Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Więcej strzelanin. „W Brukseli najniebezpieczniej”
Niemcy: W warzywniaku znaleziono 300 kg amfetaminy
Polska: Są już ofiary śmiertelne. Polacy przed wakacjami zapominają o bezpieczeństwie
Belgia: Dwie osoby ranne w walce na noże w... brukselskim salonie fryzjerskim
Polska: Deszczowy lipiec. Sprawdzamy, co nas czeka w pogodzie
Flandria: Tracimy 13 miesięcy zdrowego życia z powodu cząstek stałych
Belgia: Częściej latamy. A pod tym względem Belgia potęgą
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek 14 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Tutaj co drugie mieszkanie za mniej niż 160 tys. euro
Belgia: Troje dzieci pod jednym dachem? To rzadkość

Belgia: Zamknięcie elektrowni atomowych jednak później? „Negocjacje się przedłużają”

Belgia: Zamknięcie elektrowni atomowych jednak później? „Negocjacje się przedłużają” Fot. Shutterstock, Inc.

Spółka energetyczna Engie, eksploatująca belgijskie elektrownie atomowe, wciąż prowadzi negocjacje z belgijskim rządem na temat ewentualnego wydłużenia działalności tych obiektów.

Władze Engie przyznały, że negocjacje się wydłużyły. Jednocześnie zarząd spółki zapewnia, że nadal toczą się rozmowy z rządem, a stanowisko firmy jest „konstruktywne” - opisuje flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Rosyjski atak na Ukrainę „całkowicie zmienił sytuację geopolityczną”, przyznał już w marcu tego roku premier Belgii Alexander De Croo. Wpłynęło to również na belgijska politykę energetyczną.

Przed decyzją Putina o ataku na Ukrainę belgijski rząd deklarował, że do 2025 r. zamknie wszystkie elektrownie atomowe. Rosyjski atak na sąsiadów zmienił jednak podejście rządzących do polityki energetycznej.

Przypomnijmy, w Belgii są obecnie dwie elektrownie atomowe: Doel w porcie w Antwerpii (4 reaktory) oraz Tihange w prowincji Liége (3 reaktory). W 2020 r. odpowiadały one za około 39% całości belgijskiej produkcji energii elektrycznej.

W przypadku szybkiej rezygnacji z atomu Belgia byłaby dużo bardziej uzależniona od elektrowni gazowych, a to oznaczałoby większe uzależnienie cen prądu od cen gazu. Obecnie gaz jest bardzo drogi, co przekłada się na wysokie ceny prądu.

W związku z tym już od wiosny tego roku rząd premiera De Croo negocjuje z Engie - czyli firmą eksploatującą belgijskie elektrownie atomowe - wydłużenie eksploatacji dwóch reaktorów Doel 4 i Tihange 3 o 10 lat, do 2035 r.

Negocjacje się jednak przeciągają, głównie z powodu postawy Engie - mówią politycy koalicji rządowej. Część z nich powoli traci cierpliwość i uważa, że rząd powinien rozwiązać ten problem specjalną ustawą.

- Możemy to zrobić. Podobnie postąpiliśmy już w przypadku innych reaktorów. Engie odwołało się wtedy do Trybunału Konstytucyjnego, ale ten nie przyznał im racji - mówił Egbert Lachaert, przewodniczący Open VLD.

Minister energetyki Tinne Van der Straeten w połowie października podkreśliła, że chciałaby rozwiązać ten problem polubownie i w porozumieniu z Engie. - Negocjacje nie powinny wyglądać jak walka bokserska. Stawka jest tu zbyt wysoka - mówiła pani minister, cytowana przez dziennik „De Standaard”.

10.11.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
 
(łk)

 

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież