Najgorętszy okres zakupowy w roku nabiera już rozpędu. Właśnie teraz zamawiamy prezenty na zbliżające się Mikołajki i Boże Narodzenie. Wybieramy choinki, ozdoby świąteczne czy wymarzone kreacje. Dla cyberprzestępców wzmożone, wirtualne zakupy to doskonała okazja, aby uśpić naszą czujność.

Trojany bankowe wykradają dane

To nic innego niż nakładki na aplikacje bankowości mobilnej, których zadaniem w momencie logowania jest przechwycenie danych dostępowych do strony zarządzania kontem. Złośliwe oprogramowania posiadają również możliwość odczytywania wiadomości SMS z urządzenia, dzięki czemu są w stanie poradzić sobie z dwuskładnikowym logowaniem wymagającym podania jednorazowego kodu przesyłanego na numer telefonu. Aby stać się posiadaczem zainfekowanej aplikacji wystarczy chwila nieuwagi. Ponieważ wielu z nas czeka obecnie na odbiór paczki, sztuczki oszustów są wyjątkowo skuteczne.

Masowe ataki

Jak informuje portal „Niebezpiecznik”, właśnie ruszyła nowa kampania cyberzłodziei. Na telefony Polaków hakerzy masowo przesyłają wiadomości sugerujące, że jeśli nie klikną w załączony link, zostaną pozbawieni możliwości odebrania wyczekanej przesyłki. W pośpiechu i obawie o los paczki  niektórzy z nas mogą bez zastanowienia poddać się fałszywym wskazówkom i bezwiednie zainfekować swoje urządzenie, w konsekwencji tracąc oszczędności z rachunku bankowego. Samo otwarcie linku nie powinno wyrządzić większych szkód, jednak w dalszym etapie oszuści wymagają od nas pobrania złośliwego programu. Autor publikacji pokazuje przykładowe wiadomości od oszustów, które nadesłali portalowi czytelnicy.

Trojany bankowe wykradają dane

To nic innego niż nakładki na aplikacje bankowości mobilnej, których zadaniem w momencie logowania jest przechwycenie danych dostępowych do strony zarządzania kontem. Złośliwe oprogramowania posiadają również możliwość odczytywania wiadomości SMS z urządzenia, dzięki czemu są w stanie poradzić sobie z dwuskładnikowym logowaniem wymagającym podania jednorazowego kodu przesyłanego na numer telefonu. Aby stać się posiadaczem zainfekowanej aplikacji wystarczy chwila nieuwagi. Ponieważ wielu z nas czeka obecnie na odbiór paczki, sztuczki oszustów są wyjątkowo skuteczne.

Masowe ataki

Jak informuje portal „Niebezpiecznik”, właśnie ruszyła nowa kampania cyberzłodziei. Na telefony Polaków hakerzy masowo przesyłają wiadomości sugerujące, że jeśli nie klikną w załączony link, zostaną pozbawieni możliwości odebrania wyczekanej przesyłki. W pośpiechu i obawie o los paczki  niektórzy z nas mogą bez zastanowienia poddać się fałszywym wskazówkom i bezwiednie zainfekować swoje urządzenie, w konsekwencji tracąc oszczędności z rachunku bankowego. Samo otwarcie linku nie powinno wyrządzić większych szkód, jednak w dalszym etapie oszuści wymagają od nas pobrania złośliwego programu. Autor publikacji pokazuje przykładowe wiadomości od oszustów, które nadesłali portalowi czytelnicy.

04.12.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sg)

Rodzic zajmujący się małym dzieckiem może liczyć na spore pieniądze od państwa. To nie jedyna zmiana dotycząca rodzin, która wchodzi w życie w 2022 roku.

To już pewne. Za sprawą podpisu prezydenta Andrzeja Dudy pod ustawą, w przyszłym roku państwo będzie wypłacało kolejne pieniądze rodzicom. Chodzi o Rodzinny Kapitał Opiekuńczy będący częścią rządowego pakietu „Polski Ład”. „Obiecaliśmy, że dopłacimy do opieki nad najmłodszymi dziećmi. I dotrzymaliśmy słowa. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, dzięki której Rodzinny Kapitał Opiekuńczy będzie obowiązywał już od 1 stycznia 2022 r. To nawet 12 tys. zł na drugie i kolejne dziecko w wieku od ukończenia 12. do 36. miesiąca życia – niezależnie od dochodów” - komentuje minister rodziny i polityki społecznej, Marlena Maląg.

Jakie warunki?

Aby otrzymywać pieniądze, trzeba złożyć odpowiedni wniosek za pośrednictwem:

portalu Emp@tia,
PUE ZUS,
bankowość elektroniczną

Obsługą wniosków i wypłatą pieniędzy będzie się zajmować wyłącznie Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Jak wspomniano, środki można otrzymać na drugie i kolejne dziecko w wieku od 1 roku do 3 lat. Każdy będzie mógł wybrać, czy otrzymywać pieniądze przez rok w miesięcznych ratach po 1 tys. zł, czy przez dwa lata, ale wówczas będzie to 500 złotych miesięcznie. Ma to być mechanizm pomagający rodzicom szybki powrót na rynek pracy. Dlatego sami będą mogli zdecydować, na co przeznaczyć środki. W rządowym zamyśle może to być np. opłacenie niani dla dziecka lub czesnego w żłobku.

Kolejne pieniądze

Dodatkowo ustawa przewiduje jeszcze inną formę wsparcia. To dofinansowanie funkcjonowania miejsc opieki dla dzieci, które nie będą objęte Rodzinnym Kapitałem Opiekuńczym. „Chodzi np. o pierwsze lub jedyne dzieci w rodzinie” - precyzuje ministerstwo. To maksymalnie 400 złotych miesięcznie na malucha w żłobku, klubie dziecięcym lub u dziennego opiekuna. Tych pieniędzy nie otrzyma rodzic, ale zostaną skierowane bezpośrednio do placówki. Wówczas miesięczna opłata za np. żłobek zostanie obniżona o wysokość rządowej dopłaty.

„Tutaj też nie będzie obowiązywało kryterium dochodowe” - dodaje ministerstwo i wylicza, że pierwszą formą opieki może zostać objętych około 615 tys. dzieci, a drugą około 110 tysięcy. Co ważne, z którychś z tych rozwiązań będą mogli skorzystać rodzice już posiadający dzieci, muszą one jednak spełniać wymienione wyżej warunki w 2022 roku.

500 Plus

To nie jedyna zmiana, jaka w 2022 roku wchodzi w życie w kwestii świadczeń. Program Rodzina 500 Plus zostanie od stycznia w pełni przejęty od samorządów przez ZUS. To także oznacza, że o pieniądze nie będzie się już składało papierowego wniosku, tylko drogą elektroniczną (trzy wyżej wskazane możliwości). Tak samo dzieje się obecnie w tzw. wyprawce szkolnej, czyli 300 zł na dziecko w ramach programu Dobry Start. Ma być w 2022 roku kontynuowany.

Bon Turystyczny

Kolejna zmiana dotyczy Bonu Turystycznego, czyli 500 zł na każde dziecko do lat 18. Są to pieniądze, które państwo przekazuje bezpośrednio hotelom, parkom rozrywki i innym wypoczynkowym atrakcjom, z których chce skorzystać dana rodzina. Bon miał funkcjonować tylko do 31 marca 2022 roku, ale sejm już znowelizował przepisy i zmienił ten termin na 30 września przyszłego roku.

02.12.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sg)

Na poufnym spotkaniu polityków PiS z ust prezesa tej partii padły słowa, na które wielu zebranych na sali zareagowało bardzo entuzjastycznie. Jarosław Kaczyński mówił m.in. o Niemcach.

Zamknięte spotkanie klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości odbyło się w środę wieczorem. Politycy tej partii informacje o posiedzeniu otrzymali kilka godzin wcześniej, a w przesłanej im wiadomości wyraźnie zaznaczono, że obecność jest obowiązkowa. Przemawiał prezes PiS, Jarosław Kaczyński. Według anonimowych relacji poruszał najważniejsze obecnie tematy polityczne.

Nawoływał do mobilizacji, mówił, że posłowie muszą być obecni na wszystkich głosowaniach, a partia nie może sobie pozwolić na przegraną w sejmie. Prezes wspominał także o problemach i w tym kontekście, jak opisują uczestnicy spotkania, padło nazwisko Łukasza Mejzy. To wiceminister sportu, który według doniesień medialnych, miał w przeszłości zarabiać w mało etyczny – wręcz można przypuszczać oszustwo – sposób, obiecując wyleczenie nieuleczalnie chorych.

Uwaga mediów jednak skupia się na innych słowach Kaczyńskiego. Według informacji wielu redakcji i dziennikarzy Kaczyński wspominał o Niemcach. „Jak mówi nam jeden z posłów, Jarosław Kaczyński stwierdził, że 'Niemcy chcą budować IV Rzeszę'. Drugi potwierdza, że 'słowa o IV Rzeszy w kontekście polityki Niemiec padły'” - opisuje np. portal wp.pl, a Wojciech Szacki z „Polityki” ujawnia, że według jego informatorów były to słowa: „Ciężkie terminy przyszły na Europejczyków. Niemcy wyłożyły karty na stół i chcą budowy IV Rzeszy. My na to nie pozwolimy”.

Według anonimowych relacji uczestników spotkania, prezes po wygłoszeniu tych słów, otrzymał gromkie oklaski.

02.12.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Kancelaria Sejmu / Rafał Zambrzycki

(sg)

Kolejna fala pandemii, podobnie jak poprzednie, zdezorganizowała pracę wielu szkół. Przybywa placówek, które z powodu dużej liczby zakażeń koronawirusem oraz wysokiej liczby uczniów przebywających na kwarantannie, musiano tymczasowo zamknąć.

Dobrze to pokazują dane z Flandrii, a więc północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii. W ubiegłym tygodniu z powodu pandemii zamkniętych było tutaj 69 placówek edukacyjnych. Są to szkoły, które w całości przestawiły się na tryb edukacji zdalnej.

W tym tygodniu takich placówek jest już dużo więcej. W sumie na tryb edukacji zdalnej przeszło w całości aż 112 szkół, poinformował Ben Weyts, minister edukacji we flamandzkim rządzie regionalnym. Chodzi tutaj o 66 szkół podstawowych oraz 46 szkół średnich. Oprócz tego musiano zamknąć 3 internaty, poinformował flamandzki portal vrt.be.

Według ministra zdrowia w rządzie federalnym, Franka Vandenbroucke, „we flamandzkich szkołach panuje chaos”. Nie jest to jednak wina dyrekcji tych placówek, nauczycieli i uczniów, dodał minister.

– Nauczyciele i dyrekcje szkół robią, co mogą, ale problemem jest olbrzymia fala zakażeń koronawirusem, która przechodzi przez szkoły – powiedział minister Vandenbroucke, cytowany przez vrt.be.

02.12.2021 Niedziela.BE // fot. lonndubh / Shutterstock.com

(łk)