Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Czterodniowy tydzień pracy. Nie wiadomo, czy firmy w to wejdą
Belgia: Policja poszukuje świadków strzelaniny w Anderlechcie
Polska: 18-latek poszedł popływać i utonął. Zaczął się tragiczny sezon na wodzie
Belgia: Tragiczne skutki kłótni w Turnhout, dwóch zabitych
Polska: Wybory 20205. Jak głosować poza miejscem zamieszkania? Nie trzeba iść do urzędu [WIDEO]
Temat dnia: Ukończone studia gwarancją pracy? „Wielka różnica”
Polska: Siekiera i młotek. Fotoradar działał tylko dobę, bo ktoś go bardzo nie lubi [WIDEO]
Słowo dnia: Armoede
Belgia: 10 osób ewakuowanych po pożarze w Dinant
Niemcy: Rośnie liczba wniosków o azyl kościelny

„Państwo belgijskie odpowiedzialne za śmierć Julie Van Espen”

„Państwo belgijskie odpowiedzialne za śmierć Julie Van Espen” fot. Shutterstock, Inc. / zdjęcie ilustracyjne

„Państwo belgijskie ponosi odpowiedzialność za zgwałcenie i zamordowanie Julie Van Espen” - orzekł sąd w Brukseli. Rodzina Julie pozwała państwo belgijskie, ponieważ uważała, że popełniło ono błędy w postępowaniu z zabójcą Julie, Stevem Bakelmansem. Państwo belgijskie musi teraz zapłacić krewnym tymczasowe odszkodowanie w wysokości 1 euro.

Julie Van Espen została zgwałcona i zamordowana nad Kanałem Alberta w Antwerpii 4 maja 2019 roku. Jej zabójca, Steve Bakelmans, został wcześniej skazany za inny gwałt, ale odwołał się od wyroku i nie został natychmiast aresztowany. Pozwoliło mu to wyjść na wolność 4 maja 2019 roku.

Według sądu, głównym problemem był zbyt długi czas, jaki zajęło sądowi apelacyjnemu w Antwerpii rozpatrzenie tej sprawy. W rezultacie władza wykonawcza, która odpowiada za personel departamentu sprawiedliwości, popełniła błąd.

Odpowiedzialność państwa belgijskiego została już ustalona, chociaż od wyroku nadal można się odwołać. Adwokat, Stijn Verbist, reprezentujący krewnych Julie, nazwał wyrok „historycznym”. „Osobiście uważam, że nadszedł czas na przeprosiny” – powiedział.

Oprócz problemów spowodowanych brakami kadrowymi, sąd apelacyjny popełnił również błędy, przez co proces Bakelmansa przeciągnął się zbyt długo. Z powodu zamknięcia sądu wiele spraw, w tym sprawę przeciwko Bakelmansowi, odroczono na czas nieokreślony. Gdyby mężczyzna został skazany na czas, Julie prawdopodobnie by go nigdy nie spotkała i nadal by żyła – twierdzi rodzina zmarłej dziewczyny.

Sąd orzekł jednak, że nie ma „absolutnej pewności”, że Julie nadal by żyła, gdyby sprawa Bakelmansa została poprowadzona prawidłowo i gdyby został on wówczas uwięziony. „Nikt nie jest w stanie przewidzieć przyszłości ani zajrzeć do czyjejś głowy” – brzmi wyrok.

Innymi słowy, nawet gdyby sprawa Bakelmansa została rozpatrzona wcześniej i zostałby on również skazany w drodze apelacji, nie ma pewności, że sąd nakazałby jego natychmiastowe aresztowanie. W końcu „prawdopodobieństwo ponownego popełnienia przestępstwa” nie było wówczas prawnym kryterium prowadzącym do natychmiastowego aresztowania.

Niemniej jednak, jak stwierdził sąd, ustalono, że błędy popełnione przez państwo belgijskie „definitywnie pozbawiły rodzinę Van Espen możliwości uniknięcia straty córki/siostry”. Błędy władzy sądowniczej i wykonawczej były „warunkiem koniecznym”.

„Istniało 50-procentowe prawdopodobieństwo uniknięcia zdarzeń z 4 maja. Państwo belgijskie ponosi zatem odpowiedzialność” – stwierdził sąd.

Rodzina Julie otrzyma teraz tymczasowe odszkodowanie w wysokości 1 euro i może rozpocząć postępowanie w celu oszacowania poniesionej szkody.


27.12.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Last modified onpiątek, 27 grudzień 2024 01:14

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież