Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Liczba śmiertelnych ofiar wypadków spada
Niemcy: W czasie choroby najczęściej praca zdalna
Belgia, Bruksela: Potrzeba 10 tys. miejsc w żłobkach
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 11 maja 2025, www.PRACA.BE)
Belgijska straż pożarna apeluje: „Instalujmy czujniki dymu”!
Polska: Znamy majątki polityków, ale ich małżonków już nie. A miało być inaczej
Inna pozycja przy porodzie? Kobiety w Belgii coraz częściej mają wybór
Wojna: Sankcje w praktyce - UE konfiskuje rosyjskie miliardy
Czy roboty odbiorą nam pracę?
Niemcy: Prawie 50% osób popiera zakaz skrajnie prawicowej AfD
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Komu od lipca dołożą do rachunków za prąd? Znamy limity zarobków

W drugiej połowie roku ceny energii elektrycznej wzrosną. Wiadomo już, o ile i kto może liczyć na pomoc państwa.

Obecne stawki i rozwiązania ochronne przed drogim prądem obowiązywać będą tylko do końca czerwca. Potem ceny pójdą w górę.

Nie oznacza to jednak, że całkowicie zostaną uwolnione. Nie oznacza to także, że nie będzie żadnej pomocy ze strony państwa. Ale sytuacja będzie wyglądała inaczej nić teraz – bo będzie drożej.

Ceny prądu 2024

Przed za wysokimi rachunkami ma Polaków uchronić bon energetyczny, czyli dopłata z budżetu państwa do rachunków. Znamy już projekt odpowiedniej ustawy, w którym ujawniono, co się stanie z cenami prądu po czerwcu 2024.

Obecnie maksymalna cena energii elektrycznej dla gospodarstw domowych to 412 zł netto (bez VAT i akcyzy za 1 MWh). To stawka dla odbiorców, którzy rocznie nie przekraczają wyznaczonych limitów zużycia.

„W projekcie ustawy zawarto przepisy przedłużające obowiązywanie ceny maksymalnej za energie elektryczną dla odbiorców energii w gospodarstwach domowych. Cena ta obowiązywać będzie w drugiej połowie 2024 r. i ma być ustalona na poziomie 500 zł/MWh” – podaje kancelaria premiera.

Firmy energetyczne, które będą trzymały się tego limitu i go nie przekroczą, otrzymają od państwa rekompensaty.

Bon energetyczny

Kiedy Ministerstwo Klimatu zaczęło mówić o bonie energetycznym, od razu zastrzegało, że to rozwiązanie nie dla każdego. Z bonu mają skorzystać najubożsi. Dlatego będzie obowiązywał limit finansowy.

Już wiadomo, kto będzie mógł sięgnąć po pomoc od państwa.

„W proponowanym brzmieniu przepisów ustawy bon energetyczny będzie świadczeniem pieniężnym dla gospodarstw domowych, których dochody nie przekraczają 2500 zł na osobę w gospodarstwie jednoosobowym albo 1700 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym” – wyjaśnia kancelaria premiera.

Jest jeszcze pytanie o wysokość tej pomocy. Na razie są to informacje nieoficjalne, ale mowa jest o:

300 zł dla gospodarstwa jednoosobowego,
400 zł dla gospodarstwa 2-, 3-osobowego,
500 zł dla składającego się z 4 do 5 osób,
600 zł dla gospodarstw składających się z 6 osób i więcej.

Właściciele domów ogrzewanych urządzeniami na prąd mają otrzymać podwójną stawkę.


21.04.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Uwaga, kierowcy. Szykuje się rewolucja w mandatach

Ministerstwo Sprawiedliwości planuje nowelizację przepisów. Dzięki temu o wiele łatwiej będziemy mogli odwołać się od niesłusznie wystawionych mandatów.

W obowiązującym systemie kierowcy mają ograniczone możliwości obrony, jeśli uważają, że mandat został niesłusznie wystawiony.

Mogą oczywiście nie przyjąć mandatu i poczekać na sądowe rozstrzygnięcie sprawy, ale te procedury są skomplikowane i zwykle oparte na dowodach przedstawianych przez policję.

Ostatecznie więc zaakceptowanie mandatu na miejscu zdarzenia kończy postępowanie i eliminuje szanse kierowcy na późniejsze zakwestionowanie przez niego zasadności kary.

Poskarżyli się rzecznikowi

W odpowiedzi na liczne skargi, które wpłynęły do RPO, a dotyczące przede wszystkim mandatów za przekroczenie prędkości opartych na niewłaściwych – zdaniem kierowców – pomiarach, Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło zrewidować przepisy i rozszerzyć możliwości odwołania.

Umożliwi to kierowcom unieważnienie mandatu nawet po jego akceptacji, jeżeli pojawią się nowe dowody ich niewinności.

Będą zmiany

Zmienione zostaną zapisy w art. 101. Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.

Obecnie ukarany ma tylko 7 dni od uprawomocnienia się mandatu na złożenie wniosku o uchylenie kary w specyficznych sytuacjach, np. wtedy, gdy grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie.

Zmiana przepisów wyposaży ukaranego w dodatkowe argumenty. Kierowca nawet po uprawomocnieniu się mandatu będzie mógł spokojnie powołać się np. na popełnienie przez organy ścigania błędów mogących wpłynąć na treść mandatu czy nowe fakty świadczące o jego niewinności.

Nowelizacja ma na celu zapewnienie, że żaden kierowca nie zostanie niesłusznie ukarany bez możliwości obrony swojego stanowiska. Na razie nie wiadomo, kiedy wejdzie w życie.


17.04.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Już są w sklepach i na targach, ale cena zwala z nóg. Szparagi na razie drogi

Pojawiły się już pierwsze szparagi. Smakosze zacierają ręce, ale jeżeli chcą spróbować, to najpierw muszą sporo wydać.

Nie jest to przysmak dla każdego. Nie każdy bowiem umie docenić smak szparagów. Dlatego wiele osób zupełnie nie rozumie tego wiosennego szału, kiedy zaczyna się zbór szparagów. A ten właśnie wystartował.

Tanio nie jest

Sezon trwa krótko, a świeżych szparagów nie ma w innej porze roku. Dlatego jest to dosyć drogi przysmak.

– Cena szparaga nie powinna przekroczyć w tym sezonie 20-25 zł za kilogram, bo też nie może być ona windowana za wysoko – mówił na początku kwietnia Arian Jakobsze, prezes Polskiego Związku Producentów Szparaga w rozmowie z sadyogrody.pl.

Tłumaczy przy tym, że wpływ na cenę będą miały oczywiście koszty produkcji.

– Tu głównie chodzi o paliwo przy zbiorze i transporcie oraz koszty zbioru. Ceny energii, gazu, węgla nie wpływają zasadniczo na produkcję szparaga, bo jest to uprawa polowa, gdzie w dodatku ochronę chemiczną stosuje się dopiero po zbiorach – wyjaśnia.

Ile teraz kosztują szparagi?

Spadają z tygodnia na tydzień. Jeszcze kilka dni temu pęczek (pół kilograma) kosztował 20 zł. Obecnie średnia cena na giełdzie rolnej w Elizówce to 13 zł.

Na rynku Bronisze jest podobnie. Najtańsza opcja to 18 zł za kilogram, a najwyższa cena wynosi 32 zł.

Średnia cena za kilogram szparagów to 28 zł.


17.04.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // iStock

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Nowe wjeżdża na polskie drogi. Ładowarki przy trasach i mniej spalin w powietrzu

Kierowcy mają zauważyć i odczuć zmiany, jakie zachodzą na drogach. Plan zakłada m.in. uzbrojenie ich w ładowarki. Ale to nie wszystko.

Samochodów elektrycznych przybywa. Jak podało Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności, na koniec lutego flota osobowych, dostawczych i ciężarowych samochodów całkowicie elektrycznych (BEV) w Polsce liczyła 60 387 sztuk.

„W Polsce na koniec lutego 2024 r. funkcjonowało 6213 (+33% rok ro roku) ogólnodostępnych punktów ładowania, w tym 4507 AC (+26%) oraz 1706 DC (+55%).

W lutym uruchomiono 127 nowych punktów.

Największym udziałem w sieci infrastruktury ładowania w Polsce dysponowały ładowarki o mocy do 22 kW (64%), ale liczba szybkich stacji DC o mocy przekraczającej 50 kW bardzo dynamicznie rośnie” – wylicza PSNM.

Co zwiera nowe prawo?

Tymczasem 13 kwietnia tego roku weszło w życie unijne rozporządzenie AFIR (w sprawie rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych). Zobowiązuje ono Polskę i inne kraje UE do przyspieszenie w stawianiu przy drogach ładowarek do aut.

„Do 2025 r. wzdłuż korytarzy transeuropejskiej sieci transportowej (TEN-T), czyli m.in. autostrad i dróg ekspresowych, ale też tras krajowych, stacje szybkiego ładowania o mocy co najmniej 400 kW powinny być rozmieszczone nie rzadziej niż co 60 km (w obu kierunkach)” – wyjaśnia money.pl.

I dodaje, że do 2027 r. moc urządzeń ma wzrosnąć do co najmniej 600 kW.

„Ma to służyć nie tylko ładowaniu samochodów osobowych, co przede wszystkim elektrycznych ciężarówek i autobusów” – czytamy.

Za prąd do auta ma się płacić szybko i prosto. Operatorzy tych systemów nie mogą wymagać posiadania specjalnych kart czy aplikacji. Ma to być tak proste jak obecnie przy tankowaniu tradycyjnego paliwa.

Spełnienie tych wymagań przez Polskę może być trudne

Jan Wiśniewski, dyrektor Centrum Badań i Analiz PSNM, tłumaczy, że zgodnie z oczekiwaniami łączna moc stacji ładowania musi się szybko zwiększyć o połowę.

– Biorąc pod uwagę dotychczasowe tempo rozbudowy infrastruktury i liczne bariery (w tym bardzo długi czas przyłączania stacji do sieci elektroenergetycznej), wypełnienie tego celu wydaje się na dziś bardzo mało prawdopodobne. Przykładowo, w roku 2030 łączna moc stacji powinna wzrosnąć ponad 6-krotnie, zaś do roku 2035 – w więc za niecałe 12 lat – ponad 15-krotnie – podsumowuje ekspert.

Zaostrzone normy i paszport

To nie jedyna unijna zmiana, która zmierza na polskie drogi. Rada Unii Europejskiej zaakceptowała właśnie rozporządzenie zaostrzające normy środowiskowe pojazdów.

Norma Euro 7 zaostrzy limity cząstek stałych dla samochodów osobowych i dostawczych oraz spalin dla autobusów i ciężarówek. Zasady wejdą w życie za 5 lat. Wówczas też – bo jest to część rozporządzenia – auta będą miały paszport środowiskowy.

Ma to być dokument zawierający informacje o pojeździe. Chodzi o dane dotyczące efektywności środowiskowej, emisji CO2, zużyciu paliwa i energii elektrycznej, zasięgu elektrycznym czy trwałości akumulatora.


17.04.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sk)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed