Polska stanie się wkrótce miejscem testów przełomowego lekarstwa na COVID-19. Na terenie kraju prowadzone będą badania kliniczne, które w przyszłości mogą przyczynić się do zwiększenia odporności na skutki wywoływane przez koronawirusa. To odkrycie może pomóc w opanowaniu pandemii na świecie.

Tabletka zamiast zastrzyku

Dzięki współpracy Agencji Badań Medycznych oraz firmy Roche, która jest producentem innowacyjnych tabletek działających przeciwwirusowo, Polacy wezmą udział w badaniach, które wykażą, jak preparat wpływa na pacjentów z COVID-19. AT-527, bo tak właśnie nazywa się specyfik, ma działać nie tylko w sposób leczniczy, ale również zapobiegawczo. To znaczy, że jeśli testy powiodą się, w przyszłości będzie nie tylko pomagał łagodniej przejść przez chorobę, ale również ustrzec się przed nią. Jeżeli tabletki uzupełnią system szczepień, szansa na szybkie zażegnanie pandemii będzie jeszcze większa niż dotychczas.

Niestraszne nowe mutacje

Szczepienia, choć dają pewną skuteczność, mogą nie spełnić swojej roli np. u osób ze znacznie obniżoną odpornością organizmu. Forma tabletki ma być odpowiedzią na ten problem dzięki lepszej przyswajalności. Ponadto formuła w jakiej lekarstwo zostało opracowane, ma wykazywać skuteczność bez względu na odmianę wirusa. „Opierając się na swoim mechanizmie, AT-527 może również tworzyć wysoką barierę oporności i zapewniać szerokie pokrycie antywirusowe dla różnych jego wariantów. Jest to szczególnie ważne gdyż pozwoli skutecznie przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się wirusa, niezależnie od jego mutacji.” – czytamy na stronie ABM.

Badania już w maju

Jeszcze w tym miesiącu planowane jest uruchomienie drugiej z trzech faz badań klinicznych. Producent oraz Agencja Badań Medycznych planują włączyć w nią nawet 20 proc. z ogółu pacjentów, którzy wezmą udział w całym przedsięwzięciu.

„Identyfikujemy, rozwijamy i wspieramy potencjalne terapie, które mogą odgrywać rolę w leczeniu COVID-19. Polska od lat jest jednym z kluczowych partnerów dla firmy Roche, dlatego niezwykle ważne jest dla nas, że już od maja polscy pacjenci, w ramach badań klinicznych, będą mogli skorzystać z najnowszej opcji terapeutycznej, a naukowcy rozwijać unikalne know-how [nowe odkrycia – przyp. red.]” – wyjaśnia Krzysztof Adamcewicz, Dyrektor Działu Strategii Rozwoju Rozwiązań Systemowych i Komunikacji Roche Polska.

05.05.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(sm)

46-letni mężczyzna z Turnhout (Antwerpia) i jego była, 36-letnia dziewczyna, zostali skazani za obrabowanie i zamordowanie Christine Lenaerts, 45-letniej, pracującej w więzieniu pielęgniarki z Grobbendonk.

Ciało Christine Lenaerts znaleziono w kwietniu 2018 roku w Olen (Antwerpia). Zaginięcie kobiety zgłoszono 4 dni wcześniej. Na jej ciele znaleziono ślady pobicia i duszenia. W momencie morderstwa 36-latka przebywała na zwolnieniu warunkowym i nie wróciła do zakładu karnego po zakończeniu przepustki. Zamiast tego umówiła się ze swoim chłopakiem i zaplanowała porwanie pielęgniarki i obrabowanie jej. Para planowała uciec razem na Teneryfę.

Ofiara została zmuszona do wypłacenia swoich oszczędności z konta bankowego, poza tym sprawcy próbowali sprzedać jej samochód. Ostatecznie para udusiła kobietę i porzuciła jej ciało.

Sąd uznał oskarżonych za winnych rabunku i morderstwa, ale jeszcze nie zdecydowano o wysokości wyroku. Decyzja w tej sprawie zapadnie w tym tygodniu.

04.05.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Do fatalnego w skutkach wypadku doszło w niedzielę (2 maja) nad ranem na odcinku drogi E40 niedaleko miejscowości Aalter – poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Około godziny 4:00 rano samochód jadący w kierunku Ostendy i prowadzony przez 23-latka zatrzymał się na pasie awaryjnym drogi E40. Najprawdopodobniej doszło do awarii. Kierowca wysiadł z pojazdu i około 100 metrów dalej został potrącony przez samochód. Jak informują belgijskie media, zginął na miejscu.

Młody mężczyzna najprawdopodobniej opuścił pas awaryjny i szukał pomocy, opisuje portal vrt.be. Do tragedii doszło na nieoświetlonym odcinku drogi E40 znajdującym się w pobliżu Aalter (liczącej około 29 tys. mieszkańców gminy w prowincji Flandria Wschodnia).

Mężczyzna nie miał na sobie ostrzegawczej kamizelki fluoroscencyjnej, czytamy na stronie internetowej dziennika „Het Laatste Nieuws”. Dokładne okoliczności tragedii nie są jeszcze znane. Prokuratura region Flandria Wschodnia wszczęła dochodzenie w tej sprawie.

Kierowcy i pasażerom samochodu, który potrącił 23-latak, udzielono pomocy psychologicznej.

04.05.2021 Niedziela.BE // fot. Alexandros Michailidis / Shutterstock.com

(łk)

W Regionie Stołecznym Brukseli kampania szczepień przeciwko koronawirusowi jest jak na razie mniej skuteczna niż w innych częściach Belgii – poinformował portal vrt.be.

W brukselskiej gminie Sint-Joost-ten-Node zaszczepiło się na przykład jak dotąd jedynie 54% mieszkańców w wieku 65 lat i więcej. Dla porównania: we flamandzkiej gminie Knokke-Heist odsetek ten wynosi aż… 97%.

Dotychczasowe akcje zachęcające do szczepień nie przyniosły więc w stolicy oczekiwanego skutku. Wysłanie listu z zaproszeniem do szczepienia czy zadzwonienie do seniora, który jeszcze się nie zaszczepił, to za mało. Władze Regionu Stołecznego Brukseli zdecydowały się więc na zmianę strategii.

- Od ubiegłego tygodnia na lokalnych targach działają nasze punkty informacyjne. Rozmawiamy z przychodzącymi tam ludźmi i od razu zapisujemy na szczepienia – powiedziała portalowi vrt.be Inge Neve, szefowa Brukselskiej Inspekcji Zdrowia.

Jednocześnie uproszczono procedurę zapisywania się na szczepienia. Teraz wystarczy do tego jedynie dowód tożsamości.

Z danych Brukselskiej Inspekcji Zdrowia wynika, że trzeba jeszcze zaszczepić co najmniej 20 tys. seniorów mieszkających w stolicy. Jeśli to się uda, to odsetek zaszczepionych seniorów osiągnie wymagane 85%, co powinno dać tzw. odporność zbiorowiskową.

04.05.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)