Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (czwartek 24 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Koniec z automatycznym przedłużaniem abonamentów!
Polska: Renta wdowia. Wdowy i wdowcy skarżą się na ostre kryteria
Belgia: Uczestnik festiwalu Tomorrowland znaleziony martwy w hotelu
Polska: Tak Polacy przenoszą numery telefonów. Na topie są małe sieci
Belgia: Pyton na wolności! Burmistrz ostrzega
Polska: Nowy rząd Tuska. Bez Bodnara i Leszczyny. Awans Sikorskiego
Polska: Sezon na grzyby ruszył na dobre. Leśnicy apelują o rozsądek
Słowo dnia: Kunstschilder
Belgia, Bruksela: Nie żyje kolejny użytkownik hulajnogi elektrycznej
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: 5 zł zamiast 15 zł za kilogram owoców. Jak to możliwe?

Za owoce i warzywa można płacić dużo mniej niż na targowiskach i w sklepach. Jest jednak jeden warunek. Jaki?

Na targowisku w Lublinie za kilogram jagody kamczackiej trzeba zapłacić 15 złotych. Cena jabłek to 3 zł, a za mały pojemnik malin to wydatek około 4 zł. Jest jednak sposób, aby płacić mniej. To możliwe dzięki portalowi Myzbieramy. Został założony przez osoby prywatne, które w taki właśnie sposób chcą pomóc rolnikom, sadownikom, plantatorom i przy okazji konsumentom. „Łączy on rolników, sadowników z osobami, które chcą dla siebie pozbierać owoce, warzywa. Takie rozwiązania sprawdzają się od lat w gospodarstwach m.in. w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii. Mamy nadzieję, że teraz przyszedł czas na nasz kraj, tym bardziej że pojawiły się możliwości sprzedaży w ramach przepisów sprzedaży bezpośredniej.” - tłumaczą twórcy serwisu.

Jak to działa?

Rolnicy mogą, za darmo, umieszczać na portalu ogłoszenia o tym, że mają do sprzedania swoje produkty, że poszukują pracowników do zbiorów, albo że można u nich samemu zebrać owoce i warzywa. Można to robić za darmo – czyli, że np. sadownik nie chce za to pieniędzy – albo za niewielką opłatą. Konsument może, także za darmo, łatwo wyszukać interesujące go oferty wskazując konkretne województwo i powiat.

Jaką z tego ma korzyść? Oszczędności. O ile na wspomnianym targu jagoda kamczacka kosztuje 15 zł, to w okolicy Lublina jest gospodarstwo, gdzie samemu można zebrać owoce i zapłacić 6 zł za kilogram. „Zapraszam do zbioru jagody kamczackiej, plantacja położona jest w malowniczej okolicy obok lasu. Owoce jagody są bardzo zdrowe, idealnie nadają się na przetwory, soki oraz jako dodatek do ciast.” - czytamy w ogłoszeniu.

Mniej więcej w tej samej okolicy za kilogram czerwonej porzeczki, zbieranej samemu, trzeba zapłacić 1,5 zł. Z kolei koło Wielunia (województwo łódzkie) jest gospodarstwo, które oferuje maliny za 7 zł za kilogram, a niedaleko pułtuska na Mazowszu kilogram borówki amerykańskiej kosztuje 20 zł, gdy zbierze się ją osobiście, lub 25 zł gdy przyjedzie się tylko kupić owoce.

„Portal wspiera lokalnych rolników, bo zapłata za płody następuje od razu w gospodarstwie w ramach sprzedaży bezpośredniej. Jednocześnie osoby zbierające warzywa, owoce kupią ją taniej niż sklepie, ponieważ rolnik będzie mógł zaproponować niższą cenę, a i tak wyższą od tej w jakiej sprzedaje hurtowo – obie strony zyskują.” - reklamuję ideę samozbiorów serwis.

22.07.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

 

Polska: Za co można dostać mandat na plaży?

Wysokie temperatury zdominowały ostatnie tygodnie. Nadbałtyckie miejscowości przyciągają turystów, a plaże są przez nich oblegane wzdłuż i wszerz. Choć popularne jest odgradzanie się od „sąsiadów” parawanami, plaża nadal jest miejscem publicznym, w którym panują ustalone zasady. Ich bagatelizowanie może skończyć się mandatem.

Przy plażach na ogół ustawione są tablice informacyjne, które określają zasady korzystania z kąpielisk. W innych miejscach obowiązują ogólne przepisy. Za niestosowanie się do przyjętych zasad można dostać mandat. Przed wakacjami warto sprawdzić, czego nie wolno robić wypoczywając nad morzem. Asp. Aleksandra Hofmann z policji w Krynicy Morskiej potwierdza, że nad morzem można spodziewać się rutynowych patroli policjantów.

Seks na plaży

W ostatnim czasie media w całej Polsce obiegła informacja o pewnej parze, która na plaży w Mielcu beztrosko oddała się miłosnym uniesieniom. Ekscesy zostały przerwane przez innych turystów, którzy poczuli się zgorszeni publicznym uprawianiem przez nich seksu. Za taki występek grozi kara nawet do 5 tys. zł., dlatego czułość lepiej okazywać sobie w sypialni. Za opalanie się nago również można nabawić się kary, gdyż obowiązuje za to mandat do 500 zł. Wyjątkiem są plaże dla nudystów.

Zaśmiecanie

Jest to praktyka spotykana we wszystkich rejonach Polski. Zaśmiecamy lasy, ulice, łąki, przystanki i oczywiście plaże. Warto wiedzieć, że za butelki, opakowania i inne śmieci pozostawione w miejscu publicznym przewidziany jest mandat do 500 zł. Warto zatem zaopatrzyć się w worek i wyrzucić odpady do kosza na śmieci.

Palenie papierosów

Wejścia na większość plaż opatrzone są symbolem zakazującym palenia papierosów na terenie kąpieliska. Jeżeli nie podporządkujemy się przepisom, musimy liczyć się z możliwością nałożenia kary pieniężnej w wysokości nawet 500 zł. To samo dotyczy picia alkoholu, choć w tym wypadku miejscowe przepisy dają często większą swobodę, dlatego na niektórych plażach można spożywać trunki.
Wjeżdżanie samochodem na plażę

Na tę wygodę mogą pozwolić sobie jedynie służby publiczne. Wjeżdżanie na plażę pojazdami mechanicznymi, w tym quadami, jest całkowicie zabronione. Za taki występek również przewidziana jest kara do 500 zł. Warto więc wybierać miejsca, które mają przed wejściem parking lub postawić na wycieczkę pieszą. W miejscowościach turystycznych funkcjonują również tzw. Melexy, które za symboliczną opłatą przewożą pasażerów pomiędzy częścią mieszkalną a kąpieliskiem.

Grill i ognisko

Na plaży może dopaść nas głód, ale w takim wypadku warto mieć ze sobą np. kanapki lub sałatkę. Jeśli przyjdzie nam do głowy wzniecać nad morzem ogień, lub zakłócamy przestrzeń publiczną zmuszając innych plażowiczów do wdychania dymu z grilla, musimy mieć odłożone w portfelu 500 zł, bo taki mandat mają prawo nałożyć na nas funkcjonariusze.

Namiot tylko na biwaku

W Polskim prawie zabrania się biwakowania na plażach, chyba że stosowny urząd morski wyrazi na to oficjalną zgodę. Tego typu rozrywka możliwa jest w miejscach ku temu stworzonych, np. kempingach i polach biwakowych. Niedostosowanie się do przepisów w tym zakresie może grozić wysoką karą pieniężną.  

Pies na plaży

W sezonie letnik niektóre kąpieliska zabraniają wprowadzania psów. Jest to sytuacja, którą należy odróżnić od niesprzątania odchodów po swoim pupilu. Za każde z tych przewinień można otrzymać karę pieniężną w wysokości po 500 zł.

Szanujmy się nawzajem

Na ogół wybierając się na plażę, chcemy odpocząć od miejskiego zgiełku. Nie pomoże w tym głośne słuchanie muzyki, okrzyki, wyzwiska czy przeklinanie. Jeśli jednak ktoś zdecyduje się na zakłócanie porządku, również może spodziewać się mandatu w wysokości 500 zł.

22.07.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

 

Polska: Po oszustwach "na dziadka" i "na policjanta" teraz złodzieje podają się za strażaków

Pomysłowi oszuści znaleźli nowy sposób na wykorzystanie naiwności, zwłaszcza osób starszych. Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej ostrzega, aby zachować czujność w przypadku odwiedzin „strażaków”.

Pukają do drzwi

Coraz bardziej kreatywne metody oszustów nie dziwią już nikogo, jednak okazuje się, że Polacy wciąż padają ich ofiarami. Przestępcy demaskowani przez społeczeństwo nie osiadają jednak na laurach, i stale szukają nowych sposobów na wyłudzenie danych lub pieniędzy. Najnowszym pomysłem złodziei jest pukanie do drzwi w stroju strażaka.

KGPSP ostrzega

Funkcjonariusze Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej ostrzegają, aby nie ufać osobom podających się za przedstawicieli strażaków. Oszuści pod pretekstem przeprowadzenia kontroli pojawiają się w domach, najczęściej osób starszych. Symulując wykonywanie czynności przeciwpożarowych, pod nieuwagę lokatora grabią jego pieniądze i wartościowe przedmioty.

„W ostatnich dniach doszło do zdarzenia, podczas którego osoby przebrane w mundur próbowały dostać się do mieszkania chorego mężczyzny, informując go, że przyszli na kontrolę przeciwpożarową. Na szczęście tym razem mężczyzna nie wpuścił ich do mieszkania.” – czytamy komunikat na stronie Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej.

Warto uczulić najbliższych

Starsi, schorowani ludzie, którzy na co dzień nie obcują z aktualnymi informacjami o oszustwach, mogą w trosce o własne zdrowie uwierzyć przebierańcom i wpuścić ich do mieszkania. Warto przeprowadzić rozmowę z babcią, dziadkiem czy sąsiadką w podeszłym wieku i wyjaśnić, że takie działanie może zakończyć się dla nich utratą oszczędności.

„Pamiętajmy więc o naszych rodzicach i dziadkach. Przekażmy im, że strażacy nie prowadzą kontroli prywatnych mieszkań. Informujmy ich o tym, że są osoby, które tak naprawdę chcą ich oszukać i wyłudzić od nich oszczędności całego życia.” – czytamy w oficjalnym komunikacie KGPSP.

Każdą próbę oszustwa należy zgłosić pod nr alarmowym 112 lub w najbliższej jednostce policji lub straży pożarnej, aby uniemożliwić przestępcom dalsze działania.

22.07.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. gov.pl

(sl)

 

Technologie: Nie zagub dziecka w sieci, czyli - Rodzicu, rozmawiaj

Co zrobi rodzic, żeby zapewnić swojemu dziecku bezpieczeństwo? Odpowiedź jest prosta – wszystko. Tak samo powinno być w internecie. A jak najlepiej ochronić najmłodszych przed zagrożeniami w sieci? Podpowiadamy.

Internet jest dziś naturalnym środowiskiem dorastania. Umożliwia niemal nieograniczony dostęp do informacji, treści edukacyjnych, pozwala być zawsze w kontakcie, ale – posiada też „ciemną” stronę.

Tłumacz i słuchaj

Twoje dziecko świetnie obsługuje urządzenia elektroniczne – smartfony, tablety – dlatego wydaje Ci się, że jest gotowe, aby z nich korzystać? Nic bardziej mylnego. - „Biegłość” techniczna nie zawsze idzie w parze z odpowiednią wiedzą na temat tego, jak dany sprzęt działa – np. że jest podłączony do sieci, co niesie za sobą pewne ryzyka – mówi minister Janusz Cieszyński, pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczestwa.

- To, że dzieci spędzają dużo czasu w internecie i sprawnie się w nim poruszają, nie zawsze oznacza, że umieją rozpoznać niebezpieczeństwa i wiedzą, jak zachować się w każdej zagrażającej im sytuacji - dodaje.

Dlatego, rodzice rozmawiajcie z dzieckiem o tym, jak spędza czas w internecie i czego tam doświadcza, uczulajcie na potencjalne zagrożenia i kwestie związane z ochroną prywatności (ale sami też o nich nie zapominajcie – sharenting, czyli publikowanie treści dotyczących dzieci przez rodziców, to również bardzo niebezpieczne zjawisko), czuwajcie nad obecnością dziecka w sieci – powinniście być tam razem (zwłaszcza na początkowym etapie).

- Szczególną rolę w bezpiecznym kształtowaniu kompetencji cyfrowych odgrywa relacja pomiędzy dzieckiem a rodzicami - oparta na zrozumieniu i zaufaniu. Kluczem do niej bardzo często jest po prostu rozmowa – taka, w której rodzic tłumaczy, słucha, ale także – daje dziecku poczucie, że może się do niego zwrócić ze wszystkim, co je spotka – mówi Anna Borkowska, ekspert ds. edukacji cyfrowej NASK.

Chroń, nie zabraniaj


Bardzo ważne jest także ustalenie zasad dotyczących korzystania z internetu przez dziecko. Mogą one dotykać różnych aspektów – w tym dostępu do określonych stron i aplikacji czy czasu spędzonego przed ekranem, albo – poświęconego na konkretne aktywności (np. media społecznościowe).

Jak je wprowadzić bez narażenia się na bunt ze strony dziecka? Najlepiej – robiąc to wspólnie z nim.

- Dziecko powinno wiedzieć, dlaczego nadmierne korzystanie z internetu może być dla niego szkodliwe. Wtedy zrozumie, dlaczego prosisz je o odkładanie telefonu podczas posiłków, spotkań lub przed snem albo o ograniczanie czasu poświęcanego na gry – mówi Anna Borkowska, ekspert ds. edukacji cyfrowej NASK.

Cennym wsparciem dla rodziców w tym zakresie mogą być rozwiązania techniczne, które m.in. uniemożliwiają najmłodszym dostęp do potencjalnie szkodliwych treści.- Jeśli zdecydujemy się na korzystanie z takiego narzędzia, wytłumaczmy dziecku, dlaczego to robimy, skąd takie, a nie inne ustawienia. Nie pozwólmy mu poczuć, że jest kontrolowane czy ograniczane. Ma być przede wszystkim chronione – dodaje Anna Borkowska.

Reaguj – nie czekaj


A co zrobić, kiedy zauważysz lub dowiesz się o czymś , co Cię zaniepokoi? Modne, internetowe wyzwanie, nowo poznana w sieci osoba, fakt, że Twoje dziecko stało się ofiarą (albo sprawcą – to też możliwe) cyberprzemocy – przykładów może być wiele.

Przede wszystkim – nie panikuj, zachowaj spokój. Porozmawiaj z dzieckiem i postaraj się ustalić jak najwięcej okoliczności danego zdarzenia. Wysłuchaj i wytłumacz mu tę sytuację – nie obwiniaj, ani nie oceniaj. Wspólnie zastanówcie się, co do niej doprowadziło i jak można tego uniknąć w przyszłości.

Więcej wskazówek znajdziecie w naszych poradnikach, m.in.: „Szkodliwe treści w internecie. Nie akceptuję, reaguję!” oraz „Cyberprzemoc – włącz blokadę na nękanie”, które powstały w ramach kampanii „Nie zagub dziecka w sieci”.

Zachęcamy Was też do odwiedzenia strony: TUTAJ - to prawdziwa kopalnia wiedzy na temat tego, jak mądrze towarzyszyć dziecku w internecie.


24.07.2021 Niedziela.BE // źródło informacji: Kancelaria Prezesa Rady Ministrów (KPRM), Warszawa // fot. Shutterstock, Inc.

(kl)

 

Subscribe to this RSS feed