Polska: Kwiaty dla nauczyciela. Można, czy nie? Zajrzyj do regulaminu

Wkrótce Dzień Nauczyciela. Cieniem kładą się na nim wytyczne resortu sprawiedliwości o prezentach od uczniów. Bo czy nauczyciel będzie mógł przyjąć kwiaty?

Wszystko to przez nowe standardy ochrony małoletnich wynikające z tzw. ustawy Kamilka.

Ministerialne wytyczne o prezentach dla nauczycieli

Dzień Edukacji Narodowej, powszechnie nazywany Dniem Nauczyciela, jest obchodzony 14 października, w rocznicę utworzenia Komisji Edukacji Narodowej. I jest świętem wszystkich pracowników oświaty.

Tego dnia tradycyjnie uczniowie wręczają nauczycielom okazjonalne prezenty, m.in. kwiaty, słodycze lub jakieś zabawne gadżety. W tym roku w tej kwestii wiele się zmieni.

Obowiązujące od lutego 2024 roku nowe standardy ochrony małoletnich regulują m.in. zasady bezpiecznych relacji między pedagogami a uczniami.

Żeby ułatwić życie i nauczycielom, i dzieciom, i ich rodzicom Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało na swojej stronie nowe wytyczne. Odniesiono się w nich również do przyjmowania prezentów.

Szkolny regulamin to konkret

„Nie wolno Ci przyjmować pieniędzy ani prezentów od dziecka, ani opiekunów dziecka.

Nie wolno Ci wchodzić w relacje jakiejkolwiek zależności wobec dziecka lub opiekunów dziecka, które mogłyby prowadzić do oskarżeń o nierówne traktowanie bądź czerpanie korzyści majątkowych i innych” – czytamy.

Teraz każda szkoła musi przełożyć to na konkret i zapisać go w swoim regulaminie. Jeśli nie wiemy, czy przekazania podarku jest stosowne, możemy sprawdzić, jaki regulamin obowiązuje w szkole, w której uczy się nasze dziecko.

Kwiaty są dozwolone

Wtedy może się okazać, że dana placówka zezwala nauczycielom na przyjmowanie okazjonalne podarunków. Zresztą taki zapis znalazł się w ministerialnych wytycznych.

Otóż „(…) zakaz ten nie ma zastosowania w przypadku kwiatów wręczanych z okazji świąt bądź innych uroczystości obchodzonych w placówce” – czytamy w opisie standardów ochrony dziecka w przedszkolach.

02.10.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)