Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Tylu Polaków przeprowadziło się do Flandrii
Belgia zwróciła Egiptowi sarkofag sprzed 3000 lat
Bob Dylan ponownie wystąpi w Belgii!
Temat dnia: W tych regionach jakość życia najwyższa
Słowo dnia: Prachtig
Belgia: Ile za dom w Limburgii?
Niemcy: Większość zagranicznych studentów chce pozostać w kraju
Belgia: Codziennie Internet? Niektórzy radzą sobie bez
Belgia: Brugia walczy z turystami kradnącymi kostki brukowe!
Belgia: Żydzi wzywają do dekryminalizacji obrzezania
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Sklepiki ze wszystkim znikną z poczty. Frontman pomoże nam zrobić zakupy

Koniec z bazarkami na poczcie. Po zmianie oferta na półkach ma być dostosowana do potrzeb regionu. Do końca roku zmiany obejmą 2 tys. lokalizacji.

– Pracujemy nad zmianą asortymentu w naszych placówkach – zapowiedział w rozmowie z serwisem dlahandlu.pl Piotr Szajczyk, wiceprezes Poczty Polskiej
Trwa już program pilotażowy.

Do końca roku zmieni się wygląd placówek pocztowych

Dotychczas na poczcie można było kupić prawie wszystko, w tym także dewocjonalia i ręczniki, a nawet – jak pokazał w swoim reportażu TVN24 – produkty imitujące marki premium, np. torebki, firmy Gucci.

W grudniu ubiegłego roku Poczta Polska zapowiedziała zmiany. I ruszył program pilotażowy, który niebawem zostanie poszerzony.

– Pracujemy nad zmianą asortymentu. W tej chwili pilotaż jest realizowany w 20 lokalizacjach. Wkrótce obejmie 30. Obserwujemy go pod kątem rentowności i wyników sprzedaży, w podziale na regiony – powiedział Sebastian Mikosz, prezes PP.

A jego zastępca Piotr Szajczyk  dodał:  – Po zakończeniu pilotażu w 30 placówkach naszym celem jest wprowadzenie nowego standardu w 300 lokalizacjach w I kwartale 2025 roku. Do końca roku nowy wygląd powinien objąć 2 tys. placówek.

Inaczej będzie w miejscowościach bez galerii handlowych

Co kryje się pod zapowiedzianymi zmianami? Otóż w placówkach poczty pojawią się specjalne strefy tematyczne, a asortyment zostanie dostosowany do lokalnych potrzeb. W mniejszych miastach – jak zapowiada PP – ta oferta będzie bardziej zróżnicowana. Powodem jest ograniczony dostęp do galerii handlowych.

Co zatem trafi na półki? Produkty pocztowe (koperty, kartki, kartony), artykuły piśmiennicze, prasa i książki, artykuły dla dzieci, przekąski i napoje oraz różnego rodzaju produkty impulsowe.

Nowością będzie wprowadzenie tzw. frontmana, który będzie polecał klientom produkty i pomagał w ich odnalezieniu.


5.02.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Poczta Polska

(sl)

Polski policjant wysłał karetkę do kobiety w Teksasie w USA

Amerykański żołnierz stacjonujący w Polsce zadzwonił na numer 112 i prosił o pomoc dla żony, która mieszka... w Teksasie. Kobiecie udało się pomóc.

„Oficer dyżurny każdej jednostki policji to osoba, od której wymaga się umiejętności szybkiego podejmowania decyzji. Zdarza się, że policjant na stanowisku kierowania boryka się z różnego rodzaju trudnościami, które musi pokonać, żeby pomóc. Stanowczość i determinacja to pożądane cechy funkcjonariusza na tym stanowisku” – podkreśla warmińsko-mazurska policja, która opisuje nietypowy przypadek.

Telefon w sprawie pomocy dla żony amerykańskiego żołnierza

Chodzi o amerykańskiego żołnierza stacjonującego w Polsce. Mężczyzna wybrał numer alarmowy 112. Kiedy połączenie odebrał operator, Amerykanin powiedział o swojej żonie.

„Mężczyzna niepokoił się o zdrowie swojej żony, która mieszka w USA w stanie Teksas. Sytuacja była na tyle trudna i niepokojąca, bo kobieta mieszkała jedynie z dwójką małych dzieci” – opisuje zdarzenie policja.

Operator 112 skontaktował się z oficerem dyżurnym Komendy Powiatowej Policji w Piszu. Ten zaczął wybierać kolejne numery, żeby pomóc Amerykance. Udało mu się skontaktować z Biurem Międzynarodowej Współpracy Policji KGP. W ten właśnie sposób przekazał alarmistyczne informacje, które dalej popłynęły do USA.

„Kobieta wymagała natychmiastowej pomocy medycznej, którą otrzymała w samą porę. Trafiła do szpitala. Dziećmi zaopiekowała się babcia. W ten sposób oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Piszu pomógł kobiecie mieszkającej w Teksasie” – podsumowuje policja.

Zagraniczne wojska w Polsce

Zagraniczni żołnierze w naszym kraju to od lat norma. W Polsce pojawiło się ich więcej po ataku Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku. Nie tylko Amerykanie, ale w ogóle wojskowi NATO-wscy, stacjonują m.in. w Centrum Szkolenia Sił Połączonych NATO w Bydgoszczy.

Stany Zjednoczone biorą również udział w Wielonarodowym Korpusie Północno-Wschodnim z dowództwem w Szczecinie oraz Wielonarodowej Dywizji Północny Wschód z dowództwem w Elblągu.

Pancerna Brygadowa Grupa Bojowa jest w Żaganiu, Świętoszowie, Skwierzynie i Bolesławcu.

Ważnym punktem na tej mapie jest podpoznański Powidz i oczywiście Rzeszów, znajdujący się blisko granicy z Ukrainą.

Warto także wspomnieć o bazie tzw. tarczy antyrakietowej w Redzikowie i bazie lotniczej w Łasku.


5.02.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Ferii w szkole jest za mało? Rodzice chcą dodatkowych jesienią

Rok szkolny powinien być podzielony na trzy semestry. Dzięki temu doszłyby uczniom i nauczycielom nowe ferie jesienią. Co na to nauczyciele? Nie ma entuzjazmu.

Skąd ten pomysł? Jego autorzy przywołują argument o zmęczeniu uczniów i nauczycieli. Powód? Nadmiar obowiązków. Dodatkowe jesienne ferie dałyby i uczniom i nauczycielom chwilę wytchnienia.

Tak zorganizowany rok szkolny mają np. uczniowie w Niemczech. Jest podzielony na trzy trymestry. Dzięki temu uczniowie mają możliwość regularnego odpoczynku i lepszego rozłożenia sił.

Tyle że – co ważne – to wiąże się z krótszymi wakacjami letnimi. Czy uczniowie w Polsce i ich rodzie to kupią?

Pięć dodatkowych dni wolnych w szkole

Ferie jesienne – według pomysłodawców – wypadałyby na przełomie października i listopada i obejmowały Wszystkich Świętych. Dzieci miałyby dodatkowo 5 dni wolnych od szkoły.

Dodatkowe ferie jesienne byłyby jeszcze jednym czasem wolnym od szkoły. Poza wakacjami (te pozostałyby bez mian), feriami zimowymi oraz przerwą świąteczno-noworoczną.

Zdaniem autorów tej propozycji i podobnych, taka zmiana byłaby korzystna dla nauczycieli, którzy – jak wynika z badań – są wyczerpani emocjonalnie i fizycznie. Potrzebują więcej czasu, żeby załapać oddech.

Te propozycje trafiły już do Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Co na to MEN?

Nie ma jeszcze – jak podał Portal Samorządowy – jednoznacznego stanowiska w tej sprawie. Zapewnia jednak, że propozycję przeanalizuje.

– Nad organizacją roku szkolnego trzeba się zastanowić. Do MEN trafia w tej sprawie wiele postulatów. Jest to jedna z sześciu-siedmiu najczęściej zgłaszanych przez rodziców spraw – powiedziała „Rzeczpospolitej” wiceministra edukacji Paulina Piechna-Więckiewicz.

Według niej uczniowie, którzy są przeciążeni nauką, mieliby dodatkową możliwość odpoczynku.

Co na to nauczyciele?

Jesteście za wprowadzeniem ferii jesiennych? To pytanie z internetowej ankiety, którą przygotował Niepubliczny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli EduKaPol Szkolenia. Co z niej wynika?

30 proc. nauczycieli popiera ten pomysł,
66 proc. – jest przeciwko,
4 proc. – nie ma zdania na ten temat.

W opinii głosujących nauczycieli – kalendarz roku szkolnego już teraz jest pełen wolnych dni. Jak piszą w komentarzach.

„Żadnych ferii jesiennych. Po drodze jest Dzień Edukacji Narodowej, Wszystkich Świętych i jeszcze Narodowe Święto Niepodległości. Potem święta Bożego Narodzenia” – wyliczają.

Co prawda nauczyciele potwierdzają, że uczniowie są zniechęceni i przemęczeni. Tyle że ich zdaniem problem leży nie tyle po stronie zbyt małej liczby przerw w nauce, ile w ich nierównomiernym rozłożeniu w roku szkolnym.


5.02.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Awantura o mieszkania dla Polaków. Gdzie się podziało 500 mln zł?

Tarcia w koalicji rządzącej. Po cichu budżet na budownictwo społeczne został zmniejszony o pół miliarda złotych. Oburzenie po stronie polityków Polski 2050, którzy mówią, że cięcia budżetowe należy zrobić w innych wydatkach.

– Chciałbym pełnych wyjaśnień, również od rządu – powiedział europoseł PO Michał Szczerba, komentując najnowsze informacje dotyczące budowy mieszkań.

Budownictwo społeczne. Miało być 1-2 miliardy złotych

Chodzi o budownictwo społeczne, czyli pieniądze na stawianie bloków przez TBS-y. To dosyć popularna w Polsce metoda zdobycia własnego mieszkania przez osoby, których nie stać na kupno lokalu od dewelopera z zaciągnięciem kredytu do końca życia.

Jeszcze w grudniu padały zapowiedzi, że w tym roku na ten cel będą duże pieniądze. Była mowa o 1-2 mld zł. Tak mówiła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ministra funduszy i polityki regionalnej. I tłumaczyła, że to budżetowi państwa nie zaszkodzi.

– Żadnych wydatków nie zwiększamy z budżetu, ale jasno mówimy: przeznaczmy to na społeczne budownictwo mieszkaniowe – przekonywała.

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz: To cztery razy mniej niż za rządów PiS

Tymczasem kilka dni temu na portalu X napisała, że środki na budownictwo społeczne zostały tylnymi drzwiami obcięte.

„W koalicyjnym budżecie zagwarantowaliśmy 1,1 mld zł na budownictwo społeczne. Pod koniec 2024 r., w porozumieniu z ministrem Domańskim, zapowiedzieliśmy kolejny 1 mld zł – obiecaliśmy to samorządom i mieszkańcom setek gmin” – przypomniała.

I podkreśliła, że teraz na mieszkania dla Polaków jest 618 mln zł. „To 4 razy mniej niż za rządów PiS w 2023” – napisała ministra Pełczyńska-Nałęcz.

Marszałek domaga się realizacji zapowiedzianych programów

Z miejsca zareagował marszałek Sejmu Szymon Hołownia, który domaga się realizacji zapowiedzianych programów.

– Te pieniądze muszą się znaleźć. Jestem głęboko przekonana, że będziemy w stanie dokonać takich przesunięć, żeby pieniądze na mieszkalnictwo społeczne, na tanie mieszkania na wynajem się znalazły – powiedziała z kolei Joanna Mucha, wiceministra edukacji.

To wszystko politycy Polski 2050.

Gdzie są pieniądze?

Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii, tłumaczy, że te pieniądze zostały przekazane na pomoc poszkodowanym w ubiegłorocznej powodzi. To środki na odbudowę mieszkań.

„Oczywiście będziemy szukać pieniędzy na budownictwo społeczne. Możemy zawsze o tym porozmawiać. Serdecznie zapraszam” – napisał na portalu X
Pełczyńskiej-Nałęcz jednak nie przekonał. Ministra uważa, że cięć trzeba dokonać gdzie indziej.

„Czy naprawdę trzeba ciąć z obszaru, który Polacy uważają za kluczowy dla ich jakości życia? Czy naprawdę w czasie, gdy nasza gospodarka dobrze się rozwija, ambitna polityka mieszkaniowa koalicji to 600 mln zł?” – skomentowała.

Jej zdaniem mniejsze pieniądze mogą zostać przeznaczone na TVP lub na Fundusz Kościelny. Ta druga pozycja w tym roku to ponad 275 mln zł.


4.02.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva / gov.pl / Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz

(sl)

Subscribe to this RSS feed