Pojawiły się nowe szczegóły na temat Salaha Abdeslama, terrorysty, który brał udział w zamachach w Paryżu w 2015 roku. Jest on jedynym ocalałym z grupy zamachowców. Okazało się właśnie, że jego pas wypełniony materiałami wybuchowymi – tzw. pas szahida – nie zadziałał poprawnie.

O sprawie poinformowała stacja VRT Nieuws, powołując się na wyniki oficjalnego raportu. Otóż 13 listopada 2015 roku, w dzień zamachu, pas szahida który miał ze sobą Abdeslam, nie zadziałał poprawnie. Na szczęście – w innym wypadku tragiczny bilans ofiar (zginęło wówczas 130 osób) mógłby się zwiększyć.

Mężczyzna, który wciąż oczekuje na proces, zostawił pas w podparyskim Montrouge. Dopiero teraz, na prośbę sędziów śledczych, przeprowadzono badania laboratoryjne, z których jasno wynika, że mechanizm nie eksplodował z powodu problemów technicznych.

Urodzony w Belgii terrorysta pochodzenia marokańskiego, podał wcześniej kilka różnych odpowiedzi na pytanie dlaczego nie wysadził się tego dnia w Paryżu. Raz miał się nawet przyznać do tego, że choć chciał doprowadzić do wybuchu, mechanizm zawiódł.

Abdeslam jako jedyny zamachowiec przeżył ataki w Paryżu. 18 marca 2016 został postrzelony w nogę w czasie obławy policyjnej na terenie dzielnicy Molenbeek, a następnie aresztowany.

26.01.2018 KK Niedziela.BE

Kary za jazdę bez prawa jazdy, prowadzenie auta pod wpływem alkoholu czy ucieczkę z miejsca wypadku będą w Belgii być może wyższe – informuje flamandzki dziennik De Standaard.

W środę komisja infrastruktury belgijskiego parlamentu pozytywnie zaopiniowała projekt zmian w prawie przedstawiony przez ministra sprawiedliwości Koena Geensa. Aby zmiany weszły w życie, projekt musi jeszcze zostać przegłosowany na plenarnym posiedzeniu belgijskiego sejmu.

Nowy projekt zakłada m.in. wyższe kary dla recydywistów, dopuszczających się wykroczeń i przestępstw drogowych. Na przykład osoba po raz kolejny przyłapana na jeździe pod wpływem alkoholu spodziewać się będzie mogła nawet dwa razy wyższej kary niż jest to obecnie, informuje De Standaard.

Również kary za ucieczkę z miejsca wypadku mają być wyższe. Za ucieczkę z miejsca wypadku, w którym nikt nie został ranny, grozić ma maksymalnie pół roku więzienia i 2 tys. euro grzywny. Jeśli w wypadku ktoś został ranny, maksymalną karą ma być 3 lata więzienia i grzywna do 5 tys. euro, a jeśli w wypadku ktoś zginie – 4 lata więzienia i 5 tys. euro grzywny.

Projekt zakłada również zaostrzenie kar za jazdę bez prawa jazdy. Obecnie grozi za to tylko grzywna, w przyszłości karą może być również więzienie.

26.01.2018 ŁK Niedziela.BE

Jak dotąd, ponad 60 tys. osób zarejestrowało się na tegoroczną edycję Tournée Minérale, inicjatywy, która ma na calu zachęcenie ludzi do odstawienia alkoholu na jeden miesiąc.

Tournée Minérale jest organizowane przez Belgijską Organizację Walki z Rakiem, we współpracy z telefonem zaufania oraz centru ds. walki z alkoholem i narkotykami VAD. Akcja rozpocznie się 1 lutego.

Marijs Geirnaert z VAD mówi, że tegoroczna edycja cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. "Już na samym początku stycznia zarejestrowało się 25 tys. osób. Kiedy rozpoczęliśmy kampanię, skontaktowaliśmy się również z ubiegłorocznymi uczestnikami i wielu z nich chciało się zarejestrować ponownie. Okazało się, że po miesiącu bez alkoholu, ludzie często czują się lepiej".

Sondaż przeprowadzony przez Uniwersytet w Gandawie pokazuje, że 40% osób, które wzięły udział w wyzwaniu, poczuło się lepiej. 9 na 10 respondentów przekazało, że doświadczyli przynajmniej jednej korzyści wynikającej z odstawienia napojów wysokoprocentowych, np. poprawy jakości snu bądź lepszej kondycji skóry. Sondaż ujawnił również, że po miesięcznej abstynencji, ludzie rzadziej sięgają po alkohol.

"Co roku największa grupa uczestników uczy się, jak obchodzić się z alkoholem w inny, zdrowszy sposób" – mówi Marijs Geirnaert.

26.01.2018 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

W ubiegłym roku co piąte flamandzkie gospodarstwo domowe lub przedsiębiorstwo zmieniło dostawcę energii elektrycznej – wynika z danych urzędu Vreg, odpowiedzialnego za rynek energii w tej części Belgii.

W minionych latach mieszkańcy Flandrii (północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii) coraz chętniej zmieniają dostawców gazu i energii elektrycznej. W przypadku energii elektrycznej w 2006 roku zmiany takiej dokonało niespełna 5% rodzin i firm. W 2017 roku odsetek ten wynosił już prawie 20% (a w 2016 roku nawet przekroczył 20%).

Podobnie jest w przypadku gazu. W 2006 roku zmiany dostawcy dokonało jedynie ok. 5% gospodarstw domowych i przedsiębiorców, a w 2016 i 2017 roku było to odpowiednio 22,6% i 22%, czytamy na stronie internetowej vret.be.

W sumie zmiany dostawcy energii elektrycznej dokonało w ubiegłym roku 673 tys. flamandzkich gospodarstw domowych i firm. W przypadku gazu ziemnego takiej zmiany dokonało w 2016 roku 472 tys. rodzin i przedsiębiorców.

Flamandzki rynek energetyczny jest jednym z „najbardziej aktywnych” w Europie, co oznacza, że odbiorcy często dokonują zmian dostawców energii elektrycznej i gazu ziemnego, informuje portal vrt.be.

25.01.2015 ŁK Niedziela.BE