Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Gdzie nad wodę, gdzie do wody? W tym miejscu można to sprawdzić
Samochód otwierany głową (eksperyment !!!) - Nauka. To lubię. [zobacz FILM 3:02min]
Belgia: Feel Good Festival odwołany z powodu fatalnej pogody
Polska: Lekarz, ratownik, pielęgniarka. Wojsku brakuje medyków
Belgia: Będą reformować? Nowy rząd Walonii coraz bliżej
Belgia: Od dzisiaj duże utrudnienia na autostradzie E313 pomiędzy Lummen a Hasselt
Polska: Jeszcze wyższa kara za brak OC. Stawki pójdą w górę już za dwa tygodnie
Belgia, sport: Sukcesy, ale dawno. Tak Belgia radziła sobie na EURO
Belgia: Pogoda na 17, 18 i 19 czerwca
Niemcy: Policja postrzeliła mężczyznę uzbrojonego w siekierę przed meczem Polska-Holandia
Redakcja

Redakcja

Website URL:

„Gotowość szkolna” tylko na papierze?

Prawdziwa weryfikacja gotowości szkolnej zaczyna się dopiero po pierwszym dzwonku. Dla dzieci, które rozpoczynają przygodę ze szkołą, to wyzwanie, tym bardziej, że zanurzone są one często w wirtualnej rzeczywistości, a tam bywają anonimowe, nie ma nudy, dostają nieskończoną liczbę prób. Czy to doświadczenie ze świata cyfrowego można z korzyścią przenieść na życie szkolne? I co powinno być istotniejsze niż same wyniki w nauce? - w przeddzień rozpoczęcia roku szkolnego wyjaśnia psycholog i psychoterapeutka Agnieszka Jastrzębska.

Klaudia Torchała: Kiedy dziecko jest tak naprawdę gotowe, by podjąć naukę w szkole? Oczywiście wiadomo, że jest obowiązek wykonania badania, które kwalifikuje do tego, by przekroczyło próg szkoły, ale to raczej teoria, potem zderza się z rzeczywistością…

Agnieszka Jastrzębska: To prawda. Pomimo uzyskania „gotowości szkolnej” na papierze, faktycznie adaptacja do nowego środowiska szkolnego może być dla wielu dzieci wyzwaniem. I tak naprawdę testy oceniające, czy dziecko już poznawczo, społecznie i emocjonalnie jest gotowe, by podjąć obowiązek szkolny, nie mają być może tak wielkiego znaczenia. Szkoła to wszystko zweryfikuje. To na początku nieznane terytorium, tak naprawdę ring i dlatego trudno przewidzieć, jak będzie się dalej ono rozwijać i czy jest ono na ten etap gotowe. Te testy tego z pewnością nie wykażą. Dla dziecka to rozstanie z rodzicami i to na wiele godzin. To już coś innego niż pobyt w przedszkolu, gdzie wymagania wobec dziecka są inne i nie ma „rygoru” szkolnego. Dziecko musi zacząć się uczyć czytać, pisać, liczyć. Odczuje też z pewnością presję rówieśniczą. Będzie zawiązywało nowe kontakty. Może to być stresujące dla niego, biorąc pod uwagę to, że ten czas szkolny jest mocno już sformalizowany, a jego aktywność społeczna sprowadza się głównie do przerw. Krótkich przerw np. pięciominutowych. Te wszystkie elementy wchodzą w obszar szkolny. To dla dziecka rewolucja. Dopiero po pewnym czasie można będzie ocenić, czy rozpoczęcie obowiązku szkolnego odbyło się w odpowiednim momencie jego życia. Czy może lepiej by było, by jeszcze trochę poczekało, dojrzało.

Zastanawiam się, czy to, że dzieci mają w tej chwili szybszy dostęp do zaawansowanych technologii nie determinuje tego, że poznawczo być może są gotowe na szkołę, ale emocjonalnie i społecznie jeszcze nie? Ich rozwój przez to jest mniej harmonijny niż kiedyś?

Współczesne dzieci wyrastają w technologii cyfrowej i odgrywa ona dla nich bardzo ważną rolę w codziennym życiu. Często przenoszą się do wirtualnej rzeczywistości i długo tam pozostają. I dlatego też ten konflikt między oczekiwaniami a rzeczywistością jest większy. W wirtualnym świecie mogą pozostawać niezwyciężonymi wojownikami, a w szkole siedzą cicho w ławce. Ten drugi świat może być przez to dla nich mniej atrakcyjny. W wirtualnym świecie przejmują kontrolę, a w szkole są zazwyczaj kontrolowane. Poza tym często nie są przyzwyczajone do tego, że stawia się pewne granice, w grach przecież często chodzi o to, by je przekraczać, zdobywać ciągle nowe umiejętności. Świat wirtualny nie przyzwyczaja też do rutyny, którą spotkają w szkole. I dlatego współczesne dzieci mogą mieć jeszcze większy problem z przystosowaniem się do tego, co dzieje się w szkole.

Ale czy ten wirtualny świat mógłby w jakiś sposób okazać się pomocny w przekraczaniu progu szkoły? Odwołuje się Pani w swojej terapii do niego.

Pracuję w terapii poznawczo-behawioralnej. Rodzicom podpowiadam, by wykorzystali te umiejętności, które dziecko zdobywa w świecie wirtualnym w jego świecie realnym. Dla mnie ważne jest to, by dziecko, które idzie do pierwszej klasy umiało nazywać swoje uczucia i to  my - dorośli powinniśmy go tego uczyć. Starajmy się wyciągnąć z dziecka tego super bohatera. Nie powinniśmy unieważniać jego uczuć, bo ma ono prawo do każdej emocji. Nie mówmy mu „nie bądź smutny, bo w szkole jest fajnie”. Lepiej dostrzec: „widzę, że jesteś smutny i jeśli chcesz o tym porozmawiać, to ja jestem”. Nawet wtedy, gdy dziecko przychodzi z gorszą oceną, a my pocieszamy: „nie martw się, będzie dobrze”, to też jest unieważnianie. Wzmacniajmy go, dostrzegając jego emocje: „widzę, że włożyłeś w to dużo wysiłku i widzę, że jesteś przygnębiony”. Pamiętajmy, że dziecko może czuć różne emocje, a dorosły powinien mu je pomóc rozpoznawać i nazywać. Ważne jest też to, by uczyć dziecko od samego początku uważności. To jest bardzo przydatne w życiu, w szkole również. Łatwiej będzie mu się skupić. Można do tego wykorzystywać prozaiczne czynności. Gdy zjada truskawkę, to zastanówmy się wspólnie nad kolorem, smakiem, jaka jest w dotyku i jak pachnie. Kolejna kwestia to ustalenie z dzieckiem to, co dla niego jest ważne. Te wartości można też odnieść do życia jego bohatera wirtualnego. Poza tym warto, by dziecko umiało ustalić sobie drobne kroki w realizacji zadań i je podejmowało. W kontekście nauki to bardzo pomocne. Nie ma co wybiegać w przyszłość. Opanowanie działań najpierw na małych liczbach. Może na początek nawiązanie jakieś relacji, bo dziecko ma z tym trudność. Warto zachęcać. Można tutaj zastosować takie podejście, by dziecko zastanowiło się nad tym, co w jakieś sytuacji szkolnej zrobiłby jego bohater, w jaki sposób postąpił?

Jak płynnie wejść w szkołę? Na czym się skupić?

Warto uzmysłowić sobie, że jeżeli emocjonalna sfera dziecka będzie zaburzona, czyli będzie ono bardzo obawiać się szkoły, to też trudniej będzie mu się uczyć, skupić, zrozumieć. Rodzic nie powinien skupiać się na wynikach – ocenach, ale raczej na drodze, która prowadzi do  zdobycia pewnej wiedzy i umiejętności. Może pomóc on dziecku podzielić materiał na mniejsze części, ale też go sprowadzić do jednego pojęcia (uwspólnić). Czyli np. wokół bezpieczeństwa zbudować wiedzę na temat tego, jak powinno zachować się na pasach, jak wezwać pomoc. To tak, jakbyśmy chcieli bardzo przebiec maraton, ale nie mamy wystarczających umiejętności. Dlatego najpierw trzeba zrobić pierwszy, najmniejszy  krok - wystawić buty do biegania. Będą przypominać, co jest istotne dla mnie. Potem trzeba je założyć i przejść się w nich kilometr. Czyli istotna staje się ta droga, a nie sam cel. Szkoła musi być w procesie, a nie w wyniku.

Ale nawet te drobne cele, odnosząc do nauki, dla dzieci są nużące, nie widzą w nich sensu - rysowanie szlaczków, no i po co uczyć się o stawonogach, skoro nie widziało się na oczy odnóży raka?


To jest właśnie problem polskiej szkoły, angażuje głównie pamięć krótkotrwałą, a wiedzę zdobywa się poprzez ciekawość i to, że widać jej praktyczne zastosowanie. Nie potrzebujemy aż tyle pamiętać, musimy umieć zgromadzone informacje stosować w praktyce. Nauka musi być przyjemna. Nie może opierać się tylko na zapamiętywaniu, ale głównie na doświadczaniu. Dziecko powinno być takim rzemieślnikiem, który tworzy jakieś dzieło na podstawie zdobytej wiedzy. Coś namacalnego.

Życie szkolne to pewna triada: dziecko-nauczyciel-rodzic. Co robić, by te elementy ze sobą dobrze współgrały?


To musi być wspólne budowanie mostu. Istotna jest dobra komunikacja między rodzicem a nauczycielem, bo to pomaga zrozumieć dziecko, daje mu wsparcie i podstawy, by czuło się ono bezpiecznie. Nie można  też w tej relacji  zapomnieć o dziecku, bo często się je niestety pomija. Nie może być ono niewidzialne, bo takie dziecko się nie uczy, odbiera mu się pewną podmiotowość. Musi czuć się ono dostrzeżone, by mogło rozwijać swoje mocne strony, kompetencje. Warto podkreślić również tutaj, że to rodzic dysponuje największą wiedzą na temat swojego dziecka, dlatego tak ważna jest dobra współpraca z nauczycielem. Te dwa światy muszą ze sobą się komunikować, by dziecko nie miało poczucia, że są to dwie niewspółgrające ze sobą rzeczywistości.


03.09.2023 Niedziela.BE // źródło informacji: Serwis Zdrowie // tags: edukacja, zdrowie, styl życia, społeczne, szkoła, psychologia // fot. Joanna Dorota, Polska / shutterstock.com

(ks)

Polska: Bezpieczny kredyt 2 proc. zaowocuje większą ilością mieszkań na rynku

Bezpieczny kredyt 2 proc., podobnie jak oszczędnościowe Konto Mieszkaniowe, nie tracą impetu. W ciągu 8 tygodni od uruchomienia programu, wnioski o udzielenie kredytu złożyło ponad 36 tys. osób, podpisano już 3901 umów na łączną kwotę prawie 1,46 mld złotych. Założono też 1 664 Konta Mieszkaniowe.

– Czynnikiem kreującym podaż jest popyt – tak działa rynek mieszkaniowy na całym świecie. Dlatego sukces programu Pierwsze Mieszkanie tak nas cieszy, bo oznacza to, że deweloperzy będą budowali więcej mieszkań, a większa konkurencja na rynku oznacza korzyści dla klientów – powiedział Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii.

Obecnie bezpieczny kredyt 2 proc. oferuje 9 banków: Alior Bank S.A., Bank BPS i Banki Spółdzielcze Zrzeszenia BPS, Bank PEKAO S.A., Bank Spółdzielczy Rzemiosła w Krakowie, Bank Spółdzielczy w Brodnicy, Krakowski Bank Spółdzielczy w Krakowie, PKO Bank Polski S.A., SGB-Bank S.A. i Banki Spółdzielcze Zrzeszone z SGB-Bankiem S.A. i VeloBank S.A. BGK oczekuje na podpisanie umowy o współpracy przez jeden z banków, a cztery kolejne deklarują gotowość do przystąpienia do programu w III i IV kwartale tego roku.

W ciągu ośmiu tygodni działania programu złożono 36 037 wniosków kredytowych i zawarto 3901 umów na łączną kwotę ok. 1,457 mld zł. (dane na 24 sierpnia 2023 r.). Średnia kwota bezpiecznego kredytu 2 proc. to 373 563 zł – poinformował szef MRiT.

Obecnie Konto Mieszkaniowe oferują trzy banki (Alior Bank www.aliorbank.pl, Bank PEKAO SA www.pekao.com.pl, PKO Bank Polski www.pkobp.pl), a uzgodnienia z kolejnym bankiem są w trakcie. Założono 1644 Konta Mieszkaniowe, na których zgromadzono ponad 3,15 mln zł.

BGK wspólnie z bankami i MRIT (www.gov.pl/web/rozwoj-technologia) tworzy bazę dobrych praktyk obsługi programów. Na naszej stronie opublikowany jest poradnik dla przyszłego kredytobiorcy albo oszczędzającego i lista najczęściej występujących pytań i odpowiedzi dotyczących programu - https://www.gov.pl/web/mieszkanie-dla-ciebie/program-pierwsze-mieszkanie

02.09.2023 Niedziela.BE // źródło informacji: Ministerstwo Rozwoju i Technologii informuje, Warszawa www.gov.pl/web/rozwoj-technologia // fot. RomanR, Ukraina / shutterstock.com

(ks)


  • Published in Polska
  • 0

Belgia: W wielu krajach to potaniało - ale nie w Belgii

W lipcu tego roku za masło płacono w Unii Europejskiej średnio o około 5,1% mniej niż rok wcześniej. W Belgii odnotowano jednak kolejny wzrost ceny tego produktu.

W minionych kilkunastu miesiącach ceny żywności i napojów poszły mocno w górę. W niektórych przypadkach szczyt cenowy mamy już za sobą i w skali roku doszło już do spadku średniej ceny w skali UE. Tak jest np. w przypadku masła.

Jednak nie w Belgii. Tutaj masło kosztowało w lipcu 2023 r. o 8,7% więcej niż rok wcześniej - wynika z danych opublikowanych na stronie internetowej unijnego biura statystycznego Eurostat.

W kilku krajach UE masło podrożało w tym czasie jednak jeszcze bardziej. W Rumunii cena tego produktu poszła w górę o 25%, a na Węgrzech o 24%.

W dwunastu państwach UE masło kosztowało w lipcu tego roku mniej niż rok wcześniej. Do największego spadku cen, bo aż o ponad 26%, doszło w Niemczech i Czechach. W Polsce masło potaniało o około 8%.

Belgia i inne kraje UE zmagają się z wysoką inflacją od ponad roku. Po rosyjskim ataku na Ukrainę mocno podrożały surowce, paliwa i energia. W minionych miesiącach w dużym stopniu to rosnące ceny żywności napędzały inflację. Całkowity wskaźnik inflacji jest obecnie jednak dużo niższy niż np. jeszcze pod koniec ubiegłego roku.

02.09.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Płatki śniadaniowe o 12% droższe

W lipcu tego roku za płatki śniadaniowe płacono w Unii Europejskiej średnio o około 14,3% więcej niż rok wcześniej. W Belgii wzrost cen tego produktu był nieco niższy.

W minionych kilkunastu miesiącach ceny żywności i napojów poszły mocno w górę. Wśród produktów, które kosztują teraz więcej niż rok temu, są też płatki śniadaniowe.

W Belgii podrożały one w ciągu roku o 11,6% - wynika z danych opublikowanych na stronie internetowej unijnego biura statystycznego Eurostat.

W wielu krajach UE płatki śniadaniowe podrożały w tym czasie dużo bardziej. Na Łotwie i w Polsce cena tego produktu poszła w górę o prawie 22%, na Węgrzech o 20%, a na Litwie, w Danii i we Francji o ponad 18%.

Najmniejszy wzrost cen płatków śniadaniowych odnotowano w Estonii. Wyniósł on tam niespełna 6%. W Irlandii było to około 7%.

Belgia i inne kraje UE zmagają się z wysoką inflacją od ponad roku. Po rosyjskim ataku na Ukrainę mocno podrożały surowce, paliwa i energia. Teraz to właśnie w dużym stopniu rosnące ceny żywności napędzają inflację. Całkowity wskaźnik inflacji jest jednak już dużo niższy niż np. jeszcze pod koniec ubiegłego roku.

03.09.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed