Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Następczyni tronu rozpoczyna studia na Harvardzie!
Niemcy: Coraz więcej stulatków!
Polska: Szczepienia w szkołach. „Nigdy nie puszczę na nie dziecka”
Belgia: Pogoda na piątek, sobotę i niedzielę (20, 21 i 22 września)
Belgia: Pogoda na piątek (20 września)
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 20 września 2024, www.PRACA.BE)
Belgia: Rosnąca liczba studentów
Polska: Beata Kempa ma poważne problemy. W tle tornistry szkolne dla dzieci w Syrii
Belgia: Starsza kobieta oszukana przez fałszywych pracowników banku
Polska: „Jolka, Jolka pamiętasz...”. Nie żyje Felicjan Andrzejczak
Redakcja

Redakcja

Polska: Policjant bez testu fizycznego i wiedzy. Tak łatają dziury kadrowe

Coraz bardziej brakuje policjantów. Sytuację mają poprawić zmiany w rekrutacji. Czy na pewno wyjdzie to nam wszystkim na dobre?

Według oficjalnych informacji każdy, kto chce założyć mundur policjanta, musi przejść kilkuetapową rekrutację. 

Po pierwsze – test wiedzy 

„Składa się z 40 pytań dotyczących funkcjonowania policji i trwa 40 minut. Do każdego z pytań testu podano 4 odpowiedzi, z których tylko jedna jest prawidłowa. Za każdą prawidłową odpowiedź uzyskasz jeden punkt. Maksymalnie możesz uzyskać 40 punktów. Test ten nie jest etapem selekcyjnym, co oznacza, że przechodzisz do kolejnego etapu z każdą liczbą punktów” – czytamy w serwisie poświęconym rekrutacji.

Po drugie – test sprawnościowy

„Przeprowadzany jest zwykle w tym samym dniu i miejscu co test wiedzy. Składa się z 8 ćwiczeń, na wykonanie których masz minutę i 41 sekund. Im szybciej pokonasz tor przeszkód, tym więcej punktów uzyskasz za ten etap – maksymalnie możesz zdobyć 60 punktów. Pamiętaj – test jest taki sam dla kobiet i mężczyzn. W jego trakcie sprawdzamy takie zdolności motoryczne jak: wytrzymałość, szybkość, siłę, równowagę i orientację przestrzenną. Wynik, który uzyskasz, przeliczany jest na punkty”.

Potem są jeszcze badanie psychologiczne czy rozmowa kwalifikacyjna. Na koniec odbywa się postępowanie sprawdzające, które ma pokazać, czy kandydat ma czystą kartotekę i może służyć.

I właśnie takie sito sprawia, że nie każdy zostaje policjantem

A to jest już poważny problem, bo według najnowszych danych w Polsce brakuje 16 tys. mundurowych. MSWiA od dawna próbuje te dziury jakoś załatać. Pomysłów na to było i jest wiele. Np. zatrudnianie obcokrajowców, ułatwianie powrotu do służby osobom, które odeszły z policji, premiowanie absolwentów klas mundurowych, którzy nie będą musieli przechodzić pełnej rekrutacji.

Policjant bez testów

Rząd przyjął projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z utworzeniem oddziałów o profilu mundurowym oraz ułatwieniem powrotu do służby w policji i Straży Granicznej. I to tam zapisane są zmiany.

Po pierwsze, jeżeli ktoś będzie starał się o przyjęcie do służy w okresie 3 lat od ukończenia szkoły ponadpodstawowej w oddziale o profilu mundurowym (liceum ogólnokształcącego lub technikum), to nie będzie przechodził testu wiedzy.

Po drugie, służby stawiają na emerytów. 

„Zmienią się przepisy odnoszące się do byłych funkcjonariuszy, którzy postanowili ponownie wstąpić do służby w Policji lub Straży Granicznej. Przygotowane zostaną dla nich nowe ścieżki postępowania kwalifikacyjnego” – czytamy.

Prostsza procedura ma dotyczyć tych, którzy odeszli w okresie ostatnich 5 lat. Oni też nie będą musieli przechodzić testów sprawnościowych.

31.07.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media/fot. policja

(ej)

 

Polska: 100 zł i nie ma problemu. Koniec z takim parkowaniem

MSWiA zapowiada, że zmieni cennik mandatów. Niewłaściwe parkowanie na chodniku będzie droższe.

„(...) W opinii resortu spraw wewnętrznych i administracji należy uznać za słuszną argumentację Państwa Posłów w zakresie potrzeby dokonania stosownej korekty rozporządzenia (...) w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń  w obszarze zatrzymania i postoju (...) – czytamy w odpowiedzi wiceministra Czesława Mroczka na interpelację posłów Pauliny Matysiak i Franciszka Sterczewskiego.

O co chodzi? O zmianę taryfikator mandatów. I oznacza tyle, że kary za nieprawidłowe parkowanie na chodniku będą wyższe.

Zmora polskich miast

Nie ma chyba pieszego, który – przynajmniej od czasu do czasu – nie natknął się na taka oto sytuację. Człowiek chce przejść chodnikiem, ale nagle natyka się na zaparkowany samochód. 

Tymczasem zgodnie z przepisami kierowca powinien zostawić 1,5 m wolnej przestrzeni, ale nie zawsze i nie każdy się do tego stosuje. Dlatego piesi muszą przeciskać się między autami a ścianami budynków. 

Dobrze jeśli można na chwilę zejść na trawnik. Jednak prawdziwym utrapieniem takie sytuacje są dla osób poruszających się na wózkach lub matek pchających wózki z dziećmi. Często, po prostu, nie mają jak przejść.

Dlaczego się tak dzieje? Po pierwsze przez kierowców. Po drugie – przez pieniądze.

100 złotych mandatu. I jak tu z tego nie skorzystać?

Jeżeli kierowca zostawi auto w wyznaczonym miejscu w strefie płatnego parkowania i nie wykupi biletu, zapłaci za to kilkaset złotych kary. Jeżeli zaparkuje kilka metrów dalej, poza wyznaczonym miejscem, na chodniku, to kara wynosi – uwaga – 100 złotych. Absurd.

– Dla przykładu dwa dni legalnego postoju w warszawskiej SPPN to 114 zł. Dwa dni postoju na wyznaczonym miejscu w strefie, ale bez wniesienia opłaty skutkuje nałożeniem kary administracyjnej w wysokości 600 zł. Natomiast dwa dni nielegalnego postoju w strefie (np. na przystanku autobusowym) jest zagrożone mandatem w wysokości 100 zł – argumentuje posłanka Matysiak.

I punktuje, że to 100 złotych zostało ustanowione w 2003 roku. 

Pensja minimalna wzrosła w tym czasie o 430 proc.

Na to samo od dawna zwraca także uwag miejski aktywista Szymon Nieradka. To właśnie on rozpoczął tę batalią, do której dołączyły samorządy i rzecznik praw obywatelskich. Ten oficjalnie uznał, że chodnik ma być drogą dla pieszych, a nie parkingiem.

– Pensja minimalna w tym okresie wzrosła o 430 proc. z 800 do 4242 zł – przytacza dane z 2003 i 2024 r. posłanka.

I podkreśla, że 100 zł kary wiąż obowiązuje. Dlatego właśnie MSWiA zapowiada wprowadzenie zmiany w taryfikatorze.

31.07.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media/fot. FotoDax / Shutterstock.com

(ej)

 

Polska: Sukces rządowego in vitro. 166 ciąż w dwa miesiące

Program z rządowym dofinansowaniem procedury in vitro ruszył w czerwcu, a już 166 kobiet jest w ciąży.

Program wsparcia in vitro realizuje 66 klinik w Polsce. Wystartował 1 czerwca i tego samego dnia do gabinetów zaczęły zgłaszać się pary, które starają się o dzieci. 

Telefony dzwoniły bez przerwy

– Telefony mieliśmy jeszcze przed 1 czerwca, ale nie mogliśmy nikogo zapisać. Nie robiliśmy żadnych list chętnych. Zainteresowanie było duże i nadal się utrzymuje. Dziennie to kilkanaście par – mówił niedawno  dr Artur Mroczkowski z Centrum Medycznego OVUM.

Pochwalił się też pierwszymi ciążami z in vitro. Było ich 5 – u par z województw lubelskiego, świętokrzyskiego,  podkarpackiego i mazowieckiego.

Teraz Kancelaria Premiera poinformowała, że od 1 czerwca jest 166 ciąż.

22 tysiące dzieci

Rządowy program in vitro funkcjonował już w przeszłości, ale został zlikwidowany w 2016 roku przez rząd PiS. W poprzedniej edycji w ciągu 3 lat na świat przyszło 22 tysiące dzieci. 

Po likwidacji swoje programy zaczęły wtedy realizować duże miasta. W większości przypadków dofinansowywały część kosztów procedury. W rządowym systemie pary nie ponoszą żadnych kosztów. Do 2028 roku budżet państwa wyda na to 2,5 mld zł.

Dla kogo in vitro?

Z rządowego wsparcia mogą skorzystać pary (nie tylko małżeństwa):

  • u których stwierdzono niepłodność lub była ona nieskutecznie leczona – w ciągu 12 miesięcy przed zgłoszeniem do programu,

  • u takich, które mają kriokonserwowane i przechowywane zarodki, utworzone podczas wcześniej realizowanych procedur.

Kryteria wieku:

  • kobiety do 42 roku życia – jeśli korzystają z własnych komórek jajowych lub dawstwa nasienia,

  • kobiety do 45 roku życia – jeśli korzystają z dawstwa oocytów lub zarodka,

  • mężczyźni do 55 roku życia.

Program zapewnia do 6 indywidualnych procedur wspomaganego rozrodu w różnych wariantach:

  • do 4 cykli zapłodnienia z własnymi komórkami rozrodczymi lub dawstwem nasienia,

  • do 2 cykli zapłodnienia z oocytami od dawczyń – z możliwością zapłodnienia 6 komórek rozrodczych w jednym cyklu,

  • do 6 cykli z dawstwem zarodków.

30.07.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media/fot. Canva

(ej)

 

Polska: Jedne już wyszły, inne wychodzą. Na drogach będzie pełno pielgrzymów

Z każdego krańca Polski wyruszają teraz pielgrzymki. Pątnicy mają się spotkać w połowie sierpnia w Częstochowie.

1 sierpnia o godzinie 10:30 zostanie otwarta recepcja i będzie można położyć bagaże na samochód. W samo południe rozpocznie się msza i tym samym pielgrzymka. Taki jest plan Parafii Rzymskokatolickiej pw. św. Rozalii w Szczecinku.

Wszędzie pielgrzymi

Jak Polska długa i szeroka w trasę wyruszają pielgrzymi. Lada moment kierowcy natkną się na drogach na pątników. W zależności od tego, ile kilometrów pielgrzymi mają do przejścia, niektóre z pielgrzymek już wyszły. Celem wszystkich jest Częstochowa. Tam mają dotrzeć na 14 sierpnia, czyli w wigilię święta NMP.

„Łącznie do naszego miasta przyjdzie ok. 77 tysięcy osób. Właściwie przez cały sierpień będą docierać do Częstochowy pielgrzymi, ale najwięcej grup jak zawsze możemy spodziewać się 13 i 14 sierpnia. Wtedy do miasta wejdą grupy z m (będzie to łącznie 32 tysiące 660 osób)” – podaje radiojura.pl.

I zastrzega, że to tylko dane dotyczące grup zorganizowanych, które zgłosiły zamiar wejścia do Częstochowy.

Tygodnie w drodze

W trasę już ruszyła pielgrzymka z Kartuz. Ma do przejścia 510 kilometrów i tyle pokonają najwytrwalsi, którzy zapisali się na cały etap. Łącznie na pielgrzymkę zapisało się 160 osób.

Idą też już pątnicy z Helu. Gdańsk także ruszył, ale w wielu miastach trwają ostanie przygotowania. 

Za najdłuższą pielgrzymkę do Częstochowy uznawana jest szczecińska. W tym przypadku trasa liczy aż 650 km. Pątnicy już idą. Droga do Częstochowy zajmie im 3 tygodnie.

30.07.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media/fot. Grabowski Foto / Shutterstock.com

(ej)

 

Subscribe to this RSS feed

Login