Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Agencja pracy tymczasowej Randstad traci zyski
Belgia: Coraz mniej młodych weterynarzy chce pracować na wsi
Belgia: Coraz więcej osób chce zmienić pracę
Belgia, Flandria: Są dzieci, jest urlop za granicą
Belgijscy naukowcy znaleźli lek na ciężką malarię!
Belgia: Chcesz uniknąć chorób? Już 7 tys. kroków dziennie pomoże
Belgia: Orange zwiększa zyski w 2025 roku
Belgia: W tym roku obchody Gentse Feesten przyciągnęły znacznie mniej osób
Słowo dnia: Spits
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 26 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Zwierzęta w foliowej pułapce. Leśnicy apelują o zdrowy rozsądek

Rocznie zużywamy najmniej foliówek w UE. A mimo to nasze lasy są ich pełne. Przed rokiem leśnicy zebrali w nich ponad 80 tys. metrów sześciennych odpadów. 

Statystyczny Kowalski – wynika z danych Ministerstwa Klimatu i Środowiska – zużywa dziś około 23 plastikowych toreb rocznie. To jeden z najlepszych wyników w Unii Europejskiej.

Z początkiem 2024 roku wprowadzono również obowiązkowe opłaty za jednorazowe kubki i pojemniki na żywność, wykorzystywane w gastronomii i automatach vendingowych.

Opłata recyklingowa sposobem na ograniczanie foliówek

To, że należymy do państw, które zużywają najmniej opakowań foliowych, zawdzięczamy m.in. – jak podaje InnPoland – opłacie recyklingowej, która obowiązuje od 2018 r. 

Do każdej foliówki – przypomnijmy – sprzedawcy doliczają 20 groszy do ceny torby. Do każdego kubka – 20 gr. Za pojemnik płacimy 25 gr. To sposób na ograniczanie ich użycia.

Zwłaszcza teraz, w wakacje, kiedy częściej zaglądamy do lasów i przy okazji zostawimy w nich worki foliowe, jednorazowe kubki i pojemniki. 
las to miejsce życia zwierząt, a nie śmietnik

Tymczasem – jak przypomina rzeczniczka Lasów Państwowych – jedna plastikowa torba rozkłada się od 100 do 400 lat. 

– Jeżeli tam jest np. coś słodkiego, do czego owad może się przykleić, no to już nie wyjdzie z takiej torebki – przestrzega w rozmowie z PAP Anna Choszcz-Sendrowska. 

I podkreśla, że: – Las to nie śmietnik, las to miejsce życia zwierząt, miejsce, w którym powinniśmy zachowywać się jak goście. Plastik w ekosystemie leśnym jest na pewno bardzo, bardzo szkodliwy.

Torby foliowe mogą być pułapką także dla większych zwierząt, które zaplątują się w tworzywa sztuczne lub połykają ich fragmenty. To z kolei może prowadzić do poważnych obrażeń lub śmierci.

Dziesiątki milionów złotych na sprzątanie

W 2024 roku leśnicy zebrali w naszych lasach ponad 80 tys. metrów sześciennych śmieci. Koszt ich wywozu wyniósł 34 mln zł. Te pieniądze – jak podkreślają leśnicy – można było wydać na inne pilne rzeczy: nasadzenia czy ochronę zagrożonych gatunków.

Tyle że nawet najlepsze przepisy nie zastąpią zdrowego rozsądku i poczucia odpowiedzialności za przyrodę.


9.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Ludzie żyli w czasach dinozaurów. Polacy w to wierzą

Wierzymy w laboratoria spisku, w to, że istnieje cudowny lek na raka, ale jest zatajony. Lista bzdur jest długa. I bez solidnej edukacji będzie jeszcze dłuższa.

Badanie Eurobarometru sprawdzało, jak obywatele Unii Europejskiej postrzegają naukę i technologię, jaką mają wiedzę, skąd czerpią informacje, jakie są ich poglądy na temat korzyści z rozwoju nauki i jej wpływu na społeczeństwo.

W przypadku Polski to także przegląd lęków społecznych, wynikających z braku – niekiedy – podstawowej wiedzy.

Daleko nam do krajów dawnego Zachodu

W co zatem według badania Eurobarometru wierzą Polski i Polacy? Jak podaje glos.pl:

• 64 proc. wskazuje, że nauka nie jest im potrzebna w codziennym życiu.
• 52 proc. sądzi, błędnie, że zmiana klimatu jest w większości spowodowana cyklami naturalnymi, a nie działalnością człowieka. Jesteśmy liderami sceptyków klimatycznych w UE.
• 51 proc. naszych rodaków wierzy, że lasery funkcjonują dzięki skupianiu fal dźwiękowych.
• 51 proc. myli się, wierząc w to, że „antybiotyki zabijają wirusy tak jak bakterie”.
• 50 proc. wierzy, że „w laboratoriach rządowych produkowane są wirusy, aby kontrolować naszą wolność”.
• 45 proc., uważa że „lek na raka istnieje, ale jest ukrywany przed opinią publiczną przez interesy komercyjne”.
• 42 proc. nie uznaje teorii ewolucji.
• 32 proc. twierdzi, że ludzie żyli w czasach dinozaurów.

Jak wypadamy na tle innych krajów europejskich? W odpowiedziach często znajdujemy się obok Węgier, Chorwacji czy Bułgarii. Daleko nam do Szwecji, Danii, Finlandii czy Niderlandów. 

Jesteśmy społeczeństwem tylko teoretycznie informacyjnym? 

„Z najnowszego raportu Komisji Europejskiej wynika, że Polacy – mimo generalnie pozytywnego nastawienia do nauki i technologii – częściej niż inni Europejczycy dają się zwieść pseudonaukowym twierdzeniom i dezinformacji” – tak podsumowała na Facebooku badanie Eurobarometru Polska Akademia Nauk (PAN).

Rzucają one cień na polskie społeczeństwo... teoretycznie informacyjne. Choć 77 proc. Polaków deklaruje, że nauka i technologia mają pozytywny wpływ na świat (co jest i tak dość niskie, ponieważ średnia unijna to 83 proc.), tylko 59 proc. uważa, że realnie poprawiają one jakość ich życia. To wynik znacząco niższy niż europejska średnia wynosząca 67 proc.

Czy da się to zmienić?

– Tak, ale wymaga to czasu i konkretnych działań – odpowiada cytowana przez Wprost prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie.

I podkreśla: – Przede wszystkim potrzeba w szkołach zajęć uczących rozpoznawania dezinformacji, krytycznego myślenia i oceny źródeł informacji. Takie programy są w krajach skandynawskich, co przekłada się na ich dobre wyniki w raporcie. W Polsce tego brakuje.

Profesorka dodaje, że wprowadzenie edukacji zdrowotnej do szkół jest trafne, ale jednocześnie ubolewa, że będzie to przedmiot fakultatywny.

– Młodzież potrzebuje rzetelnej wiedzy – nie tylko o zdrowiu, ale i o manipulacji informacyjnej – przekonuje. 


9.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Chętnie zaciągamy się nielegalnym dymkiem. Szara strefa w Polsce ma się dobrze

Na rynku jest coraz więcej nielegalnych papierosów. w Europie co 11 wypalony papieros był nielegalny. W Polsce – co 25 i szara strefa szybko rośnie.

Jak podała „Gazety Wyborczej”, od stycznia do maja 2025 roku w Polsce skurczyła się  legalna sprzedaż papierosów, tytoniu do skręcania papierosów i podgrzewanego tytoniu.

Powód tego stanu rzeczy? Krajowe podwyżki akcyzy i plany Komisji Europejskiej zrównania cen wyrobów tytoniowych w UE.

Maleje sprzedaż wyrobów tytoniowych

Z raportu KPMG „Szara strefa tytoniowa w Europie w 2024 roku” wynika, że w całej UE co 11 papieros pochodził z nielegalnych źródeł. Strata budżetów państw Wspólnoty wyniosła 14,9 mld euro, a szara strefa urosła do 9,2 proc. 

W Polsce z szarej strefy pochodziło ok. 1,85 mld sztuk papierosów. Oznacza to, że co 25 papieros był nielegalny. To 4,3 proc. rynku. Dla porównania – rok wcześniej było to 3,9 proc.

Straty dla budżetu państwa – według raportu – wyniosły 312 mln euro.

Spadają też wpływy z akcyzy do budżetu, bo zmalała legalna sprzedaż:

tytoniu do skręcania o 15,79 proc.,
tytoniu do podgrzewania o 11,26 proc.,
papierosów o ponad 7 proc.

To reakcja rynku na podwyżki akcyzy w 2025 r., która zamiast o 10 proc., jak planowano, wzrosła o 25 proc., na tytoń do palenia o 38 proc., a na podgrzewany tytoń o 50 proc.

Rząd najwyraźniej nie założył takiego scenariusza. Zakładał, że wyższa akcyza zwiększy wpływy do budżetu. Tymczasem z danych Ministerstwa Finansów – jak podaje Newseria – w pierwszym kwartale 2025 r. wpływy z akcyzy na produkty tytoniowe spadły o 5,81 proc. w porównaniu do pierwszego kwartału 2024 roku.

W liczbach bezwzględnych to 390 mln zł mniej pieniędzy w budżecie.

Nie popełniajmy błędów Europy Zachodniej 

– Francja i Holandia popełniły ten błąd, że radykalnie podnosiły akcyzę. A to doprowadziło do wzrostu szarej strefy – przypomina Waldemar Buda, europoseł PiS.

I dodaje: – Jeżeli namawia się nas do tego samego, to znaczy znów bez większego planu radykalnego podniesienia akcyzy, a pamiętajmy, że były takie dyskusje w Polsce, które akcyzę podniosłyby bodajże o 139 proc., doprowadziłoby to do sytuacji, w której natychmiast cena by wzrosła radykalnie i natychmiast wzrosłaby szara strefa.

Jego zdaniem – to nie jest ta droga.

– Należy wyznaczać jakąś drogę podwyżek rozłożoną w czasie, która nie powoduje takich skokowych fluktuacji i chęci zarabiania na nielegalnym przemycie – proponuje.

I ocenia, że zwiększanie szarych stref z miejsca spowoduje osłabianie tych regionów, które mają udział nie tylko w rynku konsumenckim, ale i w rynku producenckim.

– Należy więc bardzo delikatnie postępować, bo radykalne podniesienie cen z pewnością doprowadziłoby do większej szarej strefy. A to jest strata dla wszystkich – podsumowuje europoseł Buda.

Polska jest – doprecyzujmy – największym producentem wyrobów tytoniowych w Unii Europejskiej i drugim – po Chinach – na świecie.


9.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Połowie młodych Polaków jest obojętne, czy żyją w demokracji

Wniosek jest co najmniej ponury: co trzeciemu Polakowi z pokolenia Z (16-26 lat ) jest obojętne, czy żyje w wolności, czy w autorytaryzmie.

Co gorsza wielu z nich uważa nawet, że autorytaryzm w różnych kwestiach jest lepszy.

Demokrację za najlepszą formę rządów uważa nieco ponad połowa młodych Europejczyków. Najbardziej sceptyczni są Polacy – wynika z badania Młoda Europa 2025, przeprowadzonego w Berlinie na zlecenie Fundacji TUI w Niemczech, Francji, Hiszpanii, Włoszech, Grecji, Polsce i Wielkiej Brytanii.

Młodzi Niemcy liderem poparcia dla demokracji

Najwyższe poparcie, bo aż 71 proc., demokracja ma wśród młodych Niemców. Za Niemcami znaleźli się:

Grecy (61 proc.), 
Brytyjczycy (60 proc.), 
Włosi (52 proc.), 
Francuzi (53 proc.), 
Hiszpanie (51 proc.).

Wśród młodych Polaków tylko 48 proc. badanych uznało demokrację za najlepszą formę rządów.

Jedna piąta (21 proc.) badanych jest – oczywiście pod pewnymi warunkami – otwarta na inne formy rządów. Najmniej takich młodych ludzi jest w Niemczech (15 proc. ), ale we Francji, Hiszpanii, Włoszech, Grecji i Polsce ponad 20 proc. (w Polsce 23 proc.). 

Nieco mniej niż jedna dziesiąta (8 proc.) badanych zapewnia, że nie obchodzi ich, czy forma rządu jest demokratyczna, czy nie. Szczególnie wysoki odsetek takich osób mają Polska (11 proc.) i Wielka Brytania (10 proc.).

– Jeśli 57 procent młodych Europejczyków twierdzi, że woli demokrację od jakiejkolwiek innej formy rządów, oznacza to również, że wielu z nich nie popiera demokracji w 100 procentach – zauważa Thorsten Faas z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie, który wspierał badanie od strony naukowej. 

Ocenia, że te dane pokazują, że „demokracja jest pod presją – zarówno z zewnątrz, jak i od wewnątrz”.

Rośnie grupa zorientowanych na prawo

Od poprzedniej edycji badania niepokojąca wzrosła grupa młodych Europejczyków określających swoje poglądy jako bardziej prawicowe niż centrowe. W 2021 r. odsetek ten wynosił 14 proc., obecnie – 19.

W Polsce na prawo od politycznego centrum lokuje się 21 proc. badanych (w 2021 r. – 16 proc.). Z kolei w Niemczech, we Francji i Włoszech rośnie odsetek osób, które widzą siebie po lewej stronie od politycznego centrum. 

Polacy wśród najmniej zadowolonych z demokracji

Wielu młodych Europejczyków jest niezadowolonych z funkcjonowania demokracji w ich krajach. Najmniej zadowolonych jest:

w Grecji (12 proc.), 
we Włoszech (17 proc.),
w Hiszpanii (21 proc.),
w Polsce (23 proc.). 

Najwięcej zaś w Niemczech (45 proc.) i Wielkiej Brytanii (37 proc.). 

UE musi przejść gruntowne zmiany

Członkostwo swojego kraju w UE pozytywnie ocenia dwie trzecie badanych. Jednocześnie 53 proc. młodych ludzi krytykuje fakt, że UE zbyt często zajmuje się drobnymi sprawami. Połowa uważa, że UE to dobra idea, ale jest źle wdrażana.

W efekcie młodzi Europejczycy mają małe zaufanie do UE. Tylko 42 proc. badanych zalicza ją do grona najpotężniejszych globalnych graczy politycznych – obok Stanów Zjednoczonych (83 proc.), Chin (75 proc.) i Rosji (57 proc.). 

51 procent uważa, że UE będzie miała większy wpływ tylko wtedy, gdy przejdzie gruntowne zmiany.


8.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Subscribe to this RSS feed