Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: W Brukseli zainstalowano 97-tonowy most!
Polska: Co kryją w sobie parówki? Dlatego zawsze warto czytać etykiety
Premier Belgii odpiera oskarżenia o „obojętność” wobec Strefy Gazy
Polska: Jak rozpoznać syreny alarmowe. Zawyły naprawdę pierwszy raz od lat
Belgia: Palenie papierosów zostanie zakazane na tarasach restauracji!
Polska: Tak zachęca do rodzenia dzieci. Bo jest nas coraz mniej
Belgijska rodzina królewska weźmie udział w abdykacji Księcia Henryka
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek,19 września 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Schaerbeek podnosi podatki i opłaty lokalne
Polska: Prawie 2 tysiące firm chce pracować krócej. Chętnych jest więcej niż miejsc
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Gołębie zmarłego hodowcy sprzedane na aukcji za kwotę 2 265 500 euro!

Na aukcji, w czasie której sprzedano niektóre z ptaków zmarłego hodowcy gołębi, Dirka Van Dycka, zgromadzono aż 2 265 500 euro. Łącznie 315 ptaków hodowcy z Zonhoven (prowincja Limburgia) poszło pod młotek. Jeden ptak o imieniu Mathieu został sprzedany za kwotę 146 500 euro.

W zeszłym roku zmarł hodowca gołębi z Zonhoven, Dirk Van Dyck. Specjalistyczny aukcjoner PIPA (Pigeon Paradis) właśnie sprzedał 315 ptaków hodowcy. W ramach aukcji zgromadzono łącznie kwotę aż 2 265 500 euro. Najdroższym ptakiem (146 tys. euro) był Mathieu, gołąb nazwany na cześć mistrza kolarstwa Mathieu van der Poela.

„Sprzedaż wszystkich gołębi jest bolesna, ale jestem zadowolona z dochodów. To miłe pożegnanie, na które zasługuje mój tata. Jesteśmy naprawdę zszokowani ilością zebranych pieniędzy. Jeszcze nie wiemy, co z nimi zrobimy. Nie zastanawialiśmy się, ile są warte, bo dla nas były to po prostu gołębie. Od dziecka było to hobby naszego taty” - powiedziała córka Dirka Van Dycka, Natalia.

Wiele gołębi kupili hodowcy z Azji.

24.10.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Za to najczęściej dostajemy mandaty

W ubiegłym roku kierowcy w Belgii byli najczęściej karani mandatami za niewielkie przekroczenia maksymalnej prędkości dopuszczalnej.

W 2022 r. belgijska policja wystawiła ponad 4 mln mandatów za przekroczenie prędkości o kilka (do 10) km/godz. Mandat w takim przypadku wynosił 53 euro. Częste (1,6 mln) były też mandaty za przekroczenie prędkości od 11 do 20 km/godz.

Ponad 455 tys. wystawionych w ubiegłym roku mandatów dotyczyło zatrzymywania się lub parkowania w niedozwolonych miejscach. W takich sytuacjach mandaty wynosiły od 58 euro do 116 euro - opisuje flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Około 368 tys. kierowców zapłaciło w 2022 r. mandaty za przekroczenie prędkości od 21 do 30 km/godz. Jeśli do takiej sytuacji doszło na terenie zabudowanym, to mandat był wyższy (minimum 174 euro) niż na terenie niezabudowanym (minimum 119 euro).

Wielu kierowców lekceważy też różne znaki zakazu. W 2022 r. z tego powodu wystawiono prawie 224 tys. mandatów, a ich wysokość wahała się od 58 euro do 174 euro.

Innym częstym błędem kierowców jest trzymanie telefonu komórkowego w trakcie prowadzenia pojazdu. W ubiegłym roku ukarano za to prawie 109 tys. kierowców, a mandat wynosił 184 euro.

24.10.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia, biznes: Belgia szóstym najbardziej zadłużonym krajem UE

W drugim kwartale 2023 r. dług publiczny państw Unii Europejskiej wynosił 83,1% całości unijnego PKB. To mniej niż rok wcześniej, kiedy było to 85,9% PKB. Także belgijski dług publiczny w relacji do PKB się zmniejszył, choć tylko minimalnie.

W trakcie pandemii rządy państw UE wpompowały w gospodarkę miliardy euro, bo obawiały się recesji spowodowanej obostrzeniami uderzającymi w wiele sektorów gospodarki. Od dwóch lat sytuacja na tym polu stopniowo się jednak poprawia – wynika z danych opublikowanych na stronie internetowej unijnego biura statystycznego Eurostat.

Wciąż najbardziej zadłużone są państwa z południowej części kontynentu. To nie tylko skutek pandemii, ale głównie globalnego kryzysu finansowego sprzed kilkunastu lat.

Dług publiczny Grecji był w drugim kwartale 2023 r. na poziomie ponad 166% PKB. We Włoszech było to ponad 142%, we Francji 112%, w Hiszpanii 111%, a w Portugalii 110% PKB – wynika z danych unijnego biura statystycznego Eurostat.

Belgia jest szóstym najbardziej zadłużonym krajem UE. W drugim kwartale 2023 r. dług publiczny kraju ze stolicą w Brukseli wynosił aż 106% PKB. To trochę mniej niż rok wcześniej (106,4%).

Nominalnie belgijski dług publiczny się jednak zwiększył. W drugim kwartale 2022 r. wynosił 573 mld euro, a rok później już 605 mld euro.

Najniższym długiem publicznym w UE pochwalić się może Estonia, gdzie było to jedynie około 18,5% PKB. W Bułgarii było to około 21,5% PKB, a w Luksemburgu 28% PKB.

Także w Polsce dług publiczny był niższy niż unijna średnia. Wyniósł on w drugim kwartale 2023 r. 48,4% PKB, czyli ponad dwukrotnie mniej niż w Belgii. Rok wcześniej było to 51,3% PKB. Nominalnie dług publiczny w Polsce zwiększył się jednak w ciągu roku z 1.453 mld zł do 1.581 mld zł.

25.10.2023 Niedziela.BE // fot. Haelen Haagen / Shutterstock.com

(łk)

  • Published in Biznes
  • 0

Polska: Kolejna opłata w górę. Wszyscy zapłacimy więcej za prąd

Stawka jednej ze składowych rachunku za prąd idzie w górę. Czy to pierwszy krok w stronę srogich podwyżek w 2024 roku?

Każdy, kto otrzymuje rachunek, dobrze wie, że jego rozczytanie jest sztuką. Druk składa się z wielu pozycji, które po zsumowaniu wskazują kwotę do zapłaty. W rachunku za prąd jednym z takich składników jest opłata kogeneracyjna.

Brzmi tajemniczo i pewnie wiele osób nie zwracało za nią uwagi, bo przez lata przy tej pozycji widniała stawka 0 złotych. To się jednak zaczęło zmieniać i ta opłata zaczęła podwyższać wysokość całego rachunku za prąd.

Opłata kogeneracyjna. Co to jest?

To dodatkowy koszt dystrybucyjny, który doliczany jest do każdego rachunku za prąd bez względu na rodzaj taryfy. Jej stawka jest wyrażana w zł/kWh, a więc oznacza to, że wysokość opłaty zależy od ilości pobranej energii. Są to pieniądze, które dystrybutor energii przekazuje na rzecz „rozwoju pozyskiwania energii z wysokosprawnej kogeneracji”.

Nadal brzmi tajemniczo? Zatem wyjaśnijmy, że jest to bardziej ekologiczna metoda produkowania energii, która pozwala na jednoczesne wytwarzanie prądu i ciepła. To z kolei ogranicza emisję gazów cieplarnianych.

Podwyżka. Po cichu, bez rozgłosu

Szefowa Ministerstwa Klimatu i Środowiska Anna Moskwa bez specjalnego nagłaśniania sprawy właśnie zdecydowała, że w 2024 roku opłata kogeneracyjna wyniesie 6,18 zł za megawatogodzinę (MWh). Obecnie jest to 4,96 zł. Czyli jest to podwyżka znacząca.

Sam resort tłumaczy, że „stawka opłaty kogeneracyjnej w znikomym stopniu będzie wpływać na rachunki odbiorców końcowych energii elektrycznej”. Ministerialne szacunki wskazują, że przeciętne gospodarstwo domowe rocznie zapłaci około 18,53 zł rocznie dla jednego gospodarstwa domowego. Przyjmując, że średnie roczne zużycie energii elektrycznej wynosi 3 MWh.

70 procent więcej? Tak szacują eksperci

Może jednak niepokoić sam fakt podwyżki. Dlaczego? Bo może to być wstęp do kolejnej – już bardziej dotkliwej.

Wciąż nie ma przecież decyzji co do tego, czy tarcza osłonowa zamrażająca ceny prądu w tym roku zostanie utrzymana w roku 2024. I nie ma pewności, że rząd (ktokolwiek go stworzy) przedłuży ten mechanizm.

Jeżeli tak się nie stanie, to czekają nas poważne podwyżki cen za prąd. Eksperci przewidują wzrost stawek o nawet 70 procent.

24.10.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sp)


  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed