Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Własnościowe lub wynajem? Tak się mieszka w Belgii
Polska: Żony polityków ujawnią swój majątek? Zdecydują o tym... politycy
Decathlon zakończy działalność logistyczną w Willebroek. „Likwidacja 132 miejsc pracy”
Polska: Żabka zrobi konkurencję kwiaciarniom. Plan jest ambitny, ale nie bez szans
Belgia: Wielka bijatyka w więzieniu. „Rzucali nożami”
Polska: Przywłaszczył sobie portfel z pieniędzmi. Ta pazerność będzie go teraz kosztowała
Belgijski bokser mistrzem IBF w wadze superlekkiej
Brussels Airlines odwołuje 8 lotów w czwartek. Powodem strajk we Francji
Polska: Coraz więcej emerytur niższych od najniższych. Większość trafia do kobiet
Belgia: Pogoda na 24, 25 i 26 kwietnia

Redbad Klynstra: Polscy filmowcy są bardziej doświadczeni niż holenderscy

Redbad Klynstra, aktor i reżyser holenderskiego pochodzenia, od lat mieszka i pracuje w Polsce. Twórca, któremu największą popularność przyniosła rola doktora Ruuda Van Der Graafa w serialu „Na dobre i na złe”, przyznaje, że jego pochodzenie sprawia, że z powodzeniem wciela się w role zarówno Polaków, jak i Holendrów. Według niego długoletnia tradycja polskiej kinematografii wpływa na zupełnie inną dynamikę pracy na planie niż w Holandii.

Biegła znajomość języka polskiego sprawia, że Klynstra w holenderskich produkcjach najczęściej jest obsadzany w rolach Polaków lub mieszkańców wschodniej Europy. Aktor szkolił się pod okiem profesjonalistów i perfekcyjnie mówi zarówno z polskim, jak i holenderskim akcentem.

– W Holandii dostaję zupełnie inne role od tej, którą gram w serialu „Na dobre i na złe”. Są to na ogół dosyć złej proweniencji mężczyźni i tam z kolei mówię po holendersku z akcentem wschodnim. Miałem bardzo dobrych pedagogów od wymowy w szkole teatralnej i wiem, gdzie powstaje np. dźwięk polski. Polski dźwięk powstaje przed ustami, trzeba mocno ruszać ustami. Holenderski powstaje natomiast w gardle – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Redbad Klynstra.

Aktor przyznaje, że porównując doświadczenie pracy na planie w Polsce i Holandii, bardzo docenia polski profesjonalizm i długoletnią tradycję filmową, jakiej nie ma w Holandii.



– Polskie ekipy i polscy specjaliści na planie filmowym są bardziej doświadczeni, bardziej profesjonalni. Ta kinematografia istnieje dłużej, więc średnia wieku ludzi z ekipy jest trochę wyższa, a to daje poczucie pewnej stabilności w pracy. W Holandii na planach pracują młodsi ludzie, a to rodzi problem, ponieważ każdy chce się poczuć ważny. Tutaj to, że akurat się w danym momencie się nie uśmiecham, nie spowoduje, że ktoś pomyśli, że go nie lubię, tylko że jestem po prostu skoncentrowany, bo za chwilę wchodzę na plan i mam np. poważną minę. W Holandii każdy chce być nieustannie utwierdzany o swojej wartości, a to wymaga po prostu trochę więcej dyplomacji – mówi Klynstra.


21-01-2015 Newseria

Last modified onwtorek, 20 styczeń 2015 15:05

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież