Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Zakaz używania fajerwerków. Jego złamanie mocno uderzy po kieszeni
Belgia, biznes: „Jeśli chcemy ocalić nasz dobrobyt, to ten wskaźnik musi wzrosnąć”
Belgia: Polska wciąż nisko, Belgia wysoko. Który kraj najzamożniejszy?
Belgia: Pogoda na 25 i 26 kwietnia
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (czwartek 25 kwietnia 2024, www.PRACA.BE)
Belgia: Własnościowe lub wynajem? Tak się mieszka w Belgii
Polska: Żony polityków ujawnią swój majątek? Zdecydują o tym... politycy
Decathlon zakończy działalność logistyczną w Willebroek. „Likwidacja 132 miejsc pracy”
Polska: Żabka zrobi konkurencję kwiaciarniom. Plan jest ambitny, ale nie bez szans
Belgia: Wielka bijatyka w więzieniu. „Rzucali nożami”

Bruksela, miasto siusiającego chłopca (Manneken Pis)

Bruksela, miasto siusiającego chłopca (Manneken Pis) fot. Pe3k / Shutterstock.com

Rzeźba siusiającego chłopczyka jest jednym z najczęściej fotografowanych obiektów w stolicy Belgii. Manneken Pis ma niezwykłą historię, a z malutką figurką wiąże się wiele legend. Także jego garderoba licząca, bagatela, 700 różnorakich kostiumów, robi wrażenie.

Dlaczego poważne władze poważnego miasta zdecydowały się na postawienie w centrum (skrzyżowanie ulic Rue de l'Étuve i Rue de Chêne, po niderlandzku Stoofstraat i Eikstraat) niezbyt poważnej figurki nagiego chłopczyka załatwiającego potrzebę? Na ten temat krąży wiele legend. Według jednej z nich, wrogowie oblegający Brukselę umieścili ładunki wybuchowe wzdłuż miejskich murów. Kiedy podpalili lont, zagrożenie zauważył jedynie chłopczyk imieniem Julian, który siusiając zgasił lont i tym samym uratował miasto od zniszczenia i upadku.

Mały chłopiec, wiele legend

Według innej legendy niegrzeczny chłopiec wysikał się na drzwi domu, w  którym mieszkała czarownica. Ta wściekła się i rzuciła na chłopca urok: chłopiec już nigdy nie miał przestać sikać. Całą tą scenę zobaczył pewien dobry mężczyzna, który uratował chłopca podmieniając go na figurkę Manneken Pis.

Jest też legenda, wedle której rodzice zgubili niegdyś syna w miejskim tłumie i kiedy po wielu dniach poszukiwań w końcu go znaleźli, chłopiec akurat załatwiał swą potrzebę. Jako wyraz wdzięczności ojciec ufundował fontannę, której częścią była figurka przedstawiająca syna w chwili odnalezienia. Wedle innej wersji tej legendy, chłopczykiem, którego poszukiwano, był młody hrabia Godfryd III Brabancki, który uciekł z domu.

fot. Hans Engbers

fot. Hans Engbers / Shutterstock.com

Godfryd III Brabancki jako inspiracja Manneken Pis występuje w jeszcze innej legendzie. Kiedy chłopiec miał dwa lata, zmarł jego ojciec i władza przeszła w jego dziecięce ręce. Przeciwnicy polityczni zmarłego ojca postanowili wykorzystać sytuację i wypowiedzieli mu wojnę. Opiekunowie młodziutkiego władcy wezwali na pomoc sprzymierzeńców i doszło do wielkiej bitwy. Żołnierze chcieli jednak wiedzieć, w czyim imieniu walczą, więc na placu boju na jednym z  drzew powieszono kołyskę z malutkim Godfrydem. Chłopiec kilka razy dziennie stawał na nogi i mimo toczącej się bitwy rezolutnie załatwiał swą potrzebę, co bardzo imponowało żołnierzom. Wojska Godfryda i jego starszych sprzymierzeńców zwyciężyły, a dąb, na którym wisiała kołyska z młodym władcą, przewieziono (według legendy) do centrum Brukseli (stąd ulica „Eikstraat”, czyli ul. Dębowa). Tuż obok drzewa postawiono figurkę siusiającego chłopca.

Wedle jeszcze innej legendy rzeźbę ufundowali aktywni w tej części miasta garbarze. Jakby to dziwnie nie brzmiało, w średniowieczu mocz małych dzieci faktycznie był wykorzystywany  w trakcie procesu obróbki skór. Figurka siusiającego chłopca miałaby być więc wyrazem wdzięczności garbarzy wobec dzieci, które dostarczały im ten „surowiec”.  

Uwaga, złodzieje! 

Legendy legendami, jednak prawdziwa historia rzeźby jest równie długa i ciekawa. Fontanna z kamienną rzeźbą stała w tym miejscu Brukseli już w XIV wieku. Nie wiadomo jednak czy przedstawiała siusiającego chłopca, choć jej nazwa („Petit Julien”, czyli „Mały Julian”) wskazuje, że faktycznie przedstawiała małego chłopca. Nazwa „Manneken Pis” po raz pierwszy w pisanych źródłach pojawiła się w 1452 roku.

Pierwotna rzeźba była z kamienia, ale w 1619 roku zastąpiono ją 61-centymetrową figurą z brązu, której autorem był Jerome Duquesnoy. Co do tej rzeźby wiadomo już na pewno, że przedstawiała siusiającego chłopca.

fot. Shutterstock

Manneken Pis nie miał jednak w Brukseli łatwego życia. Chuligani i obcy żołnierze wielokrotnie ją kradli lub uszkadzali. W 1745 r. porwali go brytyjscy żołnierze, ale w miejscowości Geraardsbergen, m.in. dzięki zaangażowaniu miejscowej ludności, udało się go odzyskać. Jako wyraz wdzięczności Bruksela sprezentowała  Geraardsbergen replikę rzeźby, choć również w tej opowieści jest coś z legendy. Tak naprawdę w Geraardsbergen figurka nazywana Manneken Pis znajdowała się już od połowy XV wieku... Bruksela nie jest bowiem jedynym miastem, które może się poszczycić Manneken Pis. Fontanna o takiej nazwie stała już w XIV wieku w miejscowości Edingen, a figurki siusiających chłopców znajdują się też w Koksijde i Broksele. Od lat osiemdziesiątych XX w. chłopczyk ma w Brukseli również „siostrzyczkę”: figurkę siusiającej dziewczynki, stojącą przy Getrouwheidsgang, niedaleko głównego placu miasta.  

Strój na każdą okazję 

W połowie osiemnastego wieku brukselskiego Manneken Pis ukradli francuscy żołnierze króla Ludwika XV. Oburzyło to mieszkańców Brukseli tak bardzo, że o mało co nie doszło do krwawej rebelii. Aby zapanować nad nastrojami, Ludwik XV nakazał aresztować złodziei i sprezentował chłopczykowi bogato zdobiony strój oraz przyznał mu państwowe odznaczenie. 

Do kolejnych kradzieży dochodziło w 1817 i 1965 roku. W przypadku tej ostatniej rzeźbę znaleziono dopiero po ośmiu miesiącach. W międzyczasie władze miasta nakazały stworzenie nowego Manneke Pis i to właśnie ta replika stoi po dziś dzień przy Rue de l’Etuve. Odzyskany historyczny oryginał obejrzeć można obecnie w muzeum miejskim Broodhuis (fr. Maison du Roi) na głównym placu miasta (Grand-Place).

fot 1: Lisa A / Shutterstock.com, fot 2: tatif55 / Shutterstock.com

Od kilkuset lat istnieje tradycja przebierania Manneke Pis w różnorakie stroje. Po raz pierwszy strój podarował figurce w 1968 r. elektor Bawarii, Maksymilian II Emanuel. Od tego czasu ważne osoby odwiedzające Brukselę, a także mieszkańcy miasta prezentują nagiemu chłopczykowi kolejne ubiory: od królewskich szat, przez mundury czy stroje piłkarskie, po strój Elvisa Presleya i Myszki Mickey. Od połowy lat siedemdziesiątych XX wieku chłopiec ma nawet oficjalnego krawca, który wraz z żoną uszył dla niego około 200 strojów. W sumie garderoba Manneken Pis liczy obecnie już ponad 700 kostiumów, przechowywanych przez wspomniane muzeum Maison du Roi / Broodhuis.  

 

30.03.2016 ŁK Niedziela.BE, aktualizacja 01.08.2020

 

Last modified onsobota, 01 sierpień 2020 11:58
More in this category: Belgia (i Polska) w liczbach »

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież