Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia, biznes: W miesiąc przybyło prawie 3 tys. firm!
Belgia: 70% emerytowanych urzędników ma mniej niż 65 lat
Belgia: Na dawnych terenach przemysłowych w Saint-Gilles powstaje nowe osiedle
Belgia, biznes: Wzrost będzie, ale powolny
Słowo dnia: Zwembril
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 27 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Agencja pracy tymczasowej Randstad traci zyski
Belgia: Coraz mniej młodych weterynarzy chce pracować na wsi
Belgia: Coraz więcej osób chce zmienić pracę
Belgia, Flandria: Są dzieci, jest urlop za granicą
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Belgia: „Wszystko straciliśmy”. Zalało domy po ulewie

Środowa ulewa w mieście Sambreville była tak intensywna, że doszło tam do podtopień i zalania części domów.

- Wszystko straciliśmy - flamandzki dziennik „Het Nieuwsblad” cytuje mieszkankę Sambreville (prowincja Namur), miasta położonego pomiędzy Charleroi a miastem Namur. To właśnie tutaj ulewa wyrządziła największe szkody.

Według cytowanej kobiety jej sąsiadka, mieszkająca tutaj już ponad pół wieku, jeszcze nigdy nie doświadczyła aż tak wielkich i nagłych opadów. - Wszyscy wpadliśmy w panikę i wzywaliśmy pomóc - dodała poszkodowana ofiara podtopienia.

Z raportów meteorologicznych wynika, że deszcz faktycznie był niespotykanie intensywny. W ciągu jednej ulewy spadło tutaj lokalnie nawet od 50 do 60 litrów opadów. Dla porównania: średnie miesięczne opady to w Belgii zazwyczaj około 70 litrów.

Jak donosi dziennik „Het Laatste Nieuws”, w środę wieczorem straż pożarna musiała w tym regionie interweniować ponad 170 razy. Zalało kilka ulic, a woda wdarła się do wielu piwnic i niektórych mieszkań.

Rano burmistrz Sambreville poinformował, że sytuacja jest już „ustabilizowana”. Straty są jednak spore, bo zalało wiele sprzętów przechowywanych w piwnicach, a najbardziej ucierpieli ci, którym woda wdarła się do mieszkań.

W położonym na wschód od Charleroi i na zachód od miasta Namur mieście Sambreville mieszka około 28 tys. ludzi.


24.07.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Słowo dnia: Spits

Wielu kierowców krzywi się, słysząc to słowo, ale często nie da się tego uniknąć… Spits to w języku niderlandzkim godzina szczytu, kiedy ruch na drodze jest największy.

Spits ma też kilka innych znaczeń. W kontekście piłkarskim spits to napastnik, zaś „de spits van een berg” to „szczyt góry” (w tym kontekście spits oznacza szpic, szczyt, czubek).

Jeśli mowa o godzinach szczytu, to można też powiedzieć spitsuur (uur to właśnie godzina). Wtedy będzie jasne, że chodzi o sytuację na drodze, a nie napastnika albo szpic.

Spitsuur jest w języku niderlandzkim, podobnie jako samo uur, rodzaju nijakiego, a zatem łączy się z rodzajnikiem określonym het. Mamy więc het spitsuur. Słowo spits łączy się z rodzajnikiem określonym de, a więc mamy de spits.

Wyróżnia się dwa główne okresy szczytowego natężenia ruchu drogowego. Poranna godzina szczytu to ochtendspits (ochtend to właśnie ranek, poranek), a wieczorne godziny szczytu to avondspits (bo avond to wieczór).

Czas poza godzinami szczytu to „buiten de spits”, a jeśli coś dzieje się w trakcie godzin szczytu, to dzieje się to „tijdens de spits”. Godziny szczytu kojarzą się z tłokiem na drogach, powolnym ruchem i korkami (files), powodującymi frustrację (fileleed).

Wymowę słowa spits usłyszymy między innymi TUTAJ.

Więcej słów dnia


26.07.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia, biznes: W miesiąc przybyło prawie 3 tys. firm!

W maju tego roku liczba zarejestrowanych w Belgii firm, w tym jednoosobowych działalności gospodarczych, zwiększyła się o prawie 3 tys.

Jak wynika z danych udostępnionych na stronie internetowej Belgijskiego Urzędu Statystycznego Statbel, w piątym miesiącu tego roku w Belgii zarejestrowano około 8,1 tys. nowych firm.

Jednocześnie około 6,2 tys. przedsiębiorstw zakończyło w maju działalność i zostało wykreślonych z rejestru podmiotów objętych podatkiem btw (odpowiednik polskiego VAT). Oprócz tego około 1,1 tys. firm wznowiło w maju wcześniej zawieszoną działalność.

Pod koniec maja w kraju ze stolicą w Brukseli zarejestrowanych było już ponad 1,2 mln przedsiębiorstw. To o prawie 19 tys. więcej niż w maju roku ubiegłego. Oznacza to wzrost łącznej liczby przedsiębiorstw zarejestrowanych w Belgii o około 1,6% w skali roku.

Największą grupę firm stanowią tzw. freelancerzy (wolne zawody), prowadzący przeważnie jednoosobową działalność gospodarczą. Takich firm było pod koniec maja w Belgii już 241 tys.

Sporo przedsiębiorców jest też aktywnych w handlu detalicznym i hurtowym (182 tys.), w branży budowlanej (164 tys.), w sektorze „pozostałych usług” (79 tys.), w administracji (78 tys.), w sektorze informatyki i komunikacji (66 tys.) oraz w gastronomii i hotelarstwie (65 tys.).


27.07.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Temat dnia: Tylu młodych chronicznie chorych. Płeć ma znaczenie

Prawie co siódmy mieszkaniec Belgii w wieku od 16 do 29 lat narzeka na chroniczną chorobę lub inny długotrwały problem zdrowotny. Młodzi mężczyźni częściej wskazują na takie problemy niż młode mieszkanki Belgii.

Pod tym względem Belgia różni się od większości innych państw Unii Europejskiej. W skali całej Wspólnoty na długotrwałe problemy ze zdrowiem wskazało w ubiegłym roku 16,3% populacji w wieku od 16 do 29 lat. Wśród młodych kobiet odsetek ten był wyższy (18,2%) niż wśród młodych mężczyzn (14,5%).

W kraju ze stolicą w Brukseli było odwrotnie, wynika z danych udostępnionych przez unijne biuro statystyczne Eurostat. Tutaj na chroniczne schorzenia i przewlekłe problemy ze zdrowiem narzekało około 15% młodych mężczyzn i około 12% młodych kobiet.

W obu przypadkach to mniej niż unijna średnia. Można więc powiedzieć, że pod tym względem młodzi mieszkańcy Belgii są w lepszej sytuacji niż ich rówieśnicy w większości pozostałych państw Wspólnoty.

Podkreślić trzeba, że dane te dotyczą subiektywnej oceny stanu zdrowia dokonanej przez samych badanych. Wielkie różnice pomiędzy krajami UE na tym polu można wytłumaczyć nie tyle różnicami w realnym stanie zdrowia, co różnicami kulturowymi i poziomem diagnostyki w poszczególnych państwach.

Na przykład na długotrwałe problemy ze zdrowiem narzekało w ubiegłym roku aż 39% młodych mieszkańców Finlandii i jedynie 3% młodych mieszkańców Grecji. Nie oznacza to jednak, że młodzi mieszkańcy Grecji są wielokrotnie zdrowsi niż młodzi Finowie.

Uczestnikom ankiet Eurostatu zadano też bardziej ogólne pytanie, mianowicie: czy uważasz stan swojego zdrowia za dobry lub bardzo dobry? Także pod tym względem różnice pomiędzy poszczególnymi krajami były spore, ale nie tak wielkie, jak w przypadku pytania o chroniczne dolegliwości.

W skali całej UE aż 90% ankietowanych w wieku od 16 do 29 lat oceniło swój stan zdrowia jako dobry lub bardzo dobry. W Belgii odsetek ten był jeszcze wyższy, bo wyniósł 92%. W Polsce był on minimalnie niższy (91,6%).

Najlepiej swój stan zdrowia ocenili młodzi mieszkańcy Rumunii (ponad 98%), Grecji (niespełna 98%) i Chorwacji (96%). Najniższy odsetek młodych ludzi oceniających swój stan zdrowia jako dobry lub bardzo dobry był w Szwecji (76%), Finlandii (79%) i Danii (80%).

Prawie we wszystkich krajach UE odsetek młodych ludzi dobrze lub bardzo dobrze oceniających swój stan zdrowia był wyższy niż odsetek wszystkich mieszkańców starszych niż 16 lat udzielających takiej pozytywnej odpowiedzi.

W skali całej UE dobrze lub bardzo dobrze swoje zdrowie ocenia około 68% populacji w wieku co najmniej 16 lat. To zatem o 22 punkty procentowe mniej niż w grupie wiekowej 16-29 lat.

W Belgii ta dysproporcja jest jeszcze większa. Tutaj jedynie 66% populacji w wieku 16 lat i więcej ocenia dobrze lub bardzo dobrze swój stan zdrowia. To zatem aż o 26 punktów procentowych mniej niż w grupie młodych Belgów (92%) - wynika z danych Eurostatu.


23.07.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed