Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: W tym roku obchody Gentse Feesten przyciągnęły znacznie mniej osób
Słowo dnia: Spits
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 26 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Rośnie sprzedaż nieruchomości, ale ceny też wyższe!
Belgia: Trwa produkcja słynnego piwa z kwaśnych wiśni!
Belgia, Ostenda: Otwarto wystawę... nietypowych śmieci porzuconych na plażach
Temat dnia: Koniec z lekami za mniej niż 1 euro?
Słowo dnia: Vers eten
Belgia: Deficyt budżetowy wciąż wysoki
Belgia, biznes: Dobry tydzień! Najmniej bankructw od początku roku
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Zgodnie z nowym prawem zaprzeczanie ludobójstwu będzie wykroczeniem

Komitet sprawiedliwości belgijskiego parlamentu federalnego zatwierdził propozycję zmiany prawa – już niedługo zaprzeczanie zbrodniom ludobójstwa, takim, jak np. masakra w Srebrenicy (Bośnia i Hercegowina) lub masowe mordy w Rwandzie, będzie przestępstwem ściganym z urzędu.

W zeszłym miesiącu obchodzono 25. rocznicę ludobójstwa w Rwandzie. Z tego powodu premier Belgii, Charles Michel, odwiedził stolicę afrykańskiego kraju, Kigali, i brał tam udział w uroczystościach upamiętniających. Stało się to pretekstem do powrotu do dyskusji na temat belgijskiego ustawodawstwa. Federalny parlament zatwierdził zmianę – już niedługo zaprzeczanie nie tylko Holocaustowi, ale również innym masowym mordom będzie przestępstwem ściganym z urzędu.

Ludobójstwo w Rwandzie miało miejsce w 1994 roku, kiedy to zestrzelono samolot transportujący ówczesnego prezydenta kraju. Wówczas do władzy doszli Hutu, którzy rozpoczęli eksterminację ludności Tutsi. Zamordowano przeszło milion osób. Z kolei masakra w Bośni i Hercegowinie miała miejsce w czerwcu 1995 roku i została przeprowadzona przez serbskich żołnierzy. Zginęło wówczas ponad 8 tys. osób – głównie byli to muzułmańscy mężczyźni i chłopcy. W tym samym czasie przymusowo przesiedlono 30 tys. kobiet. Obydwa wspomniane ludobójstwa były przedmiotem nadzwyczajnych postępowań prowadzonych przez specjalny trybunał ONZ oraz Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze.

Zgodnie z nowym belgijskim prawem, „zaprzeczanie, umniejszane, usprawiedliwianie bądź popieranie ludobójstwa jest zbrodnią przeciwko ludzkości lub zbrodnią wojenną, jeśli uzna tak międzynarodowy trybunał sprawiedliwości”. Prawo oczywiście nie będzie dotyczyć tylko zbrodni z przeszłości, ale również tych z przyszłości. Co jednak ciekawe, nowe prawo nie obejmuje ludobójstwa Ormian dokonanego w czasie I wojny światowej (1915-1917) przez Imperium Osmańskie. Oficjalnie powodem ma być fakt, że sprawa ta nigdy nie trafiła przed międzynarodowy trybunał sprawiedliwości, nieoficjalnie – chodzi o napięte stosunki dyplomatyczne pomiędzy rządem belgijskim a tureckim – Turcja wciąż zaprzecza, że na jej terytorium doszło do eksterminacji 1,5 mln ludzi, nawet pomimo faktu, że zaraz po Holocauście jest to drugie najlepiej udokumentowane i opisane ludobójstwo dokonane przez władze państwowe na grupie etnicznej w czasach nowożytnych.

Obecnie zaprzeczanie Holocaustowi jest w Belgii, podobnie, jak w wielu innych krajach europejskich, wykroczeniem ściganym z urzędu i stanowi o tym osobna ustawa. „Prawo z 1995 nie zostanie zmienione. Dotyczy ono wyjątkowej, przerażającej zbrodni, jaką jest Holocaust i nie chcemy, aby to się zmieniło” - przekazał minister sprawiedliwości, Koen Geens.

 

17.05.2019 Niedziela.BE // Fot. A man dressed as a zombie waits for runners during the Castle Zombie Run at the Castle of Muskogee in Muskogee, Oklahoma, USA // Fot. val lawless / Shutterstock.com

(kk)

 

Zdrowie: Prywatna opieka medyczna – czy lepsza od publicznej?

94% badanych z wykupionym abonamentem medycznym lub innym ubezpieczeniem zdrowotnym i tak opłaca dodatkowe wizyty u lekarzy specjalistów – wynika z najnowszego raportu „Prywatna oraz publiczna służba zdrowia – opinie Polaków nt. jakości świadczonych usług”, zrealizowanego na zlecenie Centrum Medycznego Damiana. Czy opieka medyczna oparta na abonamencie to faktycznie dobry wybór, kiedy zależy nam na wizycie u specjalisty i nie chcemy długo czekać? Te kwestie komentuje Marek Kubicki, Członek Zarządu Centrum Medycznego Damiana.

– „Jeśli chodzi o sytuację prywatnej opieki zdrowotnej, to jest to dość złożony temat. Ta opieka dotyczy zarówno szpitali, opieki ambulatoryjnej oraz stomatologii. Zawężając ten temat tylko do opieki ambulatoryjnej, to w Polsce mamy kilku liderów w tej branży, np. LUX MED, ale również kilka mniejszych, prywatnych podmiotów, jak Centrum Medyczne Damiana. Realizowana jest również sprzedaż ubezpieczeń zdrowotnych, które pacjenci mogą realizować w tych podmiotach. Można więc powiedzieć, że rynek jest złożony, dość rozproszony, a pacjenci dzielą się na osoby z wykupionym abonamentem medycznym lub osoby, które korzystają z pomocy medycznej doraźnie.” – dla Newsrm.tv tłumaczy Marek Kubicki.

W czym właściwie różni się opieka prywatna od tej finansowanej przez państwo? Według naszego eksperta, świadczeniodawca prywatny świadczy swoją usługę tam, gdzie nie udaje się państwu dać opieki na odpowiednim poziomie, bądź w odpowiednim czasie. Różni się więc dostępnością – opieka publiczna charakteryzuje się bardzo długim czasem oczekiwania na dostępność wybranej usługi, natomiast opieka prywatna oferuje ją od ręki, ale odpłatnie. Jeżeli chodzi o jakość usług, to są one najczęściej tak samo dobre w wariancie publicznym jak i prywatnym.

Czy polski system opieki medycznej różni się jakoś od standardów europejskich? Okazuje się, że tak! Jak podaje nasz rozmówca, w wielu krajach europejskich dostępność do publicznej opieki jest znacznie łatwiejsza. Królują w tej kwestii zwłaszcza kraje skandynawskie czy Holandia. Mieszkańcy tych krajów nie odczuwają więc tak dużej potrzeby posiadania abonamentów prywatnej opieki medycznej. Polskim ewenementem jest także oferowanie przez pracodawcę comiesięcznego dostępu do płatnych usług medycznych. Dodatkowo, w Europie Zachodniej prywatna opieka zdrowotna uzupełnia publiczną, głównie w obszarach nowej technologii czy zabiegów, które nie weszły do koszyka refundowanych.

Centrum Medyczne Damiana opublikowało raport, w którym zbadali opinię Polaków na temat ich doświadczeń z abonamentem prywatnej opieki medycznej. Jedno z pytań zadanych ankietowanym w ramach badania dotyczyło tego, jak często zdarza im się opłacać dodatkowe wizyty u lekarzy specjalistów poza posiadanym ubezpieczeniem/abonamentem. Okazuje się, że to osoby opłacające medyczne pakiety, częściej korzystają z dodatkowo płatnych wizyt u specjalistów. 13% uważa, że robi to często, a 44% – od czasu do czasu. 37% respondentów z tej grupy przyznaje się do opłacania dodatkowych wizyt, jednak rzadko, a tylko 6% nigdy. Dla kontrastu, aż 1/5 ankietowanych bez wykupionej dodatkowej opieki medycznej wskazała, że nigdy nie opłaca dodatkowych wizyt, tym samym wśród pacjentów NFZ.

– „Uzyskane w badaniu wyniki wyraźnie podkreślają obecną sytuację na polskim rynku prywatnej opieki medycznej. Nadal bardzo popularne są abonamenty medyczne, które w teorii oferują nam szybki dostęp do lekarzy w ramach miesięcznej opłaty. W praktyce dostęp do specjalistów jest bardzo utrudniony, niekiedy wręcz niemożliwy lub nieujęty w zakresie podstawowego abonamentu, z czego pacjent zdaje sobie sprawę nierzadko wtedy, gdy jest zmuszony skorzystać z danej usługi medycznej. Jeśli jesteśmy młodą osobą, która nieczęsto choruje, a wizyty u lekarza to niemal wyłącznie konsultacje u internisty, abonament medyczny będzie dla nas bardzo wygodny. Jeśli oczekujemy szybkiej, kompleksowej obsługi u wybranego, zaufanego lekarza, lepszym i w rozrachunku kilkunastomiesięcznym bardziej opłacalnym będzie korzystanie z modelu fee for service, czyli płacenia za konkretne i wykonane usługi w danej placówce. Co więcej, statystyki ukazują, że to przede wszystkim kobiety wykupują dodatkowe wizyty u specjalistów, a z naszego doświadczenia wiemy, że największym wyzwaniem dla placówek medycznych jest zapewnienie stałej dostępności takich specjalistów, jak ginekolog (gdy oczekujemy za każdym razem wizyt u tego samego lekarza, a nie pierwszego wolnego), specjalistów dziecięcych – w zasadzie każda specjalizacja – czy tych mniej popularnych, jak endokrynolog, nefrolog, hepatolog.” – dodaje Marek Kubicki.


17.05.2019 Niedziela.NL // Fot. Shutterstock, Inc.

(newsrm)

Belgia: Manneken Pis ubrany w sportowy strój z okazji 40. rocznicy brukselskiego wyścigu

Aby uczcić 40. rocznicę brukselskiego wyścigu na dystansie 20 kilometrów, Manneken Pis został ubrany w niebieski, sportowy strój. Kostium trafi wkrótce do muzeum.

Brukselski posąg siusiającego chłopca – jeden ze znaków rozpoznawczych belgijskiej stolicy – został ubrany w sportowy strój oraz czapkę. Okazją do tego przebrania była 40. rocznica wyścigu organizowanego w stolicy Belgii.

Pierwszy raz wspomniany bieg odbył się dnia 8. czerwca 1980 roku i pobiegło w nim wówczas 4659 osób. Od tego czasu brukselski wyścig stał się znacznie bardziej popularny – w 2018 roku w wyścigu udział wzięło 40 tys. osób, reprezentujących 129 różnych narodowości.

Kostium, w który w środę ubrano statuetkę chłopca, trafi do muzealnej kolekcji "GardeRobe MannekenPis", gdzie znajdują się najciekawsze stroje, jakie przywdziewał w przeszłości Manneken.

 

16.05.2019 Niedziela.BE

(kk)

 

Belgia: Choroby cywilizacyjne coraz groźniejsze. „Wszędzie ta chemia”

Belgijska Wysoka Rada ds. Zdrowia HGR odradza m.in. tatuaży, gumowych zabawek i posiłków do mikrofalówki w plastikowych opakowaniach.

Choroby cywilizacyjne są skutkiem współczesnego stylu życia. Chodzi nie tylko o złe odżywianie, brak ruchu, stres czy siedzący tryb życia, ale także bardzo częsty kontakt z przedmiotami wykonanymi ze szkodliwych materiałów oraz z żywnością pełną „chemii”.

Do chorób cywilizacyjnych zalicza się m.in. nowotwory, cukrzycę, problemy z bezpłodnością czy choroby serca i układu krążenia. O tym, że aby zmniejszyć ryzyko zachorowania, należy nie palić papierosów, ograniczyć konsumpcję alkoholu i uprawiać sport, wiadomo już od dawna. Teraz jednak HGR przygotowała listę nowych, mniej oczywistych zaleceń.

Rada zaleca m.in. unikania przebywania w pobliżu linii wysokiego napięcia oraz nieuprawianie sportu w promieniu 200 metrów od zatłoczonej drogi, opisuje flamandzki dziennik „Het Nieuwsblad”. Dzieci nie powinny zbyt często bawić się zabawkami z plastiku lub gumy, a nowo zakupione ubranie przed pierwszym założeniem powinniśmy wyprać, radzą eksperci HGR.

Jeśli chodzi o żywność, powinniśmy unikać przypalonego jedzenia oraz gotowych posiłków do mikrofalówki w plastikowych opakowaniach, czytamy w gazecie „Het Laatste Nieuws”. Oprócz tego HGR odradza tatuaży i zbyt częstego używania kosmetyków i perfum.


16.05.2019 Niedziela.BE

(łk)

 

Subscribe to this RSS feed