Według prokuratury z Flandrii Wschodniej, trzech podejrzanych zatrzymanych we Flixbusie jadącym do Brukseli zostało zwolnionych po przesłuchaniu w sprawie rzekomego zamachu terrorystycznego.

Autobus, który odjechał z Lille w kierunku Brukseli, został zatrzymany, kiedy pasażer zgłosił, że podsłuchał dyskusję na temat potencjalnego ataku terrorystycznego. Pojazd skierowano na komisariat policji w Wetteren, gdzie osoby biorące udział w rozmowie zostały zatrzymane w celu przesłuchania.

Autobus przeszedł kontrolę zewnętrzną, podczas gdy 46 pasażerów, w tym kierowca, wysiadało z pojedynczo z podniesionymi rękami.

Następnie przeszukano wnętrze za pomocą dwóch psów do wykrywania materiałów wybuchowych, a także sprawdzono bagaż. Nie znaleziono jednak żadnych materiałów wybuchowych – poinformowała prokuratura.

Ostatecznie podejrzani zostali zwolnieni. Nie ma dowodów sugerujących, że było to zagrożenie terrorystyczne – wyjaśniła prokuratura.

„Wygląda na to, że świadek mógł błędnie ocenić sytuację. Zgłosił rozmowę, mając dobre intencje. Wszystko sprawdziliśmy, ale nic nie wskazuje na to, aby rzeczywiście było to zagrożenie terrorystyczne” – stwierdziła Hanne Olivier, rzeczniczka prokuratury.

Osoby, o których mowa, to dwudziestokilkuletni młodzi ludzie, którzy z powodu zdarzenia spóźnili się na lot do Australii z Zaventem, podobnie jak kilku innych pasażerów autobusu udających się na lotnisko.

Osoba, która zgłosiła potencjalne zagrożenie terrorystyczne, nie będzie pociągana do odpowiedzialności karnej, gdyż nie mała złych zamiarów.

12.01.2024 Niedziela.BE // fot. Bjoern Wylezich / Shutterstock.com

(kk)

Uniwersytety we Flandrii i Brukseli zgłaszają niewielki wzrost liczby osób oddających swoje ciała do badań medycznych. „Czujemy, że tabu związane z tym tematem powoli zanika” - poinformowała przedstawicielka jednej z uczelni.

Według danych pięciu flamandzkich uniwersytetów, we Flandrii i Brukseli w zeszłym roku 460 osób przekazało swoje ciała po śmieci do badań medycznych. Liczba ta nieznacznie wzrosła w porównaniu z 2022 rokiem. Na uniwersytetach w Leuven, Gandawie i Antwerpii liczba darowizn wzrosła w 2023 roku, natomiast na Vrije Universiteit Brussel (VUB) i Uniwersytecie w Hasselt odnotowano niewielki spadek. „Czujemy, że tabu związane z tym tematem powoli zanika” – mówi rzeczniczka VUB, Nathalie Vlaemynck.

Podarowanie ciała oferuje liczne korzyści dla studentów i badaczy, na przykład na lekcjach anatomii - niełatwo bowiem nauczyć się budowy ludzkiego ciała korzystając wyłącznie z atlasów. Oglądając ludzkie zwłoki studenci widzą i rozumieją więcej, niż gdyby mieli kontakt wyłącznie z płaskimi ilustracjami lub modelami 3d. Zrezygnowanie z tego typu nauki wiązałoby się z obniżeniem poziomu nauczania „Plastikowy model jest twardy, podczas gdy struktura ciała dawcy się porusza” – mówi profesor Leen Popleu z Uhasselt. „Możesz zajrzeć pod nerw lub poruszyć narządami w jamie brzusznej. To są rzeczy, które w innym przypadku nie byłyby możliwe.”

Ciało poddaje się obróbce umożliwiającej jego wykorzystanie przez okres 5 lat do celów szkoleniowych lub badań naukowych. Przez cały ten czas zwłoki pozostają na jednej uczelni. Pierwszy rok to okres przygotowywania ciała do wykorzystania w celach edukacyjnych. W celu konserwacji usuwane są wszelkie płyny ustrojowe, a ciało przez długi okres moczone jest w formalinie. Kolejnym krokiem jest usunięcie tkanki tłuszczowej oraz zbędnych organów, tak aby ułatwić studentom dostęp do co ważniejszych elementów ludzkiego organizmu. W preparacji często uczestniczą sami studenci.

„Bardzo często darowizny pochodzą od osób związanych z uniwersytetem” – mówi profesor Wouter Willaert z Uniwersytetu w Gandawie. „Zazwyczaj są to osoby starsze, ale zdarza się, że jest ktoś młodszy”.

Uczelnie podkreślają, że traktują każde ciało z szacunkiem, a gdy ciało nie nadaje się już do użytku, szczątki są kremowane. „Planujemy pomnik, aby uczcić te darowizny” – mówi Popleu. „Mogłoby to być miejsce, w którym bliscy pamiętają o zmarłych krewnych oraz gdzie studenci byliby zachęcani do zastanowienia się nad oddaniem własnego ciała”.

12.01.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Państwo belgijskie było wielokrotnie karane grzywną za niezapewnienie schronienia osobom ubiegającym się o azyl. Jednak wraz ze wzrostem łącznej kwoty grzywien nałożonych przez sądy, komornicy zajmują majątek rządowy w celu zrekompensowania zaległych kar.

Kryzys migracyjny w Belgii wciąż jest daleki od rozwiązania, a odkąd pandemia minęła, stopniowo się pogłębia. Belgijskie ustawodawstwo stanowi, że osoby ubiegające się o azyl mają prawo do schronienia na czas rozpatrywania ich wniosków. Jednakże de facto, obecnie nie ma miejsc dla tysięcy osób ubiegających się o azyl.

„Państwo belgijskie zostało już potępione przez sąd pracy ponad 9 tys. razy z powodu tej sytuacji” – powiedziała Marie Doutrepont, prawniczka z Progressive Lawyers Network reprezentująca osoby ubiegające się o azyl. Niewiele uwagi poświęcono jednak karom.

Na początku ubiegłego roku komornik zajął meble Fedasil i gabinet Sekretarz Stanu ds. Migracji, Nicole de Moor. Meble, które nie zostaną uznane za „w sposób oczywisty niezbędne dla ciągłości administracji”, zostaną w piątek usunięte z gabinetu de Moor i sprzedane w Internecie. To pierwszy raz w czasie kryzysu recepcyjnego, kiedy meble z gabinetu ministerialnego zostały skonfiskowane i sprzedane publicznie.

11.01.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Premier Belgii, Alexander De Croo, i minister spraw zagranicznych Belgii, Hadja Lahbib, wyruszyli w dwudniową wizytę do Chin.

De Croo spotka się z chińskim prezydentem Xi Jinpingiem. Dyskusja może dotyczyć przyszłości Tajwanu, który Chińczycy uważają za separatystyczną prowincję, a także chińskich prób szpiegostwa w Belgii.

Wizyta jest ważna, ponieważ Belgia sprawuje obecnie rotacyjną prezydencję w UE i będzie także reprezentować interesy europejskie. Belgijscy politycy chcą omówić wszystko, co dotyczy stosunków z Chinami. Belgijski przywódca spotka się z prezydentem Chin podczas wizyty w Zakazanym Mieście, w dawnym chińskim pałacu cesarskim.

Warto dodać, że minęło osiem lat od ostatniej oficjalnej wizyty belgijskiego przywódcy w kraju.

11.01.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)