Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Nauczyciele w Polsce zarabiają najmniej w Unii Europejskie
Belgia: Owce wróciły z „emerytury” do pracy na... cmentarzu!
Belgia: Podróż? Często za granicę, ale nie poza UE
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek, 14 października 2025, www.PRACA.BE)
Belgia, Antwerpia: Wywróciła się cysterna z olejem napędowym
Polska: Następca „sigmy”. Plebiscyt na Młodzieżowe Słowo Roku 2025e
Belgia: Kobieta ranna w pożarze domu w Brukseli
Polska: Lider wciąż ten sam. Największe sieci handlowe w Polsce
Belgia: Dziś arcyważny mecz. Kto awansuje na mundial?
Polska: Duże ułatwienie dla 10 mln osób. Samochód zarejestrujesz zdalnie
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Jakość życia młodych ludzi coraz gorsza

Minione lata nie były łatwe dla najmłodszych mieszkańców Belgii. To właśnie jakość życia młodych dorosłych pogorszyła się najbardziej.

Już przed pandemią mieszkańcy Belgii w wieku od 18 do 29 lat mieli coraz trudniej. Pojawienie się nowego koronawirusa i wprowadzenie obostrzeń tylko pogłębiło tę tendencję. Edukacja zdalna, ograniczenie kontaktów z rówieśnikami i gospodarcze skutki lockdownu mocno uderzyły w tę grupę.

Wskaźnik jakości życia wszystkich mieszkańców Belgii zmniejszył się w trakcie pandemii o 9,5%. W przypadku ludzi z grupy od 18 do 29 lat spadek ten był dużo większy i wyniósł 15,9% - wynika z analizy przeprowadzonej przez Federalne Biuro Planowania.

Seniorzy - mimo że to ich zdrowiu koronawirus zagrażał najbardziej - w ogólnym rozrachunku stracili najmniej. W ich przypadku wskaźnik jakości życia zmniejszył się w trakcie pandemii jedynie o 2,4% - poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

- Młodzi ludzie stanowią główną siłę roboczą, która zdecyduje o przyszłości belgijskiej gospodarki. Jeśli nic się nie zmieni, ich pogarszająca się jakość życia wpłynie też negatywnie na społeczny i gospodarczy rozwój całego kraju - ostrzega Federalne Biuro Planowania.

08.02.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Polska: Było 3 klientów na jedno mieszkanie. Są 3 mieszkania na jednego klienta

Większy wybór mieszkań i ostrożniejsze podejście do ich zakupu – to pozytywne konsekwencje ochłodzenia na rynku mieszkań.

– Wcześniej było 3 klientów na jedno mieszkanie, teraz są 3 mieszkania na jednego klienta – tak opisują obecną sytuację agenci nieruchomości w ankiecie, którą przeprowadziły Nieruchomosci-online.pl we współpracy z Uniwersytetem Ekonomicznym we Wrocławiu. 

I wyliczają zalety tego stanu rzeczy: większy wybór ofert, czas na zastanowienie się i szersze pole do negocjacji ceny.      

Więcej możliwości zakupowych

Alicja Palińska z działu analiz Nieruchomosci-online.pl podkreśla, że ochłodzenie w mieszkaniówce dotknęło wielu uczestników rynku. Bo… – Część Polaków odłożyło plany kupna mieszkania na potem, ponieważ utracili zdolność kredytową. W biurach sprzedaży deweloperów i w biurach nieruchomości zmniejszył się ruch – wylicza.

I dodaje, że ten zastój ma też swoje dobre strony, zwłaszcza dla osób, które – mimo trudnej sytuacji – wchodzą na rynek nieruchomości.

– Jest więcej możliwości zakupowych szczególnie dla osób z gotówką lub sporym wkładem własnym do kredytu – z oszczędności lub sprzedaży posiadanej nieruchomości – precyzuje.

Większy wybór

Brak presji zakupowej, spokojniejszy wybór oferty i możliwość odważniejszego negocjowania ceny – to zdaniem pośredników kolejne pozytywne efekty zastoju na rynku nieruchomości.

– Nie trzeba się już ścigać i licytować z konkurencyjnymi ofertami kupna. Możliwe są negocjacje, wciąż nieduże, ale jednak – mówi Katarzyna Hańderek z agencji Nieruchomości Hańderek w Bielsku-Białej. 

– Klienci gotówkowi są teraz mocno nastawieni na okazje i chętnie kupują, żeby uciec z pieniędzmi przed inflacją. Dla przeciętnego Kowalskiego kupującego nieruchomość dla siebie również jest to okazja do negocjacji cen u dewelopera czy też na rynku wtórnym – mówi Paweł Dyszlewicz z Freedom Nieruchomości w Warszawie. 

Pokora właścicieli mieszkań

Po stronie pozytywów agenci wskazują też zatrzymanie galopujących cen i większą pokorę właścicieli mieszkań.

– Sprzedający decydują się na większe negocjacje, powoli obniżają ceny. Niestety dopóki sytuacja na rynku kredytów hipotecznych nie zmieni się, będziemy pracowali tylko z klientami gotówkowymi, inwestycyjnymi – komentuje Mariusz Stępień z biura Idea Nieruchomości w Szczecinie.

Lepszą pozycję kupujących w czasach zastoju podkreśla także Jan Dziekoński, ekspert rynku mieszkaniowego i założyciel portalu analiz FLTR.pl.

– Kupujący, którzy pozostali na rynku, nie akceptują tak łatwo cen proponowanych przez sprzedających. W końcu nie mogą szastać tanim kredytem, a z drugiej strony widzą, co się dzieje na rynku – ocenia.

I dodaje: – A sprzedający, zwłaszcza na rynku wtórnym, mają bardziej elastyczne podejście do ofert kupujących. Przy niskim zainteresowaniu mogą być skłonni do akceptacji propozycji obniżek.

Bez zbędnego ryzyka

Dziekoński zwraca też uwagę na ostrożniejsze podejście do zaciągania kredytów. Osoby, które nawet mają oczekiwaną zdolność finansową, są teraz bardziej przezorne.

– Ten spadek popytu kredytowego ma kilka zalet. Przede wszystkim kupujący muszą realistyczniej podchodzić do decyzji i mierzyć je według swoich możliwości finansowych – wyjaśnia.

I doprecyzowuje, że gdy stopy procentowe były niskie, nawet przeciętnie zarabiająca osoba mogła nagle pozwolić sobie na znaczący kredyt.

– Wiele zakupów było realizowanych na wyrost, wręcz w trybie szaleństwa kupowania zbyt dużych i zbyt drogich nieruchomości, bez myślenia o ewentualnych przyszłych trudnościach gospodarczych, które właśnie nadeszły – podkreśla.

I dodaje: – Teraz jesteśmy ostrożniejsi, bardziej konserwatywni, nie wystawiamy się na zbędne ryzyko.

Wrócą zakup na kredyt

Pośrednicy widzą jeszcze jeden pozytywny efekt sytuacji na rynku mieszkań: marże kredytów są obecnie niższe.  

– Brak podwyżek stóp procentowych spowoduje poczucie, że gorzej już nie będzie. Myślę, że zwiększy się liczba klientów zdecydowanych na zakup na kredyt – prognozuje Izabela Żygadło z Metrohouse Wrocław Centrum. 

09.02.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

Polska: Mamy wielką moc pomagania innym: 1,5 proc. naszego podatku. Nie zmarnujmy go!

Do końca kwietnia musimy rozliczyć się z fiskusem. Kiedy będziemy wypełniali nasze PIT-y, warto pamiętać, że przy okazji możemy wesprzeć potrzebujących. Wystarczy przekazać 1,5 proc. swojego podatku. To nic nie kosztuje!

Skąd wzięła się ta forma pomocy OPP, czyli organizacjom pożytku publicznego? Inspiracją było prawo węgierskie, w którym taki zapis funkcjonował już od 1996 roku. Główne cele nowej formy finansowania były jasno określone – wesprzeć budżet organizacji non-profit i zachęcić obywateli do filantropii.

Od 2004 do 2022 roku polscy podatnicy mogli przekazywać na rzecz OPP 1 proc. swoich podatków. W 2023 roku za sprawą przepisów Polskiego Ładu podatnicy mają możliwość przekazania 1,5 proc. podatków. Na takiej zasadzie będziemy już rozliczali PIT-y za 2022 rok.

Martyna, Mikołaj i inne dzieci czekają na nasze wsparcie

– Możliwość przekazania 1,5 proc. ma wielką moc pomagania. Nawet najmniejsza kwota jest bardzo ważna, bo wspólnie z innymi może podarować komuś szansę na lepsze jutro, a nawet uratować życie – przekonuje Iwona Żochowska-Jabłońska, dyrektorka zarządzająca Fundacji „Przyszłość dla Dzieci”.

– Bardzo ważne jest, abyśmy świadomie zdecydowali, że te 1,5 proc. podatku przekazujemy tym, którzy na to wsparcie czekają. Zajrzyjmy do swojego PIT-u, złóżmy dodatkowy PIT-OP, jak to jest w przypadku emerytów, bo inaczej te pieniądze nie pomogą ani 6-letniej Martynce w zakupie pompy insulinowej, ani małemu Mikołajowi w opłaceniu rehabilitacji, dzięki której chłopiec mógłby, tak jak inne dzieci, pójść do przedszkola.

– Na co konkretnie Fundacja „Przyszłość dla Dzieci” wydaje pieniądze podatników?

– Dzięki tym środkom jesteśmy w stanie zakupić potrzebne podopiecznym lekarstwa, opłacimy ich leczenie lub rehabilitację. Zakupimy również sprzęt niezbędny do ćwiczeń i rozwoju. Sfinansujemy to, co danemu dziecku jest najbardziej potrzebne. I pomożemy dzieciom, które bez rehabilitacji nie miałyby szans na to, żeby chodzić – wylicza Żochowska-Jabłońska.

I apeluje: – Bądźmy uważni, nie marnujmy 1,5 proc. naszego podatku.

Jak przekazać 1,5 proc. podatku?

Zaczynamy od wypełnienia właściwego PIT-u. A to zależy od tego, jak uzyskujemy nasze przychody. Do wyboru mamy PIT-37, PIT-36(L), PIT-28 i PIT-OP.

Wniosek o przekazanie 1,5 proc. podatku na rzecz organizacji pożytku publicznego zawarty jest w zeznaniu podatkowym. Wystarczy, że wpiszmy numer KRS wybranej organizacji pożytku publicznego oraz kwotę, jaką chcemy przekazać. Nie może ona jednak przekraczać 1,5 proc. podatku należnego po zaokrągleniu do pełnych dziesiątek groszy w dół.

Jeśli chcemy, żeby nasze wsparcie trafiło na konkretny cel, możemy go określić w przewidzianej do tego rubryce w zeznaniu podatkowym.

Emeryci i renciści i nie mają obowiązku składania zeznań podatkowych. W ich przypadku wystarczy, że złożą PIT-OP do 30 kwietnia roku następującego po roku podatkowym (w 2023 r. PIT-OP można złożyć najpóźniej do 2 maja).

Złożone w urzędzie skarbowym oświadczenie PIT-OP oznacza, że wyrażamy zgodę na przekazanie 1,5 proc. naszego podatku wybranej organizacji.

Jak wybrać OPP, któremu chcemy pomóc?

Znajdziemy ją wraz z numerem KRS w wykazie organizacji uprawnionych do otrzymania 1,5 proc. podatku. Wykaz tworzony jest do 30 listopada danego roku podatkowego, natomiast publikowany do 15 grudnia.

To, jakie OPP mogą być ujęte w wykazie oraz zasady jego prowadzenia, reguluje ustawie o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie.

Wykaz OPP prowadzi szef Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego (NIW-CRSO). Jest dostępny na stronie internetowej Narodowego Instytutu Wolności.

09.02.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Fundacja „Przyszłość dla Dzieci”

(sl)

Polska: Podwyżka przed feriami, obniżka po feriach. PKP Intercity obniża ceny biletów

PKP Intercity wycofuje się ze styczniowych podwyżek cen biletów. Ceny mają wrócić do poprzedniego poziomu. Pieniądze na rachunki za prąd przewoźnik weźmie częściowo z oszczędności, a częściowo od rządu.

Zarząd PKP Intercity wycofuje się z podwyżek, które zafundował swoim podróżnym tuż przed feriami. Jak to wyjaśnia?

„Ceny bazowe na połączenia kategorii TLK i IC będą średnio o około 11 proc. niższe od obecnie obowiązujących, zaś dla kategorii EIC i EIP – średnio o około 15 proc., wracając tym samym do poprzedniego poziomu sprzed 11 stycznia” – poinformowała spółka w komunikacie.

Nowe ceny biletów będą obowiązywały od 1 marca.

Wysoka cena energii

Przypomnijmy, że styczniową podwyżkę cen biletów PKP Intercity tłumaczyła wysoką ceną prądu i inflacją.

„Zakup energii elektrycznej stanowi największy koszt spółki. Jeszcze w 2019 roku koszt ten wyniósł ok. 500 mln zł brutto, w 2023 roku prognozowany koszt zakupu energii elektrycznej wyniesie aż 1,5 mld zł brutto, czyli trzy razy więcej” – tłumaczyła spółka.

Co takiego się wydarzyło, że bilety tanieją?

Nie da się tego nie łączyć z burzliwą debatą w Sejmie. Wówczas polityczna opozycja naciskała na rząd, żeby zatrzymał zmianę cen. Posłowie nalegali, żeby zaczęło działać Ministerstwo Infrastruktury.

Najwyraźniej naciski pomogły, bo dziś PKP Intercity informuje, że zmiana cen jest możliwa „w związku z dodatkowymi działaniami optymalizacyjnymi oraz dzięki zwiększeniu rekompensaty dla PKP Intercity na 2023 rok w ramach umowy dot. świadczenia usług publicznych” – czytamy w komunikacie.

I dalej: „Zwiększenie rekompensaty (...) pozwala częściowo złagodzić znaczący wzrost kosztów prowadzenia działalności przez PKP Intercity wynikający z bardzo dużego wzrostu cen energii elektrycznej spowodowanego przede wszystkim rosyjską agresją na Ukrainę oraz tzw. putinflacją”.

Dodatkowa obniżka, czyli ulgi i promocje

PKP Intercity przypomina także o promocjach, dzięki którym dodatkowo można obniżać koszty podróży. W 2022 roku z ofert promocyjnych i ulg skorzystało 25,4 mln pasażerów korzystających z usług tego przewoźnika.

08.02.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

Subscribe to this RSS feed