Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia popiera europejski plan ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o 90%
Belgijscy inwestorzy szczególnie aktywni na początku roku
Belgia: 41% młodych LGBTQ+ czuje brak akceptacji
Belgia, biznes: W miesiąc przybyło prawie 3 tys. firm!
Belgia: 70% emerytowanych urzędników ma mniej niż 65 lat
Belgia: Na dawnych terenach przemysłowych w Saint-Gilles powstaje nowe osiedle
Belgia, biznes: Wzrost będzie, ale powolny
Słowo dnia: Zwembril
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 27 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Agencja pracy tymczasowej Randstad traci zyski

Polska: Izba wytrzeźwień jak drogi hotel. Dlatego jest ich coraz mniej

Polska: Izba wytrzeźwień jak drogi hotel. Dlatego jest ich coraz mniej Fot. Canva

Z roku na rok ubywa w Polsce tzw. izb wytrzeźwień. Ich utrzymanie jest drogie, a „bywalcy” raczej nie płacą.

Ani „izba wytrzeźwień” ani „wytrzeźwiałka” nie są profesjonalnymi określeniami na takie miejsca. Formalnie takie placówki to np. Ośrodki Wczesnej Interwencji dla Osób z Problemem Alkoholowym i ich Rodzin. Ale zasada działania jest taka sama, jak przed laty.

Policja lub straż miejska przywożą tu w sztok pijaną osobę, np. znalezioną śpiącą na ławce. Chodzi o to, żeby nie stało się jej nic złego albo żeby komuś „po pijaku” nie zrobiła krzywdy.

Izby mają też za zadanie odciążyć policyjne areszty, w których też lądują pijani. Tylko że niekoniecznie jest tam pod ręką lekarz, a w izbach jest.

Coraz mniej

„W Polsce w ciągu ostatnich kilku lat z mapy zniknęła co 5 izba, choć pijanych osób na ulicach nie brakuje” – podaje portalsamorzadowy. I wylicza, że jeszcze w 2021 r. było w całym kraju 36 izb, teraz 28, a przyjmują one aż 118 tys. osób rocznie.

Z kolei w policyjnych izbach zatrzymań ląduje około 240 tys. osób, z czego 58 tys. są tam tylko po to, żęby wytrzeźwieć.

„Do Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO) wpłynęło niedawno pismo Stowarzyszenia Dyrektorów i Głównych Księgowych Izb Wytrzeźwień w Polsce. Zrzesza ono kadrę kierowniczą ośrodków, centrów, w których strukturach są izby wytrzeźwień, oraz izb wytrzeźwień. Z pisma wynika, że planowana jest likwidacja izb wytrzeźwień w Bytomiu i Gliwicach” – czytamy.

Wszystko przez pieniądze

Izby prowadzą samorządy, a to drogie działanie. Po pierwsze, trzeba zatrudnić lekarzy, a ci niekoniecznie chcą tam pracować. Także z powodów finansowych, bo samorząd może zapłacić mniej, niż medyk zarobi w przychodni czy szpitalu. Stawka godzinowa w izbie to 60 proc. płacy na medycznym rynku. Wyjściem z sytuacji mogłyby być zmiany przepisów – żeby można było zatrudniać także ratowników medycznych.

Druga sprawa to cena na „nocleg”. Zgodnie z przepisami pobyt w izbie wytrzeźwień może kosztować nawet  437,81 zł. Ostateczne kwoty ustala samorząd, ale i tak są one wysokie. A to sprawia, że „bywalcy” nie płacą za pobyt, bo ich na to nie stać.


21.01.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot Canva

(ss)

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież