Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Słowo dnia: Snelweg
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 25 kwietnia 2025, www.PRACA.BE)
Sport, tenis: Świątek odrabia straty i wygrywa w Madrycie!
Ruszył Brukselski Festiwal Filmów Krótkometrażowych!
Polska: Nie opłaca się chorować. Jeszcze dłuższe kolejki do lekarzy
Belgia: Nagana za... atak nożem! Szokujący wyrok dla 21-latka
Belgia, biznes: W marcu najwięcej bankructw od dekady
Polska: Kogo obchodzą te wybory? Całkiem sporo osób [SONDAŻ]
Belgia: Ponad stuletnie dęby zostaną ścięte? „Uratujmy je”
Polska: Kamizelka kuloodporna i hełm dla każdego Polaka
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Kosztowny błąd lekarza. Pacjent z rekordowym odszkodowaniem

Do pacjenta z nowotworem trafiło najwyższe jak dotąd odszkodowanie za błąd medyczny. Wypłaci go Fundusz Kompensacyjny.

Fundusz Kompensacyjny Zdarzeń Medycznych – bo tak oficjalnie nazywa się pula pieniędzy na odszkodowania – został powołany do życia z inicjatywy rzecznika praw pacjenta (RPP).

„(…) zapewnia on szybką, pozasądową drogę do uzyskania rekompensat dla osób, które podczas pobytu w szpitalu doznały uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia albo uległy zakażeniu szpitalnemu. W przypadku śmierci pacjenta – świadczenie przysługuje również jego bliskim” – czytamy na stronie RPP.

Świadczenie kompensacyjne z tytułu zdarzenia medycznego, czyli błędu medycznego, podlega corocznej waloryzacji. Po tej zmianie maksymalna wysokość odszkodowań wynosi obecnie:

dla pacjenta, który doznał uszkodzenia ciała lub rozstroju albo został zakażony – od 2228 zł do 222 800 zł.
w razie śmierci pacjenta – od 22 280 zł do 111 400 zł dla każdego wnioskodawcy.

Trzeba było usunąć pacjentowi krtań

I właśnie to rekordowe odszkodowanie trafiło do pacjenta, u którego z opóźnieniem rozpoznano guza krtani. Powodem opóźnienia było niewłaściwe postępowanie diagnostyczne. Pacjent miał problemy z chrypką, chrapaniem oraz swobodnym oddychaniem.

W czasie leczenia operacyjnego przerostu migdałka gardłowego i przegrody nosowej operator – jak podaje na swojej stronie rzecznik praw pacjenta – nie wykonał dokładnej oceny krtani.

Opóźnienie w wykryciu nowotworu – które trwało ponad 15 miesięcy – spowodowało konieczność usunięcia krtani. Pacjent stracił mowę.

Ostatecznie RPP przyznał pacjentowi odszkodowanie. Z Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych trafiło do niego 202 971 zł. Powody to:

trwały uszczerbek na zdrowiu,
uciążliwość leczenia,
pogorszeniem jakości życia.

To nie wszystko, bo pacjent otrzymał także – dodaje rzecznik – zaświadczenie uprawniające go do korzystania poza kolejnością ze świadczeń opieki zdrowotnej i usług farmaceutycznych w aptekach.

Średnio ponad 61 tysięcy złotych na pacjenta

– Kolejne miesiące działania Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych pokazują, że ta pozasądowa ścieżka dochodzenia roszczeń jest korzystna dla pacjentów, ale również, że jest coraz bardziej popularna w społeczeństwie – mówi Bartłomiej Chmielowiec, rzecznik praw pacjenta.

Według danych RPPP Funduszu od początku przyznał już ponad 19 mln zł dla 318 osób. Średnia wysokość przyznanego świadczenia wyniosła ponad 61 tys. zł. Prawie wszyscy (99 proc.) zaakceptowali przyznane świadczenie.

Do błędów medycznych doszło na oddziałach:

ortopedycznych,
chirurgii ogólnej,
szpitalnych oddziałach ratunkowych,
położniczo-ginekologicznych,
chorób wewnętrznych.

– Cieszy mnie to, że wiedza o Funduszu dociera do coraz większej grupy pacjentów i ich bliskich, a tym samym daje im szansę na uzyskanie rekompensaty za zdarzenia medyczne – podkreśla Bartłomiej Chmielowiec.  

Nie trzeba udowadniać winy szpitala

Przypomnijmy zatem, że Fundusz Kompensacyjny Zdarzeń Medycznych umożliwia szybsze uzyskanie rekompensaty niż trwając niekiedy latami postępowania sądowe.

Bo „uzyskanie świadczenia nie wymaga udowodnienia winy podmiotu leczniczego” – przypomina RPP..

I precyzuje: „Podstawowym warunkiem przyznania świadczenia jest stwierdzenie, że doszło do zdarzenia medycznego, którego z wysokim prawdopodobieństwem można było uniknąć, gdyby świadczenie zdrowotne zostało pacjentowi udzielone zgodnie z aktualną wiedzą medyczną albo gdyby zastosowano inną dostępną metodę diagnostyczną lub leczniczą”

Maksymalna kwota odszkodowania wynosi obecnie ponad 220 tys. zł.


15.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sk)

Polska: Pięć lat więzienia za atak na ratowników. Idą zmiany w prawie

Ministerstwo Sprawiedliwości zaostrza kary za agresję wobec niosących pomoc ratowników medycznych. Wyższy wyrok ma zniechęcić do atakowania załóg karetek.

„Wzmocniona ochrona będzie służyć także wszystkim osobom wykonującym działania ratownicze, takim jak ratownicy górscy, wodni czy medyczni, a także obywatelom, którzy podejmują interwencję w obronie innych” – tłumaczy resort sprawiedliwości zgłoszoną nowelizację Kodeksu karnego.

Tragedia podczas interwencji. Reakcją zaostrzenia prawa

Zgłoszona propozycja to jedna ze zmian zapowiedzianych po wydarzeniach w Siedlcach. 25 stycznia pijany pacjent śmiertelnie ugodził ratownika nożem. Mężczyzna zmarł w szpitalu, a Ministerstwo Zdrowia zaczęło prace nad przepisami, które mają lepiej chronić ratowników.

I tę ochronę ma zapewnić nowelizacja przepisów. Projekt zakłada zaostrzenie sankcji karnych za przemoc wobec ratowników. Za naruszenie nietykalności cielesnej osób pełniących funkcje publiczne lub uczestniczących w działaniach ratowniczych (w sytuacjach stwarzających bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia pokrzywdzonego) kara może wynieść od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Dzisiaj za ataki na osoby niosące pomoc grozi do 2 lat więzienia, a w przypadku naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza górna granica to 3 lata.

Przyjęcie zmian nie będzie szybka sprawą

Ministerstwo Sprawiedliwości wyjaśnia od razu, że przepisy obejmą nie tylko załogi karetek.

„Wzmocniona ochrona będzie służyć także wszystkim osobom wykonującym działania ratownicze, takim jak ratownicy górscy, wodni czy medyczni, a także obywatelom, którzy podejmują interwencję w obronie innych” – dodaje resort.

W lutym w Sejmie wiceminister zdrowia Marek Kos ujawnił, że w ubiegłym roku ratownicy byli atakowani aż 3 tysiące razu.

Ogłoszonych właśnie zmian nie należy się jednak spodziewać szybko. Projekt musi przejść pełny proces legislacyjny, a rząd oficjalnie projekt ma przyjąć do końca roku.


15.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Spacerujesz po lesie z psem? Absolutnie nie puszczaj go luzem

Pogoda sprzyja spacerom. Także po lesie. Niestety, nie każdy zdaje sobie sprawę, że spacer z psem po lesie wiąże się z konkretnymi obowiązkami.

Przepisy są jasne: na terenach leśnych pies musi być prowadzony na smyczy. Nawet jeśli zwierzak jest spokojny, posłuszny i nie oddala się od właściciela – luzem po lesie chodzić nie może.

Spacer z psem po lesie tylko na smyczy

Zgodnie z art. 166 Kodeksu wykroczeń puszczanie psa luzem w lesie podlega karze grzywny albo nagany. Bo nawet łagodny, dobrze wyszkolony pies może stanowić zagrożenie dla dzikich zwierząt i naruszać równowagę ekosystemu.

Równie ważny jest art. 30 ust. 1 pkt 13 ustawy o lasach, który wprost zakazuje puszczania psów luzem w lesie. Wyjątek stanowią psy używane np. do celów ratowniczych czy łowieckich, towarzyszące myśliwym – i tylko w trakcie wykonywania ich zadań.

Dlaczego puszczanie psa luzem w lesie jest zakazane?

Wielu właścicieli nie rozumie, dlaczego przepisy są tak surowe. Argumentują, że ich pies „nikomu nie zrobi krzywdy”, „zawsze wraca”, albo „jest dobrze wychowany”. Niestety, nawet najbardziej posłuszny pies może zachować się instynktownie w sytuacji niespodziewanego spotkania z dzikim zwierzęciem.

Obecność psa w lesie to także poważny stres dla zwierząt żyjących na jego terenie. Sarny, lisy, zające, ptaki czy jeże mogą porzucać gniazda, uciekać w panice, a nawet doznać kontuzji. Co więcej, ślady zapachowe pozostawiane przez psy zakłócają naturalne trasy migracyjne dzikich zwierząt i ich poczucie bezpieczeństwa.

Na nieposłuszeństwie ucierpi portfel

W przypadku złamania przepisów właściciel psa może zostać ukarany najłagodniej pouczeniem albo, w poważniejszych przypadkach, grzywną w wysokości nawet 5 tys. zł.

Gdy pies spowoduje szkody w przyrodzie, np. wystraszy dzikie zwierzę lub doprowadzi do jego urazu, właściciel ponosi także odpowiedzialność cywilną – może być zobowiązany do pokrycia kosztów leczenia zwierząt lub naprawy wyrządzonych szkód.


21.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Wierni oburzeni. Dostali od księdza trzy koperty i mają je wypełnić

Proboszcz przesunął wizyty duszpasterskie w domach na późniejszy termin. Teraz ludzie otrzymali trzy koperty z opisanymi celami datków.

„Od kilkunastu lat ksiądz Lipniak nie ogląda się na zwyczajowo przyjęty czas wizyt duszpasterskich, które większość księży katolickich w Polsce rozpoczyna po świętach Bożego Narodzenia i kończy do święta Ofiarowania Pańskiego, które wypada 2 lutego.

Proboszcz z Witoszowa odwiedzał swoich parafian zwykle na przełomie listopada i grudnia. Z kolędy nie zrezygnował także w pandemii, a gdy biskup świdnicki Marek Mendyk 13 grudnia 2021 roku wydał komunikat dla księży ze wskazaniami, pomagającymi ograniczać ewentualne zarażenia, w Witoszowie już dawno było po wizytach duszpasterskich” – tak swidnica24.pl opisuje działania proboszcza ks. Jarosława Lipniaka.

Parafianka: Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją

Jednak w tym roku ksiądz, zdaniem niektórych wiernych, posunął się za daleko. Ogłosił, że domy zacznie odwiedzać 25 kwietnia – już po Wielkanocy.

– Z całym szacunkiem dla Niego, ale pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją, żeby wizyta duszpasterska odbywała się wiosną. Zwłaszcza, że wizyty były w listopadzie – narzeka jedna z parafianek.

I dodaje, że duchowny „bezczelnie” wysłał do każdej z rodzin po trzy koperty na datki.

To trzy takie listy z miejscem na wpisanie imienia i nazwiska darczyńcy. Każda z kopert jest także opisana. Proboszcz wskazał, na co pójdą pieniądze: „remonty”, „kwiaty, sprzątanie, organista” oraz „nasza ofiara”.

Lista wydatków jest długa

Ksiądz w liście do parafian tłumaczy zmianę terminu wizyt. Pisze, że chodzenie zimą „byłoby lekkomyślne”, przywołując swój stan zdrowia i 19 operacji, które przeszedł.

Co do kopert, to wyjaśnia, że tak jest... – ...jest od szesnastu lat – mówi portalowi. I dodaje, że w tym roku zamierza dokończyć wymianę ogrodzenia cmentarza i naprawić hełm wieży kościoła.


14.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sk)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed