Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 22 września 2024, www.PRACA.BE)
Belgia: Antwerpia rozszerza zakaz picia alkoholu w miejscach publicznych
Belgia: Odkryj dom Rubensa (Rubenshuis) w Antwerpii
Belgia: Młodzi ludzie zażywają więcej tabletek nasennych
Odkryj urok Arden w Belgii
Niemcy: Coraz więcej Ukrainek trafia do domów publicznych
Polska: Google właśnie zaczął to robić. Możesz stracić swoje konto
Belgia: Pogoda na sobotę i niedzielę (21 i 22 września)
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 21 września 2024, www.PRACA.BE)
Leuven: połączenie historycznego uroku i tętniącego życiem miasta
Redakcja

Redakcja

Belgia szykuje „słodki” podatek w płynie

Już od przyszłego roku w Belgii ma obowiązywać specjalny podatek nakładany na napoje z dużą zawartością cukru – poinformowały belgijskie media.

Podatek dotyczyć będzie nie tylko słodkich napojów alkoholowych (np. Bacardi Breezer czy Smirnoff Ice), jak początkowo przypuszczano, ale także napojów bezalkoholowych, ale z dużą ilością cukru (np. cola).

Nie wiadomo jeszcze ile wyniesie nowy podatek i jak będzie obliczany. Wiadomo jednak, że wprowadzany będzie stopniowo i już w przyszłym roku przynieść ma ok. 50 mln euro dodatkowych wpływów do belgijskiego budżetu.

W kolejnych latach podatek ma być podwyższany, aż do 2020 r. Wówczas przychody z podatku mają wynosić 250 mln euro rocznie.

Na dodatkowe oprocentowanie produktów z dużą zawartością tłuszczu - o czym również spekulowano - rząd się jednak nie zdecydował, informują flamandzkie media. 

 

22.09.2015 ŁK Niedziela.BE

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Protest taksówkarzy. 400 samochodów blokowało instytucje europejskie w Brukseli

Tysiąc taksówkarzy, zarówno z Belgii jak i z zagranicy, zebrało się w środę, by protestować przeciwko nieuczciwej konkurencji. Problem taksówkarzy stanowi Uber, nowoczesna platforma, która pozwala na korzystanie z amatorskich usług taksówkarskich za pomocą aplikacji na smartfona.

Taksówkarze Ubera są amatorami, którzy używają własnych samochodów, nie płacą podatku VAT i oferują podróże bez ubezpieczenia. To również sprawia, że oferowane przez nich przejazdy są znacznie tańsze niż stawka tradycyjnych taksówkarzy, którzy od momentu pojawienia się Ubera stracili ogromną część swoich klientów.

Strajk 400 osób rozpoczął się w środę rano i przez wiele godzin utrudniał przemieszczanie się po mieście. Podczas protestu miało miejsce kilka incydentów. Taksówkarze rzucali głównie jajkami, choć jeden z nich postanowił użyć również granatu dymnego. Policja nikogo jednak nie aresztowała.

Przedstawiciele instytucji europejskich zadecydowali o przeprowadzaniu dochodzenia w kwestii nieuczciwej konkurencji, którą zdaniem taksówkarzy stosuje Uber.

 


18.09.2015 MŚ Niedziela.BE

  • Published in Belgia
  • 0

Dochody rodzin: W Belgii bez zmian, w Holandii niższe, a w Polsce…

 

… najwyższy wzrost. Tak przynajmniej wynika z danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), które przedstawił w środę 16 września flamandzki dziennik „De Standaard”.

OECD to organizacja skupiająca ponad 30 demokratycznych i wysoko rozwiniętych państw świata (dominują kraje europejskie). Należą do niej m.in. Belgia i Holandia, a od 1996 r. także Polska.

W przedstawionym niedawno opracowaniu analitycy OECD porównali dane ekonomiczne państw członkowskich z dwóch okresów: pierwszego kwartału 2007 i pierwszego kwartału 2015 r. Ciekawie – i pewnie dla wielu zaskakująco – wygląda porównanie zmian w dochodach gospodarstw rodzinnych w poszczególnych krajach w tym okresie.

W ciągu tych ośmiu lat dochody rodzin we wszystkich krajach OECD rosły średnio realnie ok. 1 % rocznie (w sumie 8,1 %, dane te są skorygowane o wskaźnik inflacji, więc jest tu mowa o faktycznym, realnym wzroście siły nabywczej rodzin).

Różnice pomiędzy poszczególnymi krajami są znaczne. To, że najgorzej było w Grecji (spadek średnich dochodów rodzin o 27,5 %) pewnie nie dziwi: okres 2007-2015 r. to czas światowego kryzysu gospodarczego, który na południu Europy był szczególnie bolesny.

Zaskoczeniem (dla wielu) może być kraj, który znalazł się na czele listy państw z najwyższym wzrostem dochodów rodzin w tym okresie. Tym państwem jest Polska. Według analityków OECD dochody polskich gospodarstw domowych wzrosły w tym okresie o 26 %. Wysokie wzrosty odnotowano również w Norwegii i Szwecji (odpowiednio 17 % i 16 %). Z wielkich europejskich gospodarek dobrze radziły sobie również Niemcy (wzrost o 6,7 %).

A jak było w Belgii i Holandii? Dla belgijskich gospodarstw domowych niewiele się zmieniło. Średnie dochody rodzin (skorygowane o inflację) są w kraju ze stolicą w Brukseli obecnie prawie dokładnie takie same jak osiem lat (zmiana o 0,04 % na plus). Holandię kryzys dotknął bardziej – tutaj średnie realne dochody gospodarstw domowych spadły pomiędzy 2007 a 2015 r. o 2,2 %.

OECD za dochody gospodarstw domowych uznaje przychody z pensji, zasiłków, własnej działalności gospodarczej i wynajmu nieruchomości zmniejszone o podatki i składki na ubezpieczenia społeczne.

 

18.09.2015 ŁK Niedziela.BE

  • Published in Belgia
  • 0

Na choroby płuc cierpi ponad 6 mln Polaków. Wielu z nich nie zdaje sobie z tego sprawy

Na astmę choruje ponad 4 mln Polaków, a 2,5 mln cierpi na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POChP). Szacuje się, że do 2020 r. stanie się ona trzecią najczęstszą przyczyną zgonów na świecie, zaraz po schorzeniach układu krążenia i nowotworach. Większość chorych nie jest jednak świadoma przyczyn swoich dolegliwości, choć dzięki badaniu spirometrem można łatwo rozpoznać choroby płuc.

W Polsce już ponad 6 mln osób choruje na obturacyjne choroby płuc. Wciąż jednak są one rzadko diagnozowane. Zbyt późno rozpoznane mogą skrócić życie nawet o 15 lat.

– Szacuje się, że 4 mln osób zmaga się z astmą oskrzelową, a tylko 2 mln wie, że to właśnie ona stoi u podstawy ich dolegliwości. Źle wygląda też sytuacja przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, na którą choruje 2,5 mln osób, z czego tylko 20 proc. zdaje sobie z tego sprawę – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes dr n. med. Piotr Dąbrowiecki, przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP, specjalista chorób wewnętrznych i alergologii z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.

Co roku na POChP umiera w Polsce 17 tys. osób, na świecie – ponad 2,7 mln. To sprawia, że choroba jest na piątym miejscu wśród najczęstszych zabójców, po chorobach serca, udarach, nowotworach i nagłych wypadkach. Liczba zgonów wciąż rośnie i do 2020 roku może stać się trzecią najczęstszą przyczyną śmierci.

 – Najbardziej zagrożeni POChP są palacze tytoniu, nałóg wywołuje ją w 80 proc. Także życie i praca w atmosferze pełnej zanieczyszczeń powietrza służy rozwojowi choroby. Astmą zagrożeni natomiast są alergicy. Po zmianach skórnych pojawia się katar, później astma oskrzelowa. Również kaszel może być objawem, dlatego nie należy go bagatelizować – wskazuje Dąbrowiecki.

Astma często rozpoczyna się w dzieciństwie, 75 proc. pacjentów pierwsze objawy miało jeszcze przed 5 rokiem życia. Dlatego tak ważne jest to, by rodzice i pediatrzy nie bagatelizowali częstego kaszlu, duszności czy świszczącego oddechu.

Osoby chore na POChP często nawet nie przypuszczają, że u podstawy ich problemów stoi choroba płuc. Za duszność wysiłkową częściej obwiniają choroby układu krążenia. Tymczasem przewlekłe choroby płuc łatwo rozpoznać.

– Dwie duże choroby obturacyjne, czyli astma i POChP, manifestują się skurczem oskrzeli. Do jego rozpoznania służy narzędzie zwane spirometrem. On jest w stanie oszacować, jaką mamy pojemność płuc i przepływ powietrza przez poszczególne partie układu oddechowego. Porównując te dwa parametry, mówi nam, czy osoba wykonująca badanie ma obturację – wyjaśnia ekspert WIM.

Badanie spirometrem pomaga ocenić wydolność układu oddechowego, jest też przydatne w oszacowaniu ryzyka pooperacyjnego u osób, które mają być intubowane. Jak podkreśla Piotr Dąbrowiecki, badanie jest nieinwazyjne i zazwyczaj trwa krótko, od 10 do maksymalnie 30 minut, w zależności od pacjenta.

– Pacjent wykonuje oddechy do spirometru, musi nabrać dużo powietrza i mocno wypuścić, a wydech musi trwać przynajmniej 6 sekund. Powtarza to do momentu, kiedy technik spirometrii czy lekarz wykonujący badanie stwierdzi, że badanie zostało wykonane prawidłowo technicznie – mówi ekspert.

Badanie i wiedza o chorobach są popularyzowane podczas Polskich Dni Spirometrii. 14 września rusza ich trzecia edycja. Hasłem przewodnim tegorocznej akcji jest „Oddychaj czystym powietrzem”. Chęć udziału zadeklarowało w tym roku ok. 230 placówek. To istotne, bo badania wykonuje tylko znikoma część chorych, większość z nich niewiele też wie o samej chorobie. Z badań TNS OBOP wynika, że 83 proc. osób nie wie, że POChP jest chorobą śmiertelną, a 84 proc. nie zna jej objawów.

– Szczególnie adresujemy tę akcję do osób palących tytoń, po 40 roku życia, które mają przewlekłe objawy ze strony układu oddechowego, takie jak kaszel czy duszność wysiłkową. Miejsce, w którym takie badanie można wykonać bezpłatnie, znajdziemy na stronie Federacji. Jest wyszukiwarka ośrodków, które bezpłatnie od 14 do 19 września wykonują badania spirometryczne – mówi Dąbrowiecki. 

 

14.09.2015 Newseria

Subscribe to this RSS feed