Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Dwa zatrzymania w ramach śledztwa w sprawie przemytu narkotyków
Polska: Przybywa bezdomnych zwierząt. Schroniska robią bokami
Temat dnia: Ach te korki... Jest ich więcej?
Polska: Nowe fotoradary już pstrykają. Przy każdej pogodzie śledzą kilka pasów ruchu
Słowa dnia: Een zwoele zomeravond
Pożar w Liège. Ewakuowano około 30 osób
Belgia: Policja z Mechelen złapała włamywaczy
Polska: Robo-taxi lekiem na brak taksówkarzy. Kiedy pojawią się na ulicach?
Belgia: Książę Gabriel ma urodziny. Jego babcia to Polka
Polska: Brawura i alkohol na drogach. Nie żyje aż siedem osób
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Oszuści zakładają różne maski. Ludzie tracą majątki swojego życia

Niestety mimo wielu apeli do społeczeństwa, wciąż zdarzają się sytuacje wyłudzania pieniędzy, głównie od seniorów. Nie bądźmy obojętni i wcześniej ostrzegajmy naszych krewnych przed przestępcami, którzy zakładają różne maski. Dziś przybliżamy najpopularniejsze metody oszustów, obnażając ich schemat działania.

Oszustwo na wnuczka

Oszuści często posługują się książkami telefonicznymi, z których wybierają osoby o imionach często występujących u osób starszych, następnie dzwonią na wybrany numer telefonu. Rozmowa prowadzona jest w taki sposób, aby oszukiwana osoba uwierzyła, że rozmawia z kimś ze swojej rodziny i sama wymieniła jego imię oraz inne dane, pozwalające przestępcom wiarygodnie pokierować dalszą rozmowę.
Kiedy oszustowi (tzw. "wnuczkowi") udaje się nakłonić osobę pokrzywdzoną do „udzielenia pożyczki” informuje, że nie będzie mógł osobiście odebrać pieniędzy i podaje sposób przekazania pieniędzy komuś innemu. Przestępcom chodzi o to, aby skłonić ofiarę do przekazania pieniędzy nieznajomemu, mimo że będzie widziała oszusta po raz pierwszy w życiu.

Oszustwo na policjanta

Schemat oszustwa jest prosty. Dzwoniący mężczyzna lub kobieta podaje się za policjanta i informuje o prowadzonych działaniach przeciwko oszustom. Aby uwiarygodnić swoje działanie, naciągacz często prosi, by oddzwonić pod nr 997 tuż po rozłączeniu się z nim. Dzięki tak zwanej regule 30 sekund na linii dalej pozostaje oszust, który potwierdza  (już jako dyżurny policji) słuszność sprawy. Oszukane osoby zostają wówczas poproszone o to, by spakować do reklamówki wszystkie pieniądze, jakie mają w domu i wyrzucić przez okno. Tam stoi już „policjant po cywilnemu”.

Reguła 30 sekund - o co chodzi?

"Kiedy dzwoni do nas telefon i okazuje się, że po drugiej stronie rzekomo ma być policjant z centralnego biura śledczego, on z kolei prosi o uwiarygodnienie: możemy sprawdzić te informacje - tak nam mówi, wystarczy odłożyć telefon i zadzwonić na numer 997. To jest ta reguła około 30 sekund, która dotyczy telefonu stacjonarnego. Jeżeli odłożymy słuchawkę, podniesiemy ją ponownie i nie minie 30 sekund, to tak naprawdę połączenie nie zostało przerwane i na linii mamy wciąż tę osobę, która do nas dzwoniła"- wyjaśnia komisarz Krzysztof Nowacki, oficer prasowy policji.

Oszustwo na wypadek

Przestępstwo zaczyna się również od wykonania telefonu. Przestępcy dzwonią do wybranych przez siebie ofiar i przekazują nieprawdziwe informacje o rzekomym wypadku drogowym, który spowodowali. Oszuści podają się za członka rodziny ofiary. Grają na emocjach i mówią o konieczności przekazania pieniędzy na przykład na kaucję, aby uniknąć aresztu. 
Oszust prosi osobę o przekazanie wskazanej kwoty pieniędzy osobie, która się do niej zgłosi, bądź pozostawienie gotówki w umówionym miejscu. Po przekazaniu pieniędzy kontakt się urywa.

Oszustwo na blika

Coraz bardziej popularnym oszustwem jest to z wykorzystaniem systemu płatności mobilnych (BLIK). Przestępstwo polega na wyłudzeniu kodu do autoryzacji przez telefon. Oszuści zdobywają najpierw hasła do facebookowych kont naszych znajomych. Logują się w serwisie, a potem nawiązują z nami kontakt. Proszą o podanie kodu „blik”, umożliwiającego dokonanie płatności elektronicznej. Motywują to rozpaczliwymi wiadomościami z prośbą o pomoc. Tłumaczą, że właśnie stoją przy kasie i chcą zapłacić za zakupy, ale ich karta akurat w tym dniu straciła ważność lub opisują trudną sytuację, w której akurat pilnie potrzebne są pieniądze. Policjanci nazywają ten sposób metodą “na blika”. W takiej sytuacji najlepiej zadzwonić bezpośrednio do takiego znajomego i zweryfikować sprawę.

Oszustwo na kryptowaluty

Inwestycje w kryptowaluty, a także na rynku Forex co do zasady są legalne, ale oszuści wykorzystując fałszywe serwisy internetowe, podszywają się pod pośredników i oferują ułatwienia w inwestowaniu. Przestępcy nakłaniają potencjalnych pokrzywdzonych do przekazania pieniędzy, obiecując wysokie i szybkie zyski bez ryzyka. Proponują pomoc przy inwestowaniu.

Najczęściej w trakcie przeglądania popularnych portali społecznościowych, pokrzywdzonym wyświetlały się artykuły reklamowe dotyczące inwestowania w kryptowaluty. Dla przyciągnięcia uwagi i uwiarygodnienia informacji w banerze reklamowym były wykorzystywane wizerunki znanych osób, które w krótkim czasie dzięki współpracy z pośrednikiem rzekomo miały się wzbogacić. Z osobami zainteresowanymi inwestowaniem kontaktował się wtedy fałszywy konsultant, który - najczęściej posługując się obcym akcentem - wyjaśniał, jak działa strona i jak w szybki sposób można zarobić.

Osoby, które się na to zdecydowały, były namawiane do instalowania na swoim komputerze ogólnodostępnego oprogramowania, umożliwiającego przestępcom jego zdalną obsługę. Tym samym pokrzywdzeni udostępniali zawartość pamięci swojego dysku oraz umożliwiali dostęp do bankowości internetowej. Ostatecznie zamiast zysków, z ich kont znikały wszystkie zgromadzone tam środki, a czasami nawet zaciągnięto na nich pożyczkę.

Co robić aby nie stać się ofiarą oszustwa?

- bezwzględnie stosuj zasadę ograniczonego zaufania;
- informuj policję o każdej próbie oszustwa pod numerami alarmowymi 112,
- policja prowadząc czynności nigdy nie bierze od obywateli pieniędzy,
- krytycznie podchodź do każdego telefonu informującego o zdarzeniach i sytuacjach wymagających naszej pomocy finansowej,
- konsultuj się z najbliższymi w przypadku kontaktu osoby potrzebującej twoich pieniędzy,
- nie informuj nikogo o ilości pieniędzy, które masz w domu lub przechowujesz na koncie;
- zadzwoń do kogoś z rodziny, zapytaj o to, czy osoba, która prosiła cię o pomoc, rzeczywiście jej potrzebuje. Pamiętaj, że nikt nie będzie miał ci za złe tego, że zachowasz się rozsądnie;
- nie otwieraj drzwi osobom ci nieznanym, tym bardziej, jeżeli przebywasz mieszkaniu lub domu sam;
- nie przekazuj osobom podającym się za funkcjonariuszy służb mundurowych żadnych środków pieniężnych i kosztowności.

09.08.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(ss)

 

  • Published in Polska
  • 0

Belgia: Molestował czworo własnych dzieci? „Opowiedziały o tym babci w Polsce”

Prokuratura chce, by oskarżony o molestowanie seksualne dzieci 49-latek z Antwerpii spędził w więzieniu 12 lat, a następnie przez 10 lat podlegał nadzorowi sądowemu (co też może oznaczać pozbawienie wolności) – poinformował dziennik „Het Nieuwsblad”.

Mężczyzna jest oskarżony o molestowanie seksualne czworga z pięciorga swoich dzieci. Proceder ten trwać miał latami, a ofiarami byli dwaj synowie (obecnie w wieku 14 i 9 lat) oraz dwie córki (13 i 11 lat). Jedynie najstarszy syn (16 lat) nie padł ofiarą tych praktyk, opisują belgijskie media.

Sprawa wyszła na jaw w trakcie pobytu dzieci u babci w Polsce. Kiedy babcia powiedziała o tym córce, ta zdecydowała się pójść na policję.

Według prokuratury 38-letnia matka wiedziała o molestowaniu już od dwóch lat. Prokurator chce, by za tę bezczynność skazano ją na pół roku więzienia. Adwokat kobiety tłumaczy, że jego klientka nie była w stu procentach pewna swych podejrzeń, a poza tym bała się męża, bo sama również padała ofiarą jego agresji.

Oskarżony zaprzecza większości zarzutów. Przyznał się tylko do bicia dzieci. Dowody w tej sprawie są jednak mocne i chodzi tu nie tylko o zeznania dzieci i żony. W telefonie oskarżonego i w jego komputerze natrafiono na bardzo wiele plików z pornografią dziecięcą. Wiadomo też, że wymieniał się online takimi plikami z innymi osobami.

Wyrok w tej sprawie ma być ogłoszony 12 sierpnia, informuje „Het Nieuwsblad”.

05.08.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Polska: Możliwy problem z wypłatą rent i emerytur. Pracownicy ZUS stawiają warunki

Mówią o strajku, a to z kolei może sprawić, że nie będzie miał kto wypłacać świadczeń emerytom i rencistom. Związkowcy z ZUS mają listę 12 żądań, a kierownictwo instytucji już odpowiada, że wszystkich spełnić nie może.

„Informujemy, iż w przypadku niespełnienia powyższych żądań po upływie 14 dni od dnia rozpoczęcia sporu zbiorowego, ZZP ZUS zastrzega prawo do zorganizowania strajku, w tym strajku ostrzegawczego." – to tylko fragment pisma, jakie działające w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych związki zawodowe wysłały do prezes tej instytucji. Mają na myśli 12 postulatów, a jak dodaje portal Business Insider, pracownicy grożą odejściem od biurek i „wstrzymaniem wypłacania świadczeń”.

Pieniądze i słuchawki

Głównym z żądań jest podwyższenie od 1 września wynagrodzeń zasadniczych wszystkim pracownikom o co najmniej 1 tys. zł brutto na etat. Innym postulatem jest wyposażenie stanowisk pracy w sprzęt poprawiający komfort pracy. Chodzi tu o m.in. słuchawki, mikrofony, kamery, laptopy (o przekątnej ekranu min. 15,6 cali), odpowiednią liczbę skanerów. Protestujący chcą także przestrzegania realizacji planów urlopów oraz wprowadzenia, w porozumieniu ze związkowcami, wytycznych co do organizacji pracy w czasie upałów.

Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy ZUS, informuje, że kierownictwo instytucji już odpowiedziało związkom i zaprosiło pracowników na rozmowy. Rzecznik przyznał jednocześnie, że nie może zrealizować wszystkich postulatów. Niektóre z tych spraw reguluje kodeks pracy i inne przepisy. „Należy pamiętać także, że zarząd może poruszać się tylko w ramach tego budżetu, który otrzymuje, zgodnie ze środkami przyznanymi w ustawie budżetowej uchwalonej przez parlament.” – wyjaśnia Żebrowski.

Podał także, że w ciągu ostatnich czterech lat w ZUS przeprowadzono podwyżki wynagrodzeń. "Jest to wyraz uznania dla sprawnej i efektywnej realizacji zadań przez pracowników ZUS. Od roku 2016 fundusz wynagrodzeń wzrósł o prawie 1 mld zł, co bezpośrednio przełożyło się na wzrost przeciętnego wynagrodzenia całkowitego do kwoty 5844 zł w 2020 r. Jest to poziom wyższy od przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w 2020 r. o 434 zł." – wskazuje rzecznik.

05.08.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)

 

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Wypłynęła treść raportu NIK w sprawie Funduszu Ziobry

W środę obyła się konferencja Najwyższej Izby Kontroli w sprawie Funduszu Sprawiedliwości podległego Ministerstwu Sprawiedliwości. Choć przedstawiciele agencji rządowej nie ujawnili szczegółowych informacji o sporządzonym raporcie, jego treść została częściowo upubliczniona. Jakie nieprawidłowości NIK zarzuca Zbigniewowi Ziobrze?

Fundusz Sprawiedliwości. Czym jest?

Fundusz Sprawiedliwości powstał z myślą m.in. o pomocy ofiarom przemocy psychicznej i fizycznej, wypadków drogowych, kradzieży i innych przestępstw. Zapewniać też miała wsparcie dla osób, które opuszczają zakłady karne. Ze specjalnej puli pieniędzy ministerstwo sprawiedliwości ma finansować chociażby pomoc psychologiczną, zakup leków czy porady prawne. Od pewnego czasu, decyzją ministra Zbigniewa Ziobry, inicjatywa ma wspierać również przeciwdziałanie przestępstwom. Okazuje się, że może to być jedynie „przykrywka” dla niewłaściwego rozporządzania środkami.

Wyciek raportu z kontroli NIK

Podczas środowej konferencji Michał Jędrzejczyk z NIK zapowiedział, że szczegóły audytu zostaną ujawnione dopiero po interwencji premiera, wicepremiera i szefa CBA, którzy zostali powiadomieni o jego wynikach. Onet dotarł jednak do treści dokumentu i opisał nieprawidłowości, które prezes izby zarzuca ministrowi sprawiedliwości.

„Kontrolerzy twierdzą, że Ministerstwo Sprawiedliwości wypaczyło ideę Funduszu. Spośród niemal 700 mln zł zbadanych dotacji jedynie co trzecia złotówka (228,5 mln zł) przeznaczona została na pomoc dla ofiar przestępstw. Większość pozostałych pieniędzy jest dość swobodnie wydawana pod hasłem 'przeciwdziałania przyczynom przestępczości'.” – czytamy w publikacji.

Potężne pieniądze trafiały do niepowiązanych organizacji

Jak podaje Onet, NIK zdecydowała się na skrupulatną kontrolę, kiedy część środków miała trafiać do takich organizacji jak Caritas czy fundacja Lux Veritatis o. Tadeusza Rydzyka. Ta druga rzekomo otrzymała wsparcie w wysokości ponad miliona złotych. Szczególne kontrowersje wzbudzała informacja o dotacji Fundacji Profeto. Organizacja zasłynęła z głośnej sprawy byłego księdza egzorcysty, który wypędzał demona z wegetarianki za pomocą salcesonu.

Działanie korupcjogenne

„NIK oceniła negatywnie działania Ministra Sprawiedliwości w zakresie zapewnienia właściwych uwarunkowań prawnych i organizacyjnych funkcjonowania Funduszu Sprawiedliwości, a także sposób wykorzystania będących w jego dyspozycji środków publicznych.” – cytuje Onet fragment raportu.

Zbadano 16 umów ministerstwa sprawiedliwości z organizacjami, które miały służyć przeciwdziałaniu przestępczości. 13 z nich, o wartości blisko 63 milionów złotych, Najwyższa Izba Kontroli uznała za bezcelowe i niegospodarne. Zbigniew Ziobro miał rozporządzić pieniędzmi niezgodnie z prawem. „Działaniem korupcjogennym”, o którym podczas konferencji mówiono bardzo ogólnikowo, miało być przyznawanie przez ministra dotacji według własnego uznania, niezgodnie z celami funduszu oraz według procedur, które Ziobro sam wprowadził. To wszystko wbrew opiniom prawnym, które przestrzegały szefa resortu sprawiedliwości przed konsekwencjami.

Skontrolowano inne obszary

Wśród nieprawidłowości, stwierdzonych przez kontrolerów NIK podległych Marianowi Banasiowi, pojawiają się m.in. takie zagadnienia jak organizowanie konkursów w sposób wykluczający szereg organizacji; wydatkowanie środków z Funduszu Sprawiedliwości na działania polityczne Solidarnej Polski, do której przynależy Zbigniew Ziobro oraz udzielanie pomocy osobom w rzeczywistości niepokrzywdzonym.

Tylko jedna trzecia środków trafiła na właściwe cele


Onet w swojej publikacji ujawnia podsumowanie raportu, z którego wynika, że tylko jedna trzecia pieniędzy wspierała działania rzeczywiście skupiające się na pomocy ofiarom przestępstw. 4 proc. z puli pieniędzy zgromadzonych przez Fundusz Sprawiedliwości przeznaczono na wsparcie osób opuszczających zakłady karne i "poprawczaki". Pozostała kwota, zdaniem Najwyższej Izby Kontroli, miała zostać spożytkowana na czynności niezwiązane z celem funduszu.


05.08.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. arch.ms.gov.pl

(ss)

 

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed