10% najbogatszych mieszkańców Belgii produkuje cztery razy więcej dwutlenku węgla niż 10% najbiedniejszych obywateli – informuje gazeta De Morgen, powołując się na najnowsze badania poświęcone temu zagadnieniu.

Z drugiej jednak strony, emisja dwutlenku węgla w przełożeniu na wydane pieniądze jest wyższa w grupie z niższymi dochodami – wynika z badania przeprowadzonego przez Uniwersytet w Antwerpii we współpracy brukselskim Université Libre de Bruxelles (ULB) oraz Krajowym Biurem Planowania. Dzieje się tak dlatego, że uboższa część społeczeństwa wydaje większą część swoich przychodów na podstawowe środki konieczne do życia, włączywszy w to ogrzewanie, energię elektryczną (które to prowadzą do zwiększania emisji CO2), a także jedzenie.

Niemal połowa emisji CO2 produkowanej w gospodarstwach domowych o niskich dochodach wynika z używania energii elektrycznej. Najubożsi obywatele zazwyczaj wydają mniej pieniędzy na towary i usługi, rzadziej udają się do restauracji oraz rzadziej wydają pieniądze na ubrania, sprzęty oraz ubezpieczenia (które to produkty, zdaniem badaczy, odpowiadają za najniższą lub nawet zerową emisję CO2).

Autorzy badania twierdzą, że rząd powinien mieć te kwestie na uwadze podczas nakładania podatków od emisji CO2.

12.07.2019 Niedziela.BE

(kk)

Flamandzkie społeczeństwo się starzeje. Już ponad 20% mieszkańców północnej, niderlandzkojęzycznej części kraju ma 65 lat lub więcej – wynika z danych Flamandzkiego Biura Statystycznego.

Na początku 2019 roku we Flandrii (czyli w północnej części kraju, w której mówi się po niderlandzku) mieszkało w sumie 6,6 mln ludzi. W całej Belgii mieszka obecnie około 11,4 mln ludzi.

W ciągu dekady liczba mieszkańców Flandrii zwiększyła się o 5%. W niektórych gminach wzrost ten był dużo większy, np. w Machelen (o 16% więcej mieszkańców niż w 2010 r.), Vilvoorde czy Zaventem (po 13%), informuje dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Szczególnie szybko przybywa starszych mieszkańców. Społeczeństwo flamandzkie, podobnie jak inne społeczeństwa Europy Zachodniej, starzeje się. W 2000 roku osoby w wieku co najmniej 65 lat stanowiły jedynie 16,7% populacji, a teraz jest to już 20,2% - wynika z danych Flamandzkiego Biura Statystycznego (Statistiek Vlaanderen).

Seniorzy szczególnie mocno upodobali sobie miejscowości położone blisko wybrzeża. W gminach Knokke-Heist, Nieuwpoort i Middelkerke ponad jedna trzecia mieszkańców ma 65 lat lub więcej, opisuje „Het Laatste Nieuws”. Rekordzistą jest gmina Koksijde, gdzie aż 40% mieszkańców ma co najmniej 65 lat.

11.07.2019 Niedziela.BE

(łk)

Ceny żywności w Belgii są o 14% wyższe niż wynosi średnia dla całej Unii Europejskiej – wynika z zestawienia przygotowanego przez holenderskie Główne Biuro Statystyczne CBS.

Najtańsza żywność w Europie jest w Macedonii Północnej, a najdroższa w Szwajcarii, informuje CBS. W opracowaniu uwzględniono wszystkie kraje Unii Europejskiej oraz kilka innych państw europejskich spoza tej wspólnoty. Ceny żywności w poszczególnych krajach porównano do średniej ceny produktów spożywczych w całej UE.

W Szwajcarii za jedzenie płaci się średnio aż 163% unijnej średniej. W Norwegii jest to 161%, w Islandii 150%, a w Danii 130%. Belgia (114%) znalazła się w tym zestawieniu na jedenastym miejscu.

Z danych CBS wynika, że w kraju ze stolicą w Brukseli za jedzenie płaci się więcej niż we Włoszech (113%), w Grecji (105%), Niemczech (102%), Holandii (101%), Portugalii (98%), Hiszpanii (96%) czy Wielkiej Brytanii (93%). W Belgii jest jednak taniej niż na przykład we Francji (116%), w Irlandii (118%) czy w Austrii (128%).

Jeśli chodzi o Polskę, to należy ona do grupy krajów z najniższymi cenami żywności na Starym Kontynencie. Tylko w Macedonii Północnej i w Rumunii jedzenie jest tańsze, pokazują dane CBS. W Macedonii Północnej średnie ceny produktów spożywczych wynoszą jedynie 61% unijnej średniej, a w Rumunii jest to 65%. Średnie ceny żywności w Polsce są na poziomie 68% unijnej średniej.

11.07.2019 Niedziela.BE

(łk)

Coraz więcej mieszkańców Flandrii (północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii) pochodzi z zagranicy – wynika z najnowszych danych Flamandzkiego Biura Statystycznego (Statistiek Vlaanderen).

Belgia liczy obecnie około 11,4 mln mieszkańców. Około 58% z nich mieszka we Flandrii, czyli w północnej części kraju, w której mówi się po niderlandzku. Na początku 2019 roku Flandria liczyła w sumie 6,6 mln ludzi.

Odsetek obcokrajowców, mieszkających we Flandrii, zwiększa się już od wielu lat. W 2010 roku osoby, posiadające inne niż belgijskie obywatelstwo stanowiły 6,4% mieszkańców tej części kraju, a w 2019 roku było to już 9%, informuje dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Około dwie trzecie obcokrajowców, mieszkających we Flandrii, to ludzie pochodzący z innych państw Unii Europejskiej. Największą grupę stanowią obywatele sąsiedniej Holandii. Obecnie co czwarty obcokrajowiec, mieszkający we Flandrii, to właśnie Holender.

Także w skali całego kraju liczba obcokrajowców z roku na rok się zwiększa. W 2018 roku liczba osób, które przeprowadziły się do kraju ze stolicą w Brukseli była o ponad 50 tys. większa niż liczba ludzi, którzy się z Belgii wyprowadzili..

Najszybciej rosnącą grupą obcokrajowców, mieszkających w Belgii, są Rumuni. Ich liczba w ciągu roku zwiększyła się o ponad 9,1 tys. W 2018 roku znacząco wzrosła także liczba mieszkańców pochodzenia marokańskiego (4,1 tys.), francuskiego (3,2 tys.), afgańskiego (3,1 tys.) i syryjskiego ( 3 tys.), informował kilka tygodni temu belgijski Urząd Statystyczny Statbel.

11.07.2019 Niedziela.BE

(łk)