20 osób zostało rażonych prądem przez linie wysokiego napięcia w miejscowości Mol w prowincji Antwerpia. 3 osoby doznały poważnych obrażeń. Do wypadku doszło po meczu hokejowym, kiedy świętujące zwycięstwo nastolatki wystrzeliły w powietrze serpentyny.

Serpentyny zetknęły się z liniami wysokiego napięcia, a elektryczność została skierowana w dół i raziła znajdujących się w pobliżu kibiców. Na amatorskim nagraniu udało się uchwycić całe zajście.

Początkowo do szpitali w Mol i Geel przewieziono 14 osób. Później ta liczba wzrosła do 20. 17 pacjentów zostało już wypuszczonych do domu, a trzy osoby nadal są w ciężkim stanie. Dwie z nich są leczone na specjalistycznym oddziale oparzeń w szpitalu Stuivenberg w Antwerpii. Trzecia osoba trafiła do akademickiego szpitala w Leuven.

20.05.2019 Niedziela.BE

(mś)

Belgowie zajęli pierwsze miejsca w niedzielnym biegu mężczyzn i kobiet na 20 km w Brukseli. W tegorocznej, 40. edycji biegu wzięło udział ponad 40 000 osób. Bieg rozpoczął król Filip.

Wśród mężczyzn najszybszy był Valentin Poncelet, który wygrał bieg z czasem 1 godziny i 34 sekund. Prawie dwie minuty później na metę dobiegł Nickiem Van Peborghiem, a trzecie miejsce zajął Justin Mathieu.

Pierwsze miejsce wśród kobiet zajęła Alexandra Tondeur, która przebiegła 20-kilometrową trasę w 1 godzinę 13 minut i 4 sekundy. Amélie Saussez była druga, pokonując dystans w 1 godzinę i 15 minut. Jako trzecia na metę dobiegła Hélène Depoorter.

20.05.2019 Niedziela.BE

(mś)

Mężczyzna najprawdopodobniej najpierw odebrał życie dwojgu swoich dzieci, a następnie popełnił samobójstwo – poinformował portal internetowy flamandzkiego dziennika „Het Nieuwsblad”.

Do dramatu doszło w minioną niedzielę w miejscowości Knokke na północnym zachodzie Belgii. Policja otrzymała najpierw wezwanie do „incydentu” przy dźwigu stojącym przy ulicy Kalverkeetdijk.

Kiedy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, natrafili na zwłoki 37-letniego mężczyzny. 37-latek najprawdopodobniej wszedł na dźwig i skacząc popełnił samobójstwo, opisują flamandzkie media.

Niedaleko od tego miejsca, kilka ulic dalej, znajdował się samochód 37-latka. Policjanci weszli do stojącego przy ulicy Partijzenstraat pojazdu. W samochodzie znajdowały się ciała dwóch małych dzieci 37-latka, opisuje „Het Nieuwsblad”.

Policja nie udzieliła szczegółowych informacji na temat wieku dzieci i okoliczności tragedii. Według flamandzkich mediów doszło najprawdopodobniej do „zbrodni rodzinnej”, w której zdesperowany ojciec najpierw odebrał życie własnym dzieciom, a następnie popełnił samobójstwo.

20.19.2019 Niedziela.BE

(łk)

W minioną sobotę, w kościele Onze-Lieve-Vrouw-ten-Hemel-Opgenomen w Schilde, odbył się pogrzeb Julie Van Espen. Pamięć młodej kobiety uczciły setki obywateli.

W faktycznej ceremonii, prowadzonej przez biskupa Antwerpii, Johana Bonny, brała udział tylko najbliższa rodzina oraz przyjaciele dziewczyny. Niemniej jednak, setki ludzi zgromadziły się na placu przy kościele.

Na prośbę rodziny, wielu uczestników ostatniego pożegnania było ubranych na biało, z drobnym kolorowym elementem. Na placu przed kościołem zgromadziły się setki obywateli, którzy mogli przysłuchiwać się mszy (na zewnątrz zapewniono nagłośnienie). Obecni byli również uczniowie szkoły, w której dawniej uczyła się Julie, a także członkowie klubu piłkarskiego Gravenwezel, dla którego przez jakiś zaś grała 23-latka. Wszystkie obecne osoby mogły wpisać się do księgi z kondolencjami. Rodzina zamordowanej kobiety nie życzyła sobie obecności polityków oraz prasy.

Julie została zamordowana na początku maja. Wybrała się rowerem do Antwerpii, gdzie miała się spotkać z grupą przyjaciół. Nigdy nie dojechała na miejsce. W związku z jej zniknięciem aresztowano 39-latka. Mężczyzna już na samym początku przyznał się do zarzucanego mu czynu, czyli gwałtu i zamordowania studentki.

20.05.2019 Niedziela.BE

(kk)