Wcześniej inwazyjny gatunek osy zaobserwowano w Flandrii Wschodniej oraz w Regionie Walońskim. Teraz azjatyckie owady osiedliły się również we Flandrii Zachodniej. Ten egzotyczny gatunek stanowi poważne zagrożenie dla pszczelarzy i - przede wszystkim – dla ich pszczół miodnych. Organizacja Natuurpunt, a także Instytut Badań nad Naturą i Lasem, wzywają mieszkańców regionu do obserwacji otoczenia.

Natychmiast ogłoszono pojawienie się inwazyjnych pszczół w Wevelgem we Flandrii Zachodniej. Biolog pracujący w Instytucie Badań nad Naturą i Lasem, Tim Adriaens, w rozmowie z VRT Nieuws powiedział: "Osy te atakują grupy pszczół. Robią to przy wejściu do ulów. Ponieważ są naprawdę chciwe, mogą zdziesiątkować populację pszczół". Według organizacji Natuurpunt, rodzime pszczoły mogą okazać niewielką odporność w starciu z egzotycznym gatunkiem i jeśli populacja egzotycznych owadów się rozszerzy, krajowym pszczołom może grozić nawet wyginięcie. Po raz pierwszy azjatyckie osy zaobserwowano w maju tego roku w Oudenaarde we Flandrii Wschodniej. Wystosowano wówczas ostrzeżenie dla pszczelarzy.

Gatunek egzotycznych os znajduje się na europejskiej liście gatunków, które należy jak najszybciej wyeliminować - aby jednak do tego doszło, trzeba odnaleźć gniazda tych szybko rozprzestrzeniających się owadów. Generalnie jednak dla człowieka nie jest to gatunek bardziej niebezpieczny niż inne osy, również efekty użądlenia są identyczne jak w przypadku gatunków rodzimych.

Osoby, które zaobserwują egzotyczne owady w okolicy, proszone są o kontakt.

06.10.2017 KK Niedziela.BE

W przyszłym roku belgijska armia planuje zatrudnić 1 570 nowych żołnierzy – poinformował portal flamandzkiego dziennika Het Laatste Nieuws.

Liczba wakatów zwiększy się w 2018 roku (w porównaniu z rokiem obecnym) aż o 35%, wynika z danych zaprezentowanych w czwartek przez belgijskie ministerstwo obrony narodowej. W 2017 roku wakatów do wyplenienia było 1 160.

„Ten wzrost liczby wakatów to tylko pierwszy krok, pokazujący trend w nadchodzących latach rekrutacyjnych. Według prognoz ministerstwa w nadchodzących latach liczba wakatów będzie się zwiększać, aż do 2 100 rocznie”, czytamy w oświadczeniu ministerstwa.

Zatrudnianie nowych żołnierzy jest konieczne, ponieważ obecnie wielu pracowników armii ma już swoje lata i osoby te będą w nadchodzących latach masowo przechodzić na emeryturę. Władze stawiają sobie za cel, by w 2013 roku średni wiek belgijskiego żołnierza wynosił 34 lata.

06.10.2017 ŁK Niedziela.BE

Niektórzy mężczyźni doświadczają różnych rodzajów presji, gdy próbują skorzystać z 10-dniowego urlopu ojcowskiego. Chrześcijańscy Demokraci i Flamandowie (CD&V) chcą zająć się tym problemem.

W Belgii kobiety mają prawo do 15-tygodniowego urlopu macierzyńskiego, gdy tymczasem ojcowie mogą wziąć jedynie 10 dni wolnego. Kobiety, które są źle traktowane pracy z powodu urlopu macierzyńskiego, mogą złożyć oficjalną skargę. Choć mężczyźni również mają prawo do 10-dniowego urlopu w związku z narodzinami dziecka, pozbawieni są już przywileju złożenia skargi w przypadku, gdy ich decyzja o dniach wolnych spotka się ze sprzeciwem pracodawcy.

A okazuje się, że w praktyce udanie się na urlop ojcowski nie zawsze jest łatwe. Mężczyźni silnie odczuwają presję ze strony przełożonych, aby nie opuszczać pracy, nawet wówczas, gdy na świat przyszło dziecko. Z tego powodu wielu pracowników rezygnuje z ojcowskich urlopów, zaś część z nich bierze je tylko częściowo. Nierzadko w przypadku decyzji o pozostaniu w domu, pracownika czekają przykre konsekwencje.

Chrześcijańscy Demokraci (CD&V) chcą bronić praw ojców, w taki sam sposób, w jaki bronione są prawa kobiet. Posłanka Els Van Hoof żąda kar dla pracodawców, którzy w ten sposób dyskryminują swoich pracowników. "Obecnie 1 na 7 mężczyzn wcale nie korzysta z urlopu ojcowskiego. Spora grupa bierze go tylko częściowo w obawie przed negatywną reakcją w miejscu pracy" – tłumaczy Van Hoof.

06.10.2017 KK Niedziela.BE

Główny imam Wielkiego Meczetu w Brukseli nie będzie mógł już dłużej mieszkać w Belgii. Federalny Sekretarz Stanu odpowiedzialny za politykę migracyjną, Theo Francken (Nowy Sojusz Flamandzki) zadecydował, że nie przedłuży ważności jego wizy, ponieważ otrzymał informację, że jest on salafitą. Muzułmański duchowny złożył już apelację.

W lutym imam został wezwany przed parlamentarną komisję śledczą w sprawie zamachów z 22 marca 2016 roku. Francken przekazał, że podjął decyzję o odmowie przedłużenia pobytu dla muzułmańskiego duchownego w oparciu o dane, które przekazały mu belgijskie służby specjalne. "Otrzymałem informację, że osobnik ten stanowi zagrożenie dla naszego narodowego bezpieczeństwa, ponieważ przynależy do salafitów. Ruch ten ma już wiele ofiar na swoim koncie w związku z działalnością dżihadystów oraz Państwa Islamskiego" – przekazał Sekretarz Stanu.

Salafizm jest bardzo konserwatywnym i radykalnych odłamem islamu, wspieranym przez Arabię Saudyjską.

05.10.2017 KK Niedziela.BE