Gang z Brukseli jest podejrzany o uwięzienie zaginionej 16-latki z Francji i zmuszenie dziewczynki do świadczenia usług seksualnych. W związku ze sprawą zatrzymanych zostało siedmiu mężczyzn.

16-latka uciekła z domu w listopadzie zeszłego roku i wraz ze swoim chłopakiem wyjechała do Brukseli. Jak podaje dziennik Het Nieuwsblad, chłopak sprzedał swoją dziewczynę grupie przestępczej, po czym Francuska została zamknięta w domu na bogatym przedmieściu Ukkel. Gang utworzył profil dziewczyny na stronie dla prostytutek i zmuszał ją do seksu z mężczyznami w domu w Ukkel i w pokojach hotelowych.

Dziewczyna została uratowana po tym, jak ktoś we Francji zauważył jej zdjęcie na stronie internetowej i powiadomił policję. Ten sam gang jest podjerzany za podobne przestępstwa, w których ofiarami była grupa młodych Francuzek.

17.01.2020 Niedziela.BE

(mś)

W okresie od 6 do 12 stycznia, 94 na 100 tys. mieszkańców Belgii zgłosiło się do lekarza rodzinnego z powodu objawów grypy, takich jak gorączka, bóle mięśni oraz wyczerpanie. To trzykrotnie wyższa liczba niż jeszcze tydzień wcześniej.

Liczba zachorowań nadal utrzymuje się poniżej progu epidemii, jednakże liczba osób skarżących się objawy grypy jest niemal trzykrotnie wyższa niż w poprzednim tygodniu (wówczas internistów odwiedziły 34 osoby na 100 tys. mieszkańców).

O epidemii mówi się w przypadku 153 zachorowań na 100 tys. osób, z tym że liczba ta musi utrzymywać się przynajmniej przez 2 tygodnie. Poza tym do ogłoszenia stanu epidemii konieczne jest zbadanie próbek pochodzących od przynajmniej 20% pacjentów (wyniki muszą być dla wspomnianych 20% pozytywne).

Wyższa Rada Zdrowia zaleca szczepienie się przeciwko grypie do połowy grudnia, choć tak naprawdę aż do czasu wybuchu epidemii warto przyjąć szczepionkę.

16.01.2020 Niedziela.BE

(kk)

Trzech lekarzy stanęło przed sądem w Gandawie za dokonanie eutanazji, która jest w Belgii legalna pod warunkiem, że przestrzegane są wszystkie przepisy. Siostry zmarłej 38-latki twierdzą, że przed zakończeniem życia kobiety nie wzięto pod uwagę innych form leczenia.

Lekarze są oskarżeni o otrucie pacjentki, która przeszła eutanazję w 2010 roku. 38-letnia kobieta miała trudną młodość i cierpiała na poważne problemy psychiczne, kilkakrotnie próbowała popełnić samobójstwo i przebywała w szpitalach psychiatrycznych przez dłuższy czas.

Na Boże Narodzenie 2009 roku, po kolejnym rozczarowaniu miłosnym, 38-latka skontaktowała się ze swoim lekarzem rodzinnym i rozmawiali o tym, że chce poddać się eutanazji. W kolejnych miesiącach oprócz lekarza rodzinnego, dwaj inni lekarze zaakceptowali jej wniosek o eutanazję. Jeden z lekarzy był również psychiatrą. Eutanazję przeprowadzono cztery miesiące później.

Sześć miesięcy po śmierci 38-latki, jej siostry oskarżyły lekarzy o nieprzestrzeganie prawa, które stwierdza, że ​​eutanazja z powodu cierpienia psychicznego jest możliwa tylko wtedy, gdy pacjent cierpi na cierpienie nie do zniesienia i jest nieuleczalnie chory. Mówią, że w przypadku Tine tak nie było.

Siostry twierdzą, że Tine nie była hospitalizowana w szpitalu psychiatrycznym przez 15 lat i nie była leczona. Niedawno otrzymała również nową diagnozę i mówiono, że cierpi na autyzm. Kobiety uważają, że przeprowadzono nieuzasadnioną eutanazję i nie wzięto pod uwagę innych form leczenia.

Po raz pierwszy od czasu legalizacji eutanazji w 2002 roku lekarze zostali postawieni w tej sprawie przed sądem.

16.01.2020 Niedziela.BE

(kk)

Uczniowie flamandzkich szkół średnich piją mniej alkoholu niż kilka czy kilkanaście lat temu. Powodów do nadmiernego zadowolenia jednak nie ma – wynika z analizy Flamandzkiego Centrum ds. Alkoholu i Narkotyków.

W ankietach przeprowadzonych przez tę instytucję wzięło udział około 7,5 tys. uczniów szkół średnich we Flandrii (północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii). Badanie przeprowadzono w roku szkolnym 2017/2018.

Ogólny trend jest pozytywny: młodzi ludzie rzadziej niż kiedyś sięgają po narkotyki, wypijają mniej alkoholu i rzadziej palą papierosy, informuje dziennik „Het Nieuwsblad”.

Jeśli jednak chodzi o alkohol, to wciąż wiele danych jest niepokojących. Ponad połowa flamandzkich uczniów przyznała, że zdarza im się pić alkohol, a co dziesiąty ankietowany robi to regularnie. Co czwarty przyznał, że zdarzyło mu się w ciągu minionego roku upić.

Także osoby z najmłodszej kategorii wiekowej (do 16 lat) sięgają po alkohol, choć jego sprzedaż jest w Belgii możliwa tylko w przypadku osób mających co najmniej 16 lat.

Aż 40% uczniów w wieku do 16 lat przyznało, że piło już alkohol. Ponad połowa z nich zadeklarowała, że zakup piwa czy wina (mimo zakazu) nie stanowi dla nich problemu, opisuje „Het Nieuwsblad”.

16.01.2020 Niedziela.BE

(łk)