Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Mieszkańcy Belgii płacą za prąd więcej niż Holendrzy i Francuzi!
Belgia: Centrum badań nad HIV w Gandawie straciło 1,3 mln euro dotacji!
Polska: Pracownie sztucznej inteligencji trafią do tysięcy szkół [LISTA]
Belgia: Poważny ból, powszechny problem. Aż tylu ludzi cierpi
Belgia: Osoby LGBTQI+ coraz częściej ofiarami przemocy i zastraszania
Belgijska para królewska pojedzie na inaugurację papieską
Brussels Airlines zawiesza loty do Tel Awiwu do końca maja
Niemcy: Aż 1/4 pensji na mieszkanie
Polska: Coraz mniej dzieci na państwowym garnuszku. To nie jest dobry znak
Belgia: W ten weekend nie będzie pociągów pomiędzy Brugią a Ostendą
Redakcja

Redakcja

Belgia: Jean-Claude Van Damme przeciwko fermom zwierząt futerkowych

Zarówno w Walonii jak i Holandii wkrótce obowiązywał będzie całkowity zakaz prowadzenia ferm zwierząt futerkowych. Aktywiści obawiają się, że właściciele ferm przeniosą je do Flandrii, gdzie fermy nadal są legalne.

Obecnie we Flandrii działa 17 gospodarstw, gdzie hodowane są norki przeznaczone na futra. Choć zdaniem pracowników, fermy te działają zgodnie z prawem, organizacja chroniąca prawa zwierząt GAIA walczy, by także we Flandrii wprowadzono zakaz hodowli zwierząt futerkowych i zakończono okrutny proceder.

Do działań organizacji przyłączył się znany belgijski aktor Jean-Claude Van Damme. Aktor, który jest zdecydowanym przeciwnikiem ferm futerkowych, chce przekonać flamandzkiego ministra dobrostanu zwierząt, by zakazał okrutnych praktyk.

Znany z amerykańskich filmów akcji Van Damme już po raz drugi przyłącza się do działań organizacji GAIA. Aktor ma także nadzieję, że uda mu się przekonać projektantów, by przestali korzystać z naturalnych futer.

Jak dotąd na rezygnację z futer zgodziły się marki Boss oraz Armani.

 

10.03.2017 MŚ Niedziela.BE

 

Belgia: Lżejszy wyrok dla pijanego kierowcy w zamian za darowiznę

W zamian za hojną darowiznę na rzecz organizacji non-profit, która wspiera ofiary ruchu drogowego, sędzia zaproponował pijanemu kierowcy zmniejszenie wyroku.

Jak informuje Het Nieuwsblad, latem zeszłego roku kierowca starał się uniknąć kontroli ruchu drogowego, zawracając w ostatniej chwili. Funkcjonariusze zdołali zatrzymać samochód i przeprowadzić badanie alkomatem, które wykazało, że kierowca miał we krwi 1,54 promila alkoholu.

Teraz pijany kierowca dostał miesiąc na wpłacenie darowizny na rzecz fundacji Emilie Leus Foundation, założonej ku czci Emilie, która została zabita przez pijanego kierowcę. Po miesiącu sędzia podejmie ostateczną decyzję dotyczącą wyroku.

Zdaniem sędziego Petera Vandamme, kierowca nie wykupuje swojej kary. Bez względu na darowiznę sędzia będzie musiał skazać kierowcę na minimalną karę, na którą skazywane są osoby prowadzące samochód pod wpływem alkoholu. Darowizna sprawi jednak, że z przestępstwa wyniknie pożytek dla społeczeństwa, a nie tylko koszty.

 

09.03.2017 MŚ Niedziela.BE

 

Belgia: Więcej niż 600 metrów? „To jedziemy samochodem”

- To szokujące, że nawet jeśli musimy pokonać kilkaset metrów, to decydujemy się na jazdę samochodem – uważa psycholog Gerard Tertoolen, cytowany przez dziennik „De Standaard”.

Tak Tertoolen skomentował wyniki badania przeprowadzonego wśród 1,6 tys. mieszkańców Flandrii (północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii). Wynika z niego, że jeśli Flamandowie muszą się przemieścić, to w 53% wybierają samochód. W 2008 roku było to jeszcze tylko 47%.

Wbrew wszelkim kampaniom, promującym korzystanie z transportu publicznego czy jazdę na rowerze, mieszkańcy północnej części Belgii zamiast rzadziej, to jeszcze częściej siadają za kierownicą (i nie jest to kierownica roweru). Jedynie w przypadku dystansów krótszych niż 600 metrów Flamandowie są w stanie postawić na rower czy spacer.

- Jesteśmy uzależnieni. Wybieramy jazdę samochodem ze względu na połączenie wygody i prywatności, fakt, że możemy we własnym aucie poczuć się królem szosy oraz ponieważ przemieszczanie się samochodem wcale nie jest tak drogie – uważa Tertoolen, cytowany przez „De Standaard”.

Trudno liczyć, że przyszłe pokolenia będą na tym polu dokonywać innych wyborów. Dobrze ilustrują to dane dotyczące tego, jak dzieci docierają do szkół. Obecnie 27,8% z nich dowożonych jest samochodem – to o 2% więcej niż dekadę temu. Rowerem do szkoły dojeżdża 28,5% z dzieci, czytamy w „De Standaard”.



09.03.2017 ŁK Niedziela.BE

 

Belgia: Najdroższy gołąb w historii sprzedany na aukcji za 360 tysięcy euro

Hodowla gołębi pocztowych może okazać się bardzo opłacalna. Ptak o imieniu Golden Prince został właściwe sprzedany kupcowi z Afryki Południowej za 360 tysięcy euro i tym samym stał się najdroższym gołębiem w historii. Poprzedni rekord został ustanowiony w 2013 roku, kiedy za gołębia o imieniu Bolt zapłacono 310 tysięcy euro.

Hodowla gołębi cieszy się w Belgii wieloletnią tradycją. Golden Prince pochodzi z hodowli w Wevelgem, gdzie przebywa jeszcze 405 rasowych okazów. Dotychczasowy właściciel kosztownego gołębia przekonuje, że ptak jest obecnie w szczytowej formie.

Kupcy belgijskich gołębi zazwyczaj pochodzą z zagranicy i są w stanie zapłacić krocie za najlepsze ptaki. Zdaniem przedstawicieli domu aukcyjnego Pipa, to była największa aukcja sezonu.

 

08.03.2017 MŚ Niedziela.BE

 

Subscribe to this RSS feed