Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Jedne wybory za nami, kolejne przed nami. Kto wystartuje do PE?
Belgia: Jedna osoba ranna w bójce w pobliżu stacji Bruksela-Północ
Belgia: Życie na kredyt. Belgia wciąż bardzo zadłużona
Belgia: Pogoda na 23 i 24 kwietnia
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek 23 kwietnia 2024, www.PRACA.BE)
Belgia, biznes: Firma Sanofi zwolni 99 pracowników
Polska: Pora na grilla. Sprawdź, jak grillować, żeby nie dostać mandatu
Belgia: Wypadek radiowozu, dwoje dzieci poważnie rannych. „Ich życie jest zagrożone”
Polska: Na koncie 23 punkty karne i... znowu ostro szarżował na drodze [WIDEO]
Belgia: 74-latek zamordował żonę? „Trudno to zrozumieć”

„Nasz kraj stracił niezwykłego męża stanu”

Tak śmierć Jeana-Luca Dehaene’a, 73-letniego byłego premiera Belgii, skomentował obecny szef rządu tego państwa, Elio Di Rupo. Belgia w żałobie po odejściu jednego z najważniejszych polityków we współczesnych dziejach tego kraju.

Dehaene, będący członkiem partii flamandzkich chadeków CD&V, był premierem Belgii w latach 1992-1999. To wówczas doszło do wielkich reform ustrojowych, w wyniku których Belgia stała się krajem federacyjnym z większą autonomią regionów: Flandrii, Walonii i Brukseli.

Za czasów Dehaene’a-premiera Belgia wstąpiła również do strefy euro. Polityk sympatię mediów i wyborców zdobył bardzo bezpośrednim sposobem bycia. Był wielkim fanem klubu piłkarskiego Club Brugge. Tak wielkim, że kiedyś powiedział nawet, że przegrana jego ukochanego zespołu boli go bardziej niż upadek rządu.

Po okresie premierostwa  Jean-Luc Dehaene przez wiele lat był burmistrzem flamandzkiego miasta Vilvoorde, a także posłem do Parlamentu Europejskiego. Był też wiceprzewodniczącym Konwentu Europy, przygotowującego projekt Konstytucji Europejskiej (ostatecznie odrzuconej w referendum przez Francuzów i Holendrów).

W ostatnich latach zasiadał także w radach nadzorczych wielu firm, co często spotykało się z krytyką opinii publicznej. Bądź co bądź, karierę zaczynał jako związkowiec, stający w obronie robotników i twardo negocjujący z zarządami firm.

Na początku roku wykryto u niego raka trzustki. Został zoperowany, ale jego stan nadal był poważny. W kwietniu rozpoczął chemioterapię. W czwartek 15 maja belgijskie media poinformowały o jego śmierci. Zmarł we Francji, gdzie przebywał z żoną i przyjaciółmi na wakacjach.

Jean-Luc Dehaene miał 73 lata.

- Nasz kraj stracił niezwykłego męża stanu, doświadczonego przewodnika i punkt odniesienia dla wielu polityków. Jean-Luc Dehaene był świetnym kompanem, któremu można było zaufać i z którym dobrze się współpracowało, i z którym później szczerze się przyjaźniłem. – powiedział obecny premier Belgii, Elio Di Rupio.

Na wiadomość o śmierci byłego szefa belgijskiego rządu ze smutkiem i niedowierzaniem zareagowało wielu flamandzkich, belgijskich, holenderskich i europejskich polityków. Więcej reakcji TUTAJ.

 

Ł.K., Niedziela.BE

Last modified onwtorek, 16 grudzień 2014 20:16

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież