Wielu ludzi nie wyobraża sobie życia bez samochodu. Sporo dorosłych mieszkańców Belgii radzi sobie jednak bez auta.

Jak wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie gazet „Het Laatste Nieuws”, „Le Soir” oraz telewizji VTM Nieuws i RTL, około jedna dziesiąta dorosłych mieszkańców Belgii nie jeździ samochodem (jako kierowca).

Część z tych ludzi po prostu nie ma prawa jazdy, a część mimo posiadania takiego dokumenty nigdy nie zasiada za kierownicą. Przyczyny mogą być różne, np. strach, brak takiej potrzeby czy po prostu nieposiadanie własnego auta.

Również miejsce zamieszkania ma znaczenie. Utrzymanie samochodu kosztuje, szczególnie w dużych miastach, gdzie opłaty za parkowanie są wysokie, a zakup garażu czy miejsca parkingowego to sporo wydatek. Z drugiej strony w większych miastach sieci transportu publicznego są bardziej rozbudowane, a odległości do najbliższych sklepów, przychodni lekarskich czy szkół są mniejsze.

Nie dziwi więc, że najwięcej ludzi nieprowadzących samochodów jest w Regionie Stołecznym Brukseli. Tutaj prawie jedna czwarta (23%) dorosłych mieszkańców nie zasiada za kierownicą - wynika z tekstu, opublikowanego przez flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Z kolei w Walonii, a więc w południowej, francuskojęzycznej części Belgii, ludzi bez samochodów jest najmniej. Jedynie 8% dorosłych mieszkańców tego regionu przyznaje, że nie zdarza im się prowadzić samochodu. We Flandrii, a więc w północnej, niderlandzkojęzycznej części kraju, odsetek ten wyniósł - podobnie jak w skali całego kraju - 10%.

25.12.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Odsetek mieszkańców zainteresowanych zakupem samochodu elektrycznego jest najmniejszy w Walonii, a więc w południowej, francuskojęzycznej części Belgii.

W sondażu przeprowadzonym na zlecenie gazet „Het Laatste Nieuws”, „Le Soir” oraz telewizji VTM Nieuws i RTL zapytano mieszkańców Belgii o to, czy są gotowi kupić w przyszłości samochód elektryczny.

W skali całego kraju gotowość taką wyraziło 38% uczestników tego badania. Pomiędzy poszczególnymi regionami Belgii występują na tym polu jednak spore różnice.

Najwięcej potencjalnych kupców samochodów elektrycznych jest we Flandrii, a więc w północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii. Tutaj gotowość do zakupu tego rodzaju samochodu wyraziło 41% ankietowanych.

Najmniejsze zainteresowanie „elektrykami” jest wśród mieszkańców Walonii. Jedynie 30% mieszkańców tej części kraju jest sobie w stanie wyobrazić zakup takiego samochodu.

W Regionie Stołecznym Brukseli gotowość do zakupu samochodu elektrycznego wyraziło 38% uczestników tego badania - poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Badanie przeprowadziła online pracownia Ipsos w okresie od 4 do 11 grudnia. Wzięło w nim udział około 2,6 tys. mieszkańców Belgii w wieku co najmniej 18 lat.

26.12.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Samochody elektryczne są coraz popularniejsze, także w Belgii. Co prawda wciąż kosztują więcej niż „tradycyjne” auta, ale wielu ludzi zdaje sobie sprawę, że to właśnie „elektryki” są przyszłością.

W sondażu przeprowadzonym na zlecenie gazet „Het Laatste Nieuws”, „Le Soir” oraz telewizji VTM Nieuws i RTL zapytano mieszkańców Belgii o to, czy są gotowi kupić w przyszłości samochód elektryczny.

Około 38% ankietowanych odpowiedziało, że tak. Około 4% uczestników badania poszło o krok dalej i powiedziało, że już posiada tego rodzaju samochód. Z kolei co dziesiąty mieszkaniec Belgii w ogóle nie jeździ samochodem.

Ludzi, którzy nie wyobrażają sobie, by jeździć samochodem elektrycznym, wciąż jest jednak wielu. Prawie połowa (48%) mieszkańców Belgii odpowiedziało na to pytanie: nie, nie interesuje mnie zakup samochodu elektrycznego.

Najczęstszym powodem niechęci do „elektryków” podawanym przez mieszkańców Belgii niechętnych tym autom jest ich wysoka cena. Trzech na czterech Belgów niechętnych samochodom elektrycznym wskazuje właśnie na tę przyczynę.

Wielu mieszkańców Belgii do rozważenia zakupu aut elektrycznych zraża również długi czas ładowania takich samochodów - czytamy w dzienniku „Het Laatste Nieuws”. Na ten problem wskazuje około połowa z tych ankietowanych, którzy nie rozważają zakupu samochodu elektrycznego.

19.12.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

To często okazja do zakupu w bardzo atrakcyjnej wielu różnych towarów. Mowa o opheffingsuitverkoop, czyli wyprzedaży z powodu likwidacji (np. sklepu).

Kiedy dochodzi do likwidacji sklepu lub całej sieci handlowej, np. z powodu bankructwa, nieraz organizuje się wyprzedaż całego asortymentu. Szybko sprzedając towary należące do likwidowanej firmy, uzyskuje się pieniądze, którymi choćby częściowo spłaca się wierzycieli upadającego lub likwidowanego przedsiębiorstwa.

Dla klientów może to być świetna okazja, by kupić produkty w dużo niższej niż normalnie cenie. Taka wyprzedaż przeważnie nie trwa długo, a jej celem jest jak najszybsze uzyskanie środków finansowych i „wyczyszczenie” sklepu oraz magazynu z towarów.

Samo słowo opheffing oznacza w niderlandzkim likwidację (czasownik opheffen to likwidować). Uitverkoop to z kolei wyprzedaż (czasownik uitverkopen to wyprzedać).

Pamiętać należy, że łącząc opheffing z uitverkoop należy pomiędzy tymi członami umieścić literę s. Mówimy więc o opheffingsuitverkoop, a nie o opheffinguitverkoop.

W niderlandzkim wyprzedaż określa się oprócz uitverkoop także takimi słowami jak np. opruiming, sale, solden czy koopjes. Solden to określenie używane prawie wyłącznie we Flandrii, czyli w północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii.

18.12.2023 Niedziela.BE // fot. Oxford_shot / Shutterstock.com

(łk)