Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Czternasta emerytura. Wiemy, że będzie i w jakiej wysokości
Słowo dnia: Paardrijden
Belgia: Trafiła do szpitala po ataku... dzika
Niemcy: Spadek sprzedaży piwa!
Polska: Żałoba narodowa. Co można w sobotę? Czy będą kary za zabawę na weselu?
Belgia: Do kraju powróci dziś deszcz!
Polska: Intercity podniesie cenę biletów. Żeby nie być konkurencją
Belgia: Smród, brud i spanie na podłodze. Więzienie jak z horroru…
Belgia: Pogrzeb Franciszka. Oni będą reprezentować Belgię
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (środa 23 kwietnia 2025, www.PRACA.BE)
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Belgia: Koniec z „wiecznym bezrobociem”. Aż 100 tys. ludzi straci zasiłki

Nowy belgijski rząd zamierza zmienić zasady przyznawania i wypłacania zasiłków dla bezrobotnych. Świadczenie to będzie można dostawać maksymalnie przez dwa lata.

Obecnie jest tak, że zasiłek dla bezrobotnych można w Belgii - przynajmniej w teorii - pobierać przez kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat. Dziennik „Het Laatste Nieuws” poinformował, że znane są przypadki osób, które „na bezrobotnym” są już od 20 lat. To system „unikalny na skalę światową”.

Jednocześnie jest to bardzo drogi system i zniechęcający bezrobotnych do szukania nowego zajęcia. Obecny rząd premiera De Wevera mierzy się z dziurą budżetową i musi szukać oszczędności. Reforma systemu zasiłków dla bezrobotnych ma zatem z jednej strony uzdrowić sytuację na belgijskim rynku pracy, a z drugiej strony - przynieść spore oszczędności.

Obecny rząd chce, by zasiłek dla bezrobotnych przyznawany był na maksymalnie dwa lata. Dłużej to świadczenie będą mogli pobierać jedynie ludzie w wieku 55 lat i więcej - a więc już powoli zbliżający się do emerytury.

Nowy system zakłada też, że z początku zasiłek dla bezrobotnych będzie wyższy niż obecnie, ale szybko jego wysokość będzie spadać. Ma to jeszcze bardziej zmotywować bezrobotnych, by nie czekali długo ze znalezieniem nowego zajęcia.

Jak przyznał minister pracy David Clarinval, skrócenie maksymalnego okresu wypłacania zasiłku dla bezrobotnych do dwóch lat, dotknie około 100 tys. ludzi. Obecnie w Belgii zasiłek dla bezrobotnych dostaje około 320 tys. ludzi w wieku do 55 lat. Ponad 100 tys. otrzymuje to świadczenie już od co najmniej 2 lat, z czego około 50 tys. żyje na garnuszku państwa już od co najmniej 5 lat.

To właśnie te osoby najbardziej odczują planowane zmiany. Ludzie ci utracą prawo do zasiłku dla bezrobotnych. Czy zatem z dnia na dzień zostaną bez pieniędzy? Niekonieczne. Rząd obiecuje „przejściowe rozwiązanie”, ale jego szczegóły nie są jeszcze znane.

Pewne jest jednak to, że jeśli rządowi uda się przeprowadzić tę reformę, w Belgii skończą się dobre czasy dla „wiecznych bezrobotnych”...


20.03.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Słowo dnia: Kapsalon

Przychodzimy tam, gdy chcemy ściąć włosy, zmienić fryzurę czy pięknie się uczesać, np. przed imprezą. Słowo kapsalon, oznaczające salon fryzjerski, ma w języku niderlandzkim także inne, zaskakujące znaczenie…

Kapper to w języku niderlandzkim fryzjer, a kapster to fryzjerka. Oba te słowa łączą się z rodzajnikiem określonym de. Mamy więc de kapper oraz de kapster. Liczba mnoga to kappers (fryzjerzy) i kapsters (fryzjerki).

Fryzjer zajmuje się włosami, czyli het haar, a mówiąc dokładniej - fryzurą, czyli het kapsel. Czasownik kappen oznacza ciąć, ścinać, ale w szerokim znaczeniu (np. ścinać drzewa). Kiedy mowa o ścinaniu włosów, użyjemy raczej czasownika knippen.

Narzędziami pracy fryzjera lub fryzjerki są między innymi nożyczki, czyli de schaar oraz grzebień, czyli de kam. Miejscem pracy jest salon lub zakład fryzjerski, czyli w niderlandzkim właśnie kapsalon. Można też powiedzieć kapperszaak lub, rzadziej, kapperssalon.

Wyraz kapsalon ma w niderlandzkim także inne, „kulinarne” znaczenie. Określa się tak fastfoodowe, kaloryczne, tłuste danie, będące mieszanką kebabu (lub szoarmy), frytek, sałatki, sera i sosów (np. czosnkowego i pikantnego sambal). Więcej o kapsalon TUTAJ.

Wymowę słowa kapsalon znajdziemy między innymi TUTAJ.

Więcej słów dnia


20.03.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Szczęśliwi, bo... nie zazdroszczą i oszczędzają?

Często osoby z dochodami na tym samym poziomie bardzo różnią się w ocenie zadowolenia z życia. Czyżby powiedzenie, że pieniądze szczęścia nie dają, było prawdziwe?

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Uniwersytet w Gandawie oraz firmę ubezpieczeniową NN, pieniądze są istotnym czynnikiem wpływającym na poziom zadowolenia z życia.

Nie liczy się jednak wyłącznie wysokość dochodów, ale przede wszystkim to, co dana osoba z tymi pieniędzmi robi - czytamy w dzienniku „Het Laatste Nieuws”. Ważna jest też subiektywna ocena danego człowieka, wynikająca np. z porównań z innymi ludźmi.

Z ankiet przeprowadzonych przez autorów badania wynika, że mieszkańcy Belgii bardzo zadowoleni z życia (ocena 9-10 w 10-punktowej skali) mają dochody na zbliżonym poziomie do dochodów ludzi wyraźnie mniej szczęśliwych (ocena 6-7). Jak to możliwe?

Ludzie mniej zadowoleni częściej porównują się z innymi i dochodzą do wniosku, że „inni mają lepiej”. Z kolei ludzie szczęśliwi skupiają się na własnych potrzebach, a fakt, że sąsiad ma większy dom, a kuzynka dwa razy więcej zarabia nie prowadzi do pogorszenia ich samopoczucia. Zazdrość i zawiść nie sprzyjają szczęściu…

Istotny jest też styl życia. Paradoksalnie to ludzie, którzy dużo wydają są średnio mniej szczęśliwi niż osoby z tymi samymi dochodami, ale żyjącymi skromniej. Mieszkańcy Belgii, którzy mniej wydają, są w stanie więcej zaoszczędzić, np. na przyszłą emeryturę. Większe oszczędności przekładają się na większe poczucie bezpieczeństwa i stabilności - a to z kolei czyni ludzi szczęśliwszymi.

Z badania Uniwersytetu w Gandawie oraz NN wynika na przykład, że aż 50% najszczęśliwszych mieszkańców Belgii odkłada „wystarczająco dużo” pieniędzy na emeryturę. W grupie mniej szczęśliwych ankietowanych robi tak jedynie 35%. Mówiąc inaczej: kto więcej oszczędza, ten zazwyczaj jest bardziej zadowolony z życia.

Ważne są oczywiście również inne czynniki. Najszczęśliwsi mieszkańcy Belgii bardziej dbają o siebie, czyli np. poświęcają więcej czasu na utrzymywanie wartościowych relacji z innymi, częściej uprawiają sport, spędzają więcej czasu na łonie natury, rozwijają się intelektualnie i uczą się nowych umiejętości.

A co według Ciebie decyduje o tym, czy ktoś jest szczęśliwy lub nie? Jaką rolę odgrywają tu zarobki? Czy ważniejsze jest to, by dużo zarabiać, czy też to, co się robi z zarobionymi pieniędzmi?

Podziel się swoją opinią w komentarzach!


20.03.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Słowa dnia: Vreemde talen

Niektórzy mają do nich wielki talent, inni nie cierpią się ich uczuć. Vreemde talen to języki obce.

Jeden język obcy to een vreemde taal. Słowo vreemde (lub vreemd) oznaczać może zarówno obcy, jak i dziwny. W wyrażeniu „een vreemde taal” chodzi o to pierwsze znaczenie.

Taal to z kolei język. Nederlandse taal oznacza zatem język niderlandzki, a Poolse taal to język polski. Słowo taal nie oznacza w niderlandzkim - tak jak to jest w polskim - części ciała zwanej językiem. Część ciała, która znajduje się w naszej jamie ustnej, to w niderlandzkim tong.

Wyraz taal jest rodzaju męskiego, a więc łączy się z rodzajnikiem określonym de. Mówiąc o konkretnym języku, powiemy de taal. Zdanie „De Poolse taal is makkelijk” oznacza „Język polski jest łatwy”.

Liczba mnoga to talen (języki). Zdanie „Lucyna mówi w sześciu językach” przetłumaczymy więc jako „Lucyna spreekt zes talen”.

Wymowę wyrażenia vreemde taal (język obcy) znajdziemy między innymi TUTAJ.

Przeciwieństwem języka obcego jest język ojczysty. W niderlandzkim nazywa się go moedertaal. Inaczej niż w polskim, odnosimy się tu do matki (moeder), a nie ojca czy ojczyzny. Dosłownie moedertaal to zatem „język matczyny, język matki”.

Języki mogą być różne, nie tylko obce i ojczyste. Na przykład język migowy to gebarentaal (samo słowo gebaar to gest, więc dosłownie to „język gestów”), a język ciała to lichaamstaal. Język mówiony to spreektaal (gesproken taal), język pisany - schrijftaal, a język miłości to „de taal van de liefde”.

Uczyć się języka to „een taal leren”, a opanować go to „een taal beheersen”. Języka, choćby niderlandzkiego, można się uczyć na kursie językowym (taalcursus). Używać języka to „een taal gebruiken”, a mówić w jakimś języku to „een taal spreken”.

Belgijską, a właściwie flamandzką, odmianę języka niderlandzkiego określa się jako het Vlaams (de Vlaamse taal). W Belgii oprócz flamandzkiego (niderlandzkiego) używa się oficjalnie języka francuskiego (het Frans, de Franse taal) i języka niemieckiego (het Duits, de Duitse taal).

Więcej słów dnia


23.03.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed