Przyszłoroczny Tour de France Femmes prowadzić będzie przez Belgię. Zawodniczki rozpoczną rywalizację w Rotterdamie, przejadą przez Belgię, a finiszować będą we francuskich Alpach.

Pierwszy etap TdF 2024 zaplanowano na poniedziałek 12 sierpnia. Zawodniczki pokonają wtedy trasę z Rotterdamu do Hagi. Do przejechania będą miały 124 km - poinformował portal nos.nl.

We wtorek 13 sierpnia odbędą się aż dwa etapy: najpierw krótki etap z Dordrechtu do Rotterdamu, a potem czasówka w Rotterdamie. W środę uczestniczki wyruszą z holenderskiego Valkenburga do belgijskiego Liège. Trasa będzie się częściowo pokrywać z trasami znanych jednodniowych wyścigów Amstel Gold Race oraz Liège-Bastogne-Liège.

Kolejny etap to 150-kilometrowa trasa z Bastogne w Belgii do Amnéville we Francji. Trzy kolejne etapy będą już w całości we Francji, a wyścig zakończy się 18 sierpnia w L’Alpe d’Huez.

W sumie przyszłoroczny Tour de France Femmes będzie liczył 8 etapów o łącznej długości 946 km. Tegoroczną edycję TdF Femmes wygrała Holenderka Demi Vollering. Na drugim miejscu podium stanęła Belgijka Lotte Kopecky, a na trzecim Polka Katarzyna Niewiadoma.

26.10.2023 Niedziela.BE // fot. Radu Razvan / Shutterstock.com

(łk)

We wtorek, 24 października, w rzece Skaldzie w Kruibeke we Flandrii Wschodniej zauważono dorosłą rybę gatunku sieja ostropyska. To niesamowite, ponieważ podobna do łososia ryba przez długi czas była uważana za wymarłą.

Ostatnia obserwacja ryby miała miejsce około 10 lat temu. Wcześniej minęło 100 lat od ostatniego zauważenia tej ryby. Gatunek zamieszkiwał Morze Północne i wraz z przypływem przemieszczał się w głąb lądu do Skaldy. Obserwacja wskazuje, że po raz kolejny ryba znalazła odpowiednie siedlisko do życia w Belgii.

„Cieszy fakt, że sieję zaobserwowano na terenach zalewowych wokół Kruibeke i Rupelmonde” – powiedział Jeroen Van Wichelen z Instytutu Badań Przyrody i Leśnictwa (Inbo). Teraz eksperci zbadają, czy ryba może się tam rozmnażać.

Ponowne pojawienie się gatunku w Skaldzie również pokazuje, że jakość wody uległa znacznej poprawie. „Dwadzieścia lat temu był to martwy obszar” – powiedział Van Wichelen. „Od tego czasu jakość wody radykalnie się poprawiła. Można to również stwierdzić po powrocie innych gatunków ryb”.

26.10.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Związki zawodowe belgijskich kolejarzy zamierzają przeprowadzić jeszcze w tym roku dwa 48-godzinne strajki.

Oba strajki już oficjalnie zgłoszono i podano daty. Pierwszy rozpocznie się we wtorek 7 listopada wieczorem i potrwa do czwartkowego wieczoru (9 listopada), poinformował dziennik „De Tijd”. Drugi rozpocznie się niespełna miesiąc później i potrwa od wtorkowego wieczoru 5 grudnia do czwartku 7 grudnia (koniec wieczorem).

Związkowcom nie podobają się plany zarządu kolei państwowych SNCB/NMBS dotyczące czasu pracy konduktorów. Obecnie mają oni około pół godziny na przygotowanie się do pracy. Szefostwo chce ten czas skrócić do maksymalnie 10-15 minut, tłumacząc to planowanym uproszczeniem procedur.

Kolejarze podkreślają jednak, że wprowadzenie nowych procedur zajmie jeszcze wiele miesięcy i nawet jeśli wejdą już w życie, to przygotowanie do pracy zajmować będzie im więcej czasu.

Według związkowców SNCB/NMBS chce więc okrężną drogą wymusić na pracownikach zwiększenie produktywności oraz ograniczyć koszty, bo za część czasu potrzebnego do przygotowania do pracy konduktorzy nie dostaną pieniędzy. W dodatku wpłynie to negatywnie na punktualność pociągów, argumentują działacze związkowi.

Innym powodem niezadowolenia związkowców są plany przeniesienia pracowników z części małych dworców do pracy przy stacjach rozrządowych. Dotyczy to około 250 zatrudnionych. W efekcie na niektórych dworcach, takich jak np. w Aalst czy De Panne, nie będzie już w ogóle stałych pracowników SNCB/NMBS.

Według związkowców to również „niezrozumiała” decyzja, która „negatywnie odbije się na jakości usług i punktualności” - czytamy na stronie internetowej dziennika ekonomicznego „De Tijd”.

26.10.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Pamiątkowa moneta o nominale 2 euro upamiętniająca 75. rocznicę powszechnych wyborów dla kobiet w Belgii została pokazana w środę (25 października) w Izbie Reprezentantów w Brukseli, w obecności rzeczniczki izby, Eliane Tillieux, i federalnego ministra finansów, Vincenta Van Peteghem.

27 marca 1948 roku Izba przyjęła ustawę przyznającą kobietom pełne, powszechne prawo wyborcze, a 26 czerwca 1949 roku odbyły się pierwsze wybory parlamentarne, w których kobiety mogły uczestniczyć. „Poszerzenie prawa do głosowania to kluczowa kwestia w historii Belgii i Europy. Prawo kobiet do głosowania to ważny kamień milowy w historii równości płci” – podkreśliła Tillieux.

Przewodniczący Belgijskiej Izby Deputowanych zwrócił uwagę, że chociaż Belgia obecnie posuwa się do przodu w kwestii praw kobiet (z kobietą na czele Izby Deputowanych i Stéphanie D'Hose na czele Senatu, a także byłą premier, Sophie Wilmès), nadal w kraju pozostaje wiele do zrobienia, aby osiągnąć równość mężczyzn i kobiet w wielu obszarach.

Tymczasem minister finansów podkreślił, jak nowe jest to prawo do głosowania w Belgii, gdyż zostało ono ustanowione dopiero 75 lat temu. „Ta moneta jest potężnym symbolem prawa kobiet do głosowania” - dodał polityk.

Monety są przeznaczone dla kolekcjonerów. 125 tys. sztuk jest w jakości „Fleur de coin” i 5 tys. w jakości „Proof”, co stanowi najwyższą jakość monety – powiedział komisarz ds. monet Królewskiej Mennicy Belgijskiej, Giovanni Van de Velde.

26.10.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)