Dotychczas nieznany obraz pejzażowy flamandzkiego mistrza, Paula Brila, został sprzedany na aukcji w Wielkiej Brytanii za kwotę znacznie przewyższającą oczekiwania.

Dzieło, odkryte w prywatnej kolekcji rodziny Charrington z Winchfield House, zostało wycenione przez dom aukcyjny Woolley and Wallis na 15 tys. funtów, jednak ostateczna cena osiągnęła aż 48 260 funtów, czyli ponad 55 tys. euro. Obraz przyciągnął kolekcjonerów z całego świata, a zwycięzcą licytacji został prywatny nabywca z zagranicy.

Obraz przedstawia nadmorski pejzaż z naturalnym portem, rybakami i kupcami na brzegu Morza Śródziemnego. Specjaliści od razu dostrzegli charakterystyczne cechy twórczości Brila, takie jak świetliste niebo, rytmiczną kompozycję i subtelną głębię atmosferyczną. Autentyczność dzieła potwierdził również wybitny holenderski ekspert, Luuk Pijl, określając Brila mianem najbardziej wpływowego malarza pejzażowego swojego pokolenia.

Sprzedaż tego obrazu uznawana jest za wyjątkowe wydarzenie na rynku sztuki. Historycy podkreślają, że tak rzadkie odkrycia pozwalają lepiej zrozumieć dorobek artysty i jego znaczenie dla rozwoju europejskiego malarstwa pejzażowego w XVI i XVII wieku.

20.09.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Palenie tytoniu i waporyzacja będą w Belgii zakazane na tarasach restauracji od 2027 roku. Minister zdrowia, Frank Vandenbroucke, potwierdził decyzję, która rozszerza obowiązujące przepisy antynikotynowe. Środek ten obejmie również palarnie i miejsca takie jak bary shisha i jest efektem wieloletnich wysiłków mających na celu ograniczenie liczby miejsc, w których dozwolone jest palenie, a także ograniczenie sprzedaży wyrobów tytoniowych.

Federacje barów, restauracji i hoteli wyraziły niezadowolenie z tej decyzji, ale w piątek uzyskała ona akceptację rządu. Zakaz będzie obowiązywał na wszystkich publicznych tarasach i ich bezpośrednim otoczeniu. Obejmie również palarnie, takie jak te w niektórych kawiarniach i na lotniskach, a także salony cygar i bary shisha. Początkowo planowano jego wprowadzenie 1 stycznia 2026 roku, jednak wdrożenie przesunięto o rok, aby dać przedsiębiorstwom czas na dostosowanie się.

Minister Vandenbroucke wyjaśnił, że celem rządu jest ochrona zdrowia publicznego i stworzenie zdrowszego środowiska dla każdego. Podkreślił, że środki te mają zapobiec nieumyślnemu narażeniu dzieci i dorosłych na szkodliwy dym papierosowy, a także ograniczyć pokusę sięgania po papierosy, ponieważ widok innych palących może sprzyjać naśladowaniu.

Bary i restauracje będą musiały umieszczać wyraźne oznakowanie i reagować na próby palenia u klientów. W przypadku nieprzestrzegania zakazu grożą im kary, na przykład za zezwalanie na palenie, udostępnianie popielniczek lub ignorowanie odpowiednich powiadomień. Placówki egzekwujące zasady nie będą karane grzywną, a bezpośrednią odpowiedzialność poniosą sami palacze łamiący przepisy. Władze lokalne będą mogły wprowadzać tymczasowe zmiany w regulacjach dotyczących wydarzeń takich jak festiwale czy jarmarki bożonarodzeniowe, w których egzekwowanie zakazu może być trudniejsze.

Minister zwrócił uwagę na niszczycielski wpływ tytoniu, nazywając go jednym z najbardziej śmiercionośnych produktów w społeczeństwie. W Belgii co godzinę umierają dwie osoby z powodu chorób wywołanych paleniem. W ostatnich latach odsetek palaczy spada. W 2023 roku 17,6% Belgów przyznało się do palenia, podczas gdy w 2018 roku było to 19,4%. Obecnie 12,8% populacji pali codziennie, a pięć lat wcześniej odsetek ten wynosił 15,4%.

Vandenbroucke zwrócił też uwagę na rosnące wyzwanie, jakim są e-papierosy, szczególnie wśród młodych ludzi. W latach 2023–2024 21,7% populacji przyznało się do spróbowania wapowania. W grupie wiekowej 15–24 lata 6,3% wapowało codziennie, a 11,1% okazjonalnie. Organizacje zdrowotne i lekarze przyjęli nowy zakaz z zadowoleniem, wskazując, że to ważny krok w kierunku ograniczenia biernego palenia i zmniejszenia atrakcyjności nałogu wśród młodych ludzi.

19.09.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Region Stołeczny Brukseli odnotowuje najniższy wskaźnik posiadania samochodów w całej Belgii. Według nowych danych Statbel, aż 56% gospodarstw domowych w stolicy nie ma auta, polegając na transporcie publicznym, rowerach, innych formach mobilności miękkiej lub chodzeniu pieszo. To wyraźny kontrast wobec Walii (24,7%) i Flandrii (23,6%).

Zjawisko to zbiegło się w czasie z decyzją Trybunału Konstytucyjnego, który zawiesił odroczenie wprowadzenia Strefy Niskiej Emisji w Brukseli. Zwolennicy LEZ podkreślają, że większość ruchu w mieście generują osoby dojeżdżające z zewnątrz, a nie sami mieszkańcy regionu.

Wśród gmin o najniższym wskaźniku posiadania aut przodują Saint-Gilles (72,2%) i Saint-Josse-ten-Noode (72,1%), gdzie przypada zaledwie 0,33 samochodu na gospodarstwo domowe. Eksperci wskazują, że to efekt zarówno centralnego położenia, jak i wyjątkowo dużej gęstości zaludnienia – w Saint-Josse-ten-Noode sięga ona ponad 23 tys. osób na km².

Niski odsetek gospodarstw z samochodami odnotowano także w Ixelles (67,6%), Etterbeek (65,9%) i w samym mieście Bruksela (64,7%). Odwrotną tendencję widać na przedmieściach, takich jak Uccle, Woluwe-Saint-Pierre czy Watermael-Boitsfort, gdzie posiadanie auta jest bardziej powszechne. Ogółem w Brukseli liczba samochodów spadła o 1,8% rok do roku i trend ten utrzymuje się od 2021 r.

Średnia dla stolicy wynosi obecnie 0,54 samochodu na gospodarstwo domowe – znacznie poniżej średniej krajowej (1,06). Dla porównania, we Walii jest to 1,12, a we Flandrii 1,13. W niektórych gminach wiejskich w Liège i Namur odsetek gospodarstw bez auta spada poniżej 10%, a w Lasne w Brabancji Walońskiej na rodzinę przypada średnio aż 1,68 samochodu.

Różnice widoczne są także w strukturze gospodarstw. Prawie połowa osób mieszkających samotnie nie posiada samochodu, podczas gdy wśród par z dziećmi tylko 10,3% deklaruje brak auta. Wzrasta liczba rodzin mających dwa lub więcej samochodów – obecnie 38,6% ma dwa pojazdy, a 14,2% co najmniej trzy.

Coraz częściej eksperci zwracają uwagę, że spadek liczby samochodów w Brukseli to również efekt intensywnych inwestycji w transport publiczny oraz rozwój infrastruktury rowerowej. Sieć metra, tramwajów i autobusów jest jedną z najbardziej rozbudowanych w Europie, a dodatkowo miasto wdraża programy zachęcające do korzystania z rowerów elektrycznych i carsharingu, co dodatkowo zmniejsza potrzebę posiadania własnego pojazdu

15.09.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Ruch na drodze E17 pomiędzy Gandawą i Kortrijkiem był w poniedziałek rano (15 września) poważnie utrudniony po poważnym wypadku w pobliżu Kruisem, który spowodował duże opóźnienia w obydwóch kierunkach.

W zderzeniu brały udział samochód osobowy i ciężarówka jadące w kierunku Kortrijk. W rezultacie trzy pasy ruchu zostały zamknięte, co zmusiło ruch na poboczu.

Flamandzkie Centrum Ruchu Drogowego zaleciło kierowcom jadącym z Gandawy w kierunku Kortrijk skorzystanie z dłuższego objazdu przez Brugię, korzystając z dróg E40 i E403. Czas oczekiwania na drodze E17 przekroczył godzinę.

W przypadku dłuższych tras kierowcom z Antwerpii do Lille zalecono objazd przez Brukselę. Osoby podróżujące z Brukseli do Kortrijk mogły skorzystać z drogi E429 przez Doornik jako alternatywy.

W kierunku Gandawy jeden pas ruchu został również zamknięty, aby umożliwić działanie służb ratunkowych. Opóźnienia w tym miejscu sięgają nawet 45 minut.

15.09.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)