Do hotelu prowadzonego w Tortuguero w Kostaryce przez 62-letniego Belga Gillesa L. weszła policja. Mężczyzna został aresztowany - poinformował w środę flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Śledczy podejrzewają L. o morderstwo. Według nich to właśnie 62-latek zastrzelił w sobotę 30 grudnia Florę Marię C. 56-letnia kobieta była partnerką Belga i mieszkała w prowadzonym przez niego hotelu Don Quichotte.

Do morderstwa miało dojść w godzinach porannych. Sprawca oddał strzał w głowę ofiary, opisują lokalne media. Dokładne okoliczności zbrodni, w tym motyw sprawcy, nie są jeszcze znane.

Przy aresztowanym mężczyźnie miano znaleźć rewolwer. Do hotelu weszli technicy kryminalistyczni. Okazało się też, że Gilles L. przebywał w Kostaryce nielegalnie, bo nie posiadał wymaganych dokumentów.

Lokalna prokuratura zdecyduje o ewentualnym przedłużeniu aresztu zatrzymanego. Mężczyzna nie był wcześniej karany w Kostaryce, czytamy w tekście opublikowanym na stronie internetowej „Het Laatste Nieuws”.

Tortuguero to niewielka wioska u wybrzeży Morza Karaibskiego, w północnowschodniej części Kostaryki. Miejscowość ta leży koło popularnego wśród turystów Parku Narodowego Tortuguero.

10.01.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

W ubiegłym roku do Flamandzkiego Urzędu Pracy VDAB pracodawcy zgłosili zapotrzebowanie na 329 tys. nowych pracowników. To ponad trzy razy więcej wakatów niż 20 lat wcześniej.

W 2003 r. urząd VDAB zarejestrował jedynie 107 tys. wakatów. W kolejnych latach zapotrzebowanie na nowych pracowników rosło. Nie był to stały trend, bo w okresach kryzysowych sytuacja na rynku pracy się pogarszała, np. w 2009 r. (kryzys finansowy) i w 2020 r. (kryzys pandemiczny).

Ogólny trend był jednak wzrostowy. W 2013 r. do VDAB pracodawcy zgłosili już 154 tys. wakatów, w 2016 r. liczba ta przekroczyła 200 tys., a w 2021 r. 300 tys. - wynika z danych udostępnionych na stronie internetowej VDAB. Flandria to północna, niderlandzkojęzyczna część Belgii.

Rekordowy pod tym względem był rok 2022. Wtedy do Flamandzkiego Urzędu Pracy pracodawcy zgłosili zapotrzebowanie aż na 383 tys. nowych pracowników. Liczby te uwzględniają jedynie oferty pracy na czas określony lub nieokreślony. Nie bierze się pod uwagę zatrudnienia za pośrednictwem agencji pracy.

W ubiegłym roku pracodawcy szczególnie często poszukiwali pracowników z wykształceniem wyższym. Takich ofert pracy było aż 133 tys. To więcej niż liczba ofert pracy dla kandydatów z jedynie zawodowym lub podstawowym wykształceniem (129 tys.) i dla kandydatów z wykształceniem średnim (66 tys.).

10.01.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

W okresie od grudnia 2022 r. do listopada 2023 r. natężenie korków we Flandrii było największe w historii.

Natężenie korków oblicza się, mnożąc długość korków danego dnia i czas ich trwania. Wyraża się je w tzw. kilometrogodzinach. Jedna kilometrogodzina to jedna godzina postoju w jednokilometrowym korku – informuje Flamandzki Urząd Statystyczny Statistiek Vlaanderen.

W dwunastu miesiącach poprzedzających listopad ubiegłego roku natężenie korków we Flandrii, a więc w północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii, wyniosło średnio 833 kilometrogodzin dziennie.

Najdłuższe korki były w regionach wokół Antwerpii i Brukseli. W regionie Antwerpii było to 424 kilometrogodzin korków dziennie, a w regionie brukselskim 306 (także nowy rekord). W Gandawie i okolicach wygląda to już dużo lepiej (średnio 53 kilometrogodzin korków dziennie).

Na początku pandemii ruch na belgijskich drogach znacząco się zmniejszył, co przełożyło się na rzadsze i krótsze korki. Ludzie często pracowali zdalnie, szkoły tygodniami były zamknięte, a mieszkańcy Flandrii spędzali dużo czasu w domach.

Było tak do marca 2021 r., wynika z danych Statistiek Vlaanderen. Od kwietnia 2021 r. liczba korków znów rosła, a w połowie 2023 r. natężenie korków we Flandrii wróciło do poziomu znanego sprzed pandemii. Teraz jest już ono nawet większe niż przed pojawieniem się nowego koronawirusa i osiąga rekordowo wysoki poziom.

10.01.2024 Niedziela.BE // fot. Alexandros Michailidis / Shutterstock.com

(łk)

Syn 91-latka i jego 81-letniej żony chciał odwiedzić rodziców mieszkających w Nieuwpoort, mieście na zachodzie Belgii. Nikt jednak nie otwierał drzwi…

Zaniepokojony mężczyzna zawiadomił policję. Kiedy funkcjonariusze weszli do mieszkania przy ulicy Canadalaan, natrafili tam na ciała seniorów. Leżeli oni w łóżku, opisuje flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”. Co ciekawe, również pies należący do pary był martwy.

Z pierwszych ustaleń śledczych wynika, że mogło dojść do „dramatu rodzinnego”. W ten sposób określa się tragedie, polegające np. na wspólnym samobójstwie członków rodziny lub sytuację, kiedy jedna osoba najpierw odbiera życie bliskiemu, a następnie sama popełnia samobójstwo.

Dokładne okoliczności zdarzenia są wciąż badane. Najbliżsi ofiar są zaskoczeni i zasmuceni tą tragedią. Para prowadziła dotąd spokojne życie, a seniorzy rzadko opuszczali mieszkanie.

Nieuwpoort to miasto w prowincji Flandria Zachodnia, położone nad Morzem Północnym. Starsza para mieszkała tutaj w lokalu dostosowanym do potrzeb seniorów. W takim mieszkaniu w każdej chwili można w łatwy sposób wezwać pomóc, np. kiedy dojdzie do wypadku czy stan lokatora nagle się pogorszy.

10.01.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)