Flandria: Potrzebne dofinansowania na sektor edukacji dorosłych
- Written by Redakcja
- Published in Belgia
- Add new comment
Zgodnie z badaniem przeprowadzonym przez Flamandzką Radę ds. Edukacji (VLOR), Centra Edukacji Dorosłych (cvo's) i Centra Edukacji Podstawowej (cbe's) coraz częściej stają w obliczu wyższych potrzeb w zakresie opieki nad uczestnikami swoich kursów.
Po przeprowadzonej ankiecie VLOR opowiada się za dodatkowymi środkami dla CVO i CBE, które można by zainwestować w opiekę i poradnictwo, tak jak w kształceniu obowiązkowym - donosi agencja prasowa Belga.
Choć może to być trudne do oszacowania, to niektóre grupy częściej potrzebują dodatkowego wsparcia. Są to zwłaszcza młodzi dorośli, osoby obcej narodowości, dotknięte ubóstwem, ale także osoby niepełnosprawne umysłowo lub z trudnościami w uczeniu się. Co ciekawe, coraz więcej osób zapisuje się do CVO lub CBE w celu uzyskania świadectwa ukończenia szkoły średniej.
Podobnie jak w szkolnictwie średnim, kształcenie dorosłych ma za zadanie kierowanie uczestnikami kursu, ale nie ma żadnych ram prawnych. To, w jaki sposób ośrodki zapewniają poradnictwo i wsparcie, zależy od nich: odbywa się to na przykład poprzez przyznanie nauczycielom pewnej liczby godzin na poradnictwo zawodowe. Oznacza to jednak, że szkoły muszą same finansować takie inicjatywy.
Tutaj pojawia się zapotrzebowanie na dodatkowe środki. „Jeśli możemy, chcemy zapewnić osobom w edukacji dorosłych wskazówki i wsparcie, których potrzebują. Pomagamy w ten sposób ludziom, którzy podejmują wielkie wysiłki, aby rozwijać się w trudnej sytuacji. Dzięki temu osiągamy także korzyści społeczne” – powiedziała prezes VLOR, Ann Verreth.
31.03.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
(kk)
Latest from Redakcja
- Polska: Te zawody zastąpi sztuczna inteligencja. Sprawdź, czy jesteś na liście
- Polska: Nie opłaca się chorować. Jeszcze dłuższe kolejki do lekarzy
- Polska: Kogo obchodzą te wybory? Całkiem sporo osób [SONDAŻ]
- Polska: Kamizelka kuloodporna i hełm dla każdego Polaka
- Polska: Za różaniec chcą kilkaset złotych. Tak zarabiają na papieżu Franciszku