Około 1 na 10 kobiet w Belgii cierpi na endometriozę. Droga do uzyskania niezbędnej diagnozy i opieki jest w Belgii trudna – wykazały ostatnie badania.
Endometrioza charakteryzuje się obecnością komórek błony śluzowej trzonu macicy poza jamą macicy. Komórki te są nadal aktywne i reagując na zmiany hormonalne zachodzące w cyklu miesiączkowym powodują w organizmie przewlekłą reakcję zapalną. Przemieszczające się poza macicą komórki, rozwijają ogniska endometrialne w obrębie innych narządów; najczęściej jajników, otrzewnej, w przewodzie pokarmowym lub układzie moczowym. Skupiska pozamacicznego endometrium reagują na zmiany hormonalne cyklu miesiączkowego, a złuszczające się komórki i krew nie znajdują ujścia, prowadząc do infekcji i blizn w tkankach.
Choroba powoduje bolesne reakcje zapalne, a gdy endometrioza się pogłębia, może powodować uszkodzenia tkanek i narządów. Niektóre pacjentki nie odczuwają żadnych objawów, podczas gdy inne cierpią na silne bóle menstruacyjne oraz bóle podczas stosunku płciowego i wypróżnień. Endometrioza może również powodować bezpłodność u kobiet.
Uważa się, że około 1 na 10 kobiet w wieku od 15 do 49 roku życia cierpi na endometriozę w Belgii, jednak liczba ta jest prawdopodobnie niedoszacowana ze względu na trudności w diagnozowaniu choroby. Szeroko zakrojone badanie przeprowadzone przez CM Health Fund po raz pierwszy zbadało, jak wygląda opieka nad pacjentką z endometriozą z perspektywy pacjentki. Wnioski nie są pozytywne.
„Odkryliśmy, że pacjentki z endometriozą muszą długo szukać odpowiednich lekarzy i konsultować się z różnymi specjalistami” – powiedział prezes CM, Luc Van Gorp. Pacjentki z endometriozą otrzymują diagnozę średnio cztery lub pięć lat po wystąpieniu pierwszych objawów. Aby to osiągnąć, niektóre (5%) muszą odwiedzić ponad 12 różnych ginekologów w ciągu trzech lat. Pacjentki mają również tendencję do odwiedzania wielu specjalistów, od anestezjologów i chirurgów po gastroenterologów, fizjoterapeutów i psychologów.
„3/4 kobiet z endometriozą odwiedziło jednego lub więcej ginekologów w 2022 roku, średnio korzystając z czterech konsultacji” – powiedział Van Gorp. „To prowadzi nas do podejrzeń, że diagnoza nie jest stawiana wystarczająco szybko, a objawy pacjentek są traktowane poważnie dopiero po wyczerpującej wędrówce od jednego lekarza do drugiego”.
U kobiet choroba jest łatwiej diagnozowana, gdy mają problemy z płodnością, podczas gdy ból jest znacznie częściej bagatelizowany, co prowadzi do później diagnozy endometriozy. „Problemy z płodnością są postrzegane społecznie jako problem, który należy rozwiązać. Ból menstruacyjny u kobiet nie, ponieważ stał się normą” - dodaje Van Gorp.
20.10.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
(kk)
