Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Drony wlatują, jak i kiedy chcą. Jesteśmy bezradni?
Słowo dnia: Blij
Belgia: Pociągi opóźnione z powodu... koni na torach
Belgia, Bruksela: Jedna osoba ranna w wybuchu gazu
Polska: Czternastka do przemyślenia. Kto w przyszłości będzie na to płacił?
Belgia: Zatrzymano agresora, który groził robotnikom atrapą broni
Polska: Są pieniądze do wzięcia. Na chętnych czekają miliony złotych
Belgia: Miały 3 i 4 lata... Dzieci zginęły w tragicznym wypadku
Belgia: Pierwsze wirtualne zoo w Brukseli!
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek, 9 września 2025, www.PRACA.BE)
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Drony wlatują, jak i kiedy chcą. Jesteśmy bezradni?

Polska ma problem z lekkimi bezzałogowcami wlatującymi do nas ze wschodu. Prokuratura podaje nowe fakty dotyczące drona, który znaleziono w niedzielę przy granicy z Białorusią.

W sierpniu rozbił się nieuzbrojony dron wojskowy. W sobotę spadła maszyna służąca zapewne do przemytu. W niedzielę kolejny dron został odnaleziony we wsi Polatycze niedaleko przejścia granicznego w Terespolu (województwo lubelskie).

Biegły oceni charakter wykorzystania tego drona

– Dron nie zawierał żadnych elementów, które wskazywałyby, że jest to dron wojskowy, bojowy  – powiedziała we wtorek rano (9 września) Agnieszka Kępka, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Zaznaczyła jednak, że to biegły oceni charakter wykorzystania tego drona.

Zostało wszczęte śledztwo w kierunku art. 212 ustawy Prawo lotnicze, który to artykuł mówi między innymi o wykonywaniu lotów bez zezwolenia przez granicę państwową – uzupełniła prokuratorka.

Teraz śledczy będą przesłuchiwać m.in. okolicznych mieszkańców, bo niewykluczone, że  pomoże to w określeniu trajektorii lotu maszyny. Cały czas aktualna jest jedna z wersji wydarzeń, że był to tzw. wabik, czyli rosyjska maszyna, która nie jest uzbrojona, a jej zadaniem jest zmylenie ukraińskich systemów obrony przed zasadniczym atakiem.

Lekkie maszyny lecące na niskiej wysokości

Te wszystkie zdarzenia rodzą pytania o polskie możliwości ochrony i obrony przed dronami. Taka dyskusja toczyła się już w sierpniu, kiedy w nocy z 19 na 20 sierpnia dron rozbił się w polu kukurydzy w pobliżu Osin (woj. lubelskie). Wówczas eksperci zwracali uwagę, że choć mamy na wschodniej granicy zaawansowany system radarowy, to nie zawsze potrafi on zauważyć lekkie maszyny lecące na niskiej wysokości.

„Deklaratywnie działamy bez zarzutu. Budujemy całościowy system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, a także obrony powietrznej państwa polskiego na różnych poziomach. To proces, którego nie da się zrealizować z dnia na dzień i który wymaga wielu lat” – pisze o polskiej obronie przeciwdronowej „Rzeczpospolita”.

Zauważa jednak, że uzbrajanie się idzie wolno i minie kilka lat, zanim rozbudowany system obrony przeciwlotniczej będzie w stanie eliminować – oprócz pocisków czy samolotów – także bezzałogowce.

„Ryzykiem jest to, że coraz głośniej słychać o problemach z jego finansowanie” – czytamy.

Były analizy, będzie definiowanie

W sierpniu Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MON, mówił: – Budujemy całościowy system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, a także obrony powietrznej państwa polskiego na różnych poziomach. To proces, którego nie da się zrealizować z dnia na dzień i który wymaga wielu lat.

Warto jednak się przyjrzeć, jakie decyzje zostały podjęte w ostatnich latach i miesiącach. Jedną z kluczowych była ta z maja ubiegłego roku o zakupie aerostatów radarowych, pozwalających wykrywać obiekty nawet o niewielkiej powierzchni – 1,1 metra kwadratowego – poruszające się od poziomu ziemi do wysokości kilku tysięcy metrów. To znakomite uzupełnienie zdolności przeciwlotniczych, radarowych i rozpoznania radiolokacyjnego.

System ten już niedługo wejdzie do służby Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej. Kontrakt został podpisany rok temu, a pierwsze aerostaty trafią do Polski w najbliższych miesiącach. Równolegle przyspieszyła budowa systemów antydronowych. Polska jako pierwsze państwo w NATO tworzy całościowy system antydronowy.

To wszystko jednak trwa, a potrzeby są potężne. Nie tylko w armii, bo trzeba też odpowiednimi systemami radarowymi zabezpieczyć lotniska cywilne. Na razie w tej sprawie były analizy, a teraz ma być „zdefiniowanie możliwości i zdolności w zakresie monitorowania i ochrony infrastruktury krytycznej”.


09.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

  • Published in Wojna
  • 0

Polska: Czternastka do przemyślenia. Kto w przyszłości będzie na to płacił?

Próg dochodowy 2900 zł, który uprawnia do otrzymania pełnej czternastki, wymaga ponownego namysłu. Tak uważa Zbigniew Derdziuk, szef ZUS.

Trwa wypłata czternastek emerytom i rencistom. W tym roku ich pełna wysokość to 1878,91 zł brutto. Taką kwotę otrzymują tylko ci emeryci, których miesięczne świadczenie emerytalne nie przekracza 2900 zł brutto.

Ci, którzy ją przekraczają, to zgodnie z zasadą „złotówka za złotówkę” ich dodatkowe świadczenie jest pomniejszana o kwotę ponad ten limit.

Czy limit 2900 zł, uprawniający do otrzymania całej 14 emerytury, powinien być waloryzowany? Takie pytanie usłyszał prezes ZUS w rozmowie z „Faktem”.

Mamy coraz więcej osób starszych

W odpowiedzi Zbigniew Derdziuk podkreślił, że wypłata 14 emerytur odbywa się zgodnie z planem. Dodał jednak, że limit 2900 zł, decydujący o wysokości świadczenia, może wymagać ponownej analizy. Dlaczego?

Otóż szef ZUS zauważył, że ewentualne zmiany są kluczowe ze względu na rosnącą liczbę seniorów oraz potrzebę utrzymania równowagi w budżecie państwa.

– Musimy myśleć perspektywicznie Zmienia się struktura demograficzna, więc zaciąganie zobowiązań na przyszłość jest bardzo dużym wyzwaniem. Stąd nie chcę się wypowiadać o progu, tylko chcę powiedzieć o pewnym mechanizmie. Mamy coraz większą populację osób w wieku starszym, więc jeśli zaciągniemy zbyt duże zobowiązania, to musimy myśleć perspektywicznie, kto będzie na to płacił – podkreślił w rozmowie z „Faktem”.

System emerytalny to nie pomoc społeczna

Prezes ZUS zaznaczył, że system emerytalny powinien być oddzielony od pomocy społecznej. I że trzeba brać pod uwagę indywidualną sytuację seniorów.

Bo – jego zdaniem – umożliwi to lepsze ukierunkowanie wsparcia finansowego tam, gdzie jest ono najbardziej potrzebne.


09.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Są pieniądze do wzięcia. Na chętnych czekają miliony złotych

W puli jest 10 milionów złotych. Maja pomóc samorządom przygotować się np. na suszę czy gwałtowne opady. Rozpoczął się właśnie nabór wniosków.

Program realizuje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Jego adresatem są zaś – jak podaje dziennik.pl – miasta powyżej 20 tysięcy mieszkańców, a także stolice powiatów, które mają od 15 do 20 tys. mieszkańców.

Te pieniądze – bo taki jest cel programu – maja im pomóc w tworzenie MPA, czyli strategicznych dokumentów przygotowujących te miasta na wyzwania klimatyczne, m.in. susze, gwałtowne opady, powodzie.

Nie mogą się o nie ubiegać tylko te miasta – dodajmy – które już korzystają z podobnego wsparcia.

Określą szanse wyjścia z kryzysowych sytuacji

Dokumenty MPA zawierają konkretne rozwiązania, które są dopasowane do lokalnych warunków. Np. sposób zazieleniania miast czy plany zagospodarowania wód opadowych i roztopowych.

Są tworzone na podstawie – jak czytamy – „analizy zjawisk pogodowych i hydrologicznych, a także prognozy zmian klimatu”. Taka wiedza pomaga zidentyfikować ryzyka, jakie ze sobą niosą, i określić szanse wyjścia z kryzysowej sytuacji.

Jak i do kiedy składać wnioski?

Do wzięcia jest – powtórzmy – 10 mln zł. Poziom dofinansowania może sięgnąć do 79,71 proc. wartości kosztów projektu.

Wnioski o dotacje można składać tylko elektronicznie poprzez aplikację WOD2021. Termin upływa 31 grudnia 2025 roku.


09.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Gorąco na wschodniej granicy. W sobotę jeden dron, w niedzielę drugi

Kolejne drony rozbiły się przy polsko-białoruskiej granicy. W sobotę znaleziono szczątki maszyny, którą najpewniej wykorzystywali przemytnicy. W niedzielę znaleziono następną maszynę. Trwa zabezpieczanie śladów. Odkryto napisy cyrylicą.

„Dyżurny terespolskiego komisariatu otrzymał zgłoszenie od funkcjonariuszy Straży Granicznej o ujawnieniu w rejonie przejścia granicznego w Terespolu szczątków niezidentyfikowanego obiektu latającego. O zdarzeniu powiadomiliśmy służby oraz Prokuraturę Rejonową w Białej Podlaskiej” – podała w niedzielę późnym wieczorem policja z Białej Podlaskiej w województwie lubelskim.

Link: TUTAJ

Dron spadł w miejscowości Polatycze, w polu koło rzeki, niedaleko Terespola. Jest tam przejście graniczne z Białorusią. Pierwsze doniesienia medialne wskazywały, że na miejscu służby zobaczyły fragment wypalonej ziemi. Nie ma jednak oficjalnego potwierdzenia tych informacji.

Na miejscu są policja i Żandarmeria Wojskowa. „Zabezpieczamy miejsce ujawnienia obiektu. W związku ze zdarzeniem nikt nie doznał obrażeń” – podała bialska policja.

– Wiemy, że spadł dron, który nie był uzbrojony – powiedziała na konferencji prasowej Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
I dodała, że teren jest w chwili zabezpieczany, żeby mogli tam wejść technicy i śledczy. Dodała, że na maszynie odkryto napisy cyrylicą. 

TVP Info podaje, że najpewniej jest to nieuzbrojony dron wojskowy, tzw. wabik. To maszyny wysyłane w powietrze przez Rosjan, aby zmylić ukraińskie systemy rakietowe.

Przemytniczy, czy może coś więcej?

Sytuacja jest poważna choćby dlatego, że dzień wcześniej, w sobotę, inny dron rozbił się w miejscowości Majdan-Sielec (woj. lubelskie), wsi położonej około 50 kilometrów od granicy z Ukrainą.

Prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo, a rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu Rafał Kawalec przekazał, że tym razem nie stwierdzono śladów eksplozji maszyny, a dron miał lekką konstrukcję wykonaną z tworzywa przypominającego styropian.

Janusz Sejmej, rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej, stwierdził, że „na Lubelszczyźnie rozbił się dron „nienoszący żadnych cech wojskowych”. I dodał, że zapewne była to maszyna służąca przemytnikom.

W sierpniu rozbiła się maszyna wojskowa

Przypomnijmy, że w Osinach, też w woj. lubelskim, w nocy z 19 na 20 sierpnia spadł obiekt latający. Była to maszyna wojskowa, której rozbiciu się towarzyszył wybuch.

„W toku dotychczasowych oględzin w dniu wczorajszym zabezpieczono ślady głównie poszycia i drobnych elementów tworzyw sztucznych, fragmenty metalu, tworzyw sztucznych, różne przedmioty w postaci silnika z uszkodzonym śmigłem, poprzez elementy metalu, elementy urządzeń zasilających, fragmenty poszycia.  Zabezpieczono również kilkadziesiąt metalowych kulek. Pobrano ponadto  próbki kontrolne gleby celem przeprowadzenia dalszych badań. Budynki znajdujące się w pobliżu miejsca detonacji dronu poddano oględzinom i stwierdzono uszkodzenia w postaci wybitych szyb okiennych oraz wypadniętych na zewnątrz drzwi wejściowych” – podała wówczas Prokuratura Okręgowa w Lublinie.


08.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Google / Żandarmeria Wojskowa

(sw)

  • Published in Wojna
  • 0
Subscribe to this RSS feed