Jordanii. Dwie osoby ranne
Polska: Banalna wpadka szefa gangu. „Hoss” w rękach policji [WIDEO]
Belgia: Intensywnie różowa woda w fosie zamku Laar w Reet
Polska: Tak niektórzy żerują na powodzi. Ceny wszystkiego idą w górę
Belgia: Kobieta urodziła dziecko na stacji metra w Brukseli

Polska: Zwrot akcji w sprawie „wyborów kopertowych”. Jest decyzja sądu

Polska: Zwrot akcji w sprawie „wyborów kopertowych”. Jest decyzja sądu Fot. Adam Guz/KPRM

Nie kończą się problemy najważniejszych polityków w Polsce, którzy zdecydowali o korespondencyjnej formie wyborów prezydenckich w maju 2020 roku. Do głosowania nie doszło, a przygotowania pochłonęły miliony złotych.

Premier, Mateusz Morawiecki, minister Michał Dworczyk, wicepremier Jacek Sasin, szef MSWiA Mariusz Kamiński. To właśnie tych osób dotyczy sprawa „wyborów kopertowych”. W 2020 roku, gdy Polacy mieli wybrać prezydenta, ci politycy zdecydowali, że ze względu na pandemię, najlepszą formą wyborów głowy państwa będzie wysłanie kart wyborczych. Zamówiono i przygotowano 30 mln pakietów, ale do głosowania nie doszło. Wydano natomiast spore pieniądze – jak ostatnio podliczyła Najwyższa Izba Kontroli, mogło to być nawet 130 mln złotych.

NIK zwróciła uwagę na możliwe nieprawidłowości w tej sprawie. Jej szef, Marian Banaś złożył doniesienie do prokuratury na wspomnianych polityków. Kolejne zawiadomienie dotyczyło szefostwa Poczty Polskiej i Państwowej Wytwórni Papierów wartościowych. Pierwsza spółka zleciła przygotowanie pakietów wyborczych, a PWPW je wydrukowała. Zastrzeżenia co do działań premiera i jego współpracowników dotyczyły tego, że nie mieli - w ocenie NIK - podstaw prawnych, aby decydować o takiej formie głosowania.

Sprawą nadal zajmuje się prokuratura, która jak do tej pory umorzyła postępowanie wobec PP, PWPW oraz ministrów. Działania dotyczące samego premiera jeszcze trwają. Jednak nie tylko Banaś zawiadomił prokuraturę o możliwych błędach. Uczynił to także Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Podnosił m.in. fakt „doprowadzenia do powstania szkody w wielkich rozmiarach”.

W grudniu 2020 Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia śledztwa. Ośrodek zaskarżył tę decyzję. „Sąd Okręgowy w Warszawie, VIII Wydział Karny postanowieniem z 29 września uwzględnił zażalenie pokrzywdzonego i uchylił postanowienie Prokuratury Okręgowej w Warszawie o odmowie wszczęcia śledztwa.” - informuje sekcja prasowa sądu, a OMZRiK dodaje: „Działania prokuratury były szczątkowe. Oparto się wyłącznie na sprawdzeniu artykułów w internecie – powiedział w uzasadnieniu sędzia Wojciech Małek”. Okazuje się także, że śledczy, oceniając sprawę, nie wzięli pod uwagę wyników kontroli NIK. Mieli określić dokument „tak zwanym raportem”, ale sędzia nie zgodził się z opinią, że zdanie Izby nic nie wnosi. Zakres, w jakim prokuratura ma ponownie przeprowadzić postępowanie, zostanie wskazany w pisemnym uzasadnieniu orzeczenia. Ma być wydane w ciągu siedmiu dni.

30.09.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Adam Guz/KPRM

(sw)

 

Last modified onczwartek, 30 wrzesień 2021 15:06

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież