Uzyskanie obywatelstwa belgijskiego wkrótce stanie się znacznie droższe. Nowy rząd federalny zdecydował o zwiększeniu kosztów procedury aplikacyjnej z 150 do 1000 euro.

Zwiększony koszt procedury „deklaracji obywatelstwa” w celu uzyskania obywatelstwa belgijskiego został uwzględniony w umowie koalicyjnej. W zeszły weekend przedstawiono go jako część federalnej „umowy wielkanocnej” obok tego, co rząd nazywa „najsurowszą polityką azylową i migracyjną w historii kraju”.

„Uzyskanie obywatelstwa jest ważnym kamieniem milowym w pomyślnym procesie migracji i integracji” – powiedziała federalna minister ds. azylu i migracji Anneleen Van Bossuyt w rozmowie z The Brussels Times. „Narodowość belgijska – a wraz z nią obywatelstwo UE – oferuje nowoprzybyłym wiele praw i możliwości. Dlatego ważne jest, aby ten krok nie następował automatycznie, ale wiązał się z obowiązkami. Również na poziomie finansowym” – dodała minister.

17.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Sąd w Leuven skazał trzy osoby na karę więzienia za kradzież i odsprzedaż 1833 beczek piwa z browaru AB InBev w Leuven.

Kradzieże miały miejsce pomiędzy styczniem 2019 roku, a czerwcem 2022 roku. Jednym z oskarżonych był wówczas pracownikiem browaru. Śledztwo wykazało, że pierwszy oskarżony, kierowca dostawczy AB InBev, regularnie dokładał dodatkowe palety piwa do swojej ciężarówki i dostarczał je drugiemu oskarżonemu. Drugi oskarżony następnie sprzedawał beczki dealerom napojów.

Sąd ustalił, że dwójka sprawców ukradła 1833 beczki piwa Jupiler i Stella o łącznej wartości 274 950 euro. Pierwszy oskarżony został skazany na karę dwóch lat więzienia, z zawieszeniem na rok, z uwagi na okoliczność obciążającą w postaci naruszenia zaufania pracodawcy.

Drugi oskarżony został skazany na 28 miesięcy więzienia, z 14 miesiącami w zawieszeniu, za handel kradzionymi towarami, pranie brudnych pieniędzy i nadużywanie aktywów korporacyjnych. Obydwaj mężczyźni muszą wypłacić odszkodowanie grupie browarniczej w wysokości 272 tys. euro.

Trzeci oskarżony został skazany zaocznie na 10 miesięcy więzienia. Nie jest jasne, jaka była jego rola w kradzieży.

16.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Prokuratorzy z Berlina wnieśli oskarżenie przeciwko lekarzowi opieki paliatywnej pod zarzutem popełnienia wielu morderstw poprzez przedawkowanie leków podawanych pacjentom. Podejrzany rzekomo podpalił mieszkania niektórych ofiar, aby ukryć swoje zbrodnie.

W środę, 16 kwietnia, prokuratorzy w Berlinie oskarżyli lekarza o 15 morderstw, zarzucając mu podawanie śmiertelnych dawek leków pacjentom opieki paliatywnej. 40-letni obecnie lekarz, który pracował w zespole opieki paliatywnej w placówce pielęgniarskiej, jest podejrzany o działanie ze złej woli i innych, niskich pobudek. Jest podejrzany o zamordowanie łącznie 15 pacjentów placówki w okresie od września 2021 roku, do lipca 2024 roku.

Mężczyzna rzekomo podał swoim pacjentom środek znieczulający, a następnie środek zwiotczający mięśnie bez konieczności medycznej ani ich wiedzy i zgody. Ten ostatni miał doprowadzić do paraliżu mięśni oddechowych, co spowodowało zatrzymanie oddechu i śmierć w ciągu kilku minut.

W niektórych przypadkach podejrzany rzekomo podpalał domy swoich ofiar, aby ukryć swoje czyny. Według doniesień ofiary miały od 56 do 94 lat. Oskarżony przebywa w areszcie od sierpnia 2024 roku i nie skomentował jeszcze zarzutów. Prokuratorzy domagają się dla niego dożywotniego zakazu wykonywania zawodu.

W trakcie śledztwa prokuratura nakazała również ekshumacje ciał, a dochodzenia w niektórych przypadkach nadal trwają. Zespół śledczy ocenia również dokumentację medyczną lekarza w celu uzyskania dodatkowych dowodów.

Policja sądzi, że liczba śmiertelnych ofiar może nadal wzrosnąć.

16.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Jak poinformowała burmistrz Antwerpii, Els van Doesburg, kawiarnia ulokowana przy Rue Nationale w Antwerpii została zamknięta na 15 dni z powodu zamieszek o podłożu narkotykowym, do których doszło w lokalu i jego okolicach.

Kawiarnia była od jakiegoś czasu pod nadzorem policji w ramach dochodzenia. Policja zauważyła, że niektórzy „klienci” w kawiarni lub w jej pobliżu nawiązywali krótkie kontakty z przechodniami. Podczas kontroli funkcjonariusze znaleźli jedną osobę posiadającą kokainę.

Następnie przeprowadzono przeszukanie domu właściciela baru oraz domów niektórych członków jego rodziny, którzy byli już znani władzom. Łącznie policja skonfiskowała 10 gramów marihuany, 23 gramy kokainy i 13 160 euro w gotówce.

Van Doesburg stwierdziła, że istnieją silne przesłanki wskazujące na to, że kawiarnia była używana jako punkt sprzedaży narkotyków. Zauważyła, że kawiarnia przyciąga osoby szukające narkotyków, co prowadzi do zamieszek i zagraża bezpieczeństwu lokalnych mieszkańców.

Burmistrz ma nadzieję, że tymczasowe zamknięcie lokalu przywróci spokój okolicy i powstrzyma przestępczość narkotykową w okolicy.

16.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)