Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Płaskie ostrygi powracają do wód Morza Północnego!
Belgia, Limburgia: Koń sprzedany za fortunę!
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek 12 maja 2025, www.PRACA.BE)
Mniej stresu, więcej ruchu – jak zdrowie psychiczne dzieci wpływa na ich aktywność
Gdy chatbot zastępuje partnera – cyfrowa miłość?
Belgia też zakaże gazu? Wielka Brytania rezygnuje z pieców gazowych w nowych domach
Belgowie coraz częściej sięgają po zastrzyki odchudzające. Czy apteki będą mogły je podawać?
Belgia: Liczba śmiertelnych ofiar wypadków spada
Niemcy: W czasie choroby najczęściej praca zdalna
Belgia, Bruksela: Potrzeba 10 tys. miejsc w żłobkach
Redakcja

Redakcja

Oto "najzdrowsze" miasta w Polsce. Najnowszy raport

W którym mieście żyje się najzdrowiej i jak to zmierzyć? Badano m.in. dostępność lekarzy, liczbę elektrycznych samochodów, długość buspasów czy politykę wobec smogu. Tak powstał ranking „Zielone miasta”.

”Ranking stworzyliśmy na bazie syntetycznego wskaźnika złożonego z pięciu subindeksów: indywidualny transport elektryczny, transport publiczny, działania na rzecz jakości powietrza, społeczność lokalna, zdrowie publiczne.” – wyjaśniają autorzy zestawienia „Zielone miasta”, które zostało przygotowane przez Fundację im. Roberta Schumana oraz Fundację Konrada Adenauera w Polsce.

Autorzy raportu, oceniając 66 miast na prawach powiatu, posiłkowali się informacjami z Głównego Urzędu Statystycznego, Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, Biuletynów Informacji Publicznej i dodatkowo  mapami stacji ładowania pojazdów elektrycznych oraz danymi, które przekazały same samorządy. Bo właśnie tak szeroki zbiór stanowił podstawę do opracowania raportu.

Sprawdzano m.in.:
liczbę lekarzy i łóżek szpitalnych,
liczbę samochodów elektrycznych,
działania antysmogowe,
łączną długość buspasów,
procent powierzchni zielonych.

Pierwsze miejsce w zestawieniu zajął Lublin, który zawdzięcza to głównie ochronie zdrowia, dostępności do lekarzy i liczbie łóżek przypadającej na tysiąc mieszkańców. Miasto zostało też pochwalone za elektromobilność, a eksperci docenili plany Lublina kwestii promowania aut elektrycznych. „Miasto planuje, że do 2025 r. będzie ich aż 3 tys., czyli około 15 razy więcej niż na koniec 2020 r.”.

Na drugiej pozycji uplasowały się Katowice, które sukces zawdzięczają wygranej w najmniej spodziewanej kategorii, czyli jakości powietrza.

„Województwo śląskie regularnie znajduje się w zestawieniach najbardziej zanieczyszczonych regionów, nie tylko w Polsce, lecz także w całej Europie.” – piszą autorzy opracowania i wyjaśniają: „Spośród miast posiadających stacje kontroli pyłu zawieszonego Katowice znalazły się w gronie pięciu o największej liczbie dobowych alertów smogowych. Jednak dzięki dobrym rezultatom w pozostałych miernikach, skoncentrowanych na aktywności samorządów – głównie w zakresie wydatków na poprawę jakości powietrza – miastu udało się zdobyć aż 82 punkty, o dwa więcej niż kolejna w tej kategorii Łódź”.

To miasto zostało docenione za wyniki w kategoriach działań na rzecz jakości powietrza (2. miejsce), transportu publicznego (4.) i indywidualnego transportu elektrycznego (4.)

Pozostałe miejsca:
Siedlce,
Bydgoszcz,
Rzeszów,
Warszawa,
Białystok,
Wrocław,
Poznań,
Szczecin,
Gdańsk,
Bielsko-Biała,
Kielce,
Płock.

„W rankingu widoczna jest wyraźna zależność pomiędzy rozmiarem miasta a zakresem jego działań – im miasto większe, tym chętniej i skuteczniej angażuje się w rozwój działań na rzecz klimatu i ochrony środowiska. Różnice występują również w zależności od statusu. Średnia dla miast powiatowych była o blisko 10 punktów niższa niż wojewódzkich, które oprócz efektów skali często korzystają na czynnikach zewnętrznych (strukturalnych, historycznych).” – analizują eksperci i dodają, że np. mieszkańcy mniejszych miast są bardziej  nastawieni na ochronę środowiska i to może być sygnałem, że lokalne władze powinny zwiększyć zaangażowanie w zielone inicjatywy.

18.06.2021 Niedziela.BE // Bron: News4Media // fot.: Shutterstock, Inc.

(ec)

 

  • Published in Polska
  • 0

Belgia: Policjant ubrany po cywilnemu wyłapuje osoby łamiące przepisy drogowe. W ciągu siedmiu dni wystawił ponad 200 mandatów!

Funkcjonariusz policji ze strefy Roeselare, Izegem i Hooglede, został zatrudniony do zwalczania piratów drogowych. W ciągu zaledwie 7 dni ubrany po cywilnemu policjant wystawił aż 222 mandaty.

Jak wyjaśnia szef lokalnej policji, Carl Vyncke, inicjatywa jest w pełni legalna. Ubrany po cywilnemu policjant może szybko potwierdzić swoją tożsamość przy pomocy odpowiednich dokumentów.

Wystawione mandaty dotyczą rozmaitych wykroczeń, w tym: jazdy ze smartfonem w dłoni, ignorowania czerwonego światła, zbyt szybkiej jazdy lub niewłączenia kierunkowskazu przy zakręcie.

„Inicjatywa zyskała zwolenników i przeciwników, jednakże dla nas najważniejsze jest bezpieczeństwo” - dodał Vyncke.

18.06.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

  • Published in Belgia
  • 0

Zdrowie: Szczepienie przeciwko wściekliźnie jest szczególnie niebezpieczne?

To MIT! W rzeczywistości, ciężkie niepożądane odczyny poszczepienne po podaniu szczepionki przeciwko wściekliźnie odnotowywane są sporadycznie. Tymczasem, każdy powinien wiedzieć, że jeśli w odpowiednim czasie nie poda się szczepionki osobie, która została zakażona wścieklizną – niemal zawsze kończy się to jej śmiercią!

Wścieklizna to niezwykle groźna choroba. Prowadzi do infekcji ośrodkowego układu nerwowego. Co ciekawe – jej objawy mogą wystąpić dopiero tygodnie lub nawet miesiące po ugryzieniu. Początkowo, infekcja może powodować ogólne osłabienie, dyskomfort, gorączkę, ból głowy. Jednak w miarę postępu choroby zarażona osoba może doświadczać coraz bardziej niepokojących i nietypowych objawów: m.in. majaczenia, halucynacji, hydrofobii (strachu przed wodą) czy bezsenności.

„Niestety, kiedy u człowieka wystąpią pierwsze objawy wścieklizny, na skuteczny ratunek jest już za późno” - podkreśla prof. Andrzej Horban, specjalista chorób zakaźnych i dyrektor Szpitala Zakaźnego w Warszawie.

Dlatego, od razu, gdy tylko zostaliśmy ugryzieni przez dzikie zwierzę lub zwierzę domowe, co do którego nie mamy pewności, że było szczepione należy jak najszybciej zgłosić się do lekarza. W przypadku podejrzenia zakażenia wirusem wścieklizny trzeba działać szybko!

Co robić w przypadku podejrzenia wścieklizny

Jeśli podejrzewasz, że ugryzło cię lub zadrapało zwierzę, które mogło mieć wściekliznę:

• dokładnie przemyj ranę bieżącą wodą z mydłem,

• zdezynfekuj ją jodyną lub środkiem do dezynfekcji ran i przykryj ją lekkim opatrunkiem,

• zapamiętaj, gdzie doszło do zdarzenia, a jeśli możesz zrobić to bez szkody dla siebie, zabezpiecz zwierzę,

• jak najszybciej zgłoś się do najbliższego punktu medycznego lub lekarza.

Jak się zabezpieczyć przed wścieklizną

Osobom, które mogą mieć kontakt z chorymi zwierzętami, jak np. weterynarze czy myśliwi, zaleca się w ramach profilaktyki szczepienia przedekspozycyjne (czyli wykonywane zanim dojdzie do zakażenia wirusem wścieklizny). Takie szczepienia powinny też rozważyć osoby, które wyjeżdżają do krajów, gdzie wścieklizna nie jest rzadką chorobą (np. większość krajów azjatyckich, w Europie to na przykład Ukraina).

Szczepionki przeciw wściekliźnie dla ludzi należą do grupy szczepionek inaktywowanych: w ich skład wchodzi zabity wirus wścieklizny. W związku z tym nie ma żadnego narażenia na zakażenie osoby zaszczepionej.

Nie bójmy się szczepienia na wściekliznę

Chociaż poważne reakcje ogólnoustrojowe, anafilaktyczne lub neuroparalityczne po podaniu szczepionek przeciwko wściekliźnie występują niezwykle rzadko, niektórzy w obawie przed nimi rezygnują ze szczepienia.

Rozważając taką decyzję warto jednak wziąć pod uwagę, że wścieklizna jest jedną z najbardziej niebezpiecznych chorób, na którą nie ma leku i która niemal w 100 proc. przypadków kończy się zgonem chorego. Tymczasem szczepienie skutecznie chroni nas przed zachorowaniem zarówno przed kontaktem z chorym zwierzęciem, jak też i po „ekspozycji", a większość reakcji poszczepiennych ma łagodny, miejscowy charakter i ustępuje samoistnie w ciągu kilku dni.

„Te szczepionki są zarówno skuteczne, jak i bezpieczne” - podkreśla prof. Andrzej Horban, specjalista chorób zakaźnych i dyrektor Szpitala Zakaźnego w Warszawie.

Uwaga! W przypadku szczepienia poekspozycyjnego, czyli wykonywanego już po tym, jak niespodziewanie zostaniemy pokąsani lub zadrapani przez zakażone zwierzę, aby się uratować konieczne jest jak najszybsze jego wykonanie - jeszcze przed wystąpieniem pierwszych objawów choroby.

Czego się spodziewać po szczepieniu

• Po szczepieniu przeciwko wściekliźnie może wystąpić bolesność, zaczerwienienie, obrzęk lub swędzenie w miejscu wstrzyknięcia oraz ból głowy, nudności, ból brzucha, bóle mięśni lub zawroty głowy.

• Po podaniu dawek przypominających (zaleca się w sumie trzy dawki szczepionki) czasami pojawiają się pokrzywka, bóle stawów lub gorączka.

• Bardzo rzadko po szczepieniu przeciwko wściekliźnie zgłaszano zaburzenia układu nerwowego, takie jak zespół Guillain-Barré (GBS), jednak nigdy nie wykazano bezpośredniego związku ze szczepieniem.

Specjaliści zalecają, aby po rozpoczęciu profilaktyki wścieklizny nie przerywać dalszych szczepień z powodu miejscowych lub łagodnych ogólnoustrojowych działań niepożądanych. Zazwyczaj takie reakcje można z powodzeniem leczyć środkami przeciwzapalnymi i przeciwgorączkowymi, takimi jak ibuprofen czy acetaminofen.

18.06.2021 Niedziela.BE // źródło informacji: Serwis Zdrowie // autor: Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl // źródła: Szczepionka przeciw wściekliźnie - informacje NIZP-PZH. / Informacje na temat wścieklizny i szczepień przeciw tej chorobie ze strony Centers for Disease Control and Prevention (CDC) // fot. Shutterstock, Inc. /zdjęcie ilustracyjne

(cc)

 

Zdrowie: Połowa Polaków pije na co dzień wodę mineralną. Nie wszyscy jednak wiedzą, co oznacza pH wody

Z badania na panelu Ariadna wynika, że połowa Polaków pije butelkowaną wodę niegazowaną, z czego 72 proc. codziennie lub prawie codziennie. Niewielu konsumentów jest jednak świadomych, jakie znaczenie ma jej pH. – Im wyższy poziom, tym więcej korzyści dla organizmu – podkreślają dietetycy i kosmetolodzy. Woda alkaliczna, o odczynie zasadowym powyżej 7,5 pH, lepiej nawadnia organizm i pomaga mu się szybciej zregenerować, co jest szczególnie ważne w czasie upałów i aktywności fizycznej. Do tego m.in. wspiera metabolizm, równowagę kwasowo-zasadową i nawilżenie skóry.

Połowa respondentów deklaruje, że pije wodę niegazowaną butelkowaną. Natomiast tylko 20 proc. zwraca uwagę na to, czy pH jest podane na opakowaniu i czy jest to pH wysokie, czyli zasadowe. Większość osób nie zwraca na to uwagi, a jest to kluczowa kwestia, żeby nasz organizm został nawodniony i mógł dobrze funkcjonować. Ważne jest, aby wybierać wodę pitną, która ma zadeklarowane wysokie pH – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Marta Majszyk-Świątek, kosmetolog.

Z ogólnopolskiego badania na panelu Ariadna, przeprowadzonego na przełomie kwietnia i maja br., wynika, że po wodę butelkowaną sięgamy najczęściej, żeby ugasić pragnienie (66 proc.), a także m.in. podczas aktywności na świeżym powietrzu (29 proc.), w celach zdrowotnych (29 proc.), w trakcie spożywania posiłków (26 proc.) czy po treningu (15 proc.). 30 proc. natomiast traktuje ją jako element zdrowej diety. Z kolei blisko 1/5 Polaków wybiera wodę butelkowaną, kiedy chce mieć pewność, że pije wodę dobrej jakości.

Badanie pokazuje, że właściwe nawodnienie organizmu to czynnik, na który zwraca uwagę 2/3 Polaków. Niewiele mniej (57 proc.) ocenia, że woda niegazowana najlepiej gasi pragnienie, a 58 proc. wskazuje, że pomaga też w dbaniu o zdrowy wygląd cery.

 Należy wypijać około ośmiu szklanek wody w ciągu doby, tak aby nasz organizm został odpowiednio nawodniony. To wpływa na prawidłowe funkcjonowanie organizmu bez zakłóceń – podkreśla Marta Majszyk-Świątek.

– Woda to bardzo ważny składnik naszego codziennego funkcjonowania – mówi dietetyk sportowy Justyna Mizera. – Świetnie, że Polacy coraz częściej czytają etykiety różnych produktów spożywczych, w tym wody, ponieważ tam można znaleźć informacje odnośnie do chociażby pH, czyli tego, czy jest to woda nisko-, czy wysokozasadowa. Lepiej wybierać tę drugą, ponieważ ona będzie lepiej komponować się z tym, co jemy w ciągu dnia.

To ważne zwłaszcza w przypadku osób pijących duże ilości kawy albo spożywających produkty takie jak słodycze czy mięso, które cechuje odczyn kwasowy. Jedzenie ich w nadmiernych ilościach może prowadzić do zakwaszania organizmu. Dlatego produkty kwasotwórcze, czyli te o niskim pH, należy łączyć z produktami o właściwościach wysoko alkalizujących, czyli z wyższym pH. Działając zasadowo na soki żołądkowe, zmniejszają one uczucie nadkwasoty i zgagi w przełyku, neutralizują objawy refluksu, wspomagają procesy trawienia i przyspieszają metabolizm. 

Połowa badanych deklaruje, że pije na co dzień wodę niegazowaną kupioną w butelce, ale tylko niespełna 20 proc. często lub zawsze sprawdza, czy na etykiecie jest informacja o jej odczynie pH.

– Zaburzenia równowagi kwasowo-zasadowej mogą wynikać z nagromadzenia się dużej ilości jonów wodorowych, wolnych rodników, czyli szkodliwych substancji, które pojawiają się w organizmie np. wskutek złej diety, niewysypiania się, stresu, intensywnej aktywności fizycznej. Picie dobrej jakości wody, wody o wysokim pH może na bieżąco te szkodniki neutralizować – wyjaśnia Justyna Mizera.

– Pijąc wodę alkaliczną, można dostarczać organizmowi antyoksydanty, które walczą z wolnymi rodnikami. Dzięki temu hamują procesy starzenia się, powodując, że skóra ma mniej zmarszczek – przekonuje Marta Majszyk-Świątek. – Woda o wysokim pH pomaga też w usuwaniu cellulitu i wpływa na poprawę wyglądu. 

Ekspertki podkreślają, że zasadowa woda sprawdza się szczególnie w czasie intensywnej aktywności fizycznej, bo pomaga zniwelować dolegliwości związane z tzw. zakwasami.

– W trakcie treningu powstają reaktywne formy tlenu, a pH krwi zmniejsza się w kierunku kwaśnym. Powstają jony wodorowe, które mogą uszkadzać komórki i wpływać na nasze samopoczucie i regenerację mięśni po aktywności fizycznej. Dlatego zarówno przed, w trakcie, jak i po treningu warto wybrać wodę dobrej jakości, o wysokim pH, która na bieżąco będzie wyrównywała poziom między kwasami i zasadami – radzi dietetyk sportowy.

Badania pokazują, że o wodzie alkalicznej słyszało prawie 40 proc. polskich konsumentów. Najczęściej kojarzona jest ona z pozytywnym działaniem na układ trawienny oraz z utrzymywaniem prawidłowej równowagi kwasowo-zasadowej organizmu. Duża część konsumentów wciąż nie jest jednak świadoma korzyści prozdrowotnych wynikających z regularnego picia wody alkalicznej.

– Wysokie zasadowe pH, takie np. jak w wodzie Alcalia, wpływa na odpowiednie nawodnienie naszego organizmu. Poprzez budowę cząsteczkową woda trafia szybciej do komórek, dzięki temu skóra zostaje odpowiednio nawodniona i nawilżona. To przekłada się na jej witalność, zdrowy koloryt i gładkość – mówi kosmetolog.

Woda alkaliczna ma odczyn zasadowy, powyżej 7,5 pH. Alcalia to alkaliczna woda mineralna o wysokim, zasadowym pH 9,36. Swoje właściwości zawdzięcza źródłom, z których jest wydobywana, na głębokości 1,2 tys. m pod powierzchnią ziemi.

– Kiedy za oknem mamy upał, warto na bieżąco dbać o odpowiednie nawodnienie organizmu, ponieważ w blisko 70 proc. składamy się z wody i trzeba ją na bieżąco uzupełniać – przypomina Justyna Mizera.

 


21.06.2021 Niedziela.BE // bron: Newseria // tagi: woda mineralna, woda, trening, aktywność fizyczna, nawodnienie organizmu, woda alkaliczna, Alcalia // mówi: Marta Majszyk-Świątek, kosmetolog ORAZ Justyna Mizera, dietetyk sportowy // fot. Shutterstock, Inc.

(cc)

 

Subscribe to this RSS feed