Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Lekarz potępia fatalną opiekę zdrowotną w więzieniu w Brukseli
Polska: Kiedy nareszcie będzie ciepło? Jest konkretna data
Belgia: Rekin przy belgijskim wybrzeżu!
Polska: Stary Ursus hitem komorniczej licytacji. Ludzie się o niego bili
Belgia: Kolejna demonstracja w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy
Polska: Nadchodzi duża zmiana. Firma musi ci powiedzieć, ile możesz zarabiać
Temat dnia: Uchodźców z Ukrainy jest w Belgii więcej niż we Francji!
Polska: Wybory 2025. Nawrocki za Trzaskowskim i daleko od sukcesu Dudy
Słowa dnia: Warm weer
Belgia: Zabiła partnera nożem. „Wiele ciosów”
Redakcja

Redakcja

13 lutego „totalny chaos” na lotnisku w Brukseli?

W związku z zapowiedzianym 13 lutego ogólnokrajowym strajkiem w porcie lotniczym Brussels Airport spodziewać się można „totalnego chaosu” i odwołania wielu – jeśli nie wszystkich – lotów, ostrzega dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Związki zawodowe zapowiedziały na środę 13 lutego ogólnokrajowy strajk. Tego dnia strajkować mają m.in. pracownicy transportu publicznego, portów, policji i mediów publicznych. Także pracownicy naziemni lotniska w Zaventem k. Brukseli zapowiedzieli strajk.

O zapowiedzianym na środę proteście już informowaliśmy: 

Uwaga, 13 lutego wielki strajk, m.in. transportu publicznego!

W związku z przewidywanymi problemami główne belgijskie linie lotnicze Brussels Airlines zapowiedziały, że żaden z zaplanowanych na 13 lutego lotów ze stołecznego lotniska nie odbędzie się. Chodzi tu zarówno o samoloty Brussels Airlines, które miały startować, jak i lądować w tym porcie lotniczym.

Anulowane będą w sumie 222 loty tych linii, a to oznacza problemy dla ponad 16 tys. pasażerów, którzy tego dnia mieli wystartować lub wylądować w Brukseli, opisuje flamandzki dziennik „De Morgen”.

Według związkowców, organizujących strajk, do anulowania lotów zmuszeni będą najprawdopodobniej również inni przewoźnicy. W efekcie być może 13 lutego Brussels Airport nie obsłuży żadnego komercyjnego lotu, informują belgijskie media.

Główną przyczyną strajku jest niezadowolenie związków zawodowych z propozycji podwyżek płac. Pracodawcy obiecali pracownikom jedynie 0,8% (plus wyrównanie inflacji) podwyżki na nachodzące dwa lata. Pracodawcy tłumaczą, że prawo wiąże im ręce i jest to najwyższa możliwa podwyżka, jaką mogą zaproponować, opisywał dziennik „Gazet van Antwerpen”.



09.02.2019 ŁK Niedziela.BE

 

Międzynarodowy Dzień Pizzy - 9 lutego. Jaką pizzę kochają Polacy?

Tutaj upodobania Polaków są stałe – najchętniej wybieramy capricciosę. Z danych PizzaPortal.pl wynika, że pizza ta króluje w dostawie od początku istnienia serwisu. Druga w kolejności najpopularniejszych pizz jest margherita, trzecie miejsce na podium zajmuje pepperoni. Kolejnymi pod względem popularności są pizza hawajska, salami, mafioso, funghi, roma, supreme i wiejska. Chętnie jemy też pizzę z sosami – numerem jeden jest czosnkowy, popularne są także pomidorowy, ostry, BBQ, musztardowo-miodowy i serowy. Z dodatków najczęściej wybieramy szynkę (19 proc.), salami (15 proc.), pieczarki (14 proc.), cebulę (12 proc.), boczek (6 proc.), kebab, oliwki, czosnek i jalapeño (5 proc.). 

Pizza ciągle najpopularniejsza w dostawie

Polacy bezsprzecznie są fanami pizzy, również tej zamawianej z dostawą do domu. Z danych PizzaPortal.pl wynika, że kuchnia włoska stanowi aż 61 proc. zamówień składanych za pośrednictwem serwisu. Te upodobania nie różnią jednak Polaków do mieszkańców innych państw. Włoskie danie jest jednym z najpopularniejszych na świecie, dlatego 9 lutego obchodzimy jego święto – Międzynarodowy Dzień Pizzy. Z tej okazji serwis PizzaPortal.pl zebrał najważniejsze statystyki dotyczące tego włoskiego przysmaku.

Pizza w Polsce od lat jest najpopularniejszym daniem zamawianym online z dostawą do domu lub biura. Potrawy kuchni włoskiej to aż 61 proc. zamówień z dostawą, a wśród nich prym wiedzie pizza. To właśnie pizzerie mają w Polsce największe doświadczenie w dostawie jedzenia do domu, ponieważ nawet 80 proc. ich zamówień stanowią te realizowane z dowozem.
Większymi od Polaków smakoszami pizzy okazują się być jedynie mieszkańcy Szwecji, gdzie kuchnia włoska stanowi aż 75 proc. zamówień w dostawie. W Niemczech to 46 proc. (również tu pizza to najpopularniejsza potrawa w dostawie), w Austrii – 22 proc., w Turcji – 21 proc., w Argentynie – 20 proc, w Grecji – 18 proc, a w USA – 17 proc.

Pizza a geografia Polski

Największymi miłośnikami pizzy są mieszkańcy Trójmiasta – Sopotu, Gdańska i Gdyni. Na czwartym miejscu rankingu „Pizzomaniaków” znaleźli się łodzianie, a na kolejnych mieszkańcy Rumii, Krakowa, Poznania, Torunia, Wrocławia i Zielonej Góry.

Z naszych danych wynika, że Polacy średnio na jedno zamówienie kuchni włoskiej wydają prawie 40 zł. Nieznacznie różne są jednak ceny najpopularniejszej z pizz – capricciosy – w poszczególnych miastach. Stosowany przez nas tzw. Capricciosa Index, czyli uśredniona cena tego rodzaju pizzy w danym mieście pokazuje, że w Warszawie za jedną capricciosę trzeba zapłacić 33 zł, w Krakowie 31 zł, w Łodzi i we Wrocławiu 29 zł, w Poznaniu 28 zł, a w Toruniu tylko 22 zł. Najpopularniejszym rozmiarem pizzy jest zaś ta o średnicy 42 cm, którą wybiera 18 proc. zamawiających – komentuje Piotr Kruszyński, CEO PizzaPortal.pl.

 


09.02.2019 AK/POP

 

Grypa zwiększa statystyki zgonów w Polsce

Według badań Amerykańskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (CDC) z powodu grypy co roku na całym świecie umiera od 291 000 do 646 000 ludzi. Jak podkreśla Joe Bresee, ekspert CDC, zapobieganie grypie powinno być globalnym priorytetem. W najnowszych meldunkach epidemiologicznych podanych przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego odnotowano pierwszy przypadek śmiertelny z powodu grypy w Polsce w tym sezonie. 

„W obecnym sezonie grypowym mamy w tej chwile prawie 2 mln (1 950 958) zgłoszeń zachorowań z powodu grypy i chorób grypopodobnych a 5 000 osób trafiło z powodu grypy do szpitala (5 151). Co robi grypa? Przede wszystkim zaostrza współistniejące choroby przewlekłe”­ – komentuje dr hab. n. med. Ernest Kuchar, Kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego

Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego w swych meldunkach epidemiologicznych potwierdził już pierwszy przypadek zgonu z powodu grypy i jej powikłań. Jest to niepokojące, tym bardziej, że wydarzyło się to dużo wcześniej niż w sezonie ubiegłym.

„Co roku występuje sezonowa epidemia grypy w takich miesiącach jak grudzień, styczeń, luty i trwa do marca, a czasami nawet do kwietnia. Gdybyśmy popatrzyli na statystykę zgonów ze wszystkich przyczyn, to w trzech pierwszych miesiącach w roku jest o 10% więcej zgonów niż w innych miesiącach w roku. Nie jest możliwe, żeby w tych miesiącach było więcej nowotworów, więcej chorób serca, czy więcej wypadków drogowych. Prawda jest taka, że przychodzą zakażenia układu oddechowego, przede wszystkim grypa, które pogarszają istniejące problemy zdrowotne” – dodaje Kuchar.

Grypa jest bardzo groźną chorobą wirusową. Na jej powikłania szczególnie narażone są przewlekle leczący się z powodu chorób układu oddechowego, sercowo – naczyniowego, cukrzycy, a także osoby starsze, kobiety w ciąży i dzieci. Eksperci są zgodni, że każde niepokojące objawy powinny być skonsultowane z lekarzem, aby choroba została odpowiednio zdiagnozowana i leczona. Najlepszą metodą zapobiegania zarażeniom wirusem grypy oraz uniknięcia powikłań są szczepienia profilaktyczne, dlatego niezwykle istotne jest nie tylko właściwe diagnozowanie i rozpoznawanie objawów grypy, ale również podejmowanie działań profilaktycznych, które pomogą ustrzec się przed ostrą infekcją, bądź złagodzą jej przebieg.

Wypowiedź: dr hab. n. med. Ernest Kuchar, Kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego

 


09.02.2019 PA/NAP

 

 

Brytyjczycy będą mogli pracować w Belgii na obecnych zasadach do końca 2020 roku

21 tys. obywateli Wielkiej Brytanii, którzy mieszkają w Belgii, będzie mogło na tych samych zasadach kontynuować swoją pracę do końca 2020 roku – przekazał minister ds. zatrudnienia, Kris Peeters.

W miniony piątek rząd zatwierdził nowy, królewski dekret – jest to jedna z inicjatyw, które wejdą w życie w przypadku tzw. „twardego Brexitu”. Porozumienie reguluje kwestie pobytu w kraju brytyjskich pracowników, którzy w przyszłości mogą stracić prawo do pracy w krajach Unii Europejskiej.

W przypadku „twardego Brexitu” obywatele Wielkiej Brytanii, którzy przyjadą do Belgii po 29. marca (to dzień, w którym UK ma wystąpić z Unii Europejskiej), nie otrzymają automatycznie prawa do pobytu oraz pracy na terytorium Belgii – tak, jak było to dotychczas. Będą obowiązywały ich takie same zasady, jak osoby spoza UE.

Belgia chciałaby, aby Wielka Brytania odwdzięczyła się w ten sam sposób – tak, aby 35 tys. przebywających w UK Belgów mogło pozostać tam na tych samych warunkach. „Te przejściowe ustalenia zostały opracowane na wypadek braku porozumienia pomiędzy Wielką Brytanią a Unią Europejską. Oczywiście wciąż mamy nadzieję, że Wielka Brytania przyjmie warunki oferowane przez Unię” - przekazał Peeters.

 

08.02.2019 KK Niedziela.BE

 

Subscribe to this RSS feed