Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Po 20 piwach za kierownicą... Sędzia „pod wrażeniem”
Polska: E-hulajnogi opanowały Polskę. Jest ofiara śmiertelna tej mody
Od jutra znaczne utrudnienia na E40 w kierunku Brukseli!
Polska: Jak się przygotować na blackout? Zapoznaj się z instrukcją
Temat dnia: Belgia sparaliżowana przez ogólnokrajowy strajk!
Polska: Jak majówka, to w lesie na grzybach. O tym trzeba pamiętać
Słowa dnia: Opslagplaats, opslagruimte
Belgia: Tragedia przy parkingu. Życie motocyklisty zagrożone
Niemcy: Poczytna pisarka zamordowana tępym narzędziem
Polska: Dzięki tym zniżkom więcej zostaje w portfelach seniorów
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Coraz więcej broni w polskich domach. Ludzie chcą strzelać

Znowu mamy znaczący wzrost wydanych pozwoleń na broń. Boom zaczął się po ataku Rosji na Ukrainę. I wciąż trwa.

Ochota rodaków do tego – jak pokazują najnowsze dane – żeby się bronić, nie osłabła. Mimo że dramatyczne wieści z Ukrainy napływają codziennie, to nie ma powszechnego poczucia zagrożenia. A właśnie z tym należy łączyć fakt, że Polacy zaczęli „sięgać po broń”.

Efekt wojny

Jeszcze w 2015 r. policja – jak podała „Rzeczpospolita” – wydała pozwolenia na broń dla 9,8 tys. osób. W 2022 r. było to już 37,4 tys. Był to wzrost o 86 proc. w porównaniu z rokiem 2021 (19 tys.).

W 2022 r. strzelnice zaczęły przeżywać oblężenie, a broń w domach ma już 287 tys. osób (760 218 sztuk broni).

Najczęściej była to broń łowiecka (134 765 osób), sportowa (58 784) i do ochrony (30 877 osób).

Najnowsze dane pokazują, że ten trend nie osłabł. Okazuje się, że na koniec 2023 r. Polacy mieli 843,8 tys. egzemplarzy broni. Podkreślmy: rok wcześniej było to 760,2 tys.

Pozwolenie na broń

Żeby uzyskać pozwolenie na broń, trzeba spełniać kilka podstawowych warunków:

- mieć ukończone 21 lat (w przypadku broni sportowej lub myśliwskiej na wniosek szkoły, organizacji sportowej, Polskiego Związku Łowieckiego lub stowarzyszenia obronnego pozwolenie może być wydane osobie mającej ukończone 18 lat);
- posiadać miejsce stałego pobytu w Polsce;
posiadać zdolność fizyczną i psychiczną do posługiwania się bronią, stwierdzoną orzeczeniem lekarskim i psychologicznym;
- nie być uzależnionym od alkoholu lub od substancji psychoaktywnych;
- nie być skazanym prawomocnym orzeczeniem sądu za popełnienie przestępstwa.

04.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Polska: Wyższa renta alkoholowa. Sprawdź, komu i ile się należy

Podwyżka tzw. renty alkoholowej jest odczuwalna. Roczny koszt idzie w dziesiątki milionów złotych. – To dobre rozwiązanie – uważają specjaliści. Nie jest to powszechna opinia.

Renta alkoholowa to potoczna nazwa świadczenie dla osób, które tak zdewastowały swój organizm alkoholem, że nie są już zdolne do podjęcia pracy.

Ile osób pobierało rentę alkoholową?

Ich liczba powoli, ale systematycznie spada. Jak podała gazeta.pl za resortem rodziny:

• w 2019 roku pobierała ją 4,3 tys. osób (koszt: 57,4 mln zł),
• w 2020 r. – 3,8 tys. osób (55,3 mln zł),
• w 2021 r. – 3,5 tys. osób (53,8 mln zł),
• w 2022 r. – 3 tys. osób (53,1 mln zł).

Trzeba spełniać kilka warunków

Nie każdy alkoholik może jednak liczyć na to świadczenie. Bo żeby starać się o rentę alkoholową, trzeba spełniać kilka warunków:

• lekarz musi orzec o częściowej lub całkowitej niezdolności do pracy,
• trzeba mieć odpowiedni staż ubezpieczenia,
• niezdolność do pracy musi powstać w trakcie okresów składkowych lub nieskładkowych lub w ciągu 18 miesięcy od ich ustania; ten wymóg nie dotyczy osób, które mają co najmniej 20-letni (kobiety) lub 25-letni (mężczyźni) staż ubezpieczenia.

Ile wynosi renta alkoholowa po waloryzacji?

Od 1 marca 2024 r. wzrosło ona:

• z powodu częściowej niezdolności do pracy – z 1191,33 zł brutto do 1335,72 zł brutto;
• z powodu całkowitej niezdolności do pracy – z 1588,44 zł brutto do 1780,96 zł brutto.

Punkty widzenia

Na stronie gazeta.pl tę pomoc ocenili internauci. Ich opinie mocno się różnią.
zostan_chivay: Popieram, że dzięki moim podatkom ludzie nie zdychają pod mostem.
wz1506: Czy inne uzależnienia też są premiowane ? Np. wstręt do pracowania, używki, hazard, nałogi itp.
filter44: Takie świadczenia uczą bezradności. Skoro sama siebie doprowadziłem do choroby, to mogę jeszcze oczekiwać odszkodowania. Proste i logiczne.
Asperamanka: Dyskonty też się dołączyły do akcji – z wódką po 10 zł. Nic tylko pić.

04.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Polska: Konfiskata samochodu. Już za kilka dni zacznie obowiązywać takie prawo

Już tylko dni dzielą nas od wejścia w życie przepisów, które pozwolą skonfiskować samochód. I to nie tylko pijanym kierowcom. Sprawdź, kiedy jeszcze będzie można je stracić?

14 marca 2024 roku zacznie obowiązywać znowelizowany Kodeks karny. Przewiduje on m.in. konfiskatę samochodu za jazdę po pijanemu. A także za ucieczkę z miejsca wypadku.

Nowe przepisy mają zwiększyć odpowiedzialność kierowców i podkreślić powagę konsekwencji jazdy po wypiciu alkoholu.

Kiedy stracimy samochód?

Takie prawo kodeks daje sądom. Podjęcie takiej decyzji będzie możliwe po spełnieniu odpowiednich warunków. 

Po pierwsze – gdy zawartość alkoholu we krwi kierowcy przekracza 1,5 promila alkoholu.

Po drugie – w przypadku spowodowania wypadku z zawartością alkoholu powyżej 0,5 promila.

Co ważne, zabezpieczenie samochodu na potrzeby postępowania sądowego może nastąpić z urzędu. Kiedy?

Jeśli będzie podejrzenie, że bez tego zabezpieczenie będzie utrudnione lub niemożliwe. 

Policja zatrzyma wtedy auto na 7 dni. To czas, kiedy prokurator musi wydać decyzję o zabezpieczeniu pojazdu. O dalszych losach pojazdu zdecyduje sąd.

Standardowy zestaw kar też zostaje

Jeśli kierowca zostanie przyłapany dwa razy w ciągu 2 lat na jeździe po pijanemu, konfiskata auta będzie bezwarunkowa. I to z urzędu, czyli bez udziału sądu.

Jeśli kierowca, mając w organizmie minimum 1 promil alkoholu, spowoduje wypadek, to w takim przypadku również straci auto.

Konfiskata pojazdu lub jego równowartości grozi również za ucieczkę z miejsca wypadku. I to nawet wtedy, kiedy kierowca będzie trzeźwy. 

Oprócz konfiskaty auta – kierowca nie uniknie standardowego zestawu kar: punktów karnych, zarzutów prokuratorskich i wizyty w sądzie.

Skonfiskowane auta mają być przekazywane na rzecz skarbu państwa i trafiać na licytację.

Leasing nam nie pomoże

Sytuacja nieco się zmienia, jeśli pijany kierowca będzie prowadził samochód z wypożyczalni, w leasingu lub będzie ono jego współwłasnością. W takim przypadku auto nie zostanie skonfiskowane, ale pijany kierowca może zostać obciążony karą finansową równą wartości pojazdu. 

To ważna zmiana, bo w Polsce znaczna część użytkowanych samochodów jest z leasingu lub wynajmu długoterminowego.

Podobnie będzie w przypadku, gdy kierowca będzie prowadził auto służbowe. W takiej sytuacji będzie musiał zapłacić karę od 5 do 60 tys. zł na Fundusz Pomocy

Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

04.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

Polska: Będą zmiany na lekcjach WF-u. To pomysł na odchudzanie uczniów

Sławomir Nitras, minister sportu, przedstawił pomysł na poprawę sprawności i kondycji wśród młodych ludzi. Zaczyna od szkoły.

Co do zajęć wychowania fizycznego, to zasady są jasne. Obowiązkowy wymiar zajęć wychowania fizycznego wynosi 4 godziny lekcyjne w tygodniu dla uczniów klas IV–VIII szkoły podstawowej oraz 3 godziny lekcyjnie w tygodniu dla uczniów klas I–III szkoły podstawowej i szkół ponadpodstawowych – przypomina Ośrodek Rozwoju Edukacji.

Nasze otyłe dzieci

Od lat jednak kolejni ministrowie zdrowia czy sportu biją na alarm i powtarzają, że za mało uczniów uczestniczy w lekcjach WF-u. Zajęcia nie są dla nich atrakcyjne i młodzi ludzie wymyślają różne sposoby, żeby ich unikać. Stąd np. wprowadzenie zasady, że nie można przedstawić długotrwałego zwolnienia lekarskiego z WF-u bez wyraźnej przyczyny.

To jednak za mało, bo raporty dotyczące choćby otyłości wśród dzieci są bardzo niepokojące.

Nadwaga i otyłość u dzieci dotyczy aż 22 proc. uczniów w Polsce w wieku wczesnoszkolnym – wyliczają autorzy akcji „Odchudzajmy dzieci” i dodają, że W ciągu ostatnich 20 lat liczba dzieci dotkniętych otyłością lub nadwagą wzrosła trzykrotnie.

Test co roku

O zdrowie i kondycję uczniów chce teraz zadbać kolejny minister sportu Sławomir Nitras.

„Wspólnym priorytetem Ministerstwa Sportu i Turystyki i Ministerstwa Edukacji Narodowej jest badanie sprawności dzieci i młodzieży oraz identyfikacja talentów sportowych” – napisał w serwisie X.

Chodzi o to, że w szkołach nauczyciele mają obowiązkowo co roku przeprowadzać wśród uczniów testy sprawnościowe.

Link: TUTAJ

Same testy rozwiążą problem? Na pewno nie i nie jest to pomysł nowy. Jeżeli ktoś chodził do szkoły np. 30 lat temu, to pamięta tego typu sprawdziany na sali gimnastycznej.

W ubiegłym roku do podobnego rozwiązania wrócił rząd PiS. Wprowadził zasadę, że wszystkich uczniów od IV klasy aż do końca edukacji czekają obowiązkowe testy sprawnościowe na lekcjach WF-u. Szkoły mają także zbierać informacje o wadze i wzroście uczniów. 

Wszystkie dane mają trafić do ewidencji ogólnopolskiego programu „Sportowe talenty”. Dalej informacje mają być udostępniane klubom i związkom sportowym.

29.02.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock, Odchudzajmy dzieci

(sl)

Subscribe to this RSS feed