Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Opłaty parkingowe w Brukseli wzrosły prawie dwukrotnie!
Polska: To będzie inna szkoła. Takie zmiany wchodzą 1 września
Belgia, sport: Nowy Jork szczęśliwy dla Belgów. „Czworo awansowało”
Polska: Polskie obywatelstwo w cenie. Rekord chętnych został pobity
Belgia: W domach opieki zidentyfikowano cztery zakażenia STEC
Polska: Tych imion nie będziemy już nadawali dzieciom. Przynajmniej na razie
Temat dnia: Rosjanie brutalnie zamordowali Belga. Aresztowano ich w Polsce
Polska: Dostaną emerytury raz na kwartał? Bo ich obsługa jest za droga
Słowo dnia: Soep
Belgia: Przywódca brutalnego gangu skazany na 6 lat
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Koronawirus w Belgii: Już 340 pacjentów z Covid-19 na intensywnej terapii!

W dalszym ciągu rośnie liczba hospitalizacji i pacjentów leczonych na intensywnej terapii – wynika z najnowszych, opublikowanych dziś (04.11.2021) danych instytutu zdrowia publicznego Sciensano. Dziś opublikowano pierwsze, zaktualizowane po długim weekendzie dane.

W okresie od 28 października do 3 listopada do belgijskich szpitali przyjmowano średnio 164 pacjentów z Covid-19 dziennie, co oznacza wzrost o 31% w porównaniu z poprzednim tygodniem. W środę (03.11.2021) w belgijskich szpitalach przebywało łącznie 1 858 pacjentów z koronawirusem (o 89 więcej niż we wtorek). W grupie tej 343 pacjentów przebywało na oddziałach intensywnej terapii, co oznacza wzrost o 6. Z respiratorów korzystały 163 osoby (+9).

W okresie od 25 do 31 października Covid-19 diagnozowano u średnio 7 758 pacjentów dziennie, co w porównaniu z poprzednim tygodniem oznacza wzrost aż o 37%. Od początku wybuchu epidemii, koronawirusa zdiagnozowano łącznie u 1 393 358 mieszkańców Belgii. W grupie tej znajdują się osoby aktualnie zakażone, wyleczone, a także te, które przegrały walkę z chorobą. Co więcej, na przestrzeni ostatnich 2 tygodni zarejestrowano średnio 817,6 przypadków zakażeń na 100 tys. mieszkańców, co także oznacza wzrost o 150%. Jednocześnie dotychczas wyzdrowiało 1 224 242 zakażonych Covid-19 mieszkańców Belgii.

W tym samym okresie odnotowywano średnio 20,4 śmiertelnych przypadków Covid-19 dziennie, co oznacza 31-procentowy wzrost w porównaniu z poprzednim tygodniem. Od początku pandemii z powodu koronawirusa zmarło łącznie 26 083 mieszkańców Belgii.

W zeszłym tygodniu przeprowadzono dziennie średnio 84 158,3 testów na obecność koronawirusa, co oznacza 25-procentowy wzrost w porównaniu z poprzednim tygodniem. 9,7% testów miało wynik pozytywny, co jest najwyższym odsetkiem od kwietnia. Niemniej jednak, wciąż liczba hospitalizacji i zgonów jest znacznie niższa w porównaniu z zeszłym rokiem, co jest efektem krajowego programu szczepień.

Dotychczas łącznie około 88% dorosłej populacji lub 76% całkowitej populacji Belgii otrzymało pierwszą dawkę preparatu (co oznacza liczbę ponad 8,71 mln mieszkańców Belgii), zaś obydwie dawki – około 86% pełnoletnich mieszkańców Belgii i 74% całkowitej populacji kraju (8,57 mln osób). W Belgii osoby z osłabionym układem odpornościowym mogą otrzymać też dawkę przypominającą szczepionki, czyli tzw. „booster”. Dotychczas trzecią dawkę otrzymało 636 tys. mieszkańców Belgii.

Współczynnik reprodukcji wirusa wzrósł do wartości 1,18. Współczynnik jest stosowany przez epidemiologów do śledzenia zdolności danego wirusa do rozprzestrzeniania się wśród ludzi. Jeśli wzrasta powyżej 1,00, oznacza to, że jedna osoba zakażona Covid-19 zaraża więcej niż jedną osobę, a zatem epidemia dalej będzie się rozwijać. Jeśli spada poniżej 1,0, oznacza to, że epidemia zaczyna hamować.

04.11.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

Polska: Święty Mikołaj nie spełni wszystkich marzeń. Nadciąga potężny kryzys dla handlu

Nadchodzące święta Bożego Narodzenia mogą być inne niż zwykle. Istnieje bowiem ryzyko, że na półkach sklepowych zabraknie wymarzonych prezentów. Pod znakiem zapytania stoją również popularne, wyprzedażowe weekendy.

Drogi Święty Mikołaju, pod choinkę chcę dostać…

Jak alarmuje Rzeczpospolita, listy do Mikołaja mogą w tym roku być nieco ryzykowne. Przerwany łańcuch dostaw związany z kryzysem pandemicznym powoduje, że na półkach sklepowych może zabraknąć wymarzonych przez nas towarów. Według autora publikacji, próżno będzie nam szukać niektórych modeli telefonów czy konsoli do gier. Największy problem dotyczy bowiem właśnie sprzętu elektronicznego. Sprzedażowy boom ma rozpocząć się w połowie listopada, a jeszcze przed świętami sektor handlowy czeka potężne wyzwanie. Okresem „prawdziwych żniw” dziennik nazywa tzw. „Black Week” oraz „Cyber Monday”, podczas których odbywają się liczne wyprzedaże.

Tanio już było

Powołując się na opinie analityków gazeta wskazuje, że odczujemy również stanowczy wzrost cen tych produktów, które uda nam się znaleźć w sprzedaży. Za drożyznę odpowiadać mają m.in. braki kontenerów, ograniczona podaż części produktów czy wzrost kosztów transportu. Problemem są również kwestie logistyczne, ponieważ w ocenie rozmówcy gazety, już teraz porty morskie pracują ponad normę.

„W Europie i USA już teraz są spore kolejki, a zapowiadają się jeszcze większe utrudnienia. Wiele wskazuje, że Chiny utrudniają wchodzenie i wychodzenie ze swoich portów, dodatkowo brakuje kontenerów, aby przygotowywać kolejne wysyłki. Te aspekty będą miały wpływ na handel w Polsce i będą jednymi z elementów, które spowodują wzrost cen towarów” – wyjaśnia Kamil Szanser, dyrektor jednej z firm pośredniczących w obrocie przesyłkami.

Pustki w magazynach nam nie grożą

Jak ocenia Szanser, przedsiębiorcy doświadczeni długotrwałymi utrudnieniami już dawno zaczęli wypełniać swoje magazyny importowanymi towarami. Nie grozi nam zatem, że sklepowe półki zupełnie opustoszeją. „W obecnej sytuacji sklepy będą oferować nam więc to, co mają” – komentuje autor publikacji. „A my będziemy opróżniać portfele na produkty, które będą dostępne” – uzupełnia jego rozmówca.


04.11.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

 

  • Published in Polska
  • 0

Belgia: Karma dla psów z... owadów? Studenci z Gandawy wyróżnieni

- Owady to dobra alternatywa dla mięsa. A psy i tak nie zauważą różnicy – tłumaczą studenci z Uniwersytetu w Gandawie, którzy stworzyli nową karmę dla zwierząt.

Studenci Achilles Hannecart i Jack Lathouwers wygrali konkurs zorganizowany przez Uniwersytet w Gandawie dla start-upów. Ich firma Gutsy ma się zajmować produkcją karmy dla psów z owadów, opisuje flamandzki portal vrt.be.

Obecnie karma dla psów produkowana jest głównie z mięsa drobiowego i wołowego. Hodowla kur i krów negatywnie wpływa na środowisko naturalne i klimat. Według studentów z Gandawy warto więc szukać bardziej ekologicznej alternatywy.

Wkrótce karmy z owadów stworzone przez Gutsy przejdą szereg „testów smakowych”, których celem jest znalezienie „idealnej kombinacji smakowej”, odpowiadającej psom. Nie tylko pod względem smaku karma z owadów ma się nie różnić od tradycyjnych karm – także wartości odżywcze mają być takie same.

Studenci mają nadzieję, że stworzona przez nich karma już w marcu przyszłego roku trafi do sklepów. W przyszłości Gutsy produkować ma również jedzenie z owadów przeznaczone dla kotów, czytamy w vrt.be.

05.11.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Pandemia Covid-19 przyczyniła się do pięciokrotnego wzrostu zysków koncernu Pfizer

W trzecim kwartale bieżącego roku koncern farmaceutyczny Pfizer odnotował pięciokrotny wzrost zysków, co głównie jest związane ze sprzedażą szczepionki przeciwko koronawirusowi.

Koncern Pfizer został założony w 1849 roku przez dwóch niemieckich imigrantów w Nowym Jorku. Główna, europejska siedziba firmy znajduje się w Puurs, w Antwerpii.

W trzecim kwartale bieżącego roku szczepionka przeciwko Covid-19 doprowadziła do wzrostu zysków netto firmy Pfizer do 8,15 mld dolarów (około 7 mld euro), co oznacza sumę pięciokrotnie wyższą od tej odnotowanej w analogicznym okresie w roku 2020 (wówczas 1,27 mld euro).

Łącznie Pfizer zarobił już 11,2 mld euro na samej szczepionce, sprzedając 23 mld dawek preparatu. W najbliższych miesiącach, w związku z rosnącym zapotrzebowaniem na dawki przypominające szczepionki, zyski koncernu najprawdopodobniej będą w dalszym ciągu rosły.

Niemniej jednak, nawet pomijając zyski ze szczepionki, firma odnotowała wzrost zarobków w ciągu całego roku, co może być związane z zaistnieniem koncernu Pfizer w świadomości pacjentów i lekarzy, a co za tym idzie – z ugruntowaniem pozycji firmy na świecie.


04.11.2021 Niedziela.BE // fot. xnk / Shutterstock.com

(kk)

 

Subscribe to this RSS feed